Styczeń już dawno za nami, wypadałoby więc rozliczyć się z nowości i popełnionych zakupów. Zacznę od tego, czego przybyło mi mniej, czyli od kosmetyków (ze świecami trochę przyszalałam na dobry początek roku, ale o tym innym razem). Jeśli więc macie ochotę podejrzeć jakie nowości kosmetyczne pojawiły się u mnie w styczniu, to serdecznie zapraszam do dalszej części wpisu.
Organique Follow Me - masło do ciała
Na masło do ciała z limitowanej kolekcji Organique Followe Me polowałam już przed Bożym Narodzeniem, ale zawsze gdy byłam w ich salonie, akurat było niedostępne. W końcu udało mi się upolować je tuż po Nowym Roku. Masełko ma intensywnie perfumowany zapach, inspirowany YSL Black Opium.
Kosmetyki Andalou Naturals - tonik, maska i krem pod oczy
Zaraz na początku stycznia skusiłam się też na trzy kosmetyki Andalou Naturals. Produkty marki kusiły mnie już od dłuższego czasu, szczególnie maseczka rozświetlająca z dynią, miodem Manuka i kwasem glikolowym, o której zresztą wspominałam Wam już na Instagramie i w ulubieńcach stycznia.
Równie udanym wyborem okazał się tonik zwężający pory z ekstraktem z wierzby, oczarem wirginijskim i kwasem salicylowym. Po miesiącu codziennego stosowania widzę niesamowitą różnicę w wyglądzie porów na nosie (a to te najbardziej upierdliwe). Z kolei trzeci produkt, na który się skusiłam to rewitalizujący żel pod oczy z komórkami macierzystymi z róży alpejskiej, ekstraktami z alg i herbaty oraz witaminą C.
Pielęgnacja ust - Sylveco, Miodowa Mydlarnia, Hurraw!
Zima to trudny czas dla delikatnej skóry na ustach, dlatego w styczniu musiałam uzupełnić zapas pomadek ochronnych. Balsam do ust nagietek i wanilia z Miodowej Mydlarni zdążyłam już zdenkować i szczerze mówiąc nie przypadł mi do gustu - mocno natłuszczał usta, szybko z nich znikał i słabo nawilżał. O wiele lepiej sprawdza się w tej kwestii balsam do ust Hurraw!, który zresztą gości u mnie nie po raz pierwszy. Nie mogło też zabraknąć mojego ulubieńca, czyli odżywczej pomadki z peelingiem Sylveco.
Yope Zimowe Okruszki - balsam i mydło w płynie
W styczniu skusiłam się też na drugi limitowany zimowy zapach kosmetyków Yope – Zimowe Okruszki (pierwszy, Zimowy Las, pokazywałam Wam na blogu w grudniu). Wybrałam dla siebie zestaw składający się z balsamu do rąk i ciała oraz mydła w płynie. Oba produkty jeszcze czekają na swoją kolej (też tak macie, że jak wydaje Wam się, że kosmetyku w opakowaniu starczy Wam jeszcze na długo, to znika on niespodziewanie szybko, a gdy myślicie, że denko już tuż tuż, to wtedy produkt się cudownie mnoży i stosujecie go jeszcze tygodniami???)
Kosmetyki kolorowe - lakier do paznokci i tusz do rzęs
Z kolorówki w styczniu kupiłam tylko dwa produkty. Tusz do rzęs L'Oreal Vollume Million Lashes Fatale miałam już kilka razy i zawsze z przyjemnością do niego wracam. Ładnie rozczesuje rzęsy, nie kruszy się w ciągu dnia i nie osypuje. Lakier do paznokci Avril to dla mnie zupełnie nowość i zamiennik ukochanego Essie Mademoiselle, którego od dłuższego czasu nie mogłam nigdzie dostać. Póki co jestem z niego zadowolona. Produkt nie zawiera parabenów, ftalanu dibutylu, toluenu, ksylenu, kamfory i formaldehydu. Jest wegański i nie testowany na zwierzętach.
I to już wszystkie nowe kosmetyki, który pojawiły się w mojej kosmetyczce w styczniu. A jak tam Wasze pierwsze tegoroczne nowości? Poszalałyście na wyprzedażach czy raczej wszystko zgodnie z planem i z zachowaniem zasad zdrowego rozsądku?
Pozdrawiam
Ania
Nic z tych rzeczy nie używałam :) piękne zdjęcia robisz :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana <3
UsuńJa w styczniu kupiłam płyn do kąpieli i stosuję pod prysznic:)
OdpowiedzUsuńSprawdzony patent ;) Czyżby Babydream?
UsuńNie znam osobiście żadnego z tych produktów, ale zaciekawiły mnie produkty Yope. :)
OdpowiedzUsuńWyglądają uroczo, prawda? Jak w końcu napocznę to dam znać jak się sprawdzają :)
UsuńPomadki do ust przypadły mi do gustu.
OdpowiedzUsuńTo jeden z tych produktów, które schodzą u mnie jak woda :D
UsuńCiekawi mnie zapach Zimowych okruszków od Yope ;)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tego tuszu, z tego co pamiętam to wiele osób go zachwalało.
OdpowiedzUsuńJest naprawdę fajny :) Co prawda, So Couture wciąż jest niedoścignionym ideałem, ale wersję Fatale też bardzo lubię :)
UsuńUwielbiam Twoje zakupy bo zawsze są takie ładne i... przemyślane :D
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana <3 Staram się kupować tylko to, czego naprawdę w danej chwili potrzebuję, przynajmniej z kosmetyków :D
UsuńTe pierwsze firmy to praktycznie same nowości dla mnie :)
OdpowiedzUsuńAndalou Naturals to i dla mnie nowość, ale zrobiła na mnie wrażenie :) Na pewno skuszę się jeszcze na ich produkty :)
UsuńZaciekawił mnie lakier do paznokci!
OdpowiedzUsuńMasełko musi pachnieć pięknie! Uwielbiam Black Opium YSL
To prawda Gosiu, pachnie pięknie <3 A lakier jest naprawdę fajny, przynajmniej w tej mlecznej, niemal bezbarwnej wersji ;)
UsuńChciałabym powąchać tą linię z Organique!
OdpowiedzUsuńNa pewno przypadłaby Ci do gustu! Pachnie obłędnie <3
UsuńBardzo fajne nowości, zwłaszcza masełko Organique. Pozostałe też mnie ciekawią. Gdzie można kupić lakiery Avril? :)
OdpowiedzUsuńDorotko, ja zamawiałam na Iwos, ale widziałam je też w kilku innych sklepach z naturalnymi kosmetykami :)
UsuńNie miałam żadnej z tych rzeczy więc wszystkie byłyby dla mnie kompletnymi nowościami :)
OdpowiedzUsuń:) Coś Cię szczególnie zaciekawiło?
UsuńMyślę, że z tym masełkiem z Organique bym się polubiła :D. Szkoda tylko, że zlikwidowali mi wyspę w Galerii :/.
OdpowiedzUsuńBuu... Nie miło z ich strony. Na szczęście zawsze pozostają zakupy online ;)
UsuńFajne nowości, nic z tych rzeczy nie miałam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana <3 Coś Cię zaciekawiło na tyle, że chciałabyś sama wypróbować?
UsuńTak, dokładnie tak się u mnie kończą kosmetyki - jak mam na dnie, to starcza nagle na drugie tyle co cała pojemność :D Bardzo ciekawi mnie ta wersja limitowana z Yope, będe musiała powąchać jeżeli nadarzy się jeszcze okazja ;) Pozostałych produktów nie znam zupełnie, ale kuszą mnie balsamy Hurraw ;)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że nie tylko u mnie tak jest z tymi denkami :D Balsamy Hurraw! mogę polecić, miałam już kilka wersji zapachowych i wszystkie sprawdzały się super <3
UsuńMiałam ochotę na zimowy las z Yope, ale uświadomiłam sobie, że to już chyba koniec zimy;p Zakupiłam więc ukochaną i sprawdzoną wersję, czyli wanilię i cynamon ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda, zima zdaje się już chyba chylić ku końcowi :/ U mnie na weekend zapowiadają 11 stopni na plusie - zgroza takie temperatury w środku lutego! :D
Usuń