Pierwszy miesiąc nowego roku pomału dobiega końca, czas więc na małe podsumowania. Na początek jeden z Waszych ulubionych wpisów, czyli nowości kosmetyczne. Nie ma tego dużo, bo szał kupowania kosmetyków mam już chyba za sobą, nie mniej jednak, jeśli jesteście ciekawi co nowego pojawiło się w styczniu w mojej kosmetyczce, to serdecznie zapraszam :)
O złuszczającym toniku z kwasem glikolowym Pixi Glow Tonic słyszał chyba każdy. Pamiętam, że kiedy zaczynałam swoją przygodę z blogowaniem, kosmetyk ten wzbudzał prawdziwą furorę na zagranicznych blogach i kanałach YouTube poświęconych tematyce beauty. Tak bardzo chciałam go wypróbować! Kiedy więc w styczniu tonik pojawił się w polskich perfumeriach Sephora, po prostu nie mogłam przejść obok niego obojętnie. W końcu poznam legendę :)
W styczniu kolega z pracy zorganizował zbiorowe apteczne zamówienie, do którego i ja z chęcią się dołączyłam. Do koszyka wrzuciłam swój ulubiony antyperspirant, czyli zieloną kulkę Vichy, krem z filtrem do cery trądzikowej Bioderma Photoderm AKN Mat SPF 30 oraz przeciwzmarszczkowy balsam do ust Fushi.
Stacjonarnie uzupełniłam zapas ulubionych kosmetyków Sylveco - odżywczej pomadki z peelingiem oraz tymiankowego żelu do mycia twarzy.
Podczas przypadkowej wizyty w Home&You trafiłam na kremy do rąk Yope szałwia i zielony kawior przecenione z 29 zł na 8,70 zł. A że dodatkowo obowiązywała wtedy jeszcze promocja druga rzecz za pół ceny, więc skusiłam się na dwa opakowania.
Na promocji w Hebe kupiłam dwa opakowania masła do ciała Nacomi o zapachu zielonej herbaty. Masła mają prosty, naturalny skład oparty na maśle shea i oleju arganowym i przepięknie pachną zieloną herbatą. Za dwa opakowania zapłaciłam niecałe 15 zł.
Na koniec jeszcze małe zamówienie z MintiShop, a w nim nowe opakowanie podkładu mineralnego Annabelle Minerals oraz mój ulubiony krem do rąk do zadań specjalnych od Scandia Cosmetics z 25% zawartością masła shea.
I to już wszystkie moje nowości kosmetyczne stycznia :) A co fajnego trafiło w tym miesiącu do Waszych kosmetyczek?
Pozdrawiam
Ania
Fajne nowości :) Tonik pixi też mnie kusi ale mam tonik z kwasem migdalowym z Norel i serum z retinolem z Liqpharm, może jesienią się wypróbuję. Zel tymiankowy właśnie kończę. Do ciala nic nie kupuję, mam jeszcze kilka produktów do zużycia.
OdpowiedzUsuńTonik Norel miałam - był mega wydajny! A jak sprawdza się u Ciebie to serum z retinolem? Ostatnio zastanawiałam się nad nim.
UsuńPixie ostatnio znowu przeżywa oblężenie, ze względu na to, że pojawił się w Sephorze. Póki co mnie nie kusi, ale poczekam sobie spokojnie na opinie zaufanych blogerek, chętnie dowiem się również, co Ty o nim sądzisz i może dopiero wtedy się na niego skuszę, jeśli rzeczywiście będzie warto. Oo trafiłaś na świetną promocję na Yope!
OdpowiedzUsuńNo promocja mega, potem aż żałowałam, że nie kupiłam tych kremów więcej, tym bardziej, że u mnie kremy do rąk schodzą jak woda. Co do Pixi to wcale się nie dziwię, że jest na niego taki szał - pewnie wiele dziewczyn miało podobnie jak ja :)
UsuńMuszę się w końcu przyjrzeć produktom Nacomi bo tyle dziewczyn je zachwala ;). Świetna promocja Ci się trafiła na te kremy z Yope, zazdroszczę u mnie ich nie było :D.
OdpowiedzUsuńBardzo polubiłam ich mazidła do ciała i balsamy do ust - mają bardzo proste, naturalne składy i często można je dorwać w naprawdę niskich cenach. Dla kogoś, kto tak ja zużywa tego typu produkty hurtowo jest to ogromna zaleta :)
UsuńTa pomadka Sylveco, to mój hiciorrr :)
OdpowiedzUsuńMój też <3 Uwielbiam ją i kupuje jedno opakowanie za drugim :)
UsuńBardzo zazdroszczę, że udało Ci się kupić krem Yopa w tak super cenie, też go kiedyś miałam i byłam bardzo zadowolona. :) Również muszę uzupełnić zapasy sylvceo (zazwyczaj robię to w melissie bo mają niższe ceny) :) a jeśli chodzi o inne kosmetyki to nie znam, ale może kiedyś przetestuję! :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie kusi zakup Pixi ciekawe jak sie u Ciebie sprawdzi :D
OdpowiedzUsuńZ tymi kremami Yope to nieźle trafiłaś :D
OdpowiedzUsuńI to zupełnie przez przypadek :) Teraz żałuję, że nie wzięłam większego zapasu tych kremów, ale promocja obejmowała tylko ten zapach i bałam się ryzykować w ciemno większych zakupów, że mi się nie spodoba :/
Usuńzazdroszczę kremów yope w takiej cenie :) u mnie w h&y były w regularniej cenie :(
OdpowiedzUsuńU mnie promocja była tylko na ten jeden zapach - chyba po prostu im najmniej schodził :/
UsuńJa właśnie odebrałam jedno zamówienie peeling, pianka Holika Holika i żel aloesowy :)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak się będą sprawdzać :)
UsuńMiałam chrapkę na Yope ale wiesz jak to u mnie było ;D
OdpowiedzUsuńWiem :/ Szkoda, że nie udało Ci się ich upolować. Ja sama żałuję teraz, że nie wzięłam więcej tych kremów ;)
UsuńPomadkę z peelingiem Sylveco także uwielbiam i często po nią sięgam 😍
OdpowiedzUsuńJest genialna! Nie wyobrażam już sobie powrotu do peelingów do ust w słoiczku :)
Usuńoo ale ci się udało z tymi kremami Yope! Ja właśnie używam mydła i jestem zakochana! Chętnie skuszę się na krem:) O toniku Pixie słyszałam, ale na razie odpuszczę. Na masła Nacomi się czaję od dłuższego czasu, ale na razie muszę zużyć to co mam:) Pomadkę z peelingiem uwielbiam!
OdpowiedzUsuńZ kremami Yope naprawdę mi się poszczęściło :) Jeżeli polubiłaś mydełko,to polecam jeszcze wypróbować ich żele pod prysznic - zużyłam już kilka opakowań i są naprawdę świetne :)
UsuńGlow Tonic to dla mnie produkt niezastąpiony w pielęgnacji twarzy. Bardzo delikatnie złuszcza, sprawiając, że skóra jest bardziej gładka, odświeżona i co najważniejsze, nie pojawiają niedoskonałości :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie na taki efekt liczę :) Kiedyś miałam serum z kwasem glikolowym z Biodermy, które bardzo fajnie się u mnie sprawdzało, z tym, że tam stężenie kwasu było sporo wyższe bo 15%. Ale mam nadzieję, że 5% też sobie da radę z moją skórą :)
Usuń