Z małym opóźnieniem, ale już są - ulubieńcy miesiąca! Ostatnie dni były dla mnie bardzo intensywne i ciężko było mi się zebrać do pisania i robienia zdjęć. Raz że miałam głowę zajętą czym innym, a dwa że byłam zwyczajnie, po ludzku zmęczona. Majówkę chciałam wykorzystać na odpoczynek i nadrobienie zaległości, ale plany planami, a życie życiem i wyszło jak zwykle. W każdym razie w końcu udało mi się usiąść i zebrać dla Was moich ulubieńców minionego miesiąca. Jeśli więc macie ochotę podejrzeć co takiego zachwyciło mnie w kwietniu, to serdecznie zapraszam do dalszej części wpisu :)
Bluza House i sukienka H&M
W kwietniu nieco odpuściłam sobie zakupy świecowe i kosmetyczne i wzięłam się trochę za swoją wiosenno-letnio garderobę, która zwyczajnie wymagała już odświeżenia przed sezonem. Udało mi się kupić kilka naprawdę fajnych rzeczy, które miałam na liście (m.in. wygodne spodnie, krótki kardigan czy jeansową katanę), ale spośród wszystkich poczynionych ubraniowych zakupów i tak najbardziej cieszą mnie różowa bluza House z napisem Nie bo nie oraz biała sukienka H&M. Uwielbiam je!
Kosmetyki Feel Free
Kosmetyki Feel Free są ze mną od końca lutego, ale że są dla mnie zupełną nowością i chciałam je dobrze poznać przed wydaniem opinii, więc dopiero teraz trafiają do ulubieńców. Po dwóch miesiącach stosowania z czystym sumieniem mogę je Wam polecić, szczególnie tonik i piankę do mycia twarzy. Mają fajne składy, miłe dla oka opakowania, przyjazne ceny i co najważniejsze, naprawdę dobrze się sprawdzają. Warto wypróbować!
Goose Creek Noah's Ark
Jeśli chodzi o świece i woski, to kwiecień zdecydowanie należał do nowego zapachu Goose Creek Noah's Ark. Wypaliłam już niemal cały wosk (została mi jedna kostka) i poważnie rozważam zrobienie zapasu lub zakup większego formatu. Zapach jest naprawdę piękny - perfumeryjny, ciepły, otulający. Idealny na poprawę nastroju w pochmurne, deszczowe dni, a tych w najbliższym czasie ponoć sporo nas czeka...
Rozpoczęcie sezonu balkonowego
Wolne dni przed Wielkanocą wykorzystaliśmy z mężem na przygotowania do nowego sezonu balkonowego. Odmalowaliśmy podłogę i płot, dzielący nas od sąsiadów, wypraliśmy koce, poduchy i pokrowce, zawiesiliśmy światełka, a także dokupiliśmy nowe roślinki i kilka drobiazgów. Zostało nam jeszcze odnowić stolik i krzesełka, ale tu wciąż waham się nad kolorem. Patrząc jednak w prognozy pogody, będę miała chyba jeszcze dużo czasu do namysłu 😂
Serial Santa Clarita Diet
W kwietniu oglądaliśmy z mężem trzeci sezon Santa Clarita Diet z prześliczną Drew Barrymore w roli głównej. Strasznie lubimy ten serial i choć trzeci sezon nie był tak zabawny jak dwa poprzednie to i tak wciągnęliśmy go w mgnieniu oka. Jeżeli jeszcze nie widzieliście, to serdecznie polecam by nadrobić!
I to już wszyscy moi ulubieńcy kwietnia, których chciałam Wam dziś pokazać. Dajcie znać jak Wam minął ten miesiąc, jakie perełki odkryliście i do czego szybciej biło Wasze serce :)
Pozdrawiam
Ania
Twój balkon wygląda mega przytulnie, aż chciałoby się tam do Ciebie wpaść 😉😀
OdpowiedzUsuńZapraszam, chociaż pogoda na razie nie zachęca do siedzenia na balkonie :D Czekam na nieco cieplejsze wieczory :)
UsuńSukienka, bluza i balkon są piękne ♡♡♡ Feel Free wyglądają niezwykle uroczo :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Dorotko! Kosmetyki Feel Free naprawdę warto poznać. Teraz chyba nawet w Hebe jest promocja 2+1 i sama rozważałam czy przypadkiem nie zrobić sobie małego zapasu :)
Usuńta biała sukienka jest boska :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kornelia <3 Śmieję się, że byłyśmy sobie przeznaczone :D Teraz tylko czekam na pogodę, która pozwoli mi ją założyć...
UsuńBardzo fajna jest ta sukienka. Tak długo nad nią dumałam, aż się wyprzedała ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie ja trafiłam na nią przez przypadek i chyba jakoś świeżo po dostawie, bo były wszystkie rozmiary i można było przebierać, a kilka dni później wiem, że już były braki, tak że szybko się rozeszła :)
UsuńJa również zaczęłam akcję balkon, ale pogoda zaczęła mnie już lekko zniechęcać... Eh. Może jeszcze wyjdziemy na balkon ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś na pewno! :D Ja właśnie wkurzałam się na pogodę w majówkę, bo ciągle zapowiadali opady, więc nie wyciągałam na balkon siedzisk i poduch, a w zasadzie tylko jednego dnia padało i patrząc z perspektywy czasu spokojnie mogłam wszystko powyciągać i cieszyć się herbatką na balkonie. A tak, człowiek uwierzył prognozom pogody i wyszedł na tym jak Zabłocki na mydle...
UsuńOoo coś czuję, że bluza trafi i do mnie :D ekstra jest !
OdpowiedzUsuń