Jeśli jesteście ze mną już trochę dłużej, to zapewne wiecie, że choruję na atopowe zapalenie skóry. Najbardziej problematycznym miejscem, w którym najczęściej pojawiają się u mnie zmiany chorobowe są moje dłonie, dlatego dużą wagę przywiązuję do wyboru odpowiedniego kremu do rąk. Dzisiaj opowiem Wam o produkcie, który testowałam w ostatnim czasie - naturalnym odżywczym kremie do rąk Living Sea Therapy z minerałami morskimi i ekstraktem z wodorostów.
LIVING SEA THERAPY
Living Sea Therapy to brytyjska marka kosmetyków naturalnych, opartych na morskich minerałach, ekstraktach z wodorostów, soli morskiej i 100% naturalnych olejkach roślinnych.
KREM DO RĄK LIVING SEA THERAPY
Krem do rąk Living Sea Therapy to produkt o intensywnym działaniu odżywczym, którego zadaniem jest ukoić nawet najbardziej suche dłonie. Skoncentrowana formuła produktu oparta została na bazie masła shea, naturalnych olejków z rumianku, bergamotki i neroli oraz 60 morskich minerałach i ekstraktach z 3 gatunków ręcznie zbieranych wodorostów.
Krem bogaty jest w wysokie stężenia witamin, minerałów, aminokwasów i przeciwutleniaczy. Regularnie stosowany ma poprawić stan paznokci i skórek, wygładzić skórę i sprawić, że nasze ręce będą odżywione i zregenerowane.
SKŁAD
Aqua/Water/Eau, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Glyceryl Stearate, Glycerin (Vegetable), Cetearyl Alcohol, Polyglyceryl-3 Dicitrate/Stearate, Coco Caprylate, Bittern, Laminaria Digitata (Kombu) Extract, Fucus Vesiculosus (Bladderwrack) Extract, Himanthalia Elongata (Sea Spaghetti) Extract, Salicornia Herbacea (Glasswort) Extract, Citrus Aurantium (Neroli) Flower Oil, Tilia Cordata (Linden) Flower Oil, Anthemis Nobilis (Roman Chamomile) Flower Oil, Cananga Odorata (Ylang Ylang) Flower Oil, Cymbopogon Martini (Palmarosa) Leaf Oil, Pelargonium Graveolens (Geranium Bourbon) Flower Oil, Juniperus Virginiana (Cedarwood) Wood Oil, Citrus Aurantium Bergamia (Bergamot) Fruit Oil, Lavandula Angustifolia (Lavender) Flower Oil, Citrus Grandis (Grapefruit) Peel Oil, Aquamarine Powder, Mel/Honey/Miel, Chondrus Crispus (Carrageenan) Extract, Nerol (Natural), Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Citric Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Xanthan Gum, Sodium Stearoyl Lactylate, Limonene, Linalool, Geraniol, Citral, Citronellol, Benzyl Benzoate, Farnesol, Benzyl Salicylate.OPAKOWANIE
Krem zamknięty jest w miękkiej plastikowej tubce, która przychodzi do nas zapakowana dodatkowo w kartonik. Szata graficzna opakowania wyraźnie nawiązuje do morza - źródła głównych składników aktywnych.KONSYSTENCJA
Kosmetyk posiada przyjemną konsystencję średniej gęstości, łatwo się aplikuje i szybko wchłania. Nie zostawia na skórze tłustej warstwy, dzięki czemu niemal od razu po zastosowaniu kremu można wrócić do normalnego funkcjonowania.ZAPACH
Zapach kremu jest dość specyficzny i nie każdemu przypadnie do gustu. Ba, nawet powiedziałabym, że mało komu. Nie mniej jednak, jeśli lubicie kosmetyki naturalne i jesteście przyzwyczajeni do ich nie raz dziwnych zapachów, to myślę, że nie będzie to stanowiło dla Was większego problemu.DZIAŁANIE I MOJA OPINIA
Krem dobrze nawilża i odżywia skórę, radzi sobie nawet z mocno przesuszoną skórą dłoni z AZS. Stosowany regularnie poprawił wygląd skóry, zmniejszył suchość, złagodził świąd i ograniczył łuszczenie.Podsumowując, odżywczy krem do rąk Living Sea Therapy z minerałami morskimi i ekstraktem z wodorostów to produkt, który warto wypróbować (pod warunkiem, że nie straszne Wam specyficzne zapachy). Ze względu na lekką konsystencję, szybkie wchłanianie i odporną na zniszczenia tubkę, krem doskonale sprawdzi się jako produkt do torebki. Bogaty skład kosmetyku zapewni skórze dłoni odżywienie, nawilżenie i regenerację, a jednocześnie od razu pozwoli wrócić do wykonywanych czynności.
W Polsce kosmetyki Living Sea Therapy znajdziecie w sklepie Markowe Świece.
Pozdrawiam
Ania
Bardzo ciekawa marka, muszę ją poznać :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto :)
UsuńPierwszy raz się z nimi spotykam :)
OdpowiedzUsuńW Polsce marka nie jest jeszcze popularna, ale warto zwrócić uwagę na ich produkty :)
UsuńBałabym sie jedynie własnie tego zapachu, ale myśle, ze mogłabym się do niego przyzwyczaić ;)
OdpowiedzUsuńNo zapach niestety nie jest najprzyjemniejszy, ale spokojnie do przeżycia :) Czasem trafiają się gorsze śmierdziele :P
UsuńNie znam zupełnie marki :) Lubię lekkie formuły, choć nie wiem czy zapachowo dałabym radę...ostatnio rozpieszczam zmysły smakowitościami :)
OdpowiedzUsuńNiby zapach nie jest najważniejszy, ale wiadomo, że przyjemniej się używa kosmetyków, które nie tylko dobrze działają, ale i ładnie pachną :)
UsuńPiękne opakowanie, zwykle to sprawia, że zwracam uwagę na kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńMam to samo :) Dużym plusem jest też to, że tubka nie niszczy się podczas noszenia w torebce :)
Usuń