Luty już dawno za nami, a ja jeszcze nie pokazałam Wam swoich nowości świecowych! A trochę tego jest, bo w minionym miesiącu moja kolekcja powiększyła się aż o 9 nowych zapachów! Część z nich mogliście zobaczyć już na Instagramie, niektóre zdążyły nawet doczekać się swoich recenzji. Jeśli jednak chcecie mieć pewność, że niczego nie przegapiliście, to zapraszam na mały Yankee Candle haul 😉
Yankee Candle Passionflower
Lutowe zakupy świecowe zapoczątkowała prawdziwa gwiazda, czyli nowy zapach na wiosnę z linii Elevation Collection with Platform Lid - Yankee Candle Passionflower. Świeca rozkochała mnie w sobie od pierwszego wejrzenia kolorem wosku i pastelową etykietą, a kiedy przyszła skradła moje serce również zapachem 💖 Cudowna perfumeryjna kompozycja, w sam raz dla miłośników kwiatowo-owocowych zapachów w stylu DG L'Imperatrice. Jeśli jeszcze nie wąchaliście, to serdecznie polecam!
Yankee Candle Water Garden
Wiadomo, że świece nie lubią podróżować w pojedynkę, dlatego razem z Passionflower, zamówiłam też inny zapach, który chodził za mną już od dłuższego czasu. Yankee Candle Water Garden to świeży, kwiatowo-mydlany zapach, który uwodzi bajecznym designem (też jesteście zachwyceni tym odcieniem wosku i etykietą?). Świeca pojawiła się u nas jako edycja limitowana na wiosnę 2016 i pomału zaczyna znikać ze sklepów, więc to był dobry czas by w końcu się na nią zdecydować.
Nowe zapachy Yankee Candle na Wielkanoc 2019
Sporo emocji wywołało pojawienie się w lutym nowych zapachów Yankee Candle na Wielkanoc 2019. Wizualnie wszystkie trzy świece są absolutnie piękne, ale zapachowo kolekcja wzbudziła dość mieszane odczucia. Moim faworytem okazał się wytrawny, owocowo-drzewny Berry Bliss. Zupełnie niespodziewanie polubiłam się też z cukierkowym, owocowo-mlecznym Rainbow Shake. Natomiast zupełnym rozczarowaniem okazał się w moim odczuciu cytrusowo-trawiasty Easter Basket.
Yankee Candle Honeydew Melon
W lutym w sklepach pojawił się też kolejny, trzeci już zapach z jubileuszowej kolekcji 50th Anniversary - Yankee Candle Honeydew Melon. Świeca po raz pierwszy pojawiła się na rynku w latach 80. i bardzo żałuję, że przez kilka lat mojego yankeemaniactwa nigdy nie zwróciłam na ten zapach większej uwagi, bo jest naprawdę piękny! Jeśli lubicie słodko-wodne, melonowe zapachy, koniecznie musicie go wypróbować. Na lato będzie wprost idealny 👌
Yankee Candle Raindrops
Kiedy w lutym sklep Yankee Home przecenił wybrane duże świece aż o 60%, świecomaniacy dosłownie oszaleli i w ciągu kilku godzin niemal wszystko dosłownie wymietli. Ale nie ma się co dziwić, w końcu takie promocje nie zdarzają się w naszym kraju często. Sama dowiedziałam się o promocji od Pawła i to niemal na ostatnią chwilę.
Po krótkim rachunku sumienia, ostatecznie zdecydowałam się tylko na jedną dużą świecę - Yankee Candle Raindrops. Bardzo polubiłam ten zapach i teraz kiedy mam jeszcze jeden słój na zapas, poprzedni z czystym sumieniem będę mogła sobie wypalić.
Yankee Candle Garden Sweet Pea
Nie wiem czy też tak macie, ale u mnie często jest tak, że odkładam na później zakup świec dostępnych w regularnej kolekcji, a skupiam się na nowościach i limitkach. Aż w końcu przychodzi taki dzień, gdy nagle okazuje się, że producent postanowił wycofać zapach ze sprzedaży i wtedy budzę się z przysłowiową ręką w nocniku, w popłochu próbując wcisnąć gdzieś w grafik zakupowy choć jeden duży słoik na zapas.
Jednym z takich zapachów jest Yankee Candle Garden Sweet Pea, który w sumie nieco przypadkiem udało mi się kupić w lutym. Cieszę się jednak, że tak wyszło, bo podoba mi się szalenie.
Yankee Candle Moonlit Blossoms
Nowości lutego zamyka ostatnia propozycja na wiosnę 2019, czyli przepiękny Yankee Candle Moonlit Blossoms. Nie dawno na blogu pojawiła się jego recenzja, więc nie będę się długo rozwodzić na jego temat, licząc że sobie doczytacie. Wspomnę tylko, że to naprawdę piękny, owocowo-perfumeryjny zapach - zupełnie inny od większości serwowanych nam wiosennych kompozycji.
I to już wszystkie nowe zapachy, które w lutym zasiliły szeregi mojej świecowej kolekcji. Jak widzicie znów trochę się tego uzbierało i mąż śmieje się ze mnie, że jak tak dalej pójdzie, to do wakacji będę potrzebować kolejnej szafki 🙈 Niestety nie mam bladego pojęcia, gdzie by tu ją w naszym małym mieszkanku jeszcze wcisnąć, więc gdyby ktoś z Was chciał mi zapisać dom albo chociaż duży apartament, to śmiało, nie krępujcie się 😂
A jak tam ostatnio Wasze świecowe zakupy?
Pozdrawiam
Ania
Świecowe zakupy jeszcze przede mną - Goose nadpływają 😁
OdpowiedzUsuńI to w jakiej ilość! Niektórych zapachów jestem bardzo ciekawa i pewnie się skuszę na jakieś woski!
UsuńO, takie posty lubię! Ja jestem świecowo na etapie raczkowania i skupuję co się da ;) Póki co na tapecie były zimowe zapachy teraz muszę kupić coś na wiosnę - i bardzo podoba mi się koncepcja Moonlit Blossoms.
OdpowiedzUsuńMoonlit Blossoms to naprawdę udany zapach - myślę, że wiele osób odnajdzie w nim swojego ulubieńca :)
UsuńWow, kiedy to wszystko później wypalić :D :D
OdpowiedzUsuńMusiałabym chyba mieć 7 żyć :D
UsuńDo mnie chyba trafi Passionflower <3
OdpowiedzUsuńMyślę, że zapach Ci się spodoba :) Piękny jest bardzo <3
UsuńWodne, świeże zapachy pasują mi do lata, a latem zazwyczaj świec nie palę w ogóle. Moonlight Blossom podoba mi się najbardziej wizualnie i zapach też wydaje się obiecujący.
OdpowiedzUsuńMam podobnie! Co prawda palę świece również latem, ale ze znacznie mniejszą częstotliwością niż jesienią czy zimą. A trochę mi tego szkoda, bo jest tyle pięknych, letnich zapachów!
UsuńChcę wersję Easter!
OdpowiedzUsuńWizualnie piękna jest ta wielkanocna kolekcja!
Usuń