Witajcie Kochani, dziś zgodnie z zapowiedzią przychodzę do Was z majowymi nowościami. Wbrew moim wcześniejszym oczekiwaniom, troszkę się tego nazbierało, dlatego tradycyjnie już nowości kosmetyczne i niekosmetyczne pokażę Wam osobno. Dziś na blogu część I - kosmetyczna. Zapraszam :)
Zestaw kosmetyków Origins Energizing Essentials wygrałam w rozdaniu u Olgi z bloga A piece of Ally (jeszcze raz bardzo dziękuję :*, a Was zachęcam do odwiedzenia bloga Olgi, bo to wyjątkowo piękne i kobiece miejsce w sieci). W skład zestawu wchodzą: krem do twarzy GinZing Energy-Boosting Moisturizer (75 ml), peelingujący żel myjący do twarzy GinZing Scrub Cleanser (30 ml), serum Original Skin Serum (15 ml), maseczka Original Skin Mask (15 ml) oraz bawełniana kosmetyczka.
Kosmetyki personalizowane REVME trafiły do mnie w ramach współpracy z marką. Nie dawno pojawił się na blogu osobny wpis, w którym opowiadałam Wam o marce i idei kosmetyków personalizowanych, a także dzieliłam się swoimi pierwszymi wrażeniami na temat produktów, więc jeśli jesteście zainteresowani to odsyłam Was do tego wpisu (KLIK). Przypominam też, że jeśli sami mielibyście ochotę wypróbować taką personalizowaną pielęgnację, to w podlinkowanym wpisie znajdziecie również kod uprawniający aż do 35% zniżki.
Jak mogliście zobaczyć w ostatnim projekcie denko, w maju wykończyłam oba swoje kremy BB. Skin79 Vip Gold przypadł mi do gustu na tyle, że postanowiłam wypróbować również inne kremy BB w ofercie marki. Skusiłam się więc na zestaw trzech miniaturek, w skład którego wchodzą kremy Pink, Gold i Orange.
Po totalnej porażce w postaci kremu z filtrem UV od Phenome, ze skruchą w sercu wróciłam do ulubionych filtrów aptecznych. Spray do ciała Bioderma Photoderm KID SPF 50+ towarzyszył mi rok i dwa lata temu i byłam z niego bardzo zadowolona, z kolei krem do twarzy Bioderma Photoderm MAX SPF 50+ Aquafluide to nowość w ofercie marki, ale po kilku pierwszych użyciach już wiem, że się polubimy. Do kompletu dobrałam jeszcze pomadkę ochronną z filtrem UV Tisane Suntime SPF 30 oraz kolejną buteleczkę wody termalnej Uriage.
Płyn micelarny do skóry wrażliwej Nivea to nowość w ofercie marki, którą otrzymałam do testów. Niedługo zrobię Wam na blogu jego recenzję, ale już dziś mogę zdradzić, że nie jest to produkt, do którego będę wracać. Co innego żel tymiankowy i pomadka peelingująca Sylveco - te produkty bardzo przypadły mi do gustu i w maju z przyjemnością zakupiłam je ponownie.
W ostatnich tygodniach udało mi się też wykończyć wszystkie włosowe zapasy, mogłam więc w końcu poczynić małe zakupy w tym temacie. Maska Biovax Latte gości u mnie po raz kolejny i jest jedną z moich ulubionych masek proteinowych. Osobny wpis na jej temat znajdziecie TUTAJ. Masek Kallos chyba nie trzeba nikomu przedstawiać, bo są prawdziwym hitem wśród włosomaniaczek. Ja do tej pory jakoś je omijałam, ale że ostatnio wróciłam do mycia włosów odżywką, a droższych masek szkoda mi używać w ten sposób, więc postanowiłam się w końcu skusić. Na początek wybrałam sobie dwa warianty: Kallos Omega z olejkiem makadamia i Kallos Aloe z sokiem z aloesu. No ciekawa jestem jak się sprawdzą.
I to już wszystkie moje nowości kosmetyczne z ostatnich tygodni. Dajcie znać, czy mieliście któryś z pokazanych przeze mnie produktów i jak się u Was sprawdzał. A już niedługo zaproszę Was na przegląd nowości niekosmetycznych.
Pozdrawiam,
Ania
super nowości :) muszę się skusić na produkty z Sylveco :)
OdpowiedzUsuńKupiłam sobie i dzieciakom ten spray Biodermy i póki co jestem z niego zadowolona. Możesz tak w skrócie napisać, jak się zachowuje na twarzy nowy krem z filtrem do twarzy tej marki? Ciekawa jestem, co to za filtry, mineralne czy chemiczne a może mix i czy bardzo bieli i jakie wykończenie zostawia. :)
OdpowiedzUsuńKrem jest bardzo lekki, szybko się wchłania i zostawia takie satynowe wykończenie (nie jest to zupełny mat, ale też skóra nie świeci się jak latania). Nie bieli, a przynajmniej na moim bladym licu nic takiego nie widać. Filtry ma chyba tylko chemiczne z tego co pamiętam.
UsuńDzięki!
UsuńMam tą całą trójkę mini ;) U mnie w kolejce czeka Kallosa Cherry ;)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad nią :) Daj znać, czy warto kupić :)
Usuńsporo z Twoich nowości sama mam w planach :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej to jestem ciekawa Twoich wrażeń z używania Originsa. Ja na razie zaczęłam skromnie, od kremu pod oczy Starting Over i zastanawiam się, w którą stronę dalej pójść!
OdpowiedzUsuńKoniecznie wypróbuj tą słynną zieloną maseczkę Drin Up Intensive Overnight, jest genialna i sprawdza się u każdego bez względu na typ cery :)Z tego zestawu próbowałam już żelu z peelingiem i maseczki z różową glinką i wrażenia też bardzo na plus, więc chyba generalnie marka mi służy ;) A jak ten krem pod oczy, bo różne opinie o nim chodzą?
UsuńGratulacje wygranej :)
OdpowiedzUsuńSame ciekawe kosmetyki :)
Maski z Biovax bardzo lubię :)
Zapraszam na nowy post :)
Kosmetyki Revme i Origins wydają się bardzo kuszące ;) W tej chwili używam też rumiankowego żelu Sylveco i jestem bardzo zadowolona. Tak samo z kremów BB Skin79, trafiły do ulubieńców maja. Jak na próbki i tak małe pojemności są bardzo wydajne <3
OdpowiedzUsuńA mnie zaintrygowały mazidła z Revme :)
UsuńMazidła Revme bardzo polecam, bo jest to coś takiego innego, a naprawdę wartego uwagi :) Moja skóra bardzo się z nimi polubiła i na razie wszystko inne praktycznie poszło w odstawkę :) Origins też bardzo lubię, to co próbowałam do tej pory sprawdzało się super, więc mam nadzieję, że i tym razem tak będzie :)
UsuńŚwietne nowości :) Też mam te trio kremów BB od Skin79 :) Kallosa lubię - zużyłam już wersje Keratin, Algae, Color, a teraz mam Caviar :) Produkty z Sylveco znam, pomadka peelingująca to mój hit. O wodzie Uriage nie wspomnę, bo to już klasyk :D
OdpowiedzUsuńNo ja właśnie jestem po pierwszych użyciach obu Kallosów, na razie właśnie w formie odżywek do mycia i jestem bardzo zadowolona :) Niespodziewałam się wiele po tak tanich maskach, ale muszę powiedzieć, że dały radę i z pewnością wypróbuję je też jako zwykłą maskę :)
UsuńOrigins GinZing😍 Krem jak i żel-peeling z tej serii sprawdzają się u mnie doskonale.
OdpowiedzUsuńDużo osób je chwali, więc mam nadzieję, że i u mnie się sprawdzą :) Poza tym ciągle jeszcze zastanawiam się na co upłynnić kartę od Ciebie i bardzo mnie kusi m.in. krem pod oczy z tej serii. Miałaś może?
UsuńNajbardziej zaciekawil mnie zestaw Origins:)
OdpowiedzUsuńZ zestawu próbowałam tylko żelu i maski, ale pierwsze wrażenie zrobiły na mnie bardzo na plus :) Reszta niestety musi poczekać na swoją kolej, ale jak wytestuję to na pewno dam znać :)
UsuńCudowne te nowości, zwłaszcza wygrana <3 Gratuluję i życzę miłego testowania :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńSporo bardzo fajnych nowosci :) oczywiście jestem ogromnie ciekawa jak sprawdza Ci sie produkty Origins, ale o tym mam nadzieje nas poinformujesz :) ja jestem ostatnio bardzo ciekawa azjatyckich kremów BB i cały czas zabieram sie aby zamówić próbki :)
OdpowiedzUsuńZamów koniecznie! Ja osobiście uwielbiam kremy BB i nie wyobrażam już sobie powrotu do tradycyjnych podkładów :) A zestaw jak wytestuję na pewno zrecenzuję na blogu :*
Usuńsuper nowości . :)
OdpowiedzUsuńJa teraz będę testować ten Orange BB ze Skin79 dzięki uprzejmości koleżanki - prosto z Korei :D ciekawe czy u mnie się sprawdzi, bo oddała mi go gdyż stwierdziła że jest dla niej za jasny (a ona jest porcelanowym bladziochem :O). A GinZing z Origins to moje marzenie :(
OdpowiedzUsuńOrange ma fajny kolorek, ale mi nie odpowiada jego konsystencja. Mimo, że mam tłustą skórę i teoretycznie takie lekkie formuły powinny mi pasować, to w pratyce niestety wygląda to zupełnie inaczej i o wiele lepiej sprawdzają się u mnie bardziej kremowe formuły :)
Usuńkremy bb skin79 <3 jestem ciekawa czy bardziej polubisz się z wersją pink czy orange... a kosmetyki origins bardzo mnie ciekawią, lecz niestety nie wiem kiedy będę miała okazje je wypróbować, gdyż stawiam na inne marki, teraz akurat z norela przerzuciłam się na mizon :)
OdpowiedzUsuńNo to zdradzę Ci w tajemnicy, że bardziej polubiłam wersję różową ;) Pomarańczowa ma inną konsystencję i nie bardzo chce współpracować z moją cerą :/
Usuńprzyjemne te Twoje nowości :) jestem ciekawa kosmetyków Origins, fajnie że udało Ci się je wygrać :))
OdpowiedzUsuńTeż się bardzo cieszę, bo od dawna miałam ochotę je wypróbować :)
UsuńSuper nowości :) Pomadę peelingującą Sylveco bardzo lubię, po udanej przygodzie z żelem rumiankowym mam ochotę wypróbować żel tymiankowy :)
OdpowiedzUsuńPolecam :) Ja bardzo polubiłam oba i na początku moim faworytem był właśnie umiankowy, ale z czasem jednak tymianek bardziej podbił moje serce :)
Usuńja muszę w końcu kupić ten tymiankowy żel bo chodzę za nim już kilka miesięcy :)
OdpowiedzUsuńNo to najwyższa pora :) Jest naprawdę bardzo fajny, więc myślę, że będziesz zadowolona :)
Usuńpiękne nowości... bardzo ciekawią mnie kosmetyki Origins :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
:)
Dziękuję :* Jak wytestuję na pewno dam Wam znać jak się sprawdzają :)
UsuńMaskę Original Skin Mask bardzo lubię :) fajne nowości Anusia :*
OdpowiedzUsuńDzięki Aguś :) Maski już raz używałam i wrażenia bardzo na plus :) Teraz pewnie będzie mnie kusił zakup pełnowymiarowego opakowania :)
UsuńMiałam kiedyś próbki BB kremów i niestety mnie strasznie zapchały
OdpowiedzUsuńU mnie na szczęście nic takiego się stało, ale ja też codziennie stosuję tonik z kwasem, więc może to też pomaga :)
UsuńGratuluję wygranej :) Fajny ten zestaw miniaturek kremów. Ja właśnie resztki wyciskam z mojego Orange i przydałby się nowy, ale zastanawiam się nad odcieniem, bo ten był za jasny nawet zimą.
OdpowiedzUsuńKallos Aloe właśnie używam i uwielbiam jej zapach. Ja masek Kallos używam jako odżywki, bo przy moich długich włosach wychodzi bardzo oszczędnie.
Ja jestem właśnie po pierwszych użyciach obu masek i muszę przyznać, że bardzo przyjemnie mnie zaskoczyły :) Z pewnością sięgnę w przyszłości po inne warianty :) Co do kremów BB, to nie wiem czy wersja fioletowa nie ma ciemniejszego odcienia. Zajrzyj do Kasi z bloga Keep calm and be beautiful, ona kiedyś robiła świetne porównanie :)
UsuńUwielbiam zapach Biowaxu Latte :), daj znać jak sprawdza się u Ciebie Kallos bo sama nie miałam nic od nich po za maską bananową.
OdpowiedzUsuńMyłam już włosy i jedną i drugą maską Kallos i muszę powiedzieć, że jestem bardzo zadowolona z efektów :) Z pewnością wypróbuję je też w roli tradycyjnej maski i jeśli też dadzą radę to chyba zakupię jeszcze jakieś inne warianty :)
UsuńJestem ciekawa tych Orginsów - bo poluję na maseczkę :D
OdpowiedzUsuńMaseczki już raz używałam i wydaje się być bardzo fajna :) Skóra była po niej ładnie oczyszczona :)
UsuńBardzo lubie serie GinZing z Origins ;) Mam nadzieje, ze i Ty bedziesz zadowolona ;) Co do miceli z Nivea, to mialam kiedys poprzednia wersje i zupelnie sie nie sprawdzila ;(
OdpowiedzUsuńNo to wychodzi na to, że nowej wcale jakoś bardzo nie ulepszyli :/
Usuńsuper nowości ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę produktów Origins. Też brałam udział w konkursie u Olgi, ale to Tobie się poszczęściło ;) Czekam na ich recenzje ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno się pojawi :*
Usuńfajne nowości :) A blog o którym piszesz rzeczywiście jest bardzo ładny ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne nowości, Aniu! Szkoda tylko, że micel Nivea się nie sprawdził... Mnie szczególnie zainteresowały te spersonalizowane kosmetyki, więc chętnie wrócę do twojego wpisu na ich temat!
OdpowiedzUsuńMam tą różową maskę z Origins i jest to zdecydowanie jeden z niewielu produktów tej marki, który mi dobrze służy :-)
taka woda termalna na lato musi być cudowna! Chyba sobie sprawię :)
OdpowiedzUsuńWidzę tu moją ulubioną pomadkę z peelingiem :) Pozostałych cudeniek nie znam :P
OdpowiedzUsuń