W poprzednim wpisie recenzowałam Wam świecę Yankee Candle White Chocolate Bunnies, która po kilku latach przerwy ponownie pojawiła się u nas jako limitka. Dziś z kolei chciałabym zaprosić Was na recenzję drugiego limitowanego zapachu na Wielkanoc 2018 - Yankee Candle Sweet Candies.
YANKEE CANDLE SWEET CANDIES
Yankee Candle Sweet Candies to nowy limitowany zapach na Wielkanoc 2018. Producent opisuje go jako
Garść słodkich cukierków pokrytą cukrem wiśniowym, cytrynowym, zielonym jabłkiem i nie tylko!
NUTY ZAPACHOWE
- nuty głowy: wiśnia, zielone jabłuszko
- nuty serca: nektarynka, kwiat ananasa
- nuty bazy: cukier
WYGLĄD I ETYKIETA
Sweet Candies Yankee Candle zachwyca woskiem w słodkim różowo-fioletowym odcieniu oraz etykietą pełną kolorowych słodyczy. Cukierki na etykiecie wyglądają nieco staroświecko, przywodząc na myśl dawne sklepiki i wyroby lokalnych manufaktur. Mi od razu skojarzyły się z wczesnym dzieciństwem! Całość prezentuje się bardzo słodko i miło dla oka. Ma w sobie coś radosnego i beztroskiego.ZAPACH
Na sucho zapach jest naprawdę piękny! Pierwsze opinie, które pojawiały się w internecie straszyły mnie marcepanem, migdałami i porównaniem do znienawidzonych białych landrynek, tymczasem ja nic takiego w nim nie czuję. Czuję za to pyszne, słodko-kwaśne owocowe cukierki. A jak świeca wypada w paleniu?Cóż, tu już nie jest tak różowo :/ Nie wiem czemu, ale podczas tradycyjnego palenia świeca wydziela odór topionego plastiku. Podczas pierwszego palenia byłam po prostu w szoku - najpierw myślałam, że to z dworu, potem, że może coś się przyczepiło do illumy albo dostała się pod płomień jakaś nitka ze świecowego sweterka. Niestety kolejne palenie przyniosło dokładnie taki sam efekt.
Na szczęście w akcie desperacji wsadziłam jeszcze świecę po lampę i to uratowało sytuację. Topiona w lampie Sweet Candies Yankee Candle pachnie równie pięknie jak na sucho.
MOC
Moc świecy dobra w kierunku bardzo dobrej. Zapach jest bez problemu wyczuwalny w całym pokoju i sąsiadującym z nim korytarzu.MOJA OPINIA
Podsumowując, świeca Yankee Candle Sweet Candies wywołała we mnie mieszane uczucia. Na sucho piękny, słodko-kwaśny zapach owocowych landrynek, w paleniu aromat przypalonych plastikowych uszu z taniego garnka postawionego za dużym gazie. Nie wiem co wywołuje taką reakcję, tym bardziej, że ten nieprzyjemny zapach wydziela się tylko podczas tradycyjnego palenia. Topiona pod lampą świeca pachnie dokładnie tak samo jak na sucho, czyli naprawdę pięknie.
Recenzje zapachów limitowanych na Wielkanoc z poprzednich lat:
Mieliście już okazję poznać nowy limitowany zapach Yankee Candle Sweet Candies? U Was też czuć ten plastik czy tylko mi się trafił jakiś wadliwy egzemplarz?
Pozdrawiam
Ania
Jeszcze więcej recenzji świec i wosków zapachowych znajdziecie w zakładce Yankee Candle.
Mam ją na chciejliście. Mam nadzieję, że u mnie nie będzie takich zawirowań, bo wizualnie jestem w niej zakochana :)
OdpowiedzUsuńOby! Zresztą wiesz jak to jest z zapachami - każdy odbiera je inaczej :) Ty lubisz Cherries on Snow, a ja ich nie znoszę bo dla mnie są mega sztuczne, także może i wielkanocne cukieraski wypadną u Ciebie dużo lepiej niż u mnie :)
UsuńMi ten zapach przypadł do gustu ☺️ w całym domu pachniało pięknie, intensywnie ❤️ słodkości ale z pazurem... duży słoik bardzo wydajny... Jeden z moich ulubionych
UsuńHm...u mnie pachnie pierwsza klasa, zero plastiku!
OdpowiedzUsuńSzczęściara! Może to jednak z moim egzemplarzem jest coś nie tak... Chociaż konsultowałam się z kolegą przed opublikowaniem wpisu i on też czuje plastik :/
UsuńOJ! Nie mam lampy! A zamówiłam wczoraj czy przed wczoraj po wcześniejszym wywąchaniu na sucho. Łudzę się , że moja latarenka , która cudnie podbija i wzmacnia wszystkie zapachy da sobie radę i z tym w takim razie...
OdpowiedzUsuńOby! W każdym razie warto spróbować - ostatecznie przecież każdy z nas inaczej odbiera zapachy. Może akurat u Ciebie nie będzie z tym problemu :)
UsuńO 😕 nie, teraz boję się ją kupić, szkoda, bo wygląda uroczo.
OdpowiedzUsuńKochana, przed publikacją wpisu porównywałam wrażenia kilku osób, które mają ten zapach i zdania są mocno podzielone! Jedni tak jak ja czują w nim tą plastikową nutę, inni tylko słodkie cukierki... Także jest ryzyko, jest zabawa - może akurat Tobie przypadnie do gustu :)
UsuńOj bardzo szkoda, że zapach sie nie sprawdził. NIe miałam okazji go wyprobować i chyba nie bede probować :/
OdpowiedzUsuńWiesz jak jest, każdy odbiera zapachy inaczej i może akurat Tobie cukieraski przypadłyby do gustu... Nie mniej jednak nie będę Cię namawiać do zakupów, bo u mnie wyszło jak wyszło :/ Szkoda, bo na sucho zapach jest naprawdę cudny <3
UsuńNa początku, gdy się pojawił miałam go w planach testowych ale ostatecznie chyba sobie daruję ten zapach. Nie kusi mnie ani wizualnie, ani nutami zapachowymi ani też nikt szczególnie nie zachęca więc... decyzja już zapadła :D
OdpowiedzUsuńNo cóż, zostaną pieniążki na coś innego ;) Tym bardziej, że co i rusz pojawia się coś nowego!
UsuńJakoś nie potrafię sobie wyobrazić tego zapachu. Chyba będę musiała się sama przekonać :)
OdpowiedzUsuńTo zawsze jest najlepsze wyjście, tym bardziej, że każdy z nas ten sam zapach może odbierać zupełnie inaczej :)
UsuńSłyszałam wiele opinii, że czuć w niej marcepan i już sama nie wiem co myśleć!
OdpowiedzUsuńTeż tak słyszałam i dlatego na początku w ogóle nie miałam jej w planach! Ja w niej praktycznie nie czuję marcepanu... No, może odrobinkę. Głównie czuję właśnie owocowe cukierki.
UsuńNiefajnie, że czuć plastik. Ja już nic bym pewnie z tym nie zrobiła, bo lampy nie mam. Ewentualnie dłubała wosk kawałek po kawałku i topiła w połączeniu z innym :)
OdpowiedzUsuńByć może nawet w kominku nie byłoby czuć tego zapachu, ale nie po to kupuje się świece żeby ją potem skrobać :/ A lampę do świec można zrobić sobie samemu, wkręcając do lampki nocnej mocniejszą żarówkę halogenową ;)
UsuńNo widzisz Ania, a ja jednak czuję migdały! Tzn na początku czułam, takie pierwsze skojarzenie, potem bardziej zapach szedł w.kierunku owocowych landryn. Zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńmalwinaczyta.blogsppt.com