Ulubieńcy miesiąca to jeden z moich ulubionych rodzajów blogowych wpisów. Uwielbiam przeglądać je na Waszych blogach, bo wiem, że produkty, które w nich pokazujecie są staranie wyselekcjonowane i naprawdę godne polecenia, i zawsze upatrzę w nich coś ciekawego dla siebie. Równie chętnie dzielę się też z Wami swoimi ulubieńcami i dziś właśnie na ich prezentację Was zapraszam. Chodźcie :)
Róż Shiseido Luminizing Face Color w odcieniu PK304 Carnation i szminka MAC Sunny Seoul to produkty, które kocham razem i osobno. O każdym z osobna opowiem Wam innym razem, dziś zaś chciałabym potraktować je w zestawieniu, bo to mój ulubiony duet ostatnich tygodni. Oba produkty odznaczają się przyjemnym użytkowaniem i wysoką jakością, a dodatkowo ich odcienie pięknie ze sobą współgrają, nadając makijażowi prawdziwie świeżego i wiosennego charakteru.
Kolejny duet, tym razem pielęgnacyjny to krem Avene Cicalfate i olejek tamanu z Biochemii Urody. Te dwa produkty ratują moją skórę na dłoniach, wspomagając ją w nierównej walce z trwającym właśnie nawrotem AZS. Łagodzą dokuczliwe swędzenie, zmniejszają zaczerwienienie, a także przyspieszają regenerację i gojenie ran powstałych na skutek pęknięć skóry na kostkach i między palcami.
Wosk Moonlit Bloom marki Goose Creek to dość świeży zakup. Jakoś na początku kwietnia dostałam kosteczkę jako gratis do zakupów i zapach tak mi się spodobał, że zdecydowałam się na zakup pełnego opakowania. Dla mnie Moonlit Bloom pachnie jak cukierki Fruitella, które wprost uwielbiam i zawsze jak go wącham, moje ślinianki od razu zaczynają intensywniej pracować. Coś wspaniałego!
I to już wszystkie produkty, które chciałam Wam pokazać w tym miesiącu. A co podbiło Wasze serca w kwietniu? Dajcie znać!
Pozdrawiam,
Ania
Faktycznie róż w połączeniu z pomadką to świetna para :) bardzo ładne, dziewczęce odcienie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Ostatnio jesteśmy praktycznie nierozłączni :)
UsuńZakochałam się w tym różu! Musi być mój :)
OdpowiedzUsuńPolecam :) Ma naprawdę świetny odcień na sezon wiosna-lato :)
UsuńJa też aktualnie walczę z AZS na dłoniach :(
OdpowiedzUsuńNo to łączę się w nieszczęściu :( U mnie zawsze sezon wiosenno-letni jest trudny pod tym względem, a początek wiosny w szczególności :/
UsuńPiękna jest ta szminka MAC :)
OdpowiedzUsuńBardzo :) Naprawdę ją uwielbiam i gorąco polecam :)
UsuńRóż jest piękny, pomadka zresztą też. Nie dziwi mnie, że kochasz je i osobno i w duecie :D
OdpowiedzUsuńTeż mam placki dotknięte AZS :C Raz przychodzą, raz odchodzą, już się do nich przyzwyczaiłam :C
U mnie najgorsze jest to, że robią mi się z tego otwarte, sączące rany, które bardzo bolą :/ W dodatku w takich miejscach właśnie jak kostki na dłoni ciężko się to leczy, bo co przez noc się trochę zasklepi, to rano zaraz pęka... musiałabym w ogóle dłoni nie zginać, a to raczej nie wykonalne :/
UsuńU mnie też niebawem na blogu dwa produkty Shiseido się ukażą.
OdpowiedzUsuńO to chętnie poczytam, a jakie? Dla mnie ten róż to pierwsze spotkanie z marką, ale już nabrałam ochoty na więcej :)
UsuńUwielbiam pomadki Mac :) Dla mnie taką wiosenną jest Crosswires :)
OdpowiedzUsuńŚliczne kolory, moje ulubione :)
OdpowiedzUsuńSzminka ma idealny kolor.
OdpowiedzUsuńTą szminkę i róż też bym kochała!
OdpowiedzUsuńBędę musiała koniecznie skusić się na ten krem z AVENE bo również borykam się z atopią na dłoniach. ;)
OdpowiedzUsuńPoczątek wiosny rzeczywiście jest najgorszy :/
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMAC piekny ma kolorek
OdpowiedzUsuńUwielbiam pomadki z Mac, moja ulubioną jest Brave :)
OdpowiedzUsuńOlejek tamanu to jedyny olej który nakładam na twarz - mi bardzo pomaga, kiedy wyskakuje "nieprzyjaciel". Dzięki olejkowi takie zmiany szybciej mi się goją i nie zostają po nich ślady.
OdpowiedzUsuńPrześliczny jest kolor tej pomadki, nigdy jeszcze nic z MACa nie miałam choć mam kilka produktów na oku :)
OdpowiedzUsuńSunny Seoul piękny odcień :). Ja również uwielbiam Fruitella ale chyba nie wytrzymałabym długo z takim zapachem i obawiam się że szybko popędziłabym do sklepu :P
OdpowiedzUsuńUwielbiam pomadki MAC :)
OdpowiedzUsuńU mnie też Sunny Seoul wróciła do łask wraz z nadejściem wiosny, w zimie miała urlop :)
OdpowiedzUsuńPierwszy duet bardzo fajny ;)
OdpowiedzUsuń