Październik już dawno za nami, czas więc rozliczyć się z zakupowych grzeszków. Na początek nowości kosmetyczne, których może nie ma dużo, ale za to są wśród nich prawdziwe perełki!
Na początku października w Sephorze trwały Dni VIP. Korzystając więc z okazji zakupiłam nowe opakowanie korektora NARS Radiant Creamy Concealer. Do zamówienia dorzuciłam też nawilżającą maseczkę Origins Drink Up Intensive - mój pielęgnacyjny must have na sezon jesienno-zimowy.
W październiku skusiłam się również na nowy żel pod prysznic Yope i tym razem wybrałam wersję o zapachu dziurawca. Masło do ciała The Body Shop Vanilla Pumpkin to jesienna nowość, obok której nie mogłam przejść obojętnie. Masełko cudownie pachnie i świetnie nawilża, trafiło nawet do ulubieńców miesiąca. Jesień i zima to dla mnie czas ciepłych, relaksujących kąpieli, korzystając więc z promocji zaopatrzyłam się w trzy kule do kąpieli Organique - jak widzicie do dnia dzisiejszego ostała się już tylko jedna ;)
Również w październiku przyszła do mnie paczuszka od marki Resibo. Dostałam do testów trzy kultowe produkty marki: serum naturalnie wygładzające, olejek do demakijażu oraz odżywczy balsam do ciała. Olejek do demakijażu Resibo od razu poszedł w ruch i jestem nim zachwycona! Pozostałe dwa produkty czekają jeszcze na swoją kolej.
I na koniec drogeryjna drobnica, czyli ulubione serum na końcówki Green Pharmacy, balsam do ust Nacomi o zapachu owoców granatu i maska do włosów Biovax Opuntia Oil & Mango.
Tak prezentują się moje październikowe nowości kosmetyczne. Jeśli znacie jakiś produkt, albo coś Was szczególnie zaciekawiło, dajcie znać w komentarzach. W kolejnym wpisie zaproszę Was na przegląd październikowych nowości niekosmetycznych - a tych było naprawdę sporo ;)
Pozdrawiam
Ania
PS. Wybaczcie fatalną jakość zdjęć, ale w Halloween padła mi lustrzanka. Niestety usterka jest bardzo poważna i czeka mnie zakup nowego sprzętu. Póki co, muszę więc sobie radzić tym co mam.
Resibo mnie kusi od dawna :)
OdpowiedzUsuńOlejek do demakijażu i krem pod oczy z czystym sumieniem mogę polecić :) Jak spisze się reszta kosmetyków, będę dawać znać na bieżąco :)
UsuńO, ciekawi mnie to nowe z TBS:) Muszę chyba zdobyć:D
OdpowiedzUsuńEwelina, jako fanka masełek TBS dziwię się, że jeszcze tego nie zrobiłaś! A widziałaś już, że w tym roku znowu będzie na święta śliwka? Koniecznie muszę zrobić zapas <3
UsuńBędzie śliwka? :) O jaaa :) Dzięki za cynk, jakoś tego nie wychwyciłam :D
UsuńAsiu, śliwka powinna chyba już być nawet dostępna :) Uwielbiam ten zapach, warto się zaopatrzyć w kosmetyki z tej serii :)
UsuńSuper nowości! Maseczka Origins i korektor Nars ogromnie mnie kuszą ;)
OdpowiedzUsuńOba produkty są świetne i warto je wypróbować :)
UsuńA mnie skusiło masło do ciała The Body Shop;)
OdpowiedzUsuńJest bardzo fajne, ale też baaardzo słodkie :) Ja na jesień i zimę lubię takie zapachy, ale wiem, że dla niektórych ten zapach może okazać się męczący, dlatego lepiej wypróbować przed zakupem :)
UsuńSame wspaniałości :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńBardzo ciekawi mnie maseczka Origins:)
OdpowiedzUsuńJest świetna, naprawdę warto ją wypróbować :) Opakowanie 50 ml nie rujnuje budżetu, a starcza na bardzo długo także warto się skusić :)
UsuńJeszcze nie miałam nic od Resibo, ale od dawna kuszą mnie ich produkty :) Pewnie w końcu się skuszę, ale najpierw zużywanie zapasów :D
OdpowiedzUsuńOlejek i krem pod oczy z czystym sumieniem mogę polecić :) Balsam też zapowiada się ciekawie.
UsuńKusi mnie korektor z Nars. Mam zamiar zakupić jeszcze pomadki z Hudy. To taka moja lista :D
OdpowiedzUsuńKorektor polecam, ja jestem nim zachwycona - to już moje drugie opakowanie i pewnie nie ostatnie. Pomadki Huda mają różne opinie z tego co widziałam. Jaki odcień Cię kusi?
UsuńJejkuuuuu, same cuda widzę! origins od dawna mi się marzy! YOPE i the body shop skradły moje serca, chyba zastanowię się nad tym dyniowym wariantem masła do ciała :)
OdpowiedzUsuńMaseczki Origins ma świetne, a ta nawilżająca to naprawdę hicior - szczególnie na ten trudny dla skóry jesienno-zimowy sezon. Masełko dyniowe też jest świetne, no i zapach idealny na jesień. Ja teraz będę pewnie polować na świąteczną śliwkę - miałam ją chyba dwa lata temu i pachniała obłędnie <3
UsuńBardzo ciekawi mnie ten korektor... A paczka z Resibo dotarła w tym miesiącu i do mnie, jeden produkt już pokochałam ;)
OdpowiedzUsuńKtóry? Z tego co pamiętam dostałyśmy różne produkty, więc z przyjemnością będę wyglądała Twoich recenzji :) A co do korektora Nars, to serdecznie polecam. Dopiero skończyłam jedno opakowanie i od razu kupiłam następne - to chyba najlepsza rekomendacja ;)
UsuńSame skarby widzę u Ciebie! Chętnie sprawdziłabym zapach tego masełka TBS :-)
OdpowiedzUsuńJeśli tylko będziesz miała taką okazję, to serdecznie polecam! Zapach nie każdemu się spodoba, ale jeśli lubisz słodkości, to warto go poznać :)
UsuńZdjęcia wyszły pięknie, więc z nowym zakupem nie trzeba aż tak się spieszyć :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana :* Nowy zakup już poczyniony, teraz tylko muszę ogarnąć obsługę ;)
UsuńJa bardzo chciałam się polubić z tą maska L'biotica ale niestety u mnie prawie nic nie robi :(. Masełko z TBS uwielbiam!
OdpowiedzUsuńJa użyłam jej dopiero kilka razy, więc jeszcze za wcześnie na wyrok, ale już widzę, że niestety obciąża moje włosy. A naprawdę rzadko mi się to zdarza...
UsuńCiekawie zapowiadają się produkty Resibo :)
OdpowiedzUsuńTo prawda! Wszystkie zbierają bardzo dobre opinie w internecie i bardzo jestem ciekawa jak sprawdzą się u mnie :)
Usuńsame cudowności ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńKorektor z Narsa - dużo dobrego o nim słyszałam.
OdpowiedzUsuńNiedawno zużyłam jedno opakowanie i nawet nie chciałam szukać nic innego, tylko od razu kupiłam go ponownie. Świetny jest, warto wypróbować :)
Usuń