Która z Was stosuje kremy w filtrem łapka w górę? Założę się, że większość, jeśli nie wszystkie. Wiadomo, w końcu mamy lato i trzeba chronić skórę przed szkodliwym działaniem promieniowania UV. Ale czy wiecie, że kremy z filtrem, zwłaszcza te, które zawierają w składzie dwutlenek tytanu, mogą generować powstawanie w skórze wolnych rodników, które przyczyniają się do jej przedwczesnego starzenia? Jeśli chcemy więc zapewnić swojej skórze ochronę przeciwsłoneczną i jak najdłużej zatrzymać jej młody wygląd, sam krem z filtrem to za mało. Musimy dodatkowo sięgnąć po antyoksydanty, które zneutralizują wolne rodniki i tu niezastąpione jest stosowanie pod krem z filtrem serum z witaminą C.
Skład jak zawsze w przypadku kosmetyków John Masters Organics rewelacyjny. Oprócz witaminy C znajdziemy w nim m.in. wodę różaną, olejek różany, olejek z pestek moreli, masło shea, ekstrakty z alg, aceroli i rozmarynu.
SKŁAD: Aloe Barbadensis (Aloe Vera) Leaf Juice, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Glycerin, Rosa Damascena (Rose) Flower Water, Populus Tremuloides (Aspen) Bark Extract, Aqua (Water), Ascorbic Acid Polipeptide, Phospholipids, Superoxide Dismutase, Malpighia Glabra (Acerola) Fruit Extract, Oryza Sativa (Rice) Seed Extract, Spirulina Platensis (Algae) Extract, Butyrospermum Parkii (Shea) Nut Butter, Hydrogenated Lecithin, Triticum Vulgare (Wheat) Germ Oil, Rosa Damascena (Rose) Flower Oil, Citrus Sinensis (Blood Orange) Peel Oil, Diglycerin, Pinus Pinaster, Xanthan Gum, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract, Sclerotium Gum, Potassium Sorbate, Geraniol, Farnesol, Hydroxyl-Citronellal.
Serum z witaminą C John Masters Organics zamknięte zostało w buteleczce z ciemnego szkła o pojemności 30 ml. Niewielka etykieta zawiera jedynie nazwę produktu, wszelkie pozostałe informacje na jego temat umieszczone zostały na dołączonym kartoniku, w którym przychodzi do nas buteleczka z serum.
Serum ma lekką, kremowo-żelową konsystencję, beżowo-żółty kolor i ledwo wyczuwalny zapach, specyficzny na produktów z witaminą C. Łatwo się rozprowadza na skórze i szybko wchłania, nie pozostawiając po sobie żadnej wyczuwalnej warstwy. Wygodna pompka pozwala na precyzyjne i higieniczne dozowanie produktu. Serum z witaminą C stosuję zawsze rano, pod krem z filtrem, aby
uzupełnić i wzmocnić jego działanie, zapewniając skórze jeszcze lepszą
ochronę przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. Serum jest
niezwykle lekkie, nie obciąża mojej skłonnej do przetłuszczania skóry i
wchłania się do matu, pozostawiając buzię nawilżoną i miękką w dotyku.
Jeśli skóra nie jest odwodniona i nie wymaga bardziej treściwej
pielęgnacji, serum nakładam również na noc, zamiast kremu.
Jeśli chodzi o efekty stosowania, to z działania serum jestem bardzo zadowolona. Co prawda nie mam jeszcze widocznych zmarszczek, więc nie jestem w stanie ocenić, czy serum faktycznie jest w stanie przyczynić się do ich redukcji, wierzę jednak, że pomoże mi opóźnić ich powstawanie. To co mogę powiedzieć z całą pewnością, to że serum bardzo pozytywnie wpływa na ogólny wygląd i kondycję skóry oraz jej koloryt. Regularnie stosowane wyraźnie rozjaśnia i ujednolica cerę, przyspiesza znikanie przebarwień (w moim przypadku pozapalnych). Dobrze nawilża, pozostawiając skórę miękką i miłą w dotyku.
Podsumowując, serum z witaminą C John Masters Organics to kolejny produkt marki, który doskonale wpisał się w potrzeby mojej skóry i do którego z pewnością będę wracać. Jeśli nie mieliście okazji jeszcze go poznać, to gorąco polecam. Nie jest to tani produkt, ale zdecydowanie wart swojej ceny (do kupienia m.in. TUTAJ). Warto też śledzić profil polskiego dystrybutora marki na Facebooku (KLIK), by być na bieżąco z promocjami.
Pozdrawiam,
Ania
Przydałoby mi się takie serum.... Bardzo fajna recenzja!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podobała :) A serum oczywiście polecam :)
UsuńOstatnio pisałam na blogu o bardzo fajnym serum z witaminą C.
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdanie, a w nim pomadka Lancome :)
Dziękuję, na pewno zajrzę :)
UsuńPodoba mi się:)!
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jakby to serum sprawdziło się u mnie. :)
OdpowiedzUsuńObecnie używam kremu z Ziaji i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńNie długo mi się skończy i możliwe, że skuszę się na ten produkt.
Bardzo kuszące to serum :-) Mam ochotę właśnie na coś z pielęgnacji twarzy tej marki, bo kosmetyki do włosów fajnie się u mnie sprawdzają :-)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam kosmetyki do twarzy JMO :) Do tej pory wszystkie, które miałam sprawdzały się rewelacyjnie :)
UsuńTo serum jest fantastyczne. :) Mam kapryśną cerę (atopową, alergiczną, wrażliwą... ale z tendencją do zapychania), a ono nie tylko nie zrobiło jej krzywdy, co wyraźnie poprawiło jej stan. Dodało buzi takiego "glow" jak z obrazka. :) Jestem mniej więcej w tym wieku, co Ty, więc nie jestem w stanie ocenić działania na zmarszczki... ale poza tym same pozytywy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
M.
No to widzę, że zgadzamy się co do niego :) Naprawdę świetny produkt, cieszę się, że u Ciebie też się tak dobrze sprawdził :)
UsuńCzytam już 3 recenzję tego serum i każda była pozytywna. Będę musiała bliżej mu się przyjrzeć :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, bo naprawdę jest warte uwagi :)
UsuńBrzmi super, muszę spróbować. Nie wiedziałam, że kremy z filtrem mogą tak zaszkodzić ;)
OdpowiedzUsuńTeż się zdziwiłam kiedy pierwszy raz o tym przeczytałam :/
UsuńOstatnio się nad nim zastanawiałam w Douglasie :). Myślę że skuszę się na niego wkrótce.
OdpowiedzUsuńPolecam, bo jest naprawdę fajne :)
UsuńJa obecnie używam serum Liq CC z 15% wit.C i jestem bardzo zadowolona z dotychczasowych efektów. Serum o którym piszesz niestety nigdy nie miałam, ale cieszę się, że spełnia ono Twoje oczekiwania ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) O serum Liq CC czytałam już dużo dobrego i myślę, że w przyszłości również je wypróbuję, ot choćby tak dla porównania :)
UsuńTrochę ciężko uwierzyć w działanie przeciwstarzeniowe, skoro go nie widać. Ale efekty, które widać, bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńNiby tak, ale z drugiej strony jak niby mogłybyśmy je zobaczyć? :)
UsuńOstatnio srokao pisała coś na temat dwutlenku tytanu i jego szkodliwości: http://www.srokao.pl/2016/07/o-tym-strasznym-dutlenku-tytanu.html
OdpowiedzUsuńJa nie stosowałabym serum z witaminą C na dzień. Obawiałabym się powstania przebarwień, bo w końcu żaden filtr, nawet 50+ nie chroni w 100% przed światłem słonecznym. Zwłaszcza w tak słoneczną pogodę :)
Niby tak, ale stosuję sera z witaminą C w okresie letnim już od lat i jeszcze nigdy nic złego się nie działo :) Myślę, że przy dobrym kremie z filtrem nie ma się czego obawiać. No chyba, że chcemy się np. cały dzień opalać, wtedy można zrezygnować z nakładania serum na dzień i zastosować je dopiero wieczorem.
UsuńKiedyś często kupowałam kosmetyki JMO- może znowu do nich wrócę.
OdpowiedzUsuńJeśli Ci służyły, to myślę, że warto :) Moja skóra bardzo je lubi :)
Usuńmi by się przydało takie serum, głównie na przebarwienia :)
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej kusi mnie ta marka chociaż serum na razie nie dla mnie to moze znajdę jakiś inny produkt ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno :) Ja bardzo polecam też serum nawilżające z zieloną herbatą i różą. Stosowałam je solo, zamiast kremu i sprawdzało się fantastycznie (zużyłam kilka opakowań).
UsuńOj kusi mnie ta marka coraz bardziej :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki z witaminą C, świetnie działają na moją skórę :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, buzia nabiera zupełnie nowego wyglądu :)
Usuńtakie serum byłoby dla mnie dobre, bo ostatnio mam problemy z cerą
OdpowiedzUsuńStosuję serum z witaminą C na noc i jestem zadowolona z jego działania, ma ono jednak o wiele krótszy skład i nie jest tak bogate. Przebarwienia rzeczywiście szyciej znikają, ale ja mam z nimi duży problem, więc cudów nie ma. Podoba mi się jednak fakt, że moja skóra wygląda o wiele lepiej - nie jest tak zaczerwieniona, a koloryt trochę się wyrównał :)
OdpowiedzUsuńbardzo kuszą mnie produkty tej marki, bo mają bardzo dobre składy i wszędzie czytam pozytywne recenzje :-)
OdpowiedzUsuń