Lubię testować nowe kosmetyki, ale jeśli chodzi o kremy do twarzy raczej staram się nie eksperymentować. Mam swoich ulubieńców, którzy nigdy mnie nie zwiedli i staram się ich trzymać. Od czasu do czasu zdarza mi się jednak jakiś skok w bok, ot choćby z lekkim kremem Purite Face Mousse. Jesteście ciekawi co z tego wynikło?
PURITE FACE MOUSSE to lekki krem nawilżający, przeznaczony do pielęgnacji skóry twarzy i szyi. Krem intensywnie nawilża skórę, a także koi podrażnienia oraz łagodzi stany zapalne i zmiany chorobowe. Wykazuje działanie odmładzające i przeciwzmarszczkowe, a dzięki właściwościom ściągającym zmniejsza wydzielanie sebum. Nadaje się do pielęgnacji cery trądzikowej. Polecany do stosowania na dzień, szczególnie latem, ponieważ chroni skórę przed wysuszającym działaniem promieni słonecznych.
PURITE FACE MOUSSE SKŁAD
Lekki krem Purite Face Mousse to produkt o naturalnym, przyjaznym dla skóry składzie. Krem nie zawiera chemicznych konserwantów, sztucznych aromatów i barwników. W jego składzie znajdziemy za to:
- hydrolat oczarowy: działa
antyoksydacyjnie, przeciwzmarszczkowo i odmładzająco, zwęża pory, zmniejsza wydzielanie sebum, obkurcza rozszerzone naczynka krwionośne, działa przeciwzapalnie;
- masło oliwkowe: nawilża, odżywia, likwiduje
szorstkość, zwiększa gęstość
skóry, chroni przed utratą wilgoci, przywraca naturalna barierę
ochronną;
- organiczne masło shea (odmiana nilotica): nawilża, zwiększa elastyczność, chroni, wykazuje działanie przeciwstarzeniowe, łagodzi objawy łuszczycy i egzemy, działa przeciwzapalnie;
- olej śliwkowy: odżywia, nawilża, poprawia elastyczność, wzmacnia barierę ochronną, zapobiega łuszczeniu, działa przeciwzapalnie, przyspiesza proces gojenia;
- olej z nasion czerwonej maliny: poprawia miękkości i gładkość skóry, zmniejsza utratę wody, ujędrnia, pobudza produkcję kolagenu i elastyny, wygładza zmarszczki, chroni przed promieniowaniem UV;
- olejki eteryczne (geraniowy i szałwiowy): wykazują właściwości gojące, antyseptyczne, ściągające i regulujące wydzielanie sebum.
- organiczne masło shea (odmiana nilotica): nawilża, zwiększa elastyczność, chroni, wykazuje działanie przeciwstarzeniowe, łagodzi objawy łuszczycy i egzemy, działa przeciwzapalnie;
- olej śliwkowy: odżywia, nawilża, poprawia elastyczność, wzmacnia barierę ochronną, zapobiega łuszczeniu, działa przeciwzapalnie, przyspiesza proces gojenia;
- olej z nasion czerwonej maliny: poprawia miękkości i gładkość skóry, zmniejsza utratę wody, ujędrnia, pobudza produkcję kolagenu i elastyny, wygładza zmarszczki, chroni przed promieniowaniem UV;
- olejki eteryczne (geraniowy i szałwiowy): wykazują właściwości gojące, antyseptyczne, ściągające i regulujące wydzielanie sebum.
Skład: Hamamelis
virginiana (Witch Hazel) Wate;, Aqua, Prunus Domestica (Plum) Seed Oil;
Glyceryl stearate, Cetearyl alcohol, Sodium stearoyl lactylate; Olea
europaea (Olive Butter) Hydrogenated Oil; Glycerin; Vitellaria nilotica (Shea)
Fruit Butter; Rubus Idaeus (Raspberry) Seed Oil; Benzyl Alcohol,
Salicylic Acid, Glycerine, Sorbic Acid; Guar gum; Pelargonium
Graveolens (Geranium) Flower Oil; Salvia Officinalis Oil
PURITE LEKKI KREM - MOJA OPINIA
Purite Face Mousse zamknięty jest w wygodnym opakowaniu w formie słoiczka z ciemnego szkła z plastikową zakrętką. Prosta etykieta zawiera wszystkie niezbędne informacje na temat produktu i jest miła dla oka. Sam krem ma jasny kolor, typowy dla masła shea i przyjemny zapach. Mój nos wyczuwa w nim głównie olejek geraniowy i marcepanową nutę oleju śliwkowego. Konsystencja kremu jest bardzo specyficzna - niby lekka, ale z wyraźnie wyczuwalną obecnością maseł roślinnych i olejków.
Produkt łatwo się rozprowadza i szybko wchłania. Nie
natłuszcza skóry, ale pozostawia na niej delikatną ochronną powłoczkę.
Po aplikacji kremu skóra staje się cudownie miękka i miła w dotyku, a do
tego otulona subtelnym, miłym dla nosa zapachem. Mimo, że mam cerę tłustą, nie zauważyłam żadnego obciążenia ani szybszego przetłuszczania. Wbrew moim początkowym obawom krem mnie nie zapchał i nie pogorszył stanu cery (choć ten już sam w sobie jest ostatnio wystarczająco tragiczny, ale to inna historia). Nadaje się pod makijaż.
Mimo tych wszystkich zalet krem jednak nie do końca mi podpasował i nie wiem, czy kiedyś jeszcze do niego wrócę. Niestety mam wrażenie, że w moim przypadku produkt po prostu nie nawilża. Jak wspomniałam, po aplikacji kremu skóra jest cudownie miękka i miła w dotyku, ale efekt ten utrzymuje się tylko do następnego mycia. A ja jednak oczekiwałabym bardziej trwałych i długofalowych efektów.
Pozdrawiam
Ania
Skład ma fajny i opakowanie również. Szkoda tylko, że nie nawilżył, ale z chęcią sprawdzę inne produkty tej marki :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie skład i opakowanie zachęciły mnie do zakupu :) Też żałuję, że to nawilżenie nie jest takie jak trzeba, ale przynajmniej poza tym krem nie sprawił mi większych problemów ;)
UsuńMoja cera także ostatnio wyczynia cuda, szkoda że średnio Ci podpasował :)
OdpowiedzUsuńNo u mnie to jest jakaś masakra ostatnio, ale podejrzewam, że to wina hormonów i bez wizyty u lekarza się nie obejdzie :/
UsuńSzkoda, że nawilżenie jest tylko złudne. Sama marka bardzo mnie ciekawi i ma ogromną ochotę na wypróbowanie ich produktów :-)
OdpowiedzUsuńJa wcześniej testowałam tylko ich produkty do ust i o ile sztyft sprawdził się doskonale, o tyle balsamy w słoiczkach to była jakaś porażka :/ Dlatego chyba na razie odpuszczę sobie dalsze eksperymenty z Purite...
UsuńOgólnie zdaje się być dość ciekawy, nie powiem że i wygląd mnie kusi.
OdpowiedzUsuńMnie też skusił :) Ten maleńki słoiczek wygląda po prostu pięknie i aż miło jest po niego sięgać ;)
UsuńSłyszałam o ich masłach do ciała, podobno bardzo dobre !
OdpowiedzUsuńMaseł do ciała Purite jeszcze nie próbowałam. Może kiedyś się skuszę :)
UsuńZupełnie nie znam tej marki, ale skład kosmetyk jest bardzo przyjemny :)
OdpowiedzUsuńSkład jest rewelacyjny :)
UsuńSkład naprawdę przyjemny, szkoda jednak że nawilżenie nie jest mocniejsze. Nie miałam jeszcze kosmetyków tej marki.
OdpowiedzUsuńTeż żałuję :/ Nie ukrywam, że spodziewałam się po nim trochę więcej. Może jakieś serum nawilżające załatwiłoby sprawę, ale chyba nie do końca o to chodzi :/
Usuń