Kiedy młodzi zaręczają się i zaczynają zastanawiać się nad datą ślubu zwykle rozważają jedynie miesiące wiosenno-letnie. Najpopularniejszymi miesiącami są
czerwiec, sierpień i wrzesień, ale mniej przesądne pary chętnie
wybierają również maj i lipiec. W tym czasie zwykle jest ciepło, pogoda
dopisuje, a terminy są oblegane. A gdyby tak zdecydować się na ślub zimą?
Jako zimowa panna młoda powiem Wam, że nie ma piękniejszego miesiąca na ślub niż grudzień. Oferuje nam on dwa fantastyczne ślubne terminy: Boże Narodzenie - najbardziej rodzinne święto w roku, pełne ciepła i miłości, oraz Sylwester - kończący jeden rok i rozpoczynający nowy, idealny moment by wraz z Nowym Rokiem wkroczyć na nową drogę życia. Każdy z tych dni jest wyjątkowy i może stać się inspiracją dla bajkowego ślubu.
Ślub zimą - plusy
1. Mniej oblegane terminy. Zimowe śluby nie są jeszcze zbyt popularne, więc nawet najbardziej rozchwytywana sala weselna, zespół muzyczny, czy fotograf najpewniej mają w tym czasie pustki w kalendarzu.
2. Oszczędność na dekoracjach sali i kościoła. W grudniu wszędzie mamy świąteczne dekoracje: choinki, girlandy, światełka. W kościele i na
sali weselnej również. Nikt nie będzie ich ściągał na jeden dzień,
dzięki czemu zyskujemy dodatkowe dekoracje zupełnie za darmo.
3. Okazja do spędzenia świąt z dalszą rodziną. Jest to szczególna zaleta jeśli zdecydujemy się na ślub w okresie świąt, a nasza rodzina rozsiana jest po całej Polsce (albo jeszcze dalej). Zwykle święta spędza się tylko w gronie tych najbliższych, z resztą rodziny wymieniając jedynie świąteczne kartki, tym czasem świąteczny ślub staje się wspaniałą okazją by spędzić święta w znacznie większym gronie i podzielić się opłatkiem z być może dawno niewidzianymi krewnymi.
4. Fajerwerki, jako atrakcja wieczoru. Jeśli zdecydujemy się na ślub w Sylwestra, nie tylko rozwiązujemy całej rodzinie i znajomym problem, gdzie się wybrać w tym roku, ale też możemy liczyć na darmowy pokaz sztucznych ogni.
5. Gwarancja dobrej zabawy. Okres między Bożym Narodzeniem a Sylwestrem to czas, w którym panuje niezwykle radosna atmosfera. Wszyscy mają dobre humory, są pozytywnie nastawieni do życia, świata i ludzi, a przez to też chętniej uczestniczą w zabawie. Pusty parkiet, więc nie będzie nam groźny.
Ślub zimą - minusy
Święta to czas wolny od pracy. Z wynajęciem sali nie będzie problemu, bo większość hoteli i reatauracji i tak w tym czasie pracuje, ale musimy się liczyć z tym, że kosmetyczka/fryzjer/fotograf/kamerzysta/zespół muzyczny, których sobie upatrzyliśmy może odmówić pracy w święta lub zażądać wyższej zapłaty.
O czym należy pamiętać, decydując się na ślub w zimie?
Wierzchnie okrycie. Z pewnością wiele z Was umieściłoby zimowe temperatury w minusach. Ja tego nie uczyniłam z dwóch względów. Po pierwsze, emocje w dniu ślubu są tak silne, że i tak człowiek nie czuje zimna. Po drugie, o ile nie zdecydujecie się na seję zdjęciową w plenerze, Wasz kontakt ze światem zewnętrznym będzie ograniczony do minimum. Najpierw wsiądziecie do nagrzanego samochodu, potem pojedziecie do ogrzewanego kościoła, a potem na ogrzewaną salę weselną. Nie mniej jednak dodatkowe okrycie zimą będzie konieczne zarówno dla Pana Młodego, jak i Panny Młodej. W przypadku Pana Młodego będzie ono generować dodatkowe koszty, ale będzie można je wykorzystać również w przyszłości. W przypadku Panny Młodej warto pytać o nie już w czasie poszukiwań sukni ślubnej. Salon, w którym zamawiałam swoją wypożyczał je gartis.
Życzenia. Zazwyczaj odbywają się one pod kościołem, ale zimą warto przenieść je na salę weselną dla komfortu swojego oraz gości. Przed rozpoczęciem ceremonii dobrze jest poprosić księdza by na koniec przypomniał o tym fakcie gościom. O tym, że życzenia odbędą się na sali musi wiedzieć też orkiestra oraz obsługa wesela, aby po powitaniu Pary Młodej dali gościom czas na ich złożenie zanim zostanie podany pierwszy posiłek.
Ciekawa jestem, co sądzicie o ślubach w zimie? Widzicie potencjał jaki daje ta pora roku, czy to zupełnie nie Wasza bajka? A może są wśród Was zimowe panny młode? Czekam na Wasze komentarze :)
Pozdrawiam,
Ania
Nasz Ślub był w lipcu, czyli jesteśmy mniej przesądna parą bo w miesiącu nie było "R".
OdpowiedzUsuńŚlub zimą to raczej nie dla mnie...
Rzeczywiście może mieć to swoje plusy i klimat, ale ja bym zamarzła. W kościółach tak zimno!:D
OdpowiedzUsuńMój jest ogrzewany, więc nie było strachu :D
Usuńja rozważałam grudzień, ale jednak minusów było dla nas za dużo i jednak nie bierzemy grudnia :)
OdpowiedzUsuńMy rozważaliśmy grudzień i wrzesień i ostatecznie wygrał grudzień :) To była najlpesza decyzja ever, tym bardziej, że w sierpniu następnego roku zmarła mojego męża mama i wrześniowy ślub przyszłoby nam pewnie odwołać :/
Usuńrozumiem i przykre, że tak sie stalo :( nigdy nie wiem co w takich momentach pisać.
UsuńNo takich sytuacji nigdy się nie przewidzi, niestety, ale u nas w każdym razie dobrze wyszło z tym grudniem, choć moja śp. teściowa była strasznie przeciwna tej dacie ;)A na jaki miesiąc się zdecydowaliście?
UsuńBardzo fajnie to opisałaś! :) Aż nabrałam smaków na ślub w Sylwestra ;)
OdpowiedzUsuńPrawda? My wybraliśmy drugi dzień świąt BN, ale Sylwester też jest super <3 Wyobrażasz sobie wesele stylizowane na bal maskowy? Cudo <3
UsuńChyba bym się nie zdecydowała, jestem okropnym zimorodkiem :)
OdpowiedzUsuń:) Ja z kolei nie znoszę upałów ;)
Usuńmnie to i tak pewnie nei grozi:)) uważam że najważniejsze że ludzie sie kochają są dojrzali i naprawdę chcą być razem, ślub cala otoczka i papier.... no cóż formalność, którą sie potem wspomina.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
To prawda, że najważniejsze jest uczucie, ale wiesz, ja wychowałam się na bajkach Disneya, zawsze marzyłam o balowej sukni, a ślub i wesele to świetna i chyba jedyna okazja w życiu by taką założyć ;)
UsuńGrudzień brzmi fajnie:) nietypowo, a to co nietypowe, to fajne:D
OdpowiedzUsuńTeż wychodzę z takiego założenia :D Letnie śluby są już strasznie oklepane ;)
UsuńJa W ŻYCIU nie chciałam mieć ślubu zimą. Ze względu na pogodę - wolałabym mieć słońce podczas ślubu, no i o wiele łatwiej jest dopasować kreacje i mi, i gościom, latem. Ale... teraz, kiedy poczułam magię zbliżających się Świąt, nagle mnie natchnęło, że to faktycznie NAJLEPSZY czas na taką ceremonię. :D I w ciągu 50 dni organizujemy swój ślub, który ma być 27.12. :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że jest ogromny problem z tym, że ludzie wtedy nie pracują - tym bardziej, że to niedziela od razu po Świętach, ale wybraliśmy taką datę, bo to święto Świętej Rodziny. Tak czy inaczej nie będę miała wymarzonych potraw podczas kolacji po ceremonii, wymarzonego tortu...
No i jest też problem z kwiatami - nie wszystkie są dostępne latem i nie wszystkie są dostępne po Świętach. :( Dlatego wymarzonej wiązanki mieć nie będę.
Do tego goście mogą mieć problem z tym, że nie dość, że mają wydatki na Święta, muszą jeszcze wydać na prezenty. :(
Same minusy! :D Tak czy inaczej zima to idealna pora na ślub, jeśli się kocha zimę. :D I najlepiej oczywiście, gdyby padał śnieg... <3 I oszczędzamy na dekoracji kościoła - fakt. :D
Gratuluję Kochana! Spontaniczna decyzja, ale myślę, że będziecie zadowoleni :* My mieliśmy ociupinkę łatwiej, bo braliśmy ślub 26.12, więc tort i ciasta odebraliśmy w wigilię i zawieźliśmy do hotelowej chłodni, kwiaty też były kupowane w wigilię (głównie róże i eustomy) i spokojnie przetrwały. Mam nadzieję, że pochwalisz się chociaż jakimiś urywkami zdjęć, jak już będzie po wszystkim :)
UsuńŚlubna sceneria ze śniegiem w tle - magia <3
OdpowiedzUsuńAbsolutna <3
UsuńMoim zdaniem wszystko zależy do zimy, w tej chwili pogoda zdecydowanie sprzyja zimowym ślubom. Ja jestem na tak :)
OdpowiedzUsuńJa jednak wolałabym śnieg :D My go mieliśmy, ale znajomi oprócz śniegu mieli jeszcze duży mróz i piękną szadź i to dopiero było niesamowite <3
Usuńu nas będzie marzec, i to w dodatku w Wielkanoc :)
OdpowiedzUsuńI w sumie nie wiadomo jak będzie z pogodą...może być jeszcze śnieg, a może być piękne słońce - to zostanie tajemnicą :) A że w marcu jak w garncu to nic nie wiadomo :) A grudzień też fajny, córka była chrzczona w Wigilię :)
UsuńA mnie wydaje się, że nie ważne kiedy - ważne, by związek małżeński był zawierany z miłości.
OdpowiedzUsuńTo prawda :) Cała reszta to tylko otoczka :)
UsuńMy braliśmy ślub w maju. Było przepięknie :) Na ślub zimą raczej bym się nie zdecydowała.
OdpowiedzUsuńWidziałam przepiękne zdjęcia z zimowych ślubów, przecudne dodatki w zimowym klimacie, ale to jednak nie dla mnie - jestem ciepłolubną istotą, dlatego planuję ślub w sierpniu. Drugim powodem jest również to, że będziemy mieć na ślubie sporo gości przyjezdnych zza granicy, którzy zawsze w sierpniu mają wolne i na 100% będą w Polsce, więc staraliśmy się uszanować ich czas i pieniądz, by nie musieli specjalnie na nasz ślub przyjeżdżać na drugi koniec świata ;)
OdpowiedzUsuńTeż mieliśmy dużo przyezdnych gości i święta Bożego Narodzenia świetnie się sprawdziły, bo wtedy każdy ma wolne :) Ja w przeciwieństwie do Ciebie bardziej od zimna nie lubię upałów i nigdy nie zdecydowałabym się na letni termin. Perspektywa 30 stopniowego upału jest dla mnie przerażająca :)
UsuńRzadko kiedy mam okazję malowac panny młody w zimę ... nie jest to u nas bardzo popularne :)
OdpowiedzUsuńI chyba też dzięki temu zimowy ślub staje się jeszcze bardziej wyjątkowy, bo nie jest tak oklepany :)
UsuńTaki ślub na pewno jest cudny, ale w grudniu ja mam i tak zbyt wiele wydatków:D
OdpowiedzUsuńNo to może być pewnien problem, ale wiesz, ślub planuje się zwykle z na tyle dużym wyprzedzeniem, że można sobie rozplanować wydatki lub odłożyć odpowiednią kwotę ;)
UsuńJa wybrałam kwiecień, ale zima też była brana pod uwagę :) Myślę, że tak naprawdę jest to tak wyjątkowy dzień, że nie ważne jaką porę roku wybierzemy i tak będzie wspaniale :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńNie widzę siebie w grudniu w białej sukni - szczękanie zębami byłoby słychać w całym kościele :P
OdpowiedzUsuńU nas kościół jest ogrzewany, więc nie było problemu ;)
Usuńzimą najpiękniej ! ♥
OdpowiedzUsuńZgadzam się <3
UsuńMoi znajomi mieli ślub w grudniu, bodajże nawet w drugi dzień Świąt. Zdjęcia z pleneru wyszły niesamowite (akurat było wtedy dużo śniegu).
OdpowiedzUsuńMy ostatecznie nie zdecydowaliśmy się na sesję w plenerze i bardzo żałuję, bo zimę też mieliśmy śnieżną...
UsuńŚlub na pewno wezmę latem :-)
OdpowiedzUsuńWidzę, że jesteś ciepłolubna :) Ja latem jeździłam po salonach mierzyć suknie i od samego mierzenia pot tak mi ciekł po tyłku, że w życiu bym się na ślub latem nie zdecydowała :D
UsuńŻeby jeszcze zima była naprawdę zimowa, pełna śniegu, klimat wręcz bajkowy.
OdpowiedzUsuńNam się udało tak wstrzelić :)
UsuńMy w pierwszej chwili myśleliśmy nad lutym - jednak z takiej racji, że moja rodzina przyjechała z daleka ciężko byłoby ich gdzieś pomieścić w domu (latem jedną noc spędzili w hotelu, a potem nocowali w namiotach koło domu moich rodziców). Koniec końców wybraliśmy czerwiec i ja z tego wyboru byłam bardzo zadowolona. Myślę, że mój mąż też ;-)
OdpowiedzUsuńTakie kwestie organizacyjne przy planowaniu wesela też są bardzo ważne. Ja również mam dużo przyjezdnej rodziny i też jedną noc nocowali w hotelu, a potem część wróciła do domów, część dokupiła sobie dodatkowe noclegi (jako goście weselnie dostali dużą zniżkę, a część rozlokowała się po rodzinie :)
Usuńmy akurat mamy zaplanowany na maj :)
OdpowiedzUsuńTeż piękny miesiąc :) Zwykle jest już ładnie, a nie ma jeszcze upałów, od których fryzura opada, a makijaż spływa ;)
UsuńJa bym nie dała rady, jestem taki zmarzluch, że porażka... :D Jednak wydaje mi się, że to całkiem fajny pomysł. Nie można wrzucać wszystkich do jednego wora i fajnie, jak coś dzieje się raz w wiosnę, raz w lato, raz w jesień oraz w zimę! :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :) Każda pora roku ma swój niepowtarzalny urok <3 Ja z kolei nie znoszę upałów i nigdy przenidgy nie zdecydowałabym się na ślub w lecie :) A zimna naprawdę nie czuliśmy ;)
UsuńOj, ja też nie! Jak jest więcej, niż 22- 23 stopnie, to mnie już nie ma... Ale za to jak są temperatury poniżej zera to zamarzam :D!
UsuńO, mieliście ślub w moim kościele :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia zimowe są przepiękne jeżeli tylko dopisze śnieg. My na ślub zimowy się nie zdecydowaliśmy, ale przesądni nie byliśmy i jeden ślub był w lipcu a drugi w kwietniu :) Za to grudzień uwielbiam... Mikołaj, święta, moje urodziny ;) a od 3 lat mamy jeszcze jeden powód do świętowania - urodziny naszej córci :)
No to już Wam atrakcji w grudniu wystarczy :) PS. To była moja rodzinna parafia :)
Usuńbardzo ciekawy wpis Aniu :)
OdpowiedzUsuńja bralam slub 5 lat temu w lipcu ;D zima byloby ciezko, gdyz rodzinka z PL w zime nie lubi jezdzic tak dalekiej drogi samochodem ;D
To fakt, daleka podróż w zimowych warunkach nie zawsze należy do przyjemnych. U nas też się dużo osób dziwiło, że wybraliśmy taką datę, a teściowa była wręcz oburzona, ale potem wszyscy byli zachwyceni, a koleżanka, która wcześniej chciała mieć ślub latem zmieniła zdanie i też chajtała się zimą ;)
UsuńMoim zdaniem prócz pogody chyba nie ma większych minusów ;)
OdpowiedzUsuńAle kiedy to właśnie ta pogoda tworzy ten wyjątkowy klimat ;) My trafiliśmy na śnieżną zimę i było super, ale strasznie zazdrościłam znajomym, którzy w dniu ślubu mieli duży mróz i przepiękną szadź <3 Wtedy wszystko wyglądało jak z bajki o Królowej Śniegu :)
UsuńAle bajkowy pomysł...na pewno to rozważę, choć mój ukochany nie cierpi zimy więc wątpię że się uda ;)
OdpowiedzUsuń