Wrzesień dobiega końca, a ja tradycyjnie zapraszam Was na małe podsumowanie i ulubieńców miesiąca. Opowiem Wam m.in. o serialu, który ostatnio oglądaliśmy, świetnym płynie micelarnym z dobrym składem, który w końcu może zostać godnym następcą kultowej różowej Biodermy oraz o wizycie na farmie dyń. No i mam nadzieję, że na koniec Wy też opowiecie mi co nieco, co tam u Was 😉 Chodźcie!
Urlop z psem nad morzem
Wrzesień rozpoczął się bardzo przyjemnie, bo kiedy wszyscy wracali po wakacjach do szkoły i pracy, my wybraliśmy się na urlop z psem nad morze. I choć pogoda nie pozwalała już na plażowanie i kąpiele, to mimo to wszyscy troje miło spędziliśmy czas. Fidson co prawda czuł respekt do fal i nie zapuszczał się daleko do wody, ale moczył brzuch i łapy, ganiał za piłką, panierował się w piasku i generalnie ciężko było go wyciągnąć z psiej plaży. Generalnie ten wyjazd uświadomił mi jak bardzo tęskniłam za morzem. Kiedyś jeździliśmy nad morze praktycznie co roku, a ostatnio nie byliśmy nad Bałtykiem już 10 lat! Cieszę się, że w końcu udało nam się wybrać i bardzo bym chciała żebyśmy od teraz wracali w te rejony częściej.
Wizyta na farmie dyń
Wracając z urlopu zahaczyliśmy o farmę dyń pod Gdańskiem, gdzie kupiłam kilka dyń ozdobnych do zdjęć i jesiennych dekoracji. Oprócz kultowych już małych białych dyń Baby Boo, zdecydowałam się też na nieco większe białe dynie Casperita (mają wielkość grejpfruta) oraz równie urocze małe, pomarańczowe dynie Jack Be Little. Ponadto wzięłam też pojedyncze sztuki odmian Mandarin i Festival oraz jedną dużą dynię już z myślą o wydrążeniu jej na Halloween.
Ponieważ byliśmy w trasie i z psem, więc nie mieliśmy bardzo czasu się rozsiadać, ale podczas tych krótkich dyniowych zakupów, zdążyłam jeszcze spróbować pierwszej w sezonie zupy dyniowej i dyniowego sernika (obłęd!). Od razu poczułam jesień! 🧡
Jesienne dekoracje
Wiecie, że kocham jesień, a jak już napatrzyłam się na te wszystkie piękne dynie, od razu zachciało mi się wprowadzić do mieszkania choć odrobinę jesiennego klimatu. Ustawiłam w witrynie na pierwszym planie jesienne świece zapachowe, kupiłam nowe poszewki na poduszki w musztardowo-żółtym kolorze, wydrukowałam nowe plakaty, no i ustawiłam niemal na wszystkich półkach przywiezione z urlopu dynie. Tych kilka prostych zabiegów wystarczyło by od razu zrobiło się w domu przytulniej i bardziej jesiennie.
Zapach miesiąca – Tonka Bean & Pumpkin
Świeca zapachowa, po którą we wrześniu sięgałam najczęściej to Yankee Candle Tonka Bean & Pumpkin. Moja relacja z dyniowymi zapachami bywa trudna, ale ten totalnie skradł moje serce i kiedy tylko za oknem wiało, padało i ogólnie robiło się chłodniej, paliłam go z prawdziwą przyjemnością. Na chwilę obecną jest to mój faworyt wśród dyniowych zapachów - nie za słodki, nie za ciężki, nie gryzący w nos od zbyt dużej ilości korzennych przypraw. Taki w sam raz.
Odkrycie kosmetyczne: płyn micelarny So Bio Etic
We wrześniu w mojej kosmetyczce pojawiło się kilka nowości, z których największe wrażenie zrobił na mnie płyn micelarny So Bio Etic. Kosmetyk bardzo dobrze oczyszcza i odświeża skórę, bez problemu zmywa makijaż i co dla mnie najważniejsze - w ogóle się nie pieni. Niestety większość naturalnych płynów micelarnych mocno się pieniła, co strasznie mnie irytowało. W przypadku tego płynu micelarnego czuję się jakbym używała ukochanej różowej Biodermy tylko z lepszym składem.
Serial miesiąca: Dom z papieru
We wrześniu w końcu zabraliśmy się z mężem za polecany przez wszystkich serial Dom z papieru. Pierwszy sezon był niesamowity, oglądaliśmy go z zapartym tchem! Drugi również trzymał w napięciu i zleciał nam nie wiadomo kiedy. Z kolei trzeci… był już nieco wtórny. Dopiero dwa ostatnie odcinki znów podniosły nam ciśnienie i sprawiły, że jednak z wypiekami będziemy czekać na czwarty sezon. Na uwagę oprócz samej historii zasługuje również muzyka – piosenka tytułowa oraz utwór Bella Ciao zawładnęły w ostatnich tygodniach naszą domową listą przebojów 😉
I to już wszystko, o czym chciałam Wam opowiedzieć w ramach podsumowania września. Dajcie znać jak Wam minął ten miesiąc – co fajnego spotkało Was w tym czasie, co oglądaliście lub czytaliście, czego słuchaliście, jakie zapachy Wam towarzyszyły. Chętnie dowiem się co u Was!
Pozdrawiam
Ania
"Dom z papieru" aktualnie oglądam i uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę fajny serial, dobrze się ogląda :)
UsuńKocham Dom z Papieru ♥ ale osttanio straciłam zapał do seriali -,-
OdpowiedzUsuńWierzę Justyś, czasem tak bywa... Wtedy najlepiej zrobić sobie przerwę na jakiś czas :)
UsuńJesteś Aniu kolejną osobą, która chwali "Dom z papieru". Muszę się w końcu zabrać za ten serial. Sama teraz oglądam "Zapisane w pamięci". Ot kolejny policyjny tasiemiec :-)
OdpowiedzUsuńNie znam tego serialu, ale chętnie sobie poczytam o czym jest :) A "Dom z papieru" długo mnie nie zachęcał, a okazał się naprawdę wart uwagi, tak więc polecam!
UsuńPłyn micelarny mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę fajny Dorotko! Występuje w kilku różnych wersjach, więc każdy może dobrać coś do swojej skóry. No i jest mega wydajny!
UsuńMarzy mi się wyjazd nad nasze morze. Nie byłam tam właśnie z 10 lat ;) i nie zapowiada się, abym wróciła tam prędko :(.
OdpowiedzUsuńCoś o tym wiem... W ogóle mam wrażenie, że nasze morze często jest niedoceniane, a tam jest tak pięknie <3 Ja akurat nie znoszę upałów i nie ciągnie mnie w ciepłe rejony, więc nasz zimny Bałtyk jest dla mnie jak znalazł :D
UsuńPo raz pierwszy widzę białą dynię, a Domu z papieru nie widziałam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę? Białe dynie już od kilku lat rządzą jesienią na Instagramie :) Są naprawdę przeurocze <3
Usuńte białe dynie niesamowicie mi się podobają
OdpowiedzUsuńSą przepiękne <3 Nie tylko na zdjęciach, ale też w domu jako dekoracja prezentują się naprawdę świetnie :)
UsuńPrzez ostatnie wyjazdy jakoś kompletnie nie przygotowałam się na nadejście jesieni i w moim mieszkaniu nie ma ani jednego jesiennego akcentu! Muszę to koniecznie zmienić, bo brakuje mi tej przytulnej atmosfery. Mam ochotę wybrać się również na farmę dyni, ale z tego co widziałam podwarszawska jest baaaardzo oblegana :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytałam o niej i takie różne opinie krążą w sieci... Szkoda, że nie ma u nas więcej takich miejsc, lepiej przygotowanych pod "turystów". W sezonie jesiennym mogłabym jeździć co weekend :D
UsuńPrzepiekny mialas Wrzesien, a urlopu z psem bardzo CI zazdroszcze ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana, to faktycznie był udany miesiąc <3
UsuńDziękuję <3 Miło mi, że Ci się podobało!
OdpowiedzUsuńciekawy blog a ja uwielbiam woski i świece wiec każda opina jest przydatna, a film mnie zaciekawił. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWarto obejrzeć, naprawdę wciąga :)
Usuń