Zadbać o jakość czasu wolnego - to jedna z kwestii, nad którymi staram się pracować. W ramach tego zrobiłam listę miejsc i atrakcji w najbliższej okolicy, które chciałabym odwiedzić i pomału, sukcesywnie staram się ją realizować. Ostatnio byliśmy w Lublinie.
Domek na wodzie
Pierwszym punktem naszej wycieczki był Domek na wodzie, czyli wodne gospodarstwo hodowlane przy ul. Głównej 47 w Lublinie. Teren jest ogrodzony, ale wzdłuż siatki biegnie ścieżka, którą można się przespacerować. Sam domek ma swój niezaprzeczalny urok, co sami możecie zobaczyć na zdjęciu. Chciałabym tu jeszcze wrócić jesienią, kiedy drzewa dookoła nabiorą kolorów.
Stare Miasto w Lublinie
Stamtąd pojechaliśmy do centrum Lublina. Zostawiliśmy samochód na parkingu jednej z galerii handlowych i spacerem udaliśmy się przez Śródmieście w kierunku Starego Miasta.
Idąc przez Krakowskie Przedmieście zatrzymaliśmy się przy portalu Wilno-Lublin. To wbudowany ekran z kamerą, który na żywo transmituje połączenie między Polską a Litwą.
Dalej przez Plac Litewski skierowaliśmy się w stronę Bramy Krakowskiej, będącej pozostałością murów obronnych.
Przechodząc przez bramę, dotarliśmy do Starego Miasta, pełnego zabytkowych kamienic.
W końcu dotarliśmy na Plac Po Farze - miejsce, w którym widnieją fundamenty rozebranego kościoła farnego pod wezwaniem św. Michała Archanioła. Znajduje się tutaj również makieta tego nieistniejącego już kościoła.
Przy Placu Po Farze znajduje się także Dom mansjonarski. Dawniej był basztą w murach miejskich, w późniejszych czasach przebudowany został na kamienicę mieszkalną.
Stamtąd udaliśmy się w stronę Zamku królewskiego. Weszliśmy też na zamkowy dziedziniec z kaplicą Trójcy Świętej i donżonem - okazałą wieżą zamkową z XIII wieku.
W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się jeszcze pod Nowym Ratuszem, żeby złapać za rogi koziołka Onufrego ;) Figurka nawiązuje do postaci Onufrego Koszarnego - miejskiego trębacza. Przy kolejnej wizycie w Lublinie koniecznie musimy odwiedzić też inne koziołki.
Chociaż do Lublina mamy blisko i regularnie tu bywaliśmy (a ja nawet mieszkałam przez prawie 5 lat studiów), to chyba nigdy nie odkrywaliśmy go jak turyści. Człowiek zawsze pędził gdzieś w biegu, coś załatwiał. Tym razem chcemy to zmienić i na pewno jeszcze nie raz tu wrócimy - już na spokojnie i z większą uważnością.
Pozdrawiam
Ania
Domek na wodzie, bardzo urokliwe miejsce
OdpowiedzUsuńZgadzam się, to miejsce ma swój urok :)
Usuń