Winter Glow to trzeci i ostatni z testowanych przeze mnie zapachów z tegorocznej zimowej kolekcji Yankee Candle - Baby It's Cold Outside and Cosy Inside, na którego recenzję chciałabym Was dziś zaprosić. Jak zapewne pamiętacie, dwa poprzednie zapachy - Berry Trifle i Cosy by the Fire nie przypadły mi do gustu. A jak było w przypadku Winter Glow?
YANKEE CANDLE WINTER GLOW
YANKEE CANDLE WINTER GLOW to kolejny wosk, który kupiłam ze względu na jego wygląd. A trzeba przyznać, że wygląda pięknie! Śnieżno biała tarta opatrzona klimatyczną nalepką z płatkami śniegu i świecą palącą się w latarence, od pierwszego wejrzenia skradła moje serce. Kiedy zajrzałam w opis zapachu mina mi nieco zrzedła: "zamarznięte gałęzie drzew i świerkowe igły rozświetlone bursztynowymi promieniami zimowego słońca". Od razu przypomniał mi się zapach Icicles z ubiegłego roku, który miał podobne nuty zapachowe i choć wyglądał pięknie, to pachniał obrzydliwie. Mimo wszystko jednak poczucie estetyki wzięło górę nad zdrowym rozsądkiem i Yankee Candle Winter Glow wylądował w zakupowym koszyku. I wiecie co? Dobrze, że tak się stało, bo jestem nim zachwycona!
Winter Glow Yankee Candle pachnie bardzo subtelnie. Świeżo, ale nie proszkiem do prania jak Snow in Love. Jest bardzo elegancki i perfumeryjny. Mroźny i ciepły jednocześnie. Jak słoneczny zimowy poranek, kiedy na ziemi wszystko pokryte jest śniegiem i skute lodem, a na bezchmurnym niebie króluje słońce. Moc wosku nie jest duża. Jego zapach jest wyczuwalny, ale nie dominuje w pomieszczeniu. Raczej subtelnie je otula, tworząc delikatne tło. Dzięki temu nie jest męczący i podejrzewam, że nawet migrenowcy będą mogli palić go przez dłuższy czas bez uszczerbku na zdrowiu.
Podsumowując, bardzo się cieszę, że Yankee Candle Winter Glow jednak trafił do mojej kolekcji. Ze wszystkich trzech zamówionych przeze mnie zapachów, po nim spodziewałam się najmniej, a tym czasem okazał się czarnym koniem tegorocznej zimowej kolekcji. Bardzo miło mnie zaskoczył i uratował kolekcję Baby It's Cold Outside and Cosy Inside w moich oczach. Po raz kolejny sprawdziło się też porzekadło do trzech razy sztuka.
Jeśli jeszcze nie znacie tego zapachu Yankee Candle, to gorąco zachęcam Was do jego wypróbowania. A jeśli już go znacie, koniecznie dajcie znać, co o nim sądzicie. Bardzo ciekawa jestem Waszych opinii.
Więcej recenzji zapachów znajdziecie w zakładce Yankee Candle.
Więcej recenzji zapachów znajdziecie w zakładce Yankee Candle.
Pozdrawiam,
Ania
Winter Glow jest super... bardzo przypadł mi do gustu:) aktualnie palę sparkling snow - chyba najmniej przypadł mi do gustu...
OdpowiedzUsuńNie zamawiałam SS. Czym on pachnie?
UsuńZnam i lubię:)
OdpowiedzUsuń"Świeżo, ale nie proszkiem do prania" :-)
OdpowiedzUsuńCoraz przyjemniej mi czytać Twój blog, bo piszesz z wpisu na wpis coraz ciekawiej. (Nie, żebyś wcześniej pisała kiepsko, czy coś, po prostu coraz lepiej! :-))
Aww.. Dziękuję :* Uczę się od najlepszych (czyt. m.in. od Ciebie);)
UsuńDopiero zaczynam przygodę z woskami ;)) mam praniowy ;) i dwa jeszcze wybrałam, a małego wyboru w sklepie stacjonarnym ;) a ten też mi się z Twojego opisu spodobał :))
OdpowiedzUsuńI jak pierwsze wrażenia? Wciągnęła Cię yankeemania? Jakie zapachy wybrałaś?
Usuńciekawy zapach :)
OdpowiedzUsuńMiło, że zapach Cię pozytywnie zaskoczył:)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa jak oni to komponują, że rzeczywiście nazwa współgra z zapachem! :D chętnie wypróbuję śniegowy wosk :-)
OdpowiedzUsuńMają dobrych nosów ;)
UsuńBardzo lubię wszelkie "śniegowe" aromaty Yankee, więc ten wosk powinien mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńW takim razie myślę, że przypadnie Ci do gustu :)
UsuńJeden z moich naj!
OdpowiedzUsuńI mój <3
UsuńMmm cudny zapach :)
OdpowiedzUsuńu mnie przeważają zapachy świąteczne z Kringle Candle :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji poznać żadnego zapachu tej marki. Polecisz jakieś konkretne nazwy, które są godne uwagi?
Usuńnie znam, ale po Twoim opisie chetnie go zakupie :9 lubie ich woski :) szcze3gólnie w zime :)
OdpowiedzUsuńNo we mnie teraz na nowo obudziło się yankeemaniactwo i powiem Ci, że coraz bardziej marzy mi się zakup świeczek :)
UsuńNie miałam tego zapachu, obecnie moim faworytem jeśli chodzi o te zimowe jest Snow in love :)
OdpowiedzUsuńMam, ale nie jest moim ulubieńcem :)
UsuńSuper, że Tobie tak się spodobał.
OdpowiedzUsuńJa tam w Snow In Love nie czuję proszku do prania - to dla mnie bardzo pudrowy i perfumowy zapach.
Dla mnie on pachniał taką proszkową czystością :) Nie jest moim faworytem, ale fajnie się sprawdza do odświeżenia mieszkania przed przyjściem gości ;)
UsuńWoski tej firmy są niesamowite, uwielbiam je :)
OdpowiedzUsuńMnie bardzo wciągnęły woski YC, ale nie miałam nic z tej zimowej kolekcji, to chyba nie moje zapachy ;)
OdpowiedzUsuńMój ukochany najulubieńszy <3
OdpowiedzUsuń