Odebrałam dzisiaj w pracy paczkę ze świecami (ostatnią już w tym miesiącu, bo hajs się mocno nie zgadza :P) i pomyślałam sobie, że to dobry moment na podsumowanie marcowych zakupów. Tym bardziej, że za kilka dni miesiąc dobiega już końca. Jeśli więc macie ochotę podejrzeć, jakie nowe świece zapachowe pojawiły się w mojej kolekcji w marcu, to serdecznie zapraszam :)
YANKEE CANDLE SWEET CANDIES
Marzec rozpoczęłam od zamówienia świecy z limitowej edycji na Wielkanoc 2018 - Yankee Candle Sweet Candies. Pierwsze opinie w internecie mocno zniechęciły mnie do tego zapachu, ale po powąchaniu świecy na stoisku po prostu przepadłam. I choć w paleniu nie było już tak cukierkowo, to ostatecznie zakupu nie żałuję.
YANKEE CANDLE PATIENCE (MAKING MEMORIES)
Druga świeca, która w marcu zasiliła moją kolekcję to Yankee Candle Patience z serii Making Memories. Szeroki trzyknotowy tumbler w pastelowo niebieskim szkle totalnie skradł moje serce! Świeca wygląda i pachnie pięknie. Na sucho trochę przypomina mi zapach Goose Creek Spring Clean.
YANKEE CANDLE SHEA BUTTER
Pilary Yankee Candle Shea Butter wybrałam z myślą o dekoracji stołu wielkanocnego. O ile na co dzień wolę tradycyjne słoje, o tyle na stole o wiele lepiej prezentują się właśnie pilary - są prostsze, delikatniejsze, bardziej eleganckie. Zapach Shea Butter Yankee Candle jest na tyle uniwersalny, że powinien przypaść do gustu wszystkim gościom.
YANKEE CANDLE EARLY SPRING BLOOM
Moje ostatnie marcowe zamówienie to dwa nowe zapachy limitowane, które uzupełniły wiosenną kolekcję. Yankee Candle Early Spring Bloom pachnie zupełnie inaczej niż można by się tego spodziewać po opisie producenta i jest absolutnie piękny! Zapach nie jest typowo kwiatowy, pachnie bardziej jak owocowo-kwiatowe perfumy i to takie, które na pewno kiedyś miałam (czyżby Obsession Night Calvina Kleina?)
YANKEE CANDLE RAINDROPS
Drugi limitowany zapach na wiosnę 2018 to Yankee Candle Raindrops, który na sucho również zapowiada się pięknie! Cudownie świeży, mokry zapach z dużą ilością nut wodnych i ozonowych oraz subtelnym, słodkim kwiatowym podbiciem. Nie mogę doczekać się pierwszej wiosennej ulewy!
I to już wszystkie nowe świece zapachowe, które dołączyły do mojej kolekcji w marcu. Gorąco zachęcam Was przynajmniej do powąchania gdzieś stacjonarnie nowych zapachów limitowanych Yankee Candle Raindrops i Early Spring Bloom, bo są naprawdę piękne!
A może już je poznaliście? Który jest Waszym faworytem?
Pozdrawiam
Ania
Nie znam tych zapachów, aczkolwiek chętnie poznałabym się z ESB :)
OdpowiedzUsuńKochana, znam Twój ból wyczerpanego limitu, ale nowy miesiąc się zbliża i to jest pocieszające. :D
PS U mnie na blogu Gąski w słodkim wydaniu, zapraszam :))
Dokładnie tak, oby do nowego miesiąca :D A kwiatuszka powąchaj koniecznie, jest przepiękny!
UsuńTen deszczowy kusi najbardziej :)
OdpowiedzUsuńPiękny jest i ma cudowną etykietę <3 Ale powiem Ci, że kwiatuszek podoba mi się chyba ciut bardziej, czego zupełnie się nie spodziewałam!
UsuńTe dwa ostatnie zamówię sobie :)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam <3
Usuńpierwszy raz widzę te zapachy znam i miałam tylko wosk Yankee Candle Shea Butter
OdpowiedzUsuńKochana, bo to wszystko nowości, które ostatnio pojawiły się w sprzedaży :) Shea Butter to przepiękny zapach <3 Tobie też przypadł do gustu?
Usuńtym razem poczekam na recenzje z palenia wiosennych nowości, nie kupię już nigdy chyba świecy po samym wąchaniu na sucho. Mam traumę po Sweet Candies ;)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię - też przeżyłam niezły szok podczas pierwszego palenia :D Jeśli masz w domu lampkę nocną, do której można wkręcić żarówkę halogenową i pod którą wejdzie świeca to polecam topić Sweet Candies w ten sposób - wtedy zapach jest tak samo piękny jak na sucho :)
UsuńNajbardziej nas urzekł (głównie wizualnie i nazewniczo) "Sweet candies" :)
OdpowiedzUsuńWygląda przepięknie, to prawda! Kojarzy się z beztroskim dzieciństwem <3
UsuńRaindrops interesujący :D
OdpowiedzUsuńNaprawdę fajny, wodno-perfumeryjny zapach! I na sucho wydaje się piekielnie mocny. Bardzo jestem ciekawa jak wypadnie w paleniu :)
Usuńłee, to ta druga nowość chyba nie dla mnie :( zapachy CK zupełnie mi sie nie podobaja, Reval jest wyjątkiem. Na raindrops czekam <3
OdpowiedzUsuńMartynko jest naprawdę piękny, powąchaj koniecznie! Z tym CK to takie moje luźnie skojarzenie, ale wieki już nie miałam tego zapachu, także muszę się wybrać do perfumerii zweryfikować swoją pamięć węchową :P
UsuńLimitowane wiosenne zapachy mnie ciekawią strasznie, mogłyby mi się spodobać. Shea butter uwielbiam.
OdpowiedzUsuńTo naprawdę piękny zapach - koniecznie muszę go kupić w tradycyjnym dużym słoju, bo coś czuję, że pilary szybko wypalę :D A nowości wiosenne bardzo polecam - są naprawdę udane <3
UsuńJa sama nie wiem, wąchałam cukierki i na sucho były super, kwiatki trochę za delikatne, bałam się, że moc będzie za słaba :(. A raindrops jakoś mnie nie porwały, nie tego oczekiwałam. Tym oto sposobem wyszłam bez niczego :(
OdpowiedzUsuńCzasem i tak się zdarza :( Ale nie martw się nic straconego, do sklepów wchodzi już kolekcja Q2 więc może z niej coś sobie wybierzesz ;)
UsuńŚmiało przygarnęłabym wszystkie :P. My się wzięliśmy za rozpalanie świecy Heart&Home w domu ale jak na razie mocny zawód bo zupełnie jej nie czuć :(.
OdpowiedzUsuńBuu... Nigdy nie miałam świec tej firmy, ale pamiętam, że swego czasu były bardzo popularne. Szkoda, że nie pachnie :/ Ale może jeszcze się rozkręci?
UsuńEarly Spring Bloom to dla mnie Cacharel Amor Amor i nie powiem bym lubiła te perfumy...
OdpowiedzUsuńHmm... Amor Amor dawno nie wąchałam, musiałabym sobie przypomnieć. Pamiętam tylko, że używała ich moja koleżanka ze studiów i na niej bardo lubiłam ich zapach :)
UsuńRaindrops ro zdecydowanie mój faworyt!! :D Wahałam się dzisiaj nad jej zakupem, ale ostatecznie wzięłam inną. Niemniej jednak kompozycja bardzo odświeżająca i lekka. ;)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę fajny, idealny na wiosnę <3 Jaką świecę wybrałaś zamiast Raindropsa?
Usuń