Świece zapachowe WoodWick szybko stały się słynne wśród świecomaniaków
za sprawą drewnianego knota, który podczas palenia wydaje przyjemny,
relaksujący odgłos skwierczącego w kominu drewna. Mnie dodatkowo urzekł ich prosty, minimalistyczny design
- już widziałam oczyma wyobraźni jak pięknie będzie wyglądał ten
delikatnie taliowany, gładki, szklany słoiczek w roli wazonu, bądź
stojaka na pędzle. Nic więc dziwnego, że kiedy tylko trafiła się na
świece WoodWick promocja, od razu skusiłam się na jedną.
Świeca, którą wybrałam to średnia WOODWICK WILD BERRY SMOOTHIE. Pochodzi ona z serii Trilogy i jest połączeniem trzech różnych zapachów: Dreamsicle Daydream (aksamitny pomarańczowy sorbet i krem waniliowy), Strawberry Parfait (truskawki z bitą śmietaną) i Marionberry (dzikie jeżyny).
Poza drewnianym knotem, który faktycznie wydaje bardzo przyjemny dźwięk podczas palenia, świece WoodWick posiadają również drewnianą przykrywkę, która z powodzeniem pełni rolę podstawki pod płonącą świecę. Same świece zaś wykonane są z wysokiej jakości wosku sojowego i naturalnych olejków eterycznych. Mój egzemplarz szybko się rozpalał, nie tunelował i nie kopcił - generalnie był bezproblemowy w użytkowaniu.
Jeśli chodzi o zapach, to chyba niestety nie do końca trafnie dokonałam wyboru. Świeca pachniała przyjemnie, ale mało owocowo, a bardziej słodko i ulepkowato. Wszystkie trzy zapachy były do siebie bardzo podobne i w zasadzie ciężko było odróżnić jeden od drugiego. Do tego miały naprawdę słabą moc i tylko przy szczelnie pozamykanych oknach stawały się ledwo wyczuwalne. Wystarczyło uchylić choć jedno, by zapach był zupełnie nie do zidentyfikowania.
Podsumowując, świeca WoodWick Wild Berry Smoothie nie popisała się pod względem zapachowym, mimo to jednak nie żałuję jej zakupu. Piękny wygląd, słoiczek, który będę mogła jeszcze wykorzystać i to cudowne trzaskanie w pełni rekompenswały mi niedostatek doznań zapachowych. Czy skuszę się jeszcze na jakąś inną świecę WoodWick? Myślę, że tak, ale tylko na jakiejś porządnej promocji.
Nazwa: WoodWick Wild Berry Smoothie
Seria: Trilogy
Dostępność: GOODIES.PL
Pozdrawiam,
Ania
uwielbiam świeczki ale tej firmy nie znałam.
OdpowiedzUsuńZapach pewnie przypadłby mi do gustu i być może się na ta świeczkę skuszę ♥
super post
miłego dnia
ZAPRASZAM NA MÓJ BLOG http://www.zoozelooveblog.blogspot.com
WoodWick nie jest jeszcze tak popularne jak Yankee Candle, czy Bath and Body Works, ale ze względu na te niespotykane gdzie indziej wrażenia dźwiękowe, warto się nimi zainteresować :)
UsuńZamysł bardzo ciekawy, bo i ten knotek i przykrywka/podstawka przemawiają za zakupem. Na świece jednak staram się nie wydawać zbyt wielu pieniędzy. Mam kilka swoich sprawdzonych zapachów, bo trochę boję się zakupów w ciemno :)
OdpowiedzUsuńWierzę, zakupy w ciemno to zawsze ryzyko, a świece niestety nie są tanie :/ Czasem jednak można trafić naprawdę fajną promocję i wtedy można zaryzykować, zwłaszcza jak nie ma się możliowści powąchania stacjonarnie i człowiek nie ma w zasadzie innego wyboru :)
UsuńSzkoda, że zapach nie przypadł ci do gustu, ale słoiczek naprawdę rewelacja na pewno jest ozdobą nie jednej toaletki <3
OdpowiedzUsuńSłoiczek jest naprawdę piękny w swej prostocie <3 Już nie mogę się doczekać żeby go zagospodarować ;)
Usuńpierwszy raz widzę na oczy taką świeczkę :) zaintrygowałaś mnie tym, że ma drewniany knot który podczas palenia skrzy jak drewno palone w kominku. Marzy mi się kominek w domu...
OdpowiedzUsuńZerknę sobie na te świece - może coś dla siebie znajdę. Świeca jest zamknięta w ładnym, ozdobnym szkle. Szkoda, że nie trafiłaś z zapachem.
No tak to jest z kupowaniem w ciemno ;) Ale generalnie świece same w sobie polecam, ten dźwięk jest naprawdę niesamowity, zwłaszcza dla osoby, która mieszka w bloku i nie może sobie pozwolić na posiadanie prawdziwego kominka :)
UsuńIdzie jesień będzie ponuro i w takie dni rozstawiam w domu świece.Robi się jaśniej i przytulniej. Ale też nie wszystkie zapachy.
OdpowiedzUsuńSzkoda,że nie trafiłaś z zapachem ale słoiczek rekompensuje zawód.Pozdrawiam
Też uwielbiam palić świece <3 Wieczorami palę je przez cały rok, a zimą niemal na okrągło - robią naprawdę przyjemny nastrój w domu :)
UsuńNie miałam jeszcze nic tej firmy, ale kusi mnie ten dzwięk i wygląd ;)
OdpowiedzUsuńDla samego dźwięku i słoiczka, warto się na coś skusić :)
UsuńTe świece są wspaniałe. Osobiście posiadam woski WoodWicka, świec nie, ale miałam przyjemność "sprawdzenia jej". Kiedy się pali mam wrażenie, jakbym siedziała przy kominku z dobrą książką i lampką wina. Właściwie do takiej sytuacji jest ona idealna. Ten dźwięk "trzaskającego" drewna. Dreamsicle Daydream - z nią miałam styczność. Wpadła w mój gust :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, http://fitdlaopornych.blogspot.com/
Dźwięk jest niesamowity - tworzy niepowtarzalny nastrój i naprawdę wycisza i relaksuje :) Jak pisałam, kiedyś na pewno się jeszcze skuszę na promocji na jakiś inny zapach :)
UsuńAleż mi się marzy jakaś świeca tej marki! Zwłaszcza ta w kształcie łódeczki, wygląda przepięknie <3 Może na zimę się w końcu skuszę, bo dźwięk pękajacego drewna kusi mnie niesamowicie ;)
OdpowiedzUsuńHearthwick'i i mnie kuszą <3 Tam ten drewniany knot jest długi, więc pewnie odgłos strzelającego drewna jest jeszcze bardziej podkręcony. Nie wiem tylko jak sprawdzają się w paleniu - widziałam w necie już kilka zdjęć, na których widać było, że na tych wąskich bokach wosk się nie rozpuszcza :/
UsuńNie znam tych świec, ale pięknie wygląda :)
OdpowiedzUsuńsłoik bardzo fajnie się prezentuje:)
OdpowiedzUsuńJest piękny :) Dziś go właśnie wyszorowałam i taki pusty, czyściutki wygląda po prostu obłędnie!
UsuńNiestety u mnie za zapach zdyskwalifikowana zostałaby całkowicie ;)
OdpowiedzUsuńWierzę ;) Ja byłam dla niej bardziej łaskawa :D
UsuńRzeczywiście świeca wyglada obłędnie:) szkoda, że z zapachem lipa, ale miejmy nadzieję, że inne wypadną lepiej ;)
OdpowiedzUsuńOby :) Teraz czaiłabym się chyba na Sun Ripened Apple, Vineyard Nights albo Green Tea and Lime :)
UsuńNie wygląd, nie cena, a zapach jest najważniejszy przy świecach i szkoda, że tutaj nie był zbyt intensywny :(
OdpowiedzUsuńTeż żałuję, ale jak wspomniałam - trzaskanie wynagrodziło mi wszystko ;)
UsuńDostałam ją dwa lata temu na urodziny od mojego chłopaka. Świece WW wydawały mi się wtedy bardziej eleganckie od Yankee i skusiły mnie trzaskającym knotem. Opinię mam podobną do Twojej - zapach trudny do zidentyfikowania, nijaki :c Nie żałuję, ze ją mam, ale pewnie cieżko będzie mi wypalić ją do końca, bo mam największy format.
OdpowiedzUsuńO, no to faktycznie, z dużą może to troche potrwać :/ Moja średnia wypaliła się dość szybko i myślę, że gdybym miała kupić kolejną świecę WW to też zdecydowałabym się właśnie na taki format.
UsuńOpis zapachu brzmi smakowicie ale szkoda ze w ogóle nie jest wyczuwalny :( ja miałam jedna świece WoodWick i uwielbiałam ja za to delikatne trzaskanie! Cudo! Paliłam ja zawsze w chłodniejsze wieczory i czuje, ze tej jesieni znowu sie na jakaś skuszę :)
OdpowiedzUsuń:) A jaki miałaś zapach i jak było z jego mocą?
Usuńja właśnie tego trzaskania jestem najbardziej ciekawa. Podejrzewam, że zakupię ją na jesień. W połączeniu z miękkim kocem, ciepłą herbatą i fajna książką, stworzy rewelacyjny klimat! :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, dlatego sama również rozważam zakup nowej sztuki :) Mam tylko nadzieję, że tym razem bardziej trafię z zapachem ;)
UsuńSzkoda że nie pachnie jak powinna, nie miałam świec tej firmy :)
OdpowiedzUsuńNo w tym przypadku zapach pozostawia nieco do życzenia, ale generalnie świece WW i tak polecam - choćby dla samego trzaskania :)
UsuńJeśli chodzi o wygląd to pierwsza klasa, świetnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńŚwiece WW są piękne w swej prostocie i same w sobie mogą robić za wspaniałą dekorcję :)
UsuńJeszcze ich nie próbowałam, ale chyba się skuszę przy najbliższej okazji. One wyglądają pięknie, a szczególnie ta seria Trylogy.
OdpowiedzUsuńTo prawda i mimo, że sama nie do końca trafiłam z zapachem, to generalnie świece WW i tak bardzo polecam. Zdecydowanie warto je wypróbować :)
UsuńLubię te świeczki i bardzo podoba mi się efekt palącego knota, ale niestety on bardzo kopci i osoby mające w mieszkaniu białe ściany powinny z nich zrezygnować.
OdpowiedzUsuńJa mam białe ściany i po wypaleniu całej świeczki nie zauważyłam żeby coś było z nimi nie tak :)
UsuńZ WW przyznaję że miałam dwa zapachy (jeden nadal czeka na rozpalenie) i ten dźwięk jest bardzo relaksujący. Choć nie ukrywam że w Trylogy ciężko czasem się domyśleć zapachów które są poukrywane niżej.
OdpowiedzUsuńTo prawda, w przypadku tej serii można powąchać tylko ten zapach, który znajduje sie na górze. Mi jednak nie robi to większej różnicy, bo i tak zakupy robię online i zapachy wybieram w ciemno.
UsuńWidziałam je ostatnio w sklepie Poznaniu .Nie sądziłam ,że mogą być aż tak drogie. Zwróciłam na nie uwagę po tym jak zobaczyłam u Ciebie.
OdpowiedzUsuńMyślę,że sprawdzi się jako np.prezent świąteczny.Zawsze mam problem co kupić córce
I tak dzięki kolejnemu blogowi dowiedziałam się o czymś nowym.W moim mieście takich nie ma
Pozdrawiam
Słoiczek cudowny, ale co do świec - jednak dla mnie zapach jest najważniejszy. :)
OdpowiedzUsuńkusi mnie ta swieczka wlasnie ze wzgledu na ten drewniany knot :) juz sobie wyobrazam ten efekt podczas jesiennych wieczorow :)
OdpowiedzUsuńAjj przepięknie pachnie - miałam ją i uwielbiam ten zapach 💕 😍
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zapraszam do mnie : http://snowarskakarolina.blogspot.com/
PS: Obserwuję i liczę na rewanż