Ostatnimi czasy rzadko sięgam po gotowe peelingi, zastępując je peelingiem kawowym przyrządzanym samodzielnie w domu. Kiedy jednak w moje ręce trafił peeling śliwkowy z Ministerstwa Dobrego Mydła z miejsca podbił moje serce!
MINISTERSTWO DOBREGO MYDŁA
ODŻYWCZY PEELING CUKROWY - ŚLIWKA
Odżywczy peeling cukrowy Ministerstwo Dobrego Mydła o zapachu śliwki to jeden z najbardziej znanych kosmetyków marki. Zamknięty w ciężkim szklanym słoju z plastikową zakrętką, opatrzony charakterystyczną dla marki prostą, apteczną etykietą jest prawdziwą ozdobą każdej łazienki.
SKŁAD I SKŁADNIKI AKTYWNE
W składzie peelingu znajdziemy cukier trzcinowy oraz całe bogactwo olejków i maseł roślinnych, w tym:
- olej z pestek śliwki
- olej ze słodkich migdałów
- olej z pestek winogron
- olej z awokado
- olej makadamia
- masło kakaowe
- masło shea
INCI: Sucrose, Prunus Domestica (Plum) Kernel Oil, Tocopherol, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Vitis Vinifera (Grapeseed) Oil, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Macadamia Ternifolia Oil, Cera Flava, Leuconostoc/ Radish Root Ferment Filtrate, Lactobacillus & Cocos Nucifera Fruit Extract, Squalane, Ricinus Communis (Castor) Oil, Parfum, Glycerin
DZIAŁANIE I MOJA OPINIA
Peeling posiada duże drobinki cukru, które pozwalają dokładnie wymasować ciało i złuszczyć martwy naskórek. Wysoka zawartość maseł i olejów roślinnych nie tylko natłuszcza i nawilża skórę, ale też sprawia, że kosmetyk dość dobrze trzyma się skóry, a to co nam odpadnie ma zwykle postać większych grudek, które spokojnie możemy zebrać z powierzchni wanny i ponownie nałożyć na skórę.
Po spłukaniu, peeling pozostawia na skórze film ochronny z maseł i olejków, który na tyle dobrze nawilża skórę, że nie musimy już aplikować balsamu czy masła do ciała. Skóra po zastosowaniu peelingu jest nawilżona, miękka i miła w dotyku, a do tego obłędnie pachnie!
Peeling swoją sławę zawdzięcza nie tylko działaniu i naturalnemu
składowi, ale przede wszystkim obłędnemu zapachowi, który jest prawdziwą
ucztą dla zmysłów. Jeśli tak jak ja jesteście miłośnikami śliwkowych zapachów w typie
Yankee Candle Black Plum Blossom, Yankee Candle Luscious Plum czy The Body Shop Frosted Plum, to koniecznie powinniście go wypróbować!
Używacie gotowych peelingów do ciała? Jakie są Wasze ulubione?
Pozdrawiam
Ania
ta marka bardzo mnie kusi, ale jeszcze nie miałam okazji się jej przyjrzeć
OdpowiedzUsuńJa w grudniu dostałam kilka ich produktów - mydła, kule do kąpieli, olejki, glinkę i peeling. Największe wrażenie zrobił na mnie ten ostatni, reszta była ok, ale raczej bez większego szału. Teraz mam ochotę wypróbować śliwkowy balsam w sztyfcie :)
UsuńTak sobie teraz myślę, że nie ma za dużo kosmetyków o zapachu śliwki. A przecież to taki ładny zapach.
OdpowiedzUsuńPrawda? Też uwielbiam tą nutę zapachową i mam nadzieję, że zacznie się częściej pojawiać w kosmetykach :)
UsuńPeeling śliwkowy to już legenda :) Bardzo go lubiłam, a zapach faktycznie uzależnia!
OdpowiedzUsuńTo prawda :) Teraz koniecznie muszę zamówić balsam w sztyfcie o tym zapachu <3
UsuńO juz gdzies o nim czytalam i jestem skuszona <3
OdpowiedzUsuńBardzo polecam, naprawdę warto wypróbować <3
Usuńmoje ulubione to peeling czarna róża od Tołpa ale został wycofany. Drugi ulubiony to Vianek z czarnuszką (niebieskie opakowanie), ale on zostawia biały nalot WSZĘDZIE i można sie wypieprzyć pod prysznicem i nie raz to już zrobiłam :/
OdpowiedzUsuńŻadnego nie znam, ale Vianek chętnie kiedyś wypróbuję :) Miałam kiedyś takiego tłuścioszka z Pat&Rub i bardzo lubiłam, właśnie za tą białą, masełkową warstewkę - cudownie nawilżała skórę <3
UsuńWspaniały, nigdy nie używałam pilingów ze śliwki. W domu zazwyczaj robię z kawy.
OdpowiedzUsuńJa właśnie też najczęściej nie kupuję gotowych peelingów, tylko robię kawowy :) Ale dla tego warto zrobić wyjątek :)
UsuńMiałam go! Był moim ulubieńcem <3 Kochałam go ;P I na pewno do niego powrócę ^^ To taki umilacz kąpielowy ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie <3 Kąpiel/prysznic z nim to prawdziwa uczta dla zmysłów :)
UsuńU mnie dziś też on gości na blogu...ale w denku:D
OdpowiedzUsuńHa, ha, no to witaj w klubie, bo u mnie też on będzie w majowym denku :D
UsuńLubię peelingi, które mają duże kryształki cukru :)
OdpowiedzUsuńJa zwykle wybieram drobniejsze peelingi, bo mam wrażenie, że są delikatniejsze dla skóry, ale w tym produkcie duże kryształki cukru w ogóle mi nie przeszkadzały :)
UsuńKOjarze ten peeling był gdzies na jakiś blogu juz bardzo zachwalany, moze kiedys :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto się skusić :) Świetnie działa, a w zapachu na pewno się zakochasz :)
UsuńTen peeling to bestseller:) Sama nie miałam okazji jeszcze go użyć ale bardzo lubię balsam w sztyfcie.
OdpowiedzUsuńSoniu, miło mi to słyszeć, że lubisz balsam, bo ja właśnie rozmyślałam nad jego zakupem i teraz już wiem, że warto :) Uwielbiam ten śliwkowy zapach <3
Usuń