W poprzednim wpisie pokazywałam Wam nowości kosmetyczne, które trafiły do mnie w maju. Troszkę tego było, ale przecież nie samymi kosmetykami człowiek żyje, dlatego dziś przychodzę do Was z drugą częścią wpisu zakupowego, tym razem niekosmetyczną. Zapraszam :)
Zaczniemy od zakupów do domu i trzech drobiazgów z Pepco. W okresie letnim częściej niż zwykle odbywają się różnego rodzaju spotkania i spędy rodzinne, a ja zawsze mam wtedy problem co zrobić z serwetkami. Do tej pory nie miałam w dom serwetnika, bo na codzień po prostu nie był nam potrzebny, ale już od jakiegoś czasu nosiłam się z myślą by w końcu jakiś nabyć. Zdecydowałam się na biały, drewniany serwetnik z Pepco z czarnym napisem Lovely Home. Jest na tyle prosty i uniwersalny, że będzie mi pasował praktycznie wszędzie i każde serwetki będą wyglądały w nim po prostu dobrze. Poza serwetnikiem skusiłam się na świecznik w kształcie klatki dla ptaków. Jest niewielki i idealnie się mieści na mojej świecowej podstawce na komodzie, nadając całej aranżacji bardziej wiosennego charakteru. W między czasie służy też jako element dekoracyjny do zdjęć (mogliście zobaczyć go w tej roli m.in. TUTAJ). Ostatnią rzeczą, którą dorzuciłam do pepcowego koszyka jest mega uroczy album, który zamierzam wykorzystać nie na zdjęcia, a na naklejki po woskach Yankee Candle :)
Skoro już o Yankee Candle mowa, to oczywiście nie mógło obyć się bez świecowych zakupów. W maju do mojej kolekcji dołączyły trzy nowe świece w słojach - dwie średnie i jedna duża. Pierwsza z nich to Pink Dragon Fruit, o której pisałam Wam już TUTAJ. Był to jeden z majowych zapachów miesiąca i jak widzicie na zdjęciu, całkiem sporo już jej wypaliłam.
Kolejne dwie świece to zapachy halloweenowe. Ghostly Treats to zapach pieczonych na ognisku pianek z nutką eukaliptusa, który pojawił się jako limitka na Halloween 2014. Ma przepiękny, designerski słój, który wygląda po prostu obłędnie podczas palenia. Strasznie ciężko było go już dostać, ale po długich poszukiwaniach w końcu szczęście mi dopisało i znalazłam ostatni egzemplarz na lofhome.pl.
Trzecia, tym razem duża świeca to niedostępny u nas w regularnej sprzedaży zapach Happy Halloween, będący mieszanką lukrecji, anyżu i goździków. Aromat bardzo specyficzny i z pewnością nie dla każdego, ja wyczuwam w nim jeszcze coś jakby mentol. Świecę kupiłam w ciemno, na facebookowej grupie, bo totalnie oczarował mnie jej wygląd. Kruczoczarny wosk i obłędna etykieta z kotkiem rozkochały mnie od pierwszego wejrzenia i po prostu musiałam ją mieć.
Poza świecami w maju zakupiłam też jeden wosk i cztery samplery. Zapach Picnic in the Park dostępny był u nas w dużej świecy jako edycja limitowana i na sucho pachnie głównie kokosem i anansem. Happy Easter to jak sama nazwa wskazuje zapach z kolekcji wielkanocnej i jest to mix białej czekolady i wanilii. Samplery Moonlit Garden i Lavender Sunset pochodzą z najnowszej kolekcji w USA. Lavender Sunset to ciepłe i otulające połączenie lawendy i wanilii, z kolei Moonlit Garden to przepiękny, kwiatowy zapach, łączący w sobie nuty kwitnącego bzu i moich ukochanych frezji. Ostatni sampler, Patchouli pachnie oczywiście paczulą i z pewnością przypadnie do gustu wszystkim miłośnikom halloweenowego zapachu Witches Brew.
Z zakupów odzieżowych skusiłam się tylko na bawełniany t-shirt House. Ma fajne, optymistyczne kolory, typowo wakacyjny nadruk i bardzo przyjemnie się go nosi. Na plecach posiada wstawkę z przeźroczystego materiału.
Mnie też rozkochałaby w sobie etykieta i wygląd tej świecy ;) Ciekawe, jak z zapachem :D
OdpowiedzUsuńChyba żadna miłośniczka kotów nie mogłaby się jej oprzeć :D Co do zapachu, to jest naprawdę specyficzny. Ponoć to cukierki lukrecjowe, ale nie wiem jak one pachną, więc cieżko mi potwierdzić, bądź zaprzeczyć :) Ja na sucho czuję w niej maść na stłuczenia :D
UsuńSpódnice maxi w pomarańczowo-koralowym kolorze:D i poluję też na sandały, ale nic mi się nie podoba;(
OdpowiedzUsuńNo to witaj w klubie :/ Nie cierpię kupować butów, bo zawsze mam problem żeby znaleźć takie, którą będą mi się podobały i będą wygodne...
UsuńOddaj mi wszystko. :)
OdpowiedzUsuńChciałabym ten drugi słój, wygląda przepięknie :) A pieczone pianki na pewno przypadłyby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że tak :) Sama też pokochałam tą świecę i za wygląd i za zapach <3 Jest piękna :)
UsuńMuszę się skusić na Pink Dragon Fruit bardzo ciekawi mnie ten zapach, a zakupy w Pepco uwielbiam robić, szczególnie te do domu, dużo tam cudowności można znaleźć :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, mają dużo fajnych rzeczy i w dodatku w bardzo dobrych cenach :) Ja jak już tam wejdę, to praktycznie nigdy nie zdarzyło mi się żebym wyszła z pustymi rękami :)
UsuńJaka świetna koszulka! <3 Pink dragon fruit po wosku spodobał mi się na tyle, że żałuję, że nie kupiłam świecy. Podobną klateczkę upatrzyłam sobie w Home&You w turkusowym kolorze :]
OdpowiedzUsuńW Home&You dawno nie byłam, muszę się kiedyś wybrać w końcu i zobaczyć, co mają teraz fajnego :) A co do Pink Dragon Fruit to teraz jest promocja -20% w Pachnącej Wannie z kodem z czerwcowego Avanti :)
UsuńKoszulka w paski!
OdpowiedzUsuńFajna, nie? :D
UsuńSuper nowości, bardzo dużo zapachów :)
OdpowiedzUsuńhttp://domatores.blogspot.com/
Ile świecowych nowości <3
OdpowiedzUsuńNo kilka jest, a najgorsze jest to, że już jadą do mnie kolejne :D
UsuńSwiece moglabym przez caly rok palic :))) musze wybrac sie do sklepu YC :)))
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja :) Teraz tylko kurczę jest tak ciepło, że ciągle mam wszystkie okna pootwierane i mogę palić jedynie te mocniejsze zapachy, bo co delikatniejszych to w ogóle nie czuć :/
UsuńZakochałam się w tym T-shircie - przepiękne kolory!
OdpowiedzUsuńPrawda? :D Jak tylko go zobaczyłam od razu poczułam w sercu wakacje <3
UsuńPrzepiękne zdjęcia Aniu! :)
OdpowiedzUsuńDzięki Justyś :*
UsuńJa sporo ostatnio ubrań kupiłam, kosmetyków już mniej i będzie o tym wpis:) A Twoje zakupy bardzo fajne:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i czekam na prezentację Twoich nowości :) Ja wciąż mam mnóstwo kosmetycznych chciejstw, ale ostatnio czuję się nieco przytłoczona ilością kartoników, buteleczek i słoiczków... Dlatego ostatnio staram się kupować tylko to, co naprawdę potrzebne i w międzyczasie redukować zapasy :)
UsuńFajne zakupy, zwłaszcza zapachowe :)
OdpowiedzUsuńUroczy ten świecznik w kształcie klatki :)
OdpowiedzUsuńWygląda super i był niedrogi, więc bardzo polecam :)
Usuńkoszulka w fajnych, letnich kolorach :)
OdpowiedzUsuńTeż mam taką klatkę z ptaszkiem :) Moonlit garden to zapach dla mnie.
OdpowiedzUsuńJest przepiękny i jeśli tylko gdzieś go spotkasz, to bardzo polecam :) Ja generalnie nie lubię typowo kwiatowych zapachów, a ten mnie w sobie rozkochał <3
UsuńZnowu mam przez Ciebie ochotę na jakieś nowości z Yankee ;P.
OdpowiedzUsuńHi hi, jeśli chodzi o kuszenie zapachami, to zawsze możesz na mnie liczyć :D
UsuńWow, sporo tych zapachów. Takich świec nigdy nie kupiłam :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny ten świecznik ;)
OdpowiedzUsuńMój portfel tak ucierpiał, że ma dość zakupów na jakiś rok;)
OdpowiedzUsuńPryznaj się w takim razie, na czym tak poszalałaś :)
UsuńWłaśnie się zastanawiałam, gdzie widziałam ten tshirt :D A to był oczywiście House - ostatnio to jeden z moich ulubionych sklepów, jeśli chodzi o tanie ubrania i dodatki (razem z Pepco i Szachownicą) :)
OdpowiedzUsuńJa generalnie rzadko bywam w Housie, ale jak już zajdę, to zazwyczaj uda mi się wychaczyć jakąś perełkę - teraz ten t-shirt, wcześniej taki cienki szaliczek, a kilka lat temu miałam stamtąd mega sukienkę, którą kochałam strasznie i niemal płakałam jak musiałam już ją wyrzucić ;)
UsuńWłaśnie za to lubię Pepco - zawsze znajdzie się coś ciekawego :) Bardzo fajna koszulka!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) A z Pepco mam tak samo i jak już zajdę, to nigdy nie wyjdę z pustymi rękami :D
UsuńBluzka na prawdę świetna!
OdpowiedzUsuńOch te świece i woski muszą być wspaniałe! Szczególnie ta z kotem wygląda świetnie :)
OdpowiedzUsuńNo wizualnie jest boska :D Zapach ma specyficzny i szczerze mówiąc sama nie wiem jeszcze, czy odważę się ją odpalić :P Ale najwyżej będzie robić za dekorację, a co ;)
UsuńPiękne zdjęcia. Nie miałam pojęcia, że tak dużo wosków i świec jest u nas niedostępnych, wiem, że u nas też jest spory wybór, ale nie wyobrażam sobie co w stanach w takim razie za cuda mają :D
OdpowiedzUsuńOj mają, mają :) No i w USA ceny są bardziej przystępne, promocje większe, więc mogą sobie poszaleć ;)
UsuńKoszulka świetna ;D Podoba mi się :) Zgodzę się z Emilą - piękne zdjęcia !
OdpowiedzUsuńJa w maju/czerwcu poczyniłam sporo zakupów ubraniowych, bo cierpię na spory niedosyt :D teraz nadrabiam braki w szafie i mam właśnie zamiar przygotować na ten temat wpis na blogu :)
OdpowiedzUsuńFajne nowości :)
OdpowiedzUsuńkoszulka powaliła mnie na kolana swoim napisem! :D
OdpowiedzUsuńKoszulka jest świetna! Sama kupiłam parę ubrań, ale raczej w kontekście pracy niż wakacji :/
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuń