Zima zdaje się odpuszczać, przynajmniej chwilowo. Jak tak dalej pójdzie, niedługo będzie można wyciągnąć z czeluści zapomnienia lżejsze, wiosenne zapachy. A tymczasem zapraszam Was jeszcze na krótką recenzję typowo jesienno-zimowego aromatu - Yankee Candle Gingerbread Maple.
Yankee Candle Gingerbread Maple
GINGERBREAD MAPLE YANKEE CANDLE to według producenta zapach ciastka piernikowego z kremem klonowym. Szczerze mówiąc, nie wiem jak pachnie krem klonowy, ale za to doskonale znam zapach piernika i mogę Was zapewnić, że Yankee Candle Gingerbread Maple pachnie dokładnie tak samo. Jest to dość ostry, korzenny zapach przyprawy do piernika, takiej z dużą ilością imbiru i cynamonu. W tle wyczuwalna jest bardzo delikatna słodka, kremowa nuta, jak się domyślam kremu klonowego, która w miarę palenia zaczyna nieco przybierać na sile. Całość jest bardzo kuchenna, jedzeniowa i realistyczna, bez grama sztuczności. Moc wosku bardzo dobra - 1/4 tarty w kilka minut wypełniła całe mieszkanie bardzo intensywnym zapachem piernika.
Podsumowując, Yankee Candle Gingerbread Maple z pewnością przypadnie do gustu miłośniczkom korzennych aromatów. Ja również go polubiłam, choć nie ukrywam, że dla mnie mogłoby być w nim odrobinę więcej słodyczy. Ze względu na intensywność warto uważać z ilością wosku w kominku, a migrenowcy raczej niech sobie darują ten zapach - to prawdziwy kiler.
Więcej recenzji zapachów znajdziecie w zakładce Yankee Candle.
Pozdrawiam,
Ania
Ja od razu przyznaję, że marką tą się nie zachwycam i rzadko czytam posty o jej produktach, a weszłam tylko, bo zobaczyłam piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Hehe, każdy powód jest dobry, a mi i tak bardzo miło, że mnie odwiedziłaś :D Buziaki :*
Usuńzapach piernika to ja uwielbiam :D ale ostatnio paliłam wosk o zapachu ciastka waniliowego i drażnił mnie :(
OdpowiedzUsuńTutaj nie czuć ani grama wanilii, więc może ten zapach będzie Ci odpowiadał :) Ja nie ukrywam, że uwielbiam waniliowe zapachy i już mam plan, że przy następnym paleniu dodam do Gingerbread Maple odrobinę Vanilla Satin ;)
UsuńNiestety czasami mam na te woski. Może go spróbuje ?
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz korzenne zapachy, to myślę że warto :)
UsuńTen musi pachnieć naprawdę fenomenalnie!!! *.* Już mam w nosku ten zapach.
OdpowiedzUsuńPachnie naprawdę bardzo realistycznie i to najbardziej mi w nim imponuje :) Zupełnie jakby się właśnie piekło pierniczki :)
UsuńZapach brzmi bardzo smacznie :) A biorąc pod uwagę mój słodyczowy detoks lepiej będzie go sobie podarować (przynajmniej na razie :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie takie jedzeniowe aromaty na każdego działają inaczej :) Jednym pomagają przetrwać post i z powodzeniem zastępują jedzenie słodyczy, innym pobudzają śliniaki do pracy i tylko zwiększają apetyt. Ja niestety jestem chyba w tej drugiej grupie ;)
Usuńkorzenne zapachy, zwłaszcza zimą, to coś, co zdecydowanie bardzo lubię!
OdpowiedzUsuńNiesamowicie rozgrzewają :)
UsuńMam go i boję się, że mi się nie spodoba :P Chyba czas go wypróbować :P
OdpowiedzUsuńA lubisz zapach pierniczków? Jeśli tak, to pal śmiało :)
UsuńBardzo chętnie spróbuję :) Myślę że przypadnie mi do gustu.
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńUwielbiam zapach piernika. Przypomina mi on święta bożonarodzeniowe, które uwielbiam. A dodatek kremu klonowego do piernika, może być ciekawy ☺
OdpowiedzUsuńU mnie też ten zapach wywołuje skojarzenia ze świętami :)
UsuńMam go i boję się, że mi się nie spodoba :P Chyba czas go wypróbować :P
OdpowiedzUsuńZdecydowanie go sobie odpuszczę, mocne zapachy powodują u mnie ogromny ból głowy :(
OdpowiedzUsuńWspółczuję :( W takim razie faktycznie lepiej zrezygnować, niż potem się męczyć :/
UsuńPyszny zapach.
OdpowiedzUsuńBardzo apetyczny :)
Usuńmiałam go, fajny:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że też Ci się podobał :)
UsuńNie miałam, ale u mnie są trudno dostępne :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że na zimowe wieczory będzie idealny :)
OdpowiedzUsuń