Jesień szybko przyniosła nam w tym roku pierwsze chłody. Nocą termometry pokazują ledwie kilka stopni powyżej zera, a zimne wieczory i poranki nie zachęcają do wychodzenia z domu. Dlatego dziś zapraszam Was na wspomnienie ciepłej jesieni ze świecą Yankee Candle Warm Autumn Evening.
YANKEE CANDLE WARM AUTUMN EVENING
Warm Autumn Evening to jedna z tych świec, które kupuje się oczami. Mój egzemplarz trafił do mnie w lipcu, za sprawą grupowego zamówienia z UK. Zamawiałam go zupełnie w ciemno, oczarowana głębokim kolorem wosku i nastrojową jesienną etykietą.
Producent opisuje zapach jako połączenie cukrowego klonu, pudrowego piżma i leśnych drzew - ciepłe i odprężające jak zachód słońca.
NUTY ZAPACHOWE
NUTY GŁOWY: cukier klonowy, kwiat pomarańczy
NUTY SERCA: kremowa wanilia
NUTY BAZY: piżmo, drzewo cedrowe, drzewo sandałowe
KOLOR WOSKU I ETYKIETA
Przyznajcie, że wizualnie świecy naprawdę trudno się oprzeć! Śmiało mogę powiedzieć, że pod względem wyglądu Yankee Candle Warm Autumn Evening jest jedną z najpiękniejszych jesiennych świec w mojej kolekcji.
Wosk w głębokim odcieniu bordo, tak bardzo kojarzącym się z jesienią i etykieta ukazująca malowniczy jesienny krajobraz w promieniach zachodzącego słońca pięknie ze sobą współgrają, tworząc idealną jesienną całość, która o tej porze roku będzie prawdziwą ozdobą każdego wnętrza.
JAK PACHNIE WARM AUTUMN EVENING YANKEE CANDLE?
Jednak w świecy zapachowej nie sam wygląd jest najważniejszy - liczy się również zapach. Jak pachnie Yankee Candle Warm Autumn Evening? Cóż, powiedziałabym, że dość specyficznie. Z pewnością nie jest to zapach dla każdego.
Na pierwszy plan zdecydowanie wysuwa się silna woń syropu klonowego, przywodząca na myśl coś między palonym cukrem a przyprawą Maggi. Na sucho i na początku palenia zapach jest dość ostry. Z czasem nieco łagodnieje, a do głosu zaczynają dochodzić nuty drzewne i subtelny aromat wanilii, który do mojego nosa dociera tylko od czasu do czasu. Całość mimo, że naprawdę specyficzna ma w sobie coś, co sprawia, że zgodnie z obietnicą producenta zapach działa odprężająco i tworzy we wnętrzu ciepłą, przytulną atmosferę.
Moc zapachu określiłabym jako średnią. Świeca jest wyczuwalna w całym pomieszczeniu, ale w nim nie dominuje i w przypadku tego zapachu myślę, że jest to ogromną zaletą. Przy większej mocy zapach mógłby być zbyt ciężki i przytłaczający.
PODSUMOWANIE
Podsumowując, Warm Autumn Evening to zapach dla koneserów i zdecydowanie nie zalecam zamawiać go w ciemno - chyba, że jesteście absolutnymi fanami syropu klonowego i drzewnych zapachów. Ja lubię tą jego inność. I choć nie jest to zapach, który mogłabym nazwać swoją miłością, to jednak ma w sobie coś, co mnie fascynuje i intryguje. Na chłodne jesienne wieczory jest jak znalazł :)
Na koniec dobra informacja - już od poniedziałku świecę Yankee Candle Warm Autumn Evening będzie można kupić w Polsce! Wraz z nią do sprzedaży trafią jeszcze trzy inne, limitowane zapachy Yankee Candle: Bourbon Wood Barrels, Cinnamon & Cedar oraz Sparkling Flame. A od połowy października będziemy mogli cieszyć się dostępnością trzech zapachów ze słynnej kolekcji My Favorite Things: Whiskers On Kittens, Warm Woolen Mittens i Brown Paper Packages. Nie wiem jak Wy, ale ja już nie mogę się doczekać!
Pozdrawiam
Mysle, ze zapach mógłby mnie zaciekawic. Na pewno zaleta jest fakt, iz nie jest przytłaczający. Chętnie go sprawdze w sklepie :3
OdpowiedzUsuńJeśli będziesz miała możliwość powąchać go stacjonarnie, to z pewnością warto :) Mnie z nowości ciekawi jeszcze Bourbon Wood Barrels i Sparkling Flame, ale znając życie na stoisku w moim mieście ich nie uświadczę :/
UsuńOstatnio kusi mnie żeby kupić sobie jakąś zapachową świecę na jesień, bo zazwyczaj palę takie najzwyklejsze z wosku pszczelego. Bardzo je lubię, ale chyba potrzebuję czegoś ekstra ;-)
OdpowiedzUsuńKochana zdecydowanie polecam taką inwestycję! Naprawdę myślę, że warto mieć w domu choć jedną taką świecę, która stworzy przyjemny nastrój i zrelaksuje zapachem. Najgorsze jest tylko to, że jak się już spróbuje to na jednej ciężko poprzestać ;)
UsuńMasz rację, sama za sam wygląd bym ją kupiła, aż kusi! Ale po opisie wnioskuję, że to chyba nie mój zapach. Jak spotkam to na pewno powącham ;)
OdpowiedzUsuńA co do trzech kultowych zapachów to ja również czekam i czaję się na papier i kotki :D
Mnie kuszą kotki i rękawiczki <3 Te pierwsze co prawda mam już w swojej kolekcji, ale nóweczką na zapas chyba bym nie pogardziła ;)
UsuńZawsze znajdziesz jakichś zapach, o którym nie słyszałam :D
OdpowiedzUsuńA bo on do tej pory dostępny był tylko w UK :) Ostatnio jednak polski dystrybutor się nad nami zlitował i zaczął ściągać te perełki również do nas <3
UsuńZ opisu wygląda mi spoko, jedynie cukier klonowy to moja obawa - gdyby była mniejsza wersja może bym się skusiła. My Favorite Things mnie kusi, ale raczej zdecyduję się na jeden zapach tylko nie wiem na jaki :(
OdpowiedzUsuńNajwiększym powodzeniem na pewno będą się cieszyły kotki, więc je podejrzewam trzeba będzie szybko łapać, bo potem już może nie być okazji ;) Rękawiczki też mi się bardzo podobały <3 Papieru nie znam, ale z opisów i etykiety najmniej mnie kusi, więc jego sobie raczej odpuszczę.
UsuńNie lubie nut waniliowych w swiecach, bo mam migrene, wyglada ciekawie ale boje sie tej wanilii :(
OdpowiedzUsuńTutaj wanilii jest bardzo mało, więc raczej nie musisz się jej obawiać. Ale nie wiem, jak zadziałałby na Ciebie ten syrop klonowy...
UsuńZastanawiałam się nad tym zapachem - bardzo lubię przyprawę Maggi w świecach, więc tym bardziej teraz o niej myślę. :D Bo faktycznie etykietę ma cudoooowną. <3 Sparkling Flame też mnie intryguje. W tym roku YC postarało się moim zdaniem o wiele bardziej niż rok temu. :O
OdpowiedzUsuńDokładnie! Chyba wyczuli, że ich monopol na rynku się skończył i mają teraz w innych markach realną i silną konkurencję. Sparkling Flame kusi i mnie, ciekawe jak pachnie :) No i te beczki z burbonem są takie nietypowe... Mam nadzieję, że trafi mi się okazja, żeby je gdzieś obwąchać :)
UsuńUwielbiam syrop klonowy i w dodatku ten kolor świecy, po prostu cudo :). Czeka mnie wycieczka na wyspę znowu :D.
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz syrop klonowy, to koniecznie :)
Usuńnie wiem czy taki zapach to byłaby moja bajka :D ale kolor i wygląda świecy jest iście jesienny i idealny :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, dlatego zamawiając ją w ciemno stwierdziłam, że jak mi zapach nie podejdzie, to najwyżej będzie robiła za jesienną dekorację :D <3
UsuńSama nie wiem czy bym go polubiła :D Ale ja nie zamawiam zapachów w ciemno :P
OdpowiedzUsuńBardzo rozważnie z Twojej strony :) Ja niestety rzadko kiedy mam okazję powąchać przed zakupem, więc najczęściej kupuję w ciemno właśnie. Ale raczej już znam swój nos i rzadko kiedy trafiają mi się niewypały (odpukać...)
UsuńMam nadzieję,że uda mi się je powąchać na żywo!.Piękne klimatyczne fotki!
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana, to po części zasługa samej świecy, która wizualnie na prawdę robi efekt WOW <3
UsuńNie wiem czy zapach przypadłby mi do gustu, ale przez tę jego inność mam ochotę go powąchać. A sama świeca prezentuje cudnie. Idealna do jesiennych kompozycji.
OdpowiedzUsuńPrawda? Sama w sobie jest przepiękną jesienną dekoracją <3
UsuńBrzmi jak naprawdę ciepły, otulający zapach. Ja raczej unikam zapachów kojarzących się z jedzeniem, bo ogarnia mnie apetyt drwala :)
OdpowiedzUsuńTą spokojnie możesz powąchać, myślę, że apetytu nie pobudzi ;) Może nawet wręcz przeciwnie :D
UsuńWygląda naprawdę pięknie, a zapach (według Twojego opisu) jest... interesujący chyba, ciekawy :)
OdpowiedzUsuńTo prawda jest ciekawy :) Na pewno nie każdemu się będzie podobał, a nawet powiedziałabym, że raczej tylko mniejszości, ale warto go powąchać gdzieś na stoisku jeśli będziesz miała taką okazję :)
UsuńGdzie można robić takie grupowe zamówienia? Też byłabym chętna :) Ja dopiero zaczynam ze świecami, pierwsze już mam o zaglądam za następnymi:)
OdpowiedzUsuńTo zamówienie było robione na grupie na FB, ale niestety Yankee Candle UK już nie wysyła do Polski :/ Na szczęście coraz więcej limitek dociera również do naszych sklepów teraz - ten zapach, również znajdziesz już w polskich sklepach :)
UsuńStrasznie mnie korci ten zapach. Kupiłam już Bourbon Wood Barrels, ale ta też bardzo mnie do siebie ciągnie. Kocham zapach syropu klonowego i przypraw. Do tego drzewne nuty... Na zimno nie czułam prawie nic, może dlatego wciąż się wacham. Czas pokaże czy trafi w moje ręce. :D
OdpowiedzUsuńZ tego co piszesz, zapach powinien Ci się spodobać :) Dla mnie moc jest ok, ale ja mam dość wrażliwy węch :)
Usuń