O ile pierwsza połowa lata to dla mnie udręka, o tyle druga to już zupełnie inna kwestia! W sierpniu słońce zaczyna już świecić inaczej i nawet upały, choć wciąż dokuczliwe to jednak wydają się mniej straszne. Może to zasługa chłodniejszych nocy, w których czuć już zbliżającą się jesień? Tak czy siak, ten czas w roku uwielbiam i mam swoje ulubione zapachy, które najbardziej mi się z nim kojarzą.
Czym pachnie koniec lata?
Schyłek lata pachnie dla mnie jesiennymi owocami (jabłkiem, gruszką, ciemnymi winogronami), rozgrzanym wieczornym powietrzem na plaży i dymem z ogniska. Poniżej znajdziecie zestawienie moich 10 ulubionych zapachów na schyłek lata. Część z nich to zapachy wycofane, trudno dostępne, inne bez problemu znajdziecie jeszcze w regularnej sprzedaży. Kolejność alfabetyczna, bo wszystkie kocham tak samo 🧡
Yankee Candle Amber Moon
Yankee Candle Amber Moon pachnie jak eleganckie perfumy otulające ciepłem bursztynu i drzewa sandałowego, przełamane świeżością bergamotki i tajemniczej paczuli oraz podkręcone słodyczą wanilii. Całość jest po prostu piękna, bardzo złożona i szalenie intrygująca. Ten zapach zdecydowanie ma w sobie coś co sprawia, że nie można się od niego oderwać i chciałoby się go wąchać bez końca.
Yankee Candle Cranberry Pear
Yankee Candle Cranberry Pear to wycofany już zapach z kolekcji na jesień 2014. Łączy w sobie aromaty gruszki i żurawiny, przy czym ta druga jest zdecydowanie mocniej wyczuwalna. Całość jest bardzo świeża, owocowa, kwaskowata, ale z nutką słodyczy. W sieci można jeszcze znaleźć woski w tym zapachu. Jeśli traficie, bierzcie bez wahania - warto!
Yankee Candle Fireside Treats
Yankee Candle Fireside Treats to aromat słodkich pianek opiekanych nad ogniskiem. Zapach ten zdecydowanie należał do najbardziej znanych i lubianych w ofercie marki i naprawdę sama nie wiem, dlaczego został wycofany. Pachnie bardzo apetycznie, słodko z wyraźnie wyczuwalną subtelną nutą dymu i palącego się drewna.
Yankee Candle Golden Sands
Zapach Yankee Candle Golden Sands jest absolutnie cudowny, ciepły i otulający. Czuć w nim soczyste brzoskwinie i pomarańcze, subtelne kwiaty, a także drzewo sandałowe, wanilię i fasolę tonka, które nadają kompozycji ciepłego, otulającego charakteru i wprowadzają do zapachu potężną dawkę słodyczy w perfumowym wydaniu. Właśnie tak pachną ostatnie upalne popołudnia podczas wakacji nad morzem.
Yankee Candle Honeycrisp Apple Cider
Uwielbiam w świecach jabłka, a Yankee Candle Honeycrisp Apple Cider pachnie po prostu obłędnie! Dla mnie jest to zapach twardych, słodkich i soczystych jabłek - lekki, świeży, orzeźwiający. Idealny na ciepłe, słoneczne dni. Świeca była dostępna u nas jako limitka jakieś dwa lata temu, ale w niektórych sklepach można ją jeszcze znaleźć, więc warto szukać.
Yankee Candle Lake Sunset
Yankee Candle Lake Sunset to zapach, z którym mam skomplikowaną relację. I o ile przez większą część roku nie budzi on we mnie specjalnych emocji, o tyle sierpień i wrzesień to miesiące, których bez niego sobie nie wyobrażam. Zapach jest bardzo ciepły, perfumeryjny, ma w sobie coś uspokajającego i romantycznego. W tym roku został wycofany, ale wciąż jeszcze można go dostać w sklepach, więc jeśli jeszcze go nie znacie, to warto wypróbować.
Yankee Candle Macintosh & Peach
Yankee Candle Macintosh Peach to zapach łączący w sobie aromat soczystych jabłek i słodkich brzoskwiń. Właśnie tak pachną dla mnie ostatnie dni lata spędzane na wsi w owocowym sadzie. Całość jest naprawdę piękna - z jednej strony ciepła i letnia dzięki brzoskwiniom, a z drugiej już nieco jesienna za sprawą soczystych jabłek. Doskonałe przejście między tymi dwiema porami roku! Zapach nie jest dostępny w Polsce, ale warto przeglądać Allegro, bo czasem można go tam trafić.
Yankee Candle Sun-Kissed Thistle
Yankee Candle Sun-Kissed Thistle to przepiękny zapach babiego lata. Świeży i owocowy, ciepły i słoneczny, a jednocześnie mający w sobie coś z chłodu nadchodzącej jesieni. Wyraźnie czuć w nim soczyste jabłka i orzeźwiające cytrusy, ja czuję również słodkie brzoskwinie, choć w nutach zapachowych nie ma o nich mowy. Połączenie lawendy i sosnowych igieł wprowadza do kompozycji odrobinę męskości i nadaje jej właśnie tego jesiennego chłodu. Całość jest wytrawna, owocowa i lekko perfumeryjna. Idealna na przełom lata i złotej polskiej jesieni.
Yankee Candle Tuscan Vineyard
Yankee Candle Tuscan Vineyard to połączenie soczystych ciemnych winogron z nutami cedru i wanilii. Zapach jest soczysty i wytrawny, zdecydowanie mniej słodki niż klasyczny Vineyard. Winogrona są tu jakby kwaśniejsze, bardziej cierpkie i winne, podbite charakterystyczną drzewną nutą. Szczerze uwielbiam ten zapach i jeśli go jeszcze nie znacie, to zachęcam by spróbować. Był on dostępny u nas jako limitka w dużych słojach, ale w sklepach znajdziecie również samplery.
Yankee Candle Vineyard
Yankee Candle Vineyard to nic innego jak aromat słodkich, dojrzałych winogron. Ale nie takich sklepowych, a tych małych, ciemnych, które zapewne wiele z Was zna z przydomowego ogródka. Jest niezwykle przyjemny i upajający, słodki i soczysty. Przy nim ślinianki od razu zaczynają szybciej pracować, a wyobraźnia przenosi nas właśnie w magiczny czas u schyłku lata, kiedy to słońce już coraz wcześniej chyli się ku zachodowi, a w powietrzu wyraźnie czuć zbliżającą się jesień.
Tak prezentuje się moja subiektywna czołówka najładniejszych zapachów Yankee Candle na koniec lata. Dajcie znać, z jakimi zapachami Wam kojarzy się ten czas w roku i co wówczas najchętniej palicie.
Pozdrawiam
Ania
Teraz mam ochotę na zakupy świeczkowe :P. Lake Sunset bardzo lubiłam jak i Cranberry Pear, u mnie obecnie pali się malina z miętą jakiejś marki z TK Maxx ;).
OdpowiedzUsuńMalina z miętą? Brzmi jak idealny zapach na upały <3
UsuńLake Sunset to cudeńko :)
OdpowiedzUsuńKlasyk! Naprawdę szkoda, że jednak znika z oferty :(
UsuńAmber Moon uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, jest piękny <3 Bardzo żałuję, że nie mam choć jeszcze jednego słoja na zapas :(
UsuńJestem ciekawa większości zapachów.
OdpowiedzUsuńWszystkie są piękne, każdy na swój sposób! <3
Usuń