08:00

Ulubieńcy listopada - kosmetyki, książki, zapachy


Witajcie Kochani :) W niedzielny poranek przychodzę do Was z nowym, jeszcze ciepłym wpisem w sam raz do porannej kawy. Tym razem zapraszam Was na przegląd jesiennych ulubieńców, wśród których znalazły się zarówno kosmetyki, jak i zapachy, a nawet jedna książka! Zapraszam :)
ulubieńcy listopada blog

THE BODY SHOP BRITISH ROSE - jeśli śledzicie mnie od dłuższego czasu, to na pewno już wiecie, że jestem wielką fanką żeli pod prysznic The Body Shop. Naprawdę uważam je za najlepsze produkty myjące do ciała i za każdym razem jak sięgnę po coś innego, już tęsknię za nową buteleczką. Wersja British Rose skradła moje serce przepięknym zapachem! Żel nie pachnie typowymi różami jak można by się spodziewać, a raczej jak cudowne, kobiece perfumy - jednocześnie słodkie i świeże, lekkie i ciepłe, niewinne i zmysłowe. Uwielbiam ten zapach i gorąco polecam wypróbować!

L'OREAL VOLUME MILLION LASHES FATALE gościła niedawno na blogu, więc nie będę się rozpisywać i po prostu odeślę Was do recenzji. Tutaj wspomnę jedynie, że jest to godna konkurencja dla So Couture i jedna z najlepszych drogeryjnych maskar, również tych w rodzinie VML.
polecane w listopadzie kosmetyki, książki i świeceMARC JACOBS GLOW STICK to mój pierwszy rozświetlacz w sztyfcie i absolutny strzał w dziesiątkę! Przepiękne opakowanie. Idealnie jasny, chłodny odcień, wręcz stworzony dla bladziochów. Całodzienna trwałość. No i ten subtelny, nienachalny efekt zdrowego blasku. Cudo, po prostu cudo! Obiecuję, że już niedługo napiszę o nim więcej.

JIMMY CHOO EDP to wciąż mój jesienno-zimowy zapach nr 1. Rozkochał mnie w sobie w ubiegłym roku i teraz, kiedy tylko zrobiło się chłodniej, wróciłam do niego z nieskrywaną przyjemnością. Niestety obecna buteleczka dobiła końca, a że jeszcze cała zima przed nami, koniecznie muszę uzupełnić zapasy ;)
marc jacobs glow stick blog

CHCIEĆ MNIEJ Katarzyny Kędzierskiej, autorki bloga Simplicite to książka, którą powinien przeczytać każdy. Przede wszystkim jest świetnie napisana - z jednej strony czyta się ją lekko i przyjemnie, z drugiej zawiera wiele cennych informacji i brak w niej wodolejstwa, którego tak nie ciepię u Glogazy. Chcieć mniej pozwala lepiej zrozumieć samą siebie i poukładać sobie w głowie pewne rzeczy na nowo. Bardzo potrzebowałam takiej lektury i gorąco ją Wam polecam.

YANKEE CANDLE BLISSFUL AUTUMN to jeden z dwóch zapachów, które tej jesieni skradły moje serce. Pachnie jabłkiem, gruszką i świeżo upieczonym ciastem... Coś pysznego! Ze względu na ograniczoną dostępność oszczędzam go jak mogę, ale najchętniej paliłabym go codziennie.

GOOSE CREEK WILDEST DREAMS to kwintesencja jesieni! Piękny świeży zapach, idealny do palenia o każdej porze dnia i nocy bez względu na pogodę za oknem. Ma w sobie subtelną męską nutę, ale daleko mu do tych wszystkich typowo męskich, duszących i ostentacyjnych zapachów. Wildest Dreams jest lekki, delikatny, magiczny... Po prostu cudowny.

Tak prezentuje się moje subiektywne zestawienie kosmetyczno-niekosmetycznych ulubieńców mijającego miesiąca, a jakie produkty u Was zasłużyły sobie na to miano? Piszcie w komentarzach!

Pozdrawiam,
Ania


48 komentarzy:

  1. Jimmy Choo też lubię:-) reszta ulubieńców równie ciekawa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękny zapach, dla mnie idealny na chłodniejsze dni :)

      Usuń
  2. Bardzo lubię lekkie męskie zapachy świec :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie koniecznie wypróbuj Wildest Dreams :) Z pewnością przypadnie Ci do gustu :)

      Usuń
  3. Muszę przyjrzeć się tej świecy ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetni ulubieńcy, muszę w końcu się skusić na jakąś świecę z Yanklee Candle, wszyscy je zachwalają, a dziwnym trafem ja nie miałam jeszcze ani jednej.

    https://malinowa-panna.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świece YC są naprawdę świetne - pięknie pachną i pięknie wyglądają :) Zwłaszcza teraz w sezonie jesienno-zimowym warto mieć choć jedną :)

      Usuń
  5. Nie znam ani jednego zapachu ale ten jesienny mnie zaciekawił. Wszystko co trudno dostępnę zawsze okazuje się najlepsze:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, coś w tym jest :) Może to trochę na zasadzie, że bardziej doceniamy to, co trudniej było nam zdobyć ;)

      Usuń
  6. Zaciekawiła mnie woda toaletowa i tusz do rzęs :) Muszę poszukać o nich czegoś więcej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oba produkty recenzowałam już na blogu, są podlinkowane :)

      Usuń
  7. Po pierwsze książka, po drugie perfumy, a po trzecie rozświetlacz. Właśnie tak wyglądałaby moja lista zachcianek stworzona na podstawie twojego wpisu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetny wybór :) Wszystkie trzy produkty są naprawdę warte uwagi :)

      Usuń
  8. Wstyd się przyznać, ale jeszcze nie wąchałam perfum Jimmy'ego... Muszę koniecznie to nadrobić :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli tylko będziesz miała okazję, to polecam powąchać, albo nawet poprosić o próbeczkę :)

      Usuń
  9. Ogólnie to nie lubię czytać ulubieńców, ale piszesz to naprawdę dobrze. Chyba zacznę odwiedzać częściej twój blog <3
    Pozdrawiam Niecoinna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam, będzie mi bardzo miło :) Ja akurat bardzo lubię wpisy o ulubieńcach, bo zawsze można podpatrzeć jakieś fajne perełki :)

      Usuń
  10. Do SIMPLICITE chętnie zajrzę na bloga, bo coś czuję, że znajdę tam treści dla siebie. Co do reszty Twoich ulubieńców, to tych zapachowych chętnie bym powąchała :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszystko mi się stąd podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne zestawienie, Aniu! Muszę przeczytać tego posta o tuszu VML Fatale. Bo choć nie przepadam za L'orealem, to jednak tusze tej marki są bardzo dobre! Sama mam tusz w wersji Feline i jestem z niego niezwykle zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobnie :) Tusze VML mają naprawdę świetne. Jeśli lubisz Feline, to myślę, że i Fatale przypadnie Ci do gustu :)

      Usuń
  13. Nie mogłam znieść zapachu tych perfum. Szybko poszły w świat, ale zdaję sobie sprawę, że mają wiele wielbicielek:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak to jest z zapachami, że co nos to opinia :) Ja je absolutnie uwielbiam, ale oczywiście rozumiem, że nie każdemu przypadną do gustu :) A jakie zapachy Ty lubisz najbardziej?

      Usuń
  14. Jak ja mogłam zapomnieć o tym żelu. Kiedy dostałam sms z TBS o promocji żele za 10zł. stwierdziłam, że nie chce mi się jechać tyle kilometrów, żeby w tłumie wyrywać sobie żele. Ale ta róża marzy mi się od dawna. Taka promocja przeszła mi koło nosa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też niestety nie załapałam się na tą promocję, bo siostra akurat pracowała i nie mogła mi zrobić zakupów :/ Mam nadzieję jednak, że jeszcze się trafi okazja do zrobienia zapasów :)

      Usuń
  15. Uwielbiam żele z TBS, obecnie kończę truskawkę i chyba pierwszy raz nie znudził mi się zapach, a tak się przed nią wzbraniałam :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Truskawka to jeden z moich ulubieńców! Jest obłędna, nawet nie wiem, ile opakowań już zużyłam :)

      Usuń
  16. Dziękuję bardzo za miłe słowa na temat książki! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co :) To ja dziękuję, za tak fantastyczną lekturę :*

      Usuń
  17. Ten zapach bardzo mi się podoba. Zapewne kiedyś będzie mój, aktualnie zużywam to co mam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja koniecznie muszę zakupić nową buteleczkę, bo kilka dni temu wypsiukałam ostatnią kropelkę i już mi go brakuje!

      Usuń
  18. Zaciekawiła mnie książka "Chcieć mniej", czytałam już Slow Fashion i Slow Life z tej samej tematyki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta jest o niebo lepsza! Dla mnie w Slow Life i Slow Fashion jest dużo lania wody i ja bym je skróciła o połowę. Styl pisania w Chcieć mniej o wiele bardziej mi odpowiada :)

      Usuń
  19. Jestem ciekawa tego zapachu Yankee Candle ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś na allegro można było dorwać samplery, więc warto sprawdzać :)

      Usuń
  20. Muszę przypomnieć sobie w perfumerii zapach JIMMY CHOO. A tusz L'oreal to mój faworyt!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypomnij sobie, może akurat Tobie również się spodoba :)

      Usuń
  21. Tą książkę widzę ostatnio tak często, że chyba nawet nie będę z nią czekała do Świąt :D Zdecydowanie potrzebna mi jest taka pozycja, żeby zacząć Nowy Rok z nowymi postanowieniami!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam :) Ja już od jakiegoś czasu miałam swego rodzaju zakupowy kryzys kosmetyczny (co z resztą widać na blogu :P), więc taka lektura była mi potrzeba by sobie to wszystko poukładać.

      Usuń
  22. Nie miałam nic z tej listy, ale używam VML So Couture i uwielbiam! Kusi mnie ta Yankee Candle, bo kocham takie ciepłe zapachy.
    +obserwuję i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. "Chcieć mniej" mam w planach przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Blissful Autumn miałam okazję wąchać w sklepie i nie specjalnie mi się spodobał. A już na pewno nie nazwałabym go smakowitym. Może po prostu ta kompozycja nie przypadła mi do gustu, bo generalnie uwielbiam owocowo-ciastkowe zapachy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co nos to opinia :) A mogę zapytać, gdzie go wąchałaś? Bo to już wycofany, trudno dostępny zapach i chętnie uzupełniłabym zapas.

      Usuń
  25. Ja aktualnie używam VML So Couture i strasznie ciężko mi się go usuwa - zarówno dwufazowym płynem, micelem, olejkiem - nic go nie rusza! Trochę mnie to zraziło do tego tuszu, chociaż pięknie wygląda na rzęsach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę! Ja takie problemy miałam z wersją Feline, ale So Couture schodził bez problemu. Fatale zmywałam masełkiem do demakijażu Pat&Rub, albo płynem micelarnym Sylveco i bardzo ładnie schodzi bez pocierania.

      Usuń
  26. Zapachu świecy jeszcze nie miałąm okazji poznać , ale szybciutko muszę to zmienić !:)
    Tusz jest rewelacyjny .. Moja siostra posiada w swojej kosmetyczne i gorąco go polecam!
    Buziaki Kochana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to cieszę się, że Tobie i siostrze również ten tusz odpowiada :)

      Usuń

Drogi czytelniku! Skoro trafiłeś na mojego bloga, będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) Jednocześnie informuję, że komentarze obraźliwe, świadczące o nie przeczytaniu artykułu lub służące wyłącznie autoreklamie będą usuwane.

Copyright © 2017 Po tej stronie lustra