Witajcie Kobietki :) Dziś przychodzę do Was z wpisem lekkim i przyjemnym, stosowanie do naszego święta, a mianowicie chciałabym pokazać Wam 5 kosmetyków wartych polecenia. Są to kosmetyki pielęgnacyjne, które w ciągu ostatnich kilku tygodni zaskarbiły sobie moją sympatię, zyskując tym samym miano ulubieńców. Zapraszam!
SZAMPON INSIGHT ANTI-FRIZZ - okazał się być bardzo miłą odmianą po wersji Loss Control i choć na pełną opinię jest oczywiście jeszcze za wcześnie, to jednak pierwsze wspólne tygodnie zapowiadają bardzo obiecującą znajomość. Szampon pięknie pachnie, dobrze oczyszcza włosy, nie plącze. Mimo nawilżającego składu bogatego w masła i oleje roślinne, nie obciąża mojej lichej czupryny i nie spowodował szybszego przetłuszczania się włosów. Póki co jestem bardzo na tak i mam nadzieję, że tak już zostanie.
ORGANIQUE CZARNA ORCHIDEA - balsam z masłem shea to jeden z moich ulubionych produktów w ofercie marki i nowa wersja również mnie nie zawiodła. Balsam doskonale nawilża, odżywia i delikatnie natłuszcza skórę, przynosząc jej ukojenie i poczucie komfortu. Nowy zapach jest niezwykle kobiecy i zmysłowy, idealny na chłodne wieczory.
BALSAM DO UST EOS - kultowe jajeczko to produkt, do którego mam duży sentyment. To jeden z pierwszych produktów kupionych pod wpływem blogów kosmetycznych i youtube, kiedy jeszcze nie był u nas dostępny. Balsamy EOS nie są może mistrzami pielęgnacji (z problematyczną skórą ust sobie raczej nie poradzą), ale z pewnością są to dobre produkty, których używanie sprawia naprawdę dużą przyjemność. W połączeniu z czymś bardziej treściwym na noc, sprawdzają się naprawdę nieźle i od czasu do czasu lubię do nich wracać.
KREM POD OCZY MAKE ME BIO - lekki, nawilżający kremik z witaminą E i ekstraktem z ogórka. Lubię go za lekkość, nawilżenie, piękny różany zapach, wygodne i miłe dla oka opakowanie z pompką oraz naturalny skład. Nie jest to krem do zadać specjalnych, ale mi w zupełności wystarcza, przynajmniej na razie. Młodym dziewczynom i tym nieco starszym jako lekki, nawilżający krem pod makijaż z czystym sumieniem mogę polecić. Na pewno nie zawiedzie.
ORIGINS CLEAR IMPROVEMENT - oczyszczająca maseczka na bazie węgla drzewnego z bambusa, białej glinki chińskiej i lecytyny. Przyjemna i łatwa w użyciu maseczka, idealna dla mojej przetłuszczającej, problematycznej cery. Ładnie oczyszcza buzię, zmniejsza widoczność porów, rozjaśnia i wyrównuje koloryt, a jednocześnie nie wysusza i nie powoduje nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia. Zdecydowanie warto mieć ją w kosmetyczce.
I to już wszystkie kosmetyki, które w ostatnich tygodniach podbiły moje serce. Jeśli znacie któryś z nich, koniecznie dajcie znać, czy też się polubiliście. No i oczywiście polecajcie Waszych ulubieńców :)
Pozdrawiam
Ania
Ciekawe propozycje :)
OdpowiedzUsuńMam odżywkę z tej serii i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńOdżywki jeszcze nie próbowałam, ale miałam maskę i była genialna :)
Usuńmiałam krem pod oczy z origins i bardzo mi pasował, chętnie sprawdziłabym też maseczkę :)
OdpowiedzUsuńbalsam eos u mnie kompletnie sie nie sprawdził. dawałam mu kilka szans i nic poza krótkotrwały efekt nawilżenia :(
Balsamy EOS pięknie wyglądają, pięknie pachną, mają świetne składy, ale niestety nie radzą sobie z wymagającą skórą ust. U mnie sprawdzają się w połączeniu ze stosowaniem czegoś mocniej odżywczego na noc. Nie mniej jednak lubię je, mam do nich sentyment i od czasu do czasu wracam :)
UsuńMam miętowo waniliowego eos'a i go uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować :) Kiedyś miałam tą klasyczną miętową wersję i bardzo ją polubiłam, miałam wrażenie, że nawilżała najlepiej ze wszystkich.
UsuńNiestety nie znam żadnego.
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego:)
Dziękuję Martuś :*
UsuńEosowe balsamy bardzo lubię, ale ciągle je gubię :/
OdpowiedzUsuńAle jak to, przecież one są duże :D Mi dzięki temu o wiele łatwiej znaleźć je w torebce niż klasyczny sztyft :D
UsuńTeż bardzo mi przypadł do gustu zapach balsamu organique:)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę fajny :) Ale moim numerem 1 wciąż pozostaje magnolia :D
UsuńFajnych masz ulubieńców :-) balsam eos znam i bardzo lubię :-)
OdpowiedzUsuńEOS bardzo lubię. Zaciekawiłaś mnie tą maską Origins :)
OdpowiedzUsuńJest bardzo fajna, warto wypróbować :) Polecam te mniejsze opakowania 50 ml - są bardzo wydajne :)
UsuńNie znam żadnego z produktów, więc pora to zmienić :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam balsamy do ciała z Organique. Aktualnie mam ten o zapachu truskawki i guawy. Pięknie pachnie owocami, aż chce się go zjeść! I do tego dobrze nawilża suchą skórę.
OdpowiedzUsuńMoją ulubioną wersją jest magnolia <3 Mogłabym go wąchać cały czas, o każdej porze roku i nigdy mi się nie nudzi :)
UsuńMam inną wersję kremu pod oczy Make Me Bio (marakuja), ale jeszcze czeka w zapasach na swoją kolej ;)
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa jak się sprawdzi :) Koniecznie daj znać, jak już nastanie jej kolej!
UsuńBardzo lubię szampony InSight, miałam już 3 rodzaje, ale niestety wersja AntiFrizz wysusza mi strasznie włosy, mimo że myję tylko skórę głowy. Zawsze cośtam spłynie, i po kilkukrotnym użyciu włosy stają się coraz bardziej suche. Za to uwielbiam Colored Hair, którego aktualnie używam i Hydrating Shampoo, polecam wypróbować :)
OdpowiedzUsuńJa na razie nie zauważyłam u siebie takiego efektu :) Za to bardzo nie lubiłam wersji Loss Control - śmierdziała jak płyn do mycia naczyń, plątała włosy i wcale nie zmniejszała wypadania, za to zaczęła mi się od niej łuszczyć skóra głowy :/
UsuńO szamponach InSight słyszałam same pozytywne słowa więc z chęcią je wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńTen szampon mnie bardzo zaintrygował ♥
OdpowiedzUsuńNo pierwsze wrażenie zrobił na mnie bardzo pozytywne :) Jak poużywam dłużej to dam znać jak się sprawdza :)
UsuńKrem pod oczy chętnie poznam bliżej:)
OdpowiedzUsuńDla mnie Eos to jedno wielkie nieporozumienie, on tylko ładnie pachnie i słodko smakuje ;D
OdpowiedzUsuńOj nie przesadzaj, nawilża też ;) Może nie jakoś super, ale jednak :)
UsuńEos bardzo lubie i mam do niego sentyment. A co do kremu z MakeMeBio to dla mnie jest od zbyt lekki na noc i używam go tylko rano.
OdpowiedzUsuńMi wystarcza, ale też przyznaję, że nie mam większych problemów ze skórą wokół oczu. No i na noc nakładam nieco grubszą warstwę :)
UsuńWlasnie dostałam EOSa od koleżanki o zapachu wanilii i bardzo mi się spodobał. Musze w końcu wypróbować szamponu od Insight :)
OdpowiedzUsuńSuper, że EOS Ci podpasował :) Ja generalnie też je bardzo lubię, choć nie są idealne :)
Usuńna tą maseczkę z origins mam ogromną ochotę, a krem pod oczy u mnie się nie sprawdził za słabo nawilżał :)
OdpowiedzUsuńMi wystarcza, ale jak wspomniałam to lekki kremik, więc wierzę, że dla wymagającej skóry może być za słaby :)
UsuńCieszę się że Anti-frizz lepiej się u Ciebie sprawdza, sama mam go i uwielbiam za działanie i zapach. Jest mega wydajny, ale mam nadzieję że kiedyś go skończę hahaha :D.
OdpowiedzUsuńA bo powiem Ci, że mogliby zrobić mniejszą pojemność 200 czy 250 ml. Taka buteleczka byłaby w sam raz na wypróbowanie, a tak przy takiej dużej butli to różnie bywa...
UsuńNiestety nie znam żadnego z tych kosmetyków :(
OdpowiedzUsuńMam wielką ochotę na maseczki Origins. Kusi mnie ta oczyszczająca i zielona ;)
OdpowiedzUsuńAnti-Frizz uwielbiam chociażby za zapach :-D U mnie fajnie sprawdza się do mocniejszego oczyszczenia, czy do wypłukania z włosów peelingu do skóry głowy. Origins swoimi maseczkami bardzo mnie kusi, a ten rok zapowiada się u mnie bardzo maseczkowy :-D
OdpowiedzUsuńNo właśnie ja się bałam, że przez zawartość maseł i olejków szampon będzie obciążał włosy, a tymczasem on naprawdę dobrze oczyszcza. Normalnie myję włosy co 2 dni, a po nim nawet trzeciego dnia wciąż wyglądają dobrze.
UsuńWaxaan ku siin daawooyinka lagu daweeyo dhibaatooyinka caafimaad ee kala duwan, iyadoo la isticmaalayo daroogada ah oo la siiyo iyo miraha dawayn kartaa cudurka si buuxda.
OdpowiedzUsuńObat Jantung Bocor Anak
Obat Lipoma
Obat Panu Di Apotik
Obat Gerd
Obat Herbal Alami
Obat Epilepsi