22:19

Pachnące nowości stycznia


Ostatni dzień stycznia to doskonały moment na podsumowanie minionego miesiąca. Dlatego dziś, przychodzę do Was z małym rachunkiem sumienia i kilkoma pachnącymi nowościami, które w styczniu dołączyły do mojej kolekcji świec zapachowych  ;)

Na początek jeden ze styczniowych zapachów miesiąca - kultowy Yankee Candle Soft Blanket. Latem wypaliłam wosk i zakup dużego słoja był tylko kwestią czasu. Świeca zachwyca wyglądem, a jej otulający zapach jest idealny na chłodne wieczory.
miś yankee candle

Świeca Yankee Candle Snow Is Glistening z kolekcji Winter Wonderland marzyła mi się odkąd tylko pierwszy raz ją zobaczyłam. Wosk w odcieniu nieba w bezchmurny, mroźny dzień, etykieta z okrytymi szadzią koronami drzew i srebrne brokatowe gwiazdki na słoju - to wszystko sprawiło, że zakochałam się od pierwszego wejrzenia! Niestety nie tylko ja. Zapach nie jest dostępny w Polsce i kiedy tylko pojawiał się w sprzedaży na facebookowej grupie, znikał w przeciągi kilku minut. W styczniu jednak szczęście mi dopisało i dzięki czujności Kornelii z bloga Zakątek Rudej, w końcu udało mi się upolować wymarzony słój.
yankee candle winter wonderland collection

Razem ze "snołem" zakupiłam jeszcze jeden świecowy rarytas, który również chodził za mną od dawna - Yankee Candle Bahama Breeze. Kiedy zaczynałam swoją przygodę z YC zapach ten był jeszcze normalnie dostępny w polskiej ofercie i nawet recenzowałam go na blogu (KLIK). Teraz jest już wycofany, więc tym bardziej cieszę się, że będę miała okazję do niego wrócić mając zapas na dłużej.
yankee candle bahama breeze

W styczniu do mojej pachnącej kolekcji dołączył również duży słój Yankee Candle Fireside Treats. Słodki aromat pianek marshmallow przełamany nutą dymu z ogniska należy do najbardziej znanych i lubianych zapachów w ofercie marki. Zdecydowanie ma w sobie coś magicznego, co ujmuje mnie bez reszty. Recenzję wosku znajdziecie TUTAJ.
yankee candle fireside treats

Ostatnia styczniowa świeca Yankee Candle Black Plum Blossom to kolejny powrót po latach. W kwietniu będzie co prawda zapachem miesiąca, ale na Homedelight już teraz udało mi się upolować ją w dobrej cenie. W recenzji wosku (KLIK) opublikowanej na blogu 2,5 roku temu wspominałam, że zapach tak mi się podoba, iż poważnie myślę o zakupie świecy. Cóż, trochę to trwało, ale jak widzicie w końcu ją mam ;)
yankee candle black plum blossom

I to już wszystkie pachnące nowości, które dołączyły do mnie w styczniu. Każda cieszy mnie niesamowicie i nie mogę przestać się nimi zachwycać. Nie poszalałam w tym roku na wyprzedażach ciuchowych ani kosmetycznych, to chociaż w świecach nadrobiłam z nawiązką ;) Dajcie znać, czy znacie i lubicie, któryś z tych zapachów. A może sami również w styczniu skusiliście się na pachnące zakupy?

Pozdrawiam
Ania

33 komentarze:

  1. Zaszalałaś :) Pięknie się prezentują :) Chętnie bym przygarnęła je wszystkie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fiu fiu bogate łowy ale zapachowo obłęd :) Znam trzy z nich i każdy lubię :) kto wie, może i niuchnę stacjonarnie Bahama Breeze, chociaż tego zapachu akurat nie czułam w dotychczasowych opisach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bahamka niestety wycofana :( Ale na allegro można trafić woski i samplery - warto kupić na spróbowanie.

      Usuń
  3. Na pewno cudnie pachną, nabrałam ochoty na kupno :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Yankee Candle zawsze kojarzy mi się z tobą :-) Piękna kolekcja, a zapachy wydają się być bardzo ładne :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Justyś :* Świecomaniactwo mnie opętało, nie da się ukryć ;)

      Usuń
  5. Znam tylko miśka. Im dłużej go palę, tym bardziej mi się on podoba, mimo że na początku był dla mnie trochę za słodki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobnie miała moja mama :) Też na początku mówiła, że miś dla niej za słodki i mdlący, a potem się polubili :)

      Usuń
  6. Ten kultowy "miś" lub "kocyk" jak kto woli ;D mnie nie powala. Zupełnie nie wywował u mnie tego zachwytu i szału co u większości.
    Słoje z kolekcji Winter Wonderland są wspaniałe.
    Bahama Breeze lubię :) Pianki nie dla mnie..a Black Plum Blossom mnie ciekawi.

    Sporo tych nowości u Ciebie, super :)

    U mnie w styczniu pojawiły się dwa maluszki ;) Fluffy Towels i Winter Glow.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Winter Glow uwielbiam <3 Fluffy mam w wosku, ale jeszcze nie paliłam. Muszę go w końcu napocząć :)

      Usuń
  7. Pachnący styczeń ;) Soft Blanket znam tylko z wosku, ale to bardzo przyjemny zapach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No muszę przyznać, że trochę zaszalałam na dobry początek roku :D

      Usuń
  8. Aż zapachniało przez monitor ☺kolekcja imponująca I zapachy jak nanajbardziej moje ☺

    OdpowiedzUsuń
  9. uwielbiam kocykowy zapach, dawno go nie miałam, ale przyznam że zaciekawił mnie "snołowy" zapach :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Snow jest piękny <3 To taki zapach trochę w stylu proszku czy płynu do płukania, ale naprawdę mega przyjemny i nie duszący :)

      Usuń
  10. Ja niestety w Styczniu nic pachnącego nie kupiłam :D A tobie chętnie bym podkradłą parę świec ... no dobra wszystkie !! :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Kusisz Kochana.
    Uzależnienie od cudownych zapachów woskow i świec się pogłębia, a zwłaszcza tak delikatnie pachnących jak powyższe.
    Buziaki Kochana.

    OdpowiedzUsuń
  12. Całkiem fajne zapachy, misiowy mnie nie powalił, tamtych nie miałam ale moga być fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  13. W Twoim domu musi przepięknie pachnieć. Snow Is Glistening wpadł mi w oko, szkoda, że nie jest dostępny w Polsce :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, jeśli nie zależy Ci jakoś specjalnie na samej etykiecie, to świeca w nowej szacie graficznej jest dostępna na allegro :)

      Usuń
  14. Aniu, czy jeśli kupię dużą świecę Soft Blanket to będzie ona miałam taką samą moc jak wosk? Kupiłam ostatnio małą świecę zapachu Season of Peace i tragedia, mała świeczka wcale nie pachnie :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małe świece zawsze pachną słabiej niż duże i średnie, bo mają mniejszą średnicę, a co za tym idzie - mniejszą powierzchnię parowania olejków zapachowych. Co do intensywności dużych świec, to ciężko to tak jednoznacznie ocenić, bo dużo zależy od indywidualnej wrażliwości każdego nosa. W moim odczuciu świeca Soft Blanket pachnie delikatniej niż wosk, ale wciąż jest bardzo dobrze wyczuwalna (dla mnie wosk był za mocny).

      Usuń
  15. Ta misiowa świeczka jest przeurocza i przekonuje mnie samą etykietą :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda :) Zdecydowanie jest to jedna z tych świec, które same w sobie mogą być piękną dekoracją, w tym przypadku np. pokoju dziecięcego <3

      Usuń
  16. Zazdroszczę tych zapachów :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja jakoś nie przepadam za YC. Zdecydowanie bardziej podobają mi się zapachy Kringle. No i dam wygląd świec bardziej trafia w mój gust.

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiam Soft Blanket. Jak sama na sobie lubię wyraziste zapachy tak w mieszkaniu lubię łagodny klimat. A zapachy w typie "czyste pranie" są moimi ukochanymi.

    OdpowiedzUsuń
  19. Pierwsze trzy zapachy z chęcią bym przygarnęła :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Soft Blanket znam i lubię :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku! Skoro trafiłeś na mojego bloga, będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) Jednocześnie informuję, że komentarze obraźliwe, świadczące o nie przeczytaniu artykułu lub służące wyłącznie autoreklamie będą usuwane.

Copyright © 2017 Po tej stronie lustra