17:39

Yankee Candle Blue Satin Sashes z kolekcji My Favorite Things


Yankee Candle Blue Satin Sashes to chyba najbardziej kontrowersyjny zapach z kolekcji My Favorite Things, a jednocześnie mam wrażenie, że to właśnie na jego powrót wiele osób najbardziej czekało. Za każdym razem, gdy pojawiał się na moim Instagramie, budził żywą ciekawość i zainteresowanie, dlatego dziś przychodzę przedstawić Wam go nieco bliżej. Jesteście ciekawi jak pachnie niebieska satynowa wstążka?

yankee candle blue satin sashes

YANKEE CANDLE BLUE SATIN SASHES


Yankee Candle Blue Satin Sashes to jeden z zapachów wchodzących w skład kolekcji My Favorite Things, stworzonej w oparciu o piosenkę z musicalu The Sound of Music o tym samym tytule. Producent opisuje zapach jako

Świeżość w najsubtelniejszej odsłonie: urocza kompozycja lawendy i rozmarynu z nutami cytrusowymi, jaśminowymi i drzewnymi.

blue satin sashes yankee candle etykieta

WYGLĄD I ETYKIETA


Wizualnie Blue Satin Sashes wzbudza we mnie ogromny sentyment i przywołuje wspomnienia z wczesnego dzieciństwa. Patrząc na nią mam przed oczami stare bajki Disneya z Kopciuszkiem na czele, weselną modę z przełomu lat 80. i 90. oraz balowe sukienki dla lalki Barbie kupowane na odpuście i lokalnym targu. Bladoniebieski wosk i etykieta z błękitną satynową kokardą na tle białej sukni może zalatują trochę kiczem i tandetą rodem z poprzedniej epoki, ale jednocześnie mają w sobie coś niezwykle uroczego czemu trudno się oprzeć.

yankee candle blue satin sashes (my favorite things)

ZAPACH


Yankee Candle Blue Satin Sashes to chyba najbardziej kontrowersyjny zapach z kolekcji My Favorite Things. Świeży, mocno cytrusowy, z wyraźnie wyczuwalną ziołowo-lawendową nutą. Jak to zwykle w przypadku takich zapachów bywa, trudno uniknąć skojarzenia z odświeżaczem powietrza do toalety. Początkowo miałam jeszcze nadzieję, że może w paleniu wyjdą jakieś cieplejsze nuty, które nieco złagodzą zapach, ale niestety nic takiego się nie stało. Mało tego, mam wrażenie, że w paleniu czuję jeszcze iglaki, co tylko dodatkowo wzmaga kibelkowe skojarzenia.

świeca yankee candle palenie

MOC


Moc świecy określiłabym jako delikatną, co akurat w tym przypadku jest ogromną zaletą. W niewielkim stężeniu zapach jest całkiem do zniesienia. Bardzo przypomina mi łagodniejszą wersję zeszłorocznego Snowflakes Glistening Country Candle.

yc blue satin sashes świeca zapachowa

BLUE SATIN SASHES YANKEE CANDLE - MOJA OPINIA


Podsumowując, Yankee Candle Blue Satin Sashes to całkiem przyjemny i elegancki odświeżacz do toalet. Niektórzy czują w nim męskie, kolońskie nuty, ale ja ich nie ujawniłam. Zapach raczej tylko dla koneserów i miłośników cytusowo-choinkowo-lawendowych miksów. U mnie będzie raczej zapachową ciekawostką niż towarzyszem wspólnych wieczorów.

Mieliście już okazję poznać Blue Satin Sashes? Polubiliście się z tym zapachem czy tak jak ja traktujecie go czysto kolekcjonersko?

Pozdrawiam
Ania



11 komentarzy:

  1. Piękne zdjęcia zrobiłaś, a na zapach na pewno się nie skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolekcjonersko polecam, ale do palenia, cóż... Jest wiele ładniejszych ;)

      Usuń
  2. Nie miałam okazji poznać tego zapachu, ale skoro podchodzi pod odświeżacze to raczej podziękuję :) Aktualnie pachnie u mnie kwiatem akacji ( już niestety ta blisko domu robi się brązowa) , jaśminem oraz liliami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli wiosna w pełni <3 Ostatnio recenzowałam świecę Yankee Candle Wildflower Blooms - ona pachnie dla mnie właśnie akacją :)

      Usuń
  3. Nie jestem fanką takich nut:( i wiesz, że nigdy nie widziałam Kopciuszka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę??? Ewuś, gdzieś Ty się uchowała! Koniecznie musisz nadrobić <3 Poza animacją Disneya, warto obejrzeć też wersję filmową - na romantyczny wieczór we dwoje lub babski wieczór z siostrami będzie jak znalazł :)

      Usuń
  4. Słoik jest przepiękny i z opisu zapachu to mogłoby się udać, no ale jak odświeżacz do kibla, to jednak podziękuję... Szkoda ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bardzo żałuję, bo wizualnie świeca naprawdę jest przeurocza <3

      Usuń
  5. Ta piękna zasługuje na o wiele piękniejszą kompozycję zapachową! Coś w kierunku kremowości, delikatnych kwiatów, może nut perfumowanej wanilii? Wtedy to byłby hit hitów jak dla mnie! ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ją chciałam,ale nie znosze iglaków wiec chyba sobie daruje. :( Można go przyrównać do jakiegoś zapachu?

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku! Skoro trafiłeś na mojego bloga, będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) Jednocześnie informuję, że komentarze obraźliwe, świadczące o nie przeczytaniu artykułu lub służące wyłącznie autoreklamie będą usuwane.

Copyright © 2017 Po tej stronie lustra