W marcu trochę poszalałam z nowościami, również tymi kosmetycznymi, co już od dłuższego czasu nie zdarzało się często. Jeśli więc macie ochotę podejrzeć, co nowego pojawiło się w marcu w mojej kosmetyczce, to zapraszam na mały kosmetyczny haul. Będą perfumy, trochę kolorówki i naturalna pielęgnacja, czyli dla każdego coś miłego ;)
Perfumy Chanel Chance Eau Tendre
Największy marcowy zakup kosmetyczny to oczywiście perfumy. W tej kategorii jestem do bólu nudna i po raz kolejny sięgnęłam po ukochane Chanel Chance Eau Tendre, które zamówiłam przy okazji wiosennej promocji w Douglasie. Gratis do zamówienia dostałam też próbkę nowej wersji tego zapachu, ale niestety to już zupełnie nie to samo. Za to klasyczną wersję uwielbiam i szczerze polecam, jest idealna na wiosnę i lato!
Szminka MAC Angel
Dawno nie kupowałam nowych szminek i ostatnio brakowało mi już jakiegoś delikatnego dzienniaczka. Korzystając ze wspomnianej promocji w Douglasie dorzuciłam więc do koszyka kultową pomadkę MAC Angel, która chodziła za mną już od dobrych kilku lat. Polubiłyśmy się od pierwszego użycia i teraz "aniołek" towarzyszy mi praktycznie codziennie.
The Ordinary Salicylic Acid 2% Solution
W marcu zamówiłam też kilka kosmetyków do pielęgnacji twarzy, która ostatnio znów jest w opłakanym stanie. Jednym z nich jest serum The Ordinary Salicylic Acid 2% Solution, którego używałam w zeszłym roku, i które świetnie się u mnie sprawdzało.
The Ordinary Niacinamide 10% + Zinc 1%
Do kompletu z serum z kwasem salicylowym zamówiłam też serum z witaminą B3 i cynkiem The Ordinary Niacinamide 10% + Zinc 1%. Ten produkt gości u mnie po raz pierwszy, ale już w pierwszych tygodniach stosowania zdążył zrobić na mnie pozytywne wrażenie, więc jestem dobrej myśli.
Krem BB Skin79
Zrobiło się cieplej i podkład mineralny zaczął mnie już doprowadzać do szału swoją słabą trwałością na mojej tłustej skórze, więc zdecydowałam się na powrót do kremu BB. W Hebe niedawno była promocja na kosmetyki koreańskie, gdzie do koszyka wpadł mi słynny różowy krem BB Skin79 oraz miniaturka kremu BB Golden Snail ze śluzem ślimaka.
Planeta Organica czarna marokańska maska do włosów
W kwestii masek do włosów lubię różnorodność i staram się regularnie zmieniać produkty, których używam. Tym razem sięgnęłam po czarną marokańską maskę Planeta Organica, która swego czasu była prawdziwym hitem na blogach włosomaniaczek. Na mnie niestety większego wrażenia nie zrobiła. Włosy są po niej co prawda miękkie i nawilżone, ale za to strasznie się puszą i wyglądają jak siano.
Henna Khadi orzechowy brąz
Na mojej głowie coraz więcej siwych włosów i chyba już najwyższy czas pomyśleć o farbowaniu. Nigdy w życiu nie farbowałam włosów i nie chciałabym ich niszczyć chemicznymi farbami, więc swoją uwagę skupiłam na hennie. Długo wahałam się jaki kolor wybrać by był jak najbardziej zbliżony do naturalnego. Ostatecznie mój wybór padł na hennę Khadi Orzechowy Brąz. Teraz tylko muszę się zebrać na odwagę by w końcu jej użyć 😅
Żel pod prysznic Yope róża i kadzidłowiec
Jeśli zaglądacie do mnie regularnie to pewnie już zauważyliście, że bardzo się polubiłam z żelami pod prysznic Yope. Mają fajne składy, miłe dla oka opakowania z wygodną pompką, są delikatne dla skóry i wypadają korzystnie w stosunku cena/pojemność/jakość. Stacjonarnie mam mały wybór zapachów, ale korzystając z okazji, że i tak robiłam zakupy online wrzuciłam do koszyka wersję róża i kadzidłowiec. To moja ulubiona obok geranium!
Tymiankowy żel do twarzy Sylveco
W marcu po raz kolejny uzupełniłam też zapas ulubionego tymiankowego żelu do mycia twarzy Sylveco. Używam go niemal nieprzerwanie już od kilku lat i naprawdę świetnie się u mnie sprawdza. Dokładnie oczyszcza skórę, bez problemu zmywa mój dzienny makijaż, a przy tym nie ściąga i nie wysusza. Jeśli jakiś cudem jeszcze go nie próbowaliście, to serdecznie polecam.
Andalou Naturals maska złuszczająca z kombuczą
Jakoś na początku roku zamówiłam pierwsze kosmetyki Andalou Naturals i po udanej przygodzie z ich maską rozświetlającą oraz tonikiem zwężającym pory, zdecydowałam się na zakup kolejnych produktów. Jednym z nich jest maska złuszczająca z kombuczą, która zawiera w składzie papainę i bromelainę, więc liczę na to, że godnie zastąpi peeling enzymatyczny.
Andalou Naturals żel punktowy na wypryski
Drugi produkt Andalou Naturals, który zdecydowałam się tym razem wypróbować to żel punktowy na wypryski. Żel zawiera 2% kwas salicylowy, oczar wirginijski, wyciąg kory wierzby białej i wiązówki błotnej, a także ekstrakty z nagietka i rumianku. Zdążyłam już go użyć kilka razy i muszę przyznać, że faktycznie wspomaga gojenie wyprysków, szczególnie tych wielkich, ropnych.
Organique Goji Berry odmładzający krem na dzień
Ostatnia nowość w mojej kosmetyczce to odmładzający krem do twarzy na dzień Organique Goji Berry. Zapach tego kosmetyku nie należy do przyjemnych, ale trzeba przyznać, że świetnie nawilża skórę. Buzia jest po nim niesamowicie mięciutka! Na ostateczną opinię jest oczywiście jeszcze dużo za wcześnie, ale pożywam i za jakiś czas na pewno dam Wam znać co o nim sądzę. Tym czasem przypominam o kodzie rabatowym na kosmetyki Organique, który możecie wykorzystać jeszcze do końca kwietnia.
Uff! Tym oto sposobem dobrnęliśmy do końca. Mam nadzieję, że wytrwaliście do końca, a ja tylko na swoje usprawiedliwienie powiem, że w kwietniu już nie planuję żadnych większych kosmetycznych zakupów (może poza tuszem i korektorem, bo już są na wykończeniu). A jak tam Wasze marcowe nowości?
Pozdrawiam
Ania
Faktycznie sporo tego!
OdpowiedzUsuńMogłabyś troszkę przybliżyć zapach Chanel Chance Eau Tendre? Jest kwiatowy/owocowy..?
Podlinkowałam we wpisie jego recenzję, tam jest wszystko opisane :)
UsuńMarka The Ordinary jest na mojej liście :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto wypróbować! Po kilku tygodniach stosowania duetu z tego wpisu cera wygląda dużo lepiej <3
UsuńBardzo ciekawe nowości, miłego testowania :) Mnie też zaciekawiła marka Ordinary :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Dorotko :* The Ordinary serdecznie polecam! Kosmetyki mają przystępne ceny i naprawdę świetnie działają <3
UsuńCzęść z tych produktów znam:)
OdpowiedzUsuńKtóre? No i jak się u Ciebie sprawdzały???
UsuńZaciekawiło mnie serum The Ordinary więc lecę już tam do recenzji :)
OdpowiedzUsuńJest świetne! Naprawdę pomaga ogarnąć trądzikową cerę :)
UsuńChanel Chance Eau Tendre chodzi na mnie i z wszytskich Chanelek najbardziej do mnie przemawia :) Żel tymiankowy bardzo lubię, a nad henną sama się zastanawiam. Czekam na Twoje wrażenia po jej użyciu :)
OdpowiedzUsuńNa pewno dam znać jak już będę po farbowaniu :) A Eau Tendre z całego serca polecam, to przepiękny zapach <3
UsuńŚwietne nowości. Bardzo lubię Twoje zakupy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kornelia <3 Dawno już tak nie poszalałam kosmetycznie, prawie jak za dawnych czasów :)
UsuńSporo nowości :D Mi w marcu też sporo przybyło :D
OdpowiedzUsuńPochwal się co kupiłaś fajnego!
Usuń