Dla większości z nas podkład/krem BB stanowi podstawę makijażu. To on odpowiada za nieskazitelny wygląd naszej cery, stając się również tłem dla pozostałych użytych przez nas kosmetyków kolorowych. Dlatego tak ważne jest, aby był odpowiednio dobrany do potrzeb i odcienia naszej skóry. Jednak samo dopasowanie podkładu/kremu BB to nie wszystko. Ważny jest też sposób jego aplikacji.
Podkład/krem BB możemy nałożyć za pomocą różnego rodzaju pędzli do makijażu (do wyboru mamy ścięte na płasko flat topy, pędzle języczkowe, a nawet pędzle przypominające kształtem szczotki), czy nawet własnych palców, ale chyba nic nie da nam takiego efektu jak porządna gąbeczka do makijażu. Dlatego dziś przychodzę do Was z recenzją porównawczą dwóch najpopularniejszych gąbeczek na rynku - Beauty Blendera i Real Techniques Miracle Complexion Sponge.
BEAUTY BLENDER to innwacyjna gąbka do makijażu stosowna przez makijażystów na całym świecie, stworzona by zapewnić nieskazitelny makijaż w jakości HD. Stosowana w systemie trzech prostych kroków: NAMOCZ - ODCIŚNIJ - STEMPLUJ, perfekcyjnie wygładza skórę i równomiernie pokrywa ją fluidem, pozostawiając satynowy efekt bez plam i zacieków. Wykonana jest z opatentowanego piankowego tworzywa o strukturze open-cell, która zapewnia idealne przyleganie produktu i ogranicza jego pochłanianie. Kształtem gąbeczka Beauty Blender przypomina jajo - jej szersza część umożliwia szybkie rozprowadzenie kosmetyku na większych powierzchniach twarzy, takich jak czoło, broda, policzki, zaś węższy koniec pozwala dotrzeć do trudno dostępnych miejsc w okolicy skrzydelek nosa, czy kącikach oczu. Dostępna jest w różnych wersjach kolorystycznych, z których każda posiada takie same właściwości. Producent gwarantuje żywotność gąbki przez ok. 3-4 miesiące, ale zaznacza, że przy właściwej pielęgnacji możemy używać jej znacznie dłużej, bo nawet do 6 miesięcy. Cena to ok. 69 zł.
REAL TECHNIQUES MIRACLE COMPLEXION SPONGE to multifunkcyjna gąbeczka do aplikacji kosmetyków kolorowych: podkładu, różu, bronzera, korektora, a nawet cieni do powiek. Stworzona w rewolucyjnej technologii piankowej zapewnia efekt gładkiej i nieskazitelnej cery. Możemy stosować ją zarówno na sucho, jak i na mokro w zależności od tego czy chcemy uzyskać większe krycie, czy efekt glow. Ścięta na płasko podstawa gąbeczki pozwala jeszcze łatwiej dotrzeć w trudno dostępne miejsca w okolicach oczu i nosa. Producent zaleca wymieniać gąbeczkę co 1-3 miesiące. Cena to ok. 29,90 zł.
Beauty Blender i Real Techniques Miracle Complexion Sponge stworzone zostały w tym samym celu - by zapewnić efekt nieskazitelnej, idealnie gładkiej cery w jakości high definition, jednak występują między nimi również mniej lub bardziej istotne różnice.
Pierwszą różnicą widoczną już na pierwszy rzut oka jest oczywiście sam kształt. Teoretycznie gąbeczka Real Techniques ze swoimi trzema różnymi powierzchniami - dużą zaokrągloną, płaską i wąskim czubkiem - daje nam więcej możliowści i zapewnia szerszy zakres zastosowań. W praktyce jednak taki przeciętny zjadacz chleba jak ja i tak używa gąbeczki tylko do aplikacji podkładu, a w tym celu minimalnie wygodniej używa mi się jednak całkowicie okrąglutkiej "dupki" Beauty Blendera. Być może to tylko kwestia przyzwyczajenia, bo tą gąbeczkę
po prostu znam znacznie dłużej niż Real Techniques Miracle Complexion Sponge, ale na chwilę obecną tak to właśnie wygląda. Myślę, że za kilka miesięcy przy okazji gąbeczkowego denka dam Wam
jeszcze znać, czy z czasem coś się w tej kwesti zmieniło.
Obie gąbeczki rozprowadzają podkład na buzi w sposób równomierny, nie
tworzą, plam i zacieków. Zapewniają dobre krycie, pozwalają łatwo ukryć
suche skórki. Nałożony nimi kosmetyk jest trwalszy, ładnie stapia się z
cerą i wygląda w sposób bardzo naturalny. Mam jednak wrażenie, że
gąbeczka Real Techniques pozostawia na skórze nieco grubszą warstwę
produktu niż Beauty Blender.
Poza tym gąbeczki różnią się również nieco materiałem, z którego zostały wykonane. Beauty Blender jest bardziej miękki i porowaty, znacznie bardziej "rośnie" pod wpływem wody, powiększając się o ok. 50% w stosunku do rozmiaru pierwotnego. Gąbeczka Real Techniques jest nieco bardziej zbita i zwarta, a zwilżona powiększa się tylko o jakieś 20-25%.
Real Techniques Miracle Complexion Sponge pochłania mniej podkładu, łatwiej jest ją domyć do czysta (obie gąbeczki myję mydłem aleppo), a podczas mycia nie odbarwia się tak szybko jak Beauty Blender, który zwykle już po kilku pierwszych użyciach wyraźnie płowieje. Dłużej za to wysycha i nawet po 24h wciąż jest jeszcze wyraźnie wilgotna.
Podsumowując, obie gąbeczki są bardzo wygodne w użyciu i świetnie wywiązują się ze swojego makijażowego zadania. Nałożony nimi podkład/krem BB wygląda bardzo naturalnie i idealnie stapia się z cerą, a efekty uzyskane jedną i drugą gąbeczką są praktycznie nie do odróżnienia.
Którą gąbeczkę w takim razie wybrać? Moim prywatnym faworytem mimo wszystko pozostanie Beauty Blender, który jest po prostu wygodniejszy w użyciu. Szybciej mi się nim operuje, a warstwa makijażu, jaką pozostawia na buzi jest naprawdę cieniutka, co dla mnie jest szczególnie ważne, bo moja problematyczna cera źle reaguje na każdy cięższy makijaż. Jeśli jednak uważacie, że cena jaką trzeba za niego zapłacić jest zbyt wysoka, albo po prostu lubicie mocniejsze krycie, spokojnie możecie zdecydować się na gąbeczkę Real Techniques, bo efektem końcowym w niczym Beauty Blenderowi nie ustępuje.
Obie gąbeczki możecie zamówić na ekobieca.pl
Pozdrawiam,
Ania
Nie miałam jeszcze żadnej gąbeczki, ale myślę, że czas najwyższy spróbować. Do tej pory używam palców lub pędzla Hakuro. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńA jakiego pędzla Hakuro używasz? Ja mam H50S i bardzo go lubię, ale w moim przypadku jednak gąbeczki wygrywają :) Spraw sobie kiedyś jedną na spróbowanie, zobaczysz, że poczujesz różnicę :)
Usuńmam tylko gąbeczkę z Primarka, ale RT mnie kusi, jej cena jest jeszcze do przejścia w porównaniu do BB.
OdpowiedzUsuńTo chyba główna zaleta RT, która dla wielu osób z pewnością będzie decydującym argumentem :) I wcale się nie dziwię, tym bardziej, że o ile pędzel to inwestycja na wiele lat i nie szkoda wydać na niego więcej, o tyle gąbeczkę musimy co kilka miesięcy wymieniać, więc po jakimś czasie z tej różnicy cenowej uzbiera się ładna sumka.
UsuńKupilam ostatnio RT, wczesniej mialam jahao ebelin. Jak na razie jest fajnie, ale bez namietnosci. Zibaczymy jak pojdzie dalej.
OdpowiedzUsuńJajeczko ebelin znam tylko z innych blogów, ale czytałam o nim chyba same pozytywne opinie. Może zrobisz porównanie tych dwóch gąbeczek? Bardzo jestem ciekawa jak RT przy niej wypadnie.
UsuńTestowałam masę gąbek i choć wykończenie, jakie dają na twarzy jest podobne, to jednak nic nie przebiło BB w jednej właściwości - gdy jest mokry potrafi nabrać suchy produkt nie zwilżając go :P za to go kocham :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie odważyłam się nakładać gąbeczką sypkich podkładów, ale kiedyś będę musiała spróbować :)
UsuńObie bardzo lubię. Różnice między nimi nie są bardzo znaczące, ale Beauty Blender jednak jest lepszy.
OdpowiedzUsuńPrawda? Minimalnie, ale jednak :)
UsuńMam obydwie i obydwie bardzo lubię, choć minimalnie chyba lepszy jest BB :)
OdpowiedzUsuńNo to widzę, że nie jestem osamotniona w swojej opinii :)
UsuńHaha dupka BB mnie kupiła :D nie mam żadnej, ale jeśli już to kupiłabym BB właśnie :)
OdpowiedzUsuńNo Ty nie podkładowa jesteś, to Tobie w sumie gąbeczka nie potrzebna :)
UsuńMoim zdaniem nic nie przebije BeautyBlendera :) Mam go i uwielbiam. Nie zamieniłabym go na żadną inną gąbeczkę :)
OdpowiedzUsuńKról jest tylko jeden, nie ma co zaprzeczać ;)
UsuńTyle słyszałam o Beauty Blenderze że chyba w końcu przyszła pora abym ja również go wypróbowała ! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Moim zdaniem warto :) Też długo się przed nim wzbraniałam, ale jednak taki mały kawałek pianki wynosi makijaż na wyższy poziom :)
UsuńNie miałam jeszcze gąbeczek do makijaży. Ostatnio zwróciłam uwagę na gąbeczkę z Makeup Revolution i jestem jej strasznie ciekawa, tym bardziej, że kosztuje 11 zł ;)
OdpowiedzUsuńNakładam podkład palcami i jakoś mam wrażenie, że dla mnie efekt gąbeczki będzie za bardzo delikatny. Ale, ale jak nie spróbuję to się nie przekonam ;D
Pozdrawiam ;)
Dokładnie, najlepiej samemu sprawdzić na sobie :) Efekt krycia można przy użyciu gąbeczki stopniować dokładając kolejną warstwę produktu tam, gdzie tego potrzebujemy, więc pod tym względem myślę, że nie musisz się obawiać :)
UsuńBB uwielbiam, ale RT kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńWarto, choćby tak dla porównania :) Ja z pewnością będę wracać do RT, kiedy będę szukała oszczędności, bo różnica w cenie jest znaczna, a ostateczny efekt na buzi niemal identyczny :)
UsuńJa jestem wierna RT i właściwie odkąd tylko jej spróbowałam to nie mam ochoty na testy czegokolwiek poza nią :) Kiedy kupiłam swoja pierwszą sztukę w stronę pędzli do makijażu już nawet nie patrzę, a że ma fajną cenę... czego chcieć więcej :)
OdpowiedzUsuńWcale Ci się nie dziwię :) Też bardzo polubiłam tą gąbeczkę i mimo, że w moim odczuciu Beauty Blender jest jeszcze lepszy, to do RT z pewnością też będę jeszcze wracać :)
UsuńU mnie znacznie lepiej sprawdziła się gąbeczka marki Real Techniques, Beauty Blender troszkę mnie zawiódł...
OdpowiedzUsuńCzemu? Coś konkretnego Ci w nim nie odpowiadało, czy to takie ogólne wrażenie?
UsuńLubię BB, ale ostatnio jakoś przerzuciłam się na pędzel ;p
OdpowiedzUsuńJa już nie wyobrażam sobie powrotu do pędzla :)
UsuńJa nie miałam styczności z żadną z tych gąbeczek. Póki co stawiałam na tańsze zamienniki: Ebelin i Donegal. Ale odkąd odkryłam, że gąbkę RT kupię w Rossmannie, to mam na nią ochotę. I dzięki Ci dobra kobieto, że nakreśliłaś co nie co na temat tej gąbeczki, bo teraz wiem, że nie wyrzucę pieniędzy w błoto ;)
OdpowiedzUsuńNie mam porównania z gąbeczkami Ebelin, czy Donegal, ale myślę, że powinnaś być z RT zadowolona :) Poza tym jak się skusisz i wypróbujesz, to przynajmniej się przekonasz, czy jest lepsza od gąbeczek, które testowałaś dotychczas, czy nie ma między nimi znaczącej różnicy i nie warto przepłacać :)
UsuńUżywam tylko RT (już drugi raz kupiłam) i jestem z niej bardzo zadowolona. Nie mam również problemów z jej myciem. Używałam do tego celu różnych specyfików, m.in. mydła aleppo jak Ty i długo nic się nie działo, ale w końcu wyżarło mi w gąbce kilka dziur - stało się tak pewnie dlatego, że gąbka była już dość mocno wyeksploatowana ;)
OdpowiedzUsuńNo ja właśnie zainwestowałam w aleppo, bo niczym innym nie mogłam domyć Beauty Blendera. RT wydaje mi się łatwiejsze w myciu, więc spróbuję może potraktować je czymś delikatniejszym :)
Usuńnie znam tych, używam innej firmy i jest ok
OdpowiedzUsuńJakiej?
UsuńSwego czasu kusiła mnie gąbeczka BB, ale w końcu kupiłam RT ze względu na cenę. Dlatego też z zaciekawieniem przeczytałam twoją opinię :-) Najchętniej mimo wszystko nakładam podkład palcami ;-) ale z RT też jestem zadowolona. Osobiście nie mam wrażenia, że pozostawia grubszą warstwę na twarzy, pewnie zależy to też od podkładu. Choć z drugiej strony nie mam porównania do BB...
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem BB zostawia cieńszą warstwę kosmetyku na twarzy, ale to też nie jest tak, że RT robi jakąś szpachlę. Tak naprawdę różnica ta jest nie wielka, ale ja używam kremów BB, które jednak są dosyć ciężkie, więc ją odczuwam mimo wszystko. Poza tym RT też można nałożyć podkład tak cienko jak BB z tym, że wymaga to ode mnie więcej czasu i machania :)
UsuńJa miałam tylko gąbeczki Ebelin, ale kusi mnie i oryginał, czyli Beauty Blender i zamienik, czyli gąbeczka z Real Techniques. Mam nadzieję, że będę miała okazję je przetestować :)
OdpowiedzUsuńNa pewno :) Ja jajeczka Ebelin nie miałam, ale czytałam o nim dużo dobrego, więc jak kiedyś trafi mi się okazja to też chętnie wypróbuję :)
UsuńChciałabym przetestować tą gąbeczkę z Real Techniques :).
OdpowiedzUsuńMam Beauty Blender ale czeka na swoją kolej bo teraz jeszcze używam podróbki ale tez jest fajna :)
OdpowiedzUsuńNo to ciekawa jestem, czy odczujesz jakąś różnicę międzi tymi dwiema gąbeczkami :)
UsuńBeauty Blender ma jednak fajniejszy kształt. Nie wiem co miałabym robić z tą płaską powierzchnią gąbeczki.
OdpowiedzUsuńTeoretycznie ta płaska część ma służyć do wklepywania i blendowania podkładu :)
UsuńZbieram się i zbieram do zakupu jednej z tych gąbeczek. Myślę, że najpierw skuszę się na RL :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że to dobry wybór na początek :) Jest połowę tańsza i w razie jak stwierdzisz, że nie dopowiada Ci taki sposób aplikacji, będzie mniej szkoda wydanej gotówki :)
UsuńNie miałam okazji używać obu :)
OdpowiedzUsuń:) A którą bardziej byłabyś skłonna wypróbować?
UsuńNie używałam tych gąbeczek ale wszystko przed mną ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda :) Która bardziej Cię kusi?
UsuńRT nie podobało mi się ze względu na to dolne ścięcie. Mam jajeczko Nanshy, zaokrąglone w podstawie i ścięte przy czubku, ale wciąż uczę się nim posługiwać.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o tym jajeczku, więc jestem bardzo ciekawa jak się u Ciebie sprawdzi. Daj znać, jak już się poznacie bliżej :)
UsuńGąbeczki z RT używam do wklepania korektora pod oczy i punktowego zakrycia niedoskonałości. Sprawdza mi się bardzo dobrze i póki co BB mnie tak bardzo nie kusi. Podkład nakładam Hakuro H50 i potem dodatkowo wklepuję właśnie gąbeczką lub palcami. Mam jednak trudności z domywaniem gąbeczki, długo mi to zajmuje, ale może to kwestia produktów, które stosuję, a nie należą one do najlżejszych.
OdpowiedzUsuńŚwietny blog, zdjęcia i treść na najwyższym poziomie - zostawiam obserwację :)
Dziękuję za ciepłe słowa :* Bardzo miło mi Cię powitać w gronie czytelników :) Co do gabeczki, to ja myję ją mydłem aleppo, póki co najlepiej się w tej roli sprawdza. Teraz już tak się przyzwyczaiłam do takiej metody aplikacji, że nie wyobrażam sobie powrotu do pędzla, ale wcześniej też używałam Hakuro tylko H50S i byłam z niego bardzo zadowolona :)
UsuńBB mam i lubię, z kolei RT leży i się kurzy ;) pozostanę wierna temu pierwszemu :)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, choć RT też nie jest zły i ja swojego zużyję z przyjemnością :)
UsuńMam BB i uważam, ze lepszej gąbeczki juz nie ma. Żadna jej niedorowna :)
OdpowiedzUsuń_____________________
www.justynapolska.com
Fashion&Beauty Expert
To prawda :) Mało tego, każda inna i tak będzie zawsze określana mianem podróbki lub zamiennika ;)
Usuńja miałam tylko jakąś podróbkę i była strasznie słaba. Zdecydowanie wolę używać rąk, ale może jakbym spróbowała BB to efekt by mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj którejś z tych gąbeczek, myślę, że wtedy zmienisz zdanie ;) Choć nie ukrywam, że taki sposób aplikacji podkładu też wymaga przyzwyczajenia. Pamiętam, że jak zamówiłam pierwszego BB to na początku mi nie podchodził, dopiero z czasem jak nabrałam wprawy w pełni doceniłam jego właściwości :)
UsuńUżywam najzwyklejszych gąbeczek, ale przeważnie i tak nie mam czasu więc najszybszym sposobem na nałożenie podkładu są...paluszki.. haha niestety :( :) Zapraszam do siebie http://bestdayever4.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńU mnie gąbeczką nakładanie podkładu idzie znacznie szybciej niż palcami :) No i potem mam czyste rączki, więc nie zostawiam śladów na innych kosmetykach ;)
UsuńJa ostatnio kupiłam gąbeczkę w Rossmannie za ok 15 zł i jestem bardzo zadowolona, choć docelowo przymierzam się do pędzli. Póki co cena BB jest dla mnie ciągle zbyt zaporowa jak za kawałek gąbeczki ;)
OdpowiedzUsuńWierzę, tym bardziej, że taką gąbeczkę trzeba przecież co kilka miesięcy wymieniać, dlatego RT jest fajną aletrnatywą :) Swoją drogą mój Rossmann jest jakiś zacofany, bo u siebie takich gąbeczek nie widziałam :/
UsuńBeauty Blender uwielbiam i chyba żadne inne tego typu gąbkowe wynalazki mnie już nie kuszą. Dla mnie jest najlepszy :)
OdpowiedzUsuńokrąglutka "dupka" - <3
Ja też wolę BB :) Nie ukrywam, że jajo RT mnie kusiło, bo czytałam wiele opinii, że jest równie dobre, ale u mnie się to nie potwierdziło. Owszem jest dobre, ale BB jest tylko jeden :)
UsuńA ja wolę gąbeczkę RT :) Jest dla mnie wygodniejsza w używaniu i szybko się domywa :)
OdpowiedzUsuńZ tym domywaniem zgadzam się w 100%, Beauty Blender jest pod tym względem dużo bardziej problematyczny.
Usuńmam podróbkę BB i jestem zadowolona , nie korci mnie narazie by wypróbować oryginał ;)
OdpowiedzUsuńSkoro się sprawdza i jesteś zadowolona, to nie ma takiej potrzeby :)
UsuńMiałam obydwie. Nie lubię gąbki RT :(. Jest strasznie zbita i przez to niedelikatna... BB na zawsze! <3
OdpowiedzUsuńMiałam tylko gąbeczkę od RT i byłam nawet z niej zadowolona - do czasu :) "Zjadała" podkład jak szalona a po rozcięciu jej w środku ujrzałam zbitą, galaretowatą masę, więc następnym razem skuszę się raczej na BB :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego jajeczka, z pewnością niedługo to się zmieni ale największą ochotę mam na te pędzelki-szczoteczki do twarzy :)
OdpowiedzUsuń