Witajcie Kochani, przed nami trzecia i ostatnia część weekendu z kolekcją Yankee Candle Pure Essence. W niedzielne popołudnie chciałabym uraczyć Was filżanką białej herbaty :)
YANKEE CANDLE WHITE TEA
WHITE TEA YANKEE CANDLE to "delikatny, relaksujący aromat białej herbaty z kilkoma kroplami cytryny". Na sucho pachnie nieco kosmetycznie, ja wyczuwałam w nim herbaciany balsam do ciała i coś jakby zwykłe, drogeryjne mydło. Na szczęście podczas palenia zapach się zmienia, staje się bardziej naturalny i typowo herbaciany. Faktycznie działa wyciszająco i odprężająco, nawet palony długo nie męczy.
Moc zapachu jest raczej słaba. Wrzuciłam do kominka połowę wosku, a zapach był ledwie wyczuwalny. Dla mnie jest to wada - osobiście chciałabym, aby zapach był choć ciut mocniejszy, ale nie taka, która by go przekreślała. Wiem bowiem, że są osoby bardzo wrażliwe, które preferują właśnie takie bardzo subtelne zapachy, bo nie wywołują one u nich migreny i bólu głowy. Ze względu na niewielką moc, wosk ma również szansę sprawdzić się w małych pomieszczeniach np. łazience. Spokojnie możemy sobie go odpalić podczas kąpieli bez obaw, że udusimy się po kilku minutach.
Dlaczego właśnie ten zapach wybrałam na niedzielne popołudnie? Kiedy byłam całkiem mała, niedziela kojarzyła mi się całkiem przyjemnie.
W końcu mogłam założyć ulubioną różową spódniczkę z kokardką i
odświętne lakierki. Rano zawsze leciały w telewizji jakieś fajne bajki, a
po kościele chodziliśmy z rodzicami na spacer do lasu albo do parku,
czasem na lody albo do wesołego miasteczka. Jednak im byłam starsza, tym
większa była moja niechęć do tego dnia tygodnia, spowodowana głównie
coraz bardziej nieuchronną bliskością poniedziałku. Z czasem doszło do
tego, że w niedzielne popołudnie w zasadzie już nie byłam bardzo w
stanie się zrelaksować i skupić na odpoczynku, bo cały czas myślałam o
tym, co czeka mnie następnego dnia - trudna klasówka, matematyka ze
znienawidzoną matematyczką, wykłady do późnego wieczora, lekcje z
kilkoma trudnymi wychowawczo klasami pod rząd. Zawsze coś. I tak
niedziela, zamiast dniem odpoczynku stała się dla mnie czymś w rodzaju
nerwowego oczekiwania. Dlatego, aby choć trochę oderwać myśli od poniedziałku, lubię te ostatnie godziny weekendu wykorzystać na domowe spa - pachnąca kąpiel, peeling, maseczka... A to wszystko w otoczeniu subtelnego, wyciszającego zapachu, ot właśnie takiego jak Yankee Candle White Tea.
Więcej recenzji zapachów znajdziecie w zakładce Yankee Candle.
Pozdrawiam,
Ania
Mam w planach zakupy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, mój blog/KLIK :))
Coś czuję, że ten zapach będzie moim numerem jeden w tej kolekcji :D Na sucho jest piękny, ciekawe jak mój nos będzie odczuwał go po odpaleniu ;)
OdpowiedzUsuńNo mi się herbatka bardzo podoba, żeby jeszcze tylko była ciut mocniejsza :/
UsuńNie przepadam za niedzielą :((( mam właśnie podobne doświadczenia, kiedyś bo trzeba było nauczyć się materiału na następny dzień do szkoły, dziś bo już myślę co będzie w pracy dnia następnego :((
OdpowiedzUsuńYC porzuciłam jakiś czas temu na rzecz zapachów B&BW, ale z racji, że są trudno dla mnie dostępne przyjdzie mi się przeprosić z YC właśnie bo zapasów już brak.
No to witaj w klubie niedzielnych skazańców :/ Z zapachami BBW nie mam dużego doświadczenia, ale mam nadzieję, że przy okazji jakiejś wizyty w stolicy uda mi się to zmienić. Swoją drogą jak masz ulubione zapachy BBW to teraz można zrobić u nich zamówienie przez telefon (warunek - kwota zamówienia musi wynosić min. 200 zł).
UsuńMam tyle zaległych zapachów, że aż boję się tego ile pieniążków wydam. Uwielbiam YC<3.
OdpowiedzUsuńJa też :) Dobrze, że woski jeszcze nie są takie drogie, bo inaczej już dawno poszłabym z torbami ;)
UsuńKurcze, mój wosk był tak wspaniale intenstywny, że zabijał zapach papierosów palonych w tym samym pokoju. Będąc tak zachwyconą, że dzisiaj kupiłam dużą świecę i... Pali się dobre 3-4 godziny i nie dość, że jeszcze nie dobiła do ścianek, to komplenie jej nie czuję. Nie mam pojęcia od czego to zależy. :(
OdpowiedzUsuńNo z tym woskiem, to faktycznie dziwna sprawa, bo mojego prawie nie czuć :/ A co do świecy, to może się jeszcze rozbuja przy kolejnym paleniu. Spróbuj ją ewentualnie postawić dupką do góry, żeby olejki spłynęły bliżej powierzchni wosku - to ponoć czasem pomaga.
UsuńKoniecznie muszę kupić tą kolekcję :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, tym bardziej, że to limitka i pewnie zniknie w najmniej spodziewanym momencie :/
UsuńPowącham przy okazji i pewnie kupię :D
OdpowiedzUsuńPolecam, bo zapach jest naprawdę śliczny :)
UsuńPięknie uzasadniłaś potrzebę niedzielnego relaksu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Też tak masz, że w niedzielę myślisz już o poniedziałku?
UsuńTaki zapach by mi się przydał na długie kąpiele :)
OdpowiedzUsuńNo ja aż żałuję, że nie mam gdzie w łazience kominka postawić :/ Muszę pomyśleć nad jakąś półeczką :)
UsuńLubię zapach herbaty, szkoda, że ten jest taki słaby i delikatny...
OdpowiedzUsuńTeż żałuję, ale z tego co czytałam zdania są podzielone i część osób uważa, że moc jest bardzo dobra... Nie wiem od czego to zależy :/ Może mi się trafił egzemplarz z jakiejś słabszej partii?
UsuńMam tak samo z niedzielnymi wieczorami - to chyba najbardziej stresująca część tygodnia. Zapach chętnie bym wypróbowała.
OdpowiedzUsuńPolecam, jest w sam raz na niedzielny stres :)
UsuńMiałam mały wosk, jeden z moich ulubionych zapachów! :)
OdpowiedzUsuń