Korzystając z chwilowego ochłodzenia zabrałam się za testowanie drugiego jesiennego zapachu Yankee Candle z kolekcji Q3 2017 Fall in love. Tym razem zapraszam Was na recenzję wosku Yankee Candle Vibrant Saffron.
YANKEE CANDLE VIBRANT SAFFRON
Yankee Candle Vibrant Saffron to według producenta ciepła i wibrująca słodycz szafranu z nutą wanilii.
Nuty zapachowe:
- nuty głowy: bergamotka, liść cynamonu, anyż
- nuty serca: szafran
- nuty bazy: ciepłe nuty drzewne, wanilia, bursztyn
Sądząc po opisie, nutach zapachowych i samym wyglądzie, nie wiązałam z tym zapachem żadnych nadziei. Tymczasem już na sucho zapach bardzo mnie zaskoczył. Spodziewałam się świdrującego w nosie, ostrego aromatu przypraw, a na sucho wosk pachniał... żelkami o smaku coca-coli.
W paleniu zapach się nie zmienił, ale zaczęła wychodzić z niego nutka anyżu, która dodała zapachowi nieco aptecznego charakteru. Wiecie, takie żelki o smaku coli, ale wersja apteczna wzbogacona o jakieś witaminy czy coś w ten deseń ;) Generalnie wosk pachnie słodko, ciepło i otulająco. Wbrew moim obawom, przyprawy nie grają tu głównej roli, a są jedynie dodatkiem, który nadaje zapachowi pazura i pikanterii. Przy dłuższym paleniu zapach żelków ulatnia się, a do głosu dochodzi perfumowa baza zapachu, która tworzy naprawdę piękną, nieco orientalną kompozycję.
Moc wosku słaba – wrzuciłam do kominka pół tarty, a zapach w pokoju był ledwie wyczuwalny, tworząc przyjemne, słodkie tło.
Podsumowując, Yankee Candle Vibrant Saffron to bardzo ciekawy i nietypowy zapach, który warto wypróbować. Naprawdę potrafi miło zaskoczyć! Mnie zaintrygował totalnie i poważnie rozważam, czy nie przedłużyć naszej znajomości dużym słojem ;)
Pozdrawiam
Szkoda że taki słaby :) ja ostatnio sama tworzę sama woski z dodatkiem olejkami eterycznymi i są o wiele bardziej aromatyczne niż te gotowe , choć parę mam z tej firmy które są naprawdę dość mocne i często je palę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
U YC różnie bywa z mocą, taki ich urok... Ale jeśli szukasz gotowych wosków, które naprawdę mocno pachną to polecam Goose Creek :)
UsuńAnyż nie kojarzy mi się zbyt dobrze, ale może w takim otoczeniu jeszcze by i mnie zaskoczył :)
OdpowiedzUsuńZapach anyżu jest specyficzny, ale ja go nawet lubię w świecach :) Może nie solo, ale w otoczeniu innych nut zapachowych potrafi dać naprawdę ciekawy efekt :)
UsuńA ja w nim na sucho wyczułam od razu cynamon :) ciekawe jak będzie u mnie w paleniu. Jutro odpalam jeden z nowej kolekcji.
OdpowiedzUsuńDaj znać jak wrażenia :)
UsuńMam tak samo-początkowo i na sucho głównie cynamon ale już w paleniu gdzieś skojarzyłam z amber moon nawet jednak moc słabiutka i tylko dlatego nie biorę drugiego słoika
UsuńDobrze, że przyprawy nie są moc no wyczuwalne, bo nie cierpię cynamonu i jego obecność zawsze mnie zniechęca.. ;)
OdpowiedzUsuńNo tutaj cynamon nie gra pierwszej roli jak dla mnie, ale wiem, że jak ktoś bardzo nie lubi tego zapachu to zawsze mu się wydaje, że jest on na pierwszym planie, więc ciężko mi powiedzieć, czy zapach sprawdziłby się u Ciebie ;)
UsuńZdecydowanie zapach nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślałam, ale naprawdę miło mnie zaskoczył :) Mimo to, zdaję sobie sprawę, że nie jest to zapach dla każdego :)
UsuńCzas odpalić zapaszek ;)
OdpowiedzUsuńTo jak odpalisz daj znać, czy Ci się spodobał :)
UsuńCzytając nuty rzeczywiście myślałam że przeniosę się na jakiś targ z przyprawami, ale żelki z dodatkiem anyżu mnie trochę pocieszyły ;). Zakupy jesiennych zapachów jeszcze przede mną i na razie spisuję sobie woski. Ten na pewno znajdzie się na liście :P.
OdpowiedzUsuńBrzmi zachęcająco,choć ta nutka anyżu trochę odstrasza.Może podpowie mi ktoś jakiś słodki,jedzeniowy i mocny zapach na jesienne wieczory :)
OdpowiedzUsuń