Listopad zbliża się ku końcowi, nadszedł więc czas by rozliczyć się z mniejszych i większych zakupowych grzeszków i pokazać Wam, co nowego pojawiło się w mojej kosmetyczce.
Zacznijmy od The Body Shop i nowej limitowanej kolekcji świątecznej Frosted Plum. Jak wiecie, jestem ogromną fanką ich produktów do pielęgnacji ciała, więc nie mogłam przejść obojętnie obok tej nowości. Tradycyjnie zdecydowałam się na żel pod prysznic i masło do ciała, a do kompletu dobrałam jeszcze krem do rąk. Cała seria pachnie po prostu obłędnie, jeśli tylko macie dostęp do sklepów The Body Shop to zachęcam Was do wybrania się i poznania tego zapachu. Jeśli nie macie takiej możliwości, nie martwcie się, zbliżają się Mikołajki, więc coś na to zaradzimy ;)
W listopadzie obchodziłam urodziny, a że zbiegły się one w czasie z oferowanym przez Sephorę rabatem -20%, postanowiłam wykorzystać okazję i sprawić sobie nowe perfumy. Po prawie dwóch godzinach łażenia, wąchania, rozmyślania i przestępowania z nogi na nogę, koniec końców zdecydowałam się na kolejną buteleczkę Chanel Chance Eau Tendre (KLIK). Jest wiele pięknych zapachów, ale to właśnie jest ten mój.
Przy okazji odebrałam swój urodzinowy upominek od Sephory w postaci trzech mini cieni do powiek w neutralnych kolorach.
Przy okazji odebrałam swój urodzinowy upominek od Sephory w postaci trzech mini cieni do powiek w neutralnych kolorach.
Od siostry na urodziny dostałam umilacze kąpielowe firmy Lush: bubble bar Big Bang i bath bomb Avobath. To będzie moje pierwsze spotkanie ze słynnym Lushem. Cieszę się, że w końcu będę miała okazję wypróbować coś z ich oferty na własnej skórze i już nie mogę się doczekać pierwszej wspólnej kąpieli :)
W październiku wykończyłam glinkę ghassoul, a że moja skóra bardzo lubi glinki, więc zaraz na początku listopada udałam się do Organique po nową. Wybór padł na moją ulubioną glinkę białą (KLIK). Ci z Was, którzy śledzą mój profil na instagramie widzieli na pewno, że nasze pierwsze ponowne spotkanie nie przebiegło pomyślnie, a ja skończyłam ze strasznie zaczerwienioną i podrażnioną twarzą. Jak się okazało, najprawdopodobniej była to wina dodanego do glinki soku z aloesu. Nie wiem czemu tak się stało, wcześniej mieszałam już z nim glinki i nic takiego się nie działo, w każdym razie glinka rozrobiona ze zwykłą wodą jest całkowicie bezpieczna dla mojej skóry i z powodzeniem wróciłam do jej regularnego stosowania. Poza tym w salonie Organique skusiłam się jeszcze na regenerujące masło do ciała Anti-Age (KLIK) oraz balsam z masłem shea o moim ulubionym zapachu magnolii. W prezencie do zakupów dostałam urocze mydełko glicerynowe o bardzo apetycznym zapachu karmelu.
Jeśli chodzi o zakupy kosmetyczne w kategorii różne, to zakupiłam kolejne opakowanie mojego ukochanego płynu micelarnego Bioderma Sensibio H2O, nowy zmywacz z Inglota i zapas końcówek do korektora lakieru (KLIK). Na promocji w Naturze przygarnęłam też nową paletkę do brwi Catrice. Krem pod oczy Resibo zaskoczył mnie swoim końcem i praktycznie z dnia na dzień musiałam znaleźć mu zastępstwo. Stacjonarnie wybór mam niewielki, ale ostatecznie na fali poznawania marki zdecydowałam się na łagodzący krem pod oczy Sylveco (KLIK).
Na koniec coś z urodowych akcesoriów, czyli lokówka Remington z nowej linii PROtect. Jak zapewne pamiętacie, warsztaty włosowe marki zorganizowane podczas konferencji Meet Beauty pozostawiły po sobie pewnien niedosyt i chcąc go chyba zapełnić, Remington zdecydował się zorganizować dla uczestników warsztatów konkurs, w którym do zdobycia były właśnie lokówki, prostownice i suszarki PROtect prezentowane podczas warsztatów. Muszę przyznać, że spodobało mi się to, że marka nie pozostała obojętna na napływające zewsząd opinie i chciała się zrehabilitować, dlatego bez wachania do udziału w konkursie przystąpiłam. Cieszę się, że mi się poszczęściło, bo zakup lokówki chodził za mną już od jakiegoś czasu, a ta wygląda naprawdę pięknie i mam nadzieję, że równie dobrze będzie się spisywać. W przesyłce od marki znalazłam też turban do włosów, który wkrótce zastąpi pewnie mojego wysłużonego Turbie Twista.
I to już wszystkie listopadowe nowości kosmetyczne. Dajcie znać, co Wam najbardziej wpadło w oko i jak pod względem nowości i zakupów kosmetycznych listopad wypadł u Was.
Pozdrawiam,
Ania
Oj szkoda, że nie można poczuć zapachu TBS przez monitor!:D
OdpowiedzUsuńTeż czasem żałuję :D Może kiedyś technologia pójdzie do przodu ;)
UsuńLuuush :-) ogromne zazdrooo
OdpowiedzUsuńTe perfumy są piękne, wydajne, baaardzo trwałe i baaardzo drogie:) Dużo fajnych nowości:)
OdpowiedzUsuńI jeszcze podrożały odkąd kupowałam je ostatnio w grudniu ubiegłego roku :/
UsuńUwielbiam zapach tych Chanel! :)
OdpowiedzUsuńtbs super :)
OdpowiedzUsuńOstatnio dostałam na prezent te perfumy Chanel. Świetnie pachną <3
OdpowiedzUsuńJa je absolutnie kocham <3 Cieszę się, że i Tobie przypadły do gustu :)
UsuńJak ja żałuję, że u mnie w mieście nie ma TBS :(
OdpowiedzUsuńKosmetyki TBS można zamówić telefonicznie w sklepie w Złotych Tarasach bodajże :)
UsuńAle cudowności. Zazdroszczę TBS!
OdpowiedzUsuńpierwsze zdjęcie bardzo kusi do zakupu kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńMam ten krem pod oczy Sylveco i go lubię, chociaż dla niektórych może być za lekki. Ja większych problemów ze skórą pod oczami nie mam, więc u mnie się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńU mnie nawilża bardzo fajnie, nie spodziewałam się tego po tak lekkiej konsystencji, więc tym bardziej jestem bardzo miło zaskoczona :)
UsuńJestem bardzo ciekawa zapachu tej śliwkowej serii :) DO tej pory moim ulubieńcem był imbir, ale niestety został wycofany i jeszcze nie znalazłam równie odpowiadającego mi, świątecznego zapachu. Ale kto wie, może jeszcze się taki pojawi :) Krem pod oczy Sylveco również mnie ciekawi i dzielnie testuję próbki, więc może coś z tego wyjdzie. Mydełko Organique wygląda uroczo.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Mydełko wygląda urocz i obłędnie pachnie :) A śliwkową serię poniuchaj koniecznie jeśli masz taką możliwość, dla mnie jest cudowna, jak piękne perfumy <3
UsuńThe Body Shop! Wierzę, że za jakiś czas będę je mogła powąchać przez monitor :D
OdpowiedzUsuńHaha, przydała by się taka opcja jak kiedyś była w gazetach, czy katalogach: "potrzyj, aby poczuć zapach" :D
UsuńJa oczywiście Lush chetnie bym przygarnela i moze Sephorke? Wyglada calkiem fajnie!
OdpowiedzUsuńSame cudowności i świetna lokówka :)
OdpowiedzUsuńŚliwkowy zapach z TBS niestety nie dla mnie. Set do brwi z Catrice nadal mam i jakoś nie mam samozaparcia, żeby go wykończyć... chyba wolę produkty do brwi w kremie (Color Tatoo) lub w tuszu (Wibo). Chętnie podkradłabym Ci te cienie z Sephory, mają boskie odcienie.
OdpowiedzUsuńCienie faktycznie wyglądają fajnie :) Ciekawa jestem jak się sprawdzą :)
UsuńO jacieeeeeeee podskakiwała bym z radości;p Oczywiście te umilacze mnie zaciekawiły i produkty TBS, perfumek jeszcze nie wąchałam <3
OdpowiedzUsuńBardzo, ale tobardzo lubię zapach magnolii z Organique! I wodą z Chanel o tym zapachu też mi chodzi, ale jesttaka nietrwała u mnie;(((
OdpowiedzUsuńJa jak miałam próbeczkę czułam zapach na sobie bardzo długo, potem jak kupiłam cały flakonik miałam wrażenie, że zapach szybko znika, ale to chyba było tylko moje wrażenie, bo ludzie z mojego otoczenia je czuli i potrafili chwalić nawet pod koniec dnia :)
Usuńsuper nowości :)
OdpowiedzUsuńAle dużo cudowności :)
OdpowiedzUsuńtą nową serię TBS bym z chęcią przygarnęłam ależ wspaniałości
OdpowiedzUsuńGratuluje wygrania lokówki, myślę nad jej zakupem :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Jak poużywam dam znać jak się sprawdza :)
UsuńLokówka super:) gratuluję wygranej:)
OdpowiedzUsuńTa seria TBS rozpaliła mnie we ochotę na zakupy :D Na szczęście weekend już blisko :D
OdpowiedzUsuńZazdroszczę dobroci od TBS. :)
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu mam ochotę na produkty TBS, ale nie wiem gdzie je dostać :-(
OdpowiedzUsuńw The Body Shop :P
UsuńSame wspaniałości! ;)
OdpowiedzUsuńTa seria z TBS bardzo mnie ciekawiła, ale po powąchaniu zrezygnowałam z zakupu :C Świetne zakupy, widzę tu jedne z moich ulubionych perfum :)
OdpowiedzUsuńNie przypadł Ci do gustu zapach Frosted Plum? Ja jestem nim oczarowana <3 Jak posmaruję się masełkiem, to dosłownie nie mogę przestać się wąchać :D
UsuńŚwietne nowości, Aniu! Bardzo ciekawi mnie zapach tej nowej serii z TBS :-) Micel Bioderma oraz zmywacz z Inglota to moje absolutne niezbędniki :-) A lokówka niech ci dobrze i długo służy! Jak już kiedyś wspominałam na twoim insta ja również mam Remington i bardzo jestem zadowolona :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Justyś :) Mam nadzieję, że i u mnie Remington się sprawdzi. Zresztą, myślę, że jak trochę jej poużywam to przygotuję jakąś małą relację :)
UsuńAle Ci się poszczęsciło z tą lokówką ;)
OdpowiedzUsuńlokówka wygląda prze uroczo! :)
OdpowiedzUsuńCudowne nowości :)
OdpowiedzUsuńJa w Body Shop myślałam, że zmięknę i poddam się z moim oszczędzaniem, ale udało mi się dotrzymać postanowienia. Żałuję za każdym razem gdy przypomnę sobie te wspaniałe zapachy :)
Podziwiam Twoją silną wolę ;)
UsuńŚwietne nowości :-)
OdpowiedzUsuńNowa seria TBS musi pięknie pachnieć :-)
Pachnie naprawdę pięknie <3
UsuńLush <3
OdpowiedzUsuńIle cudowności!:)
OdpowiedzUsuńTyle nowości! ;)
OdpowiedzUsuńta śliwkowa seria jest taka kusząca ;D
OdpowiedzUsuńFajne nowości, ciekawi mnie zapach TBS i Sylveco pod oczy :)
OdpowiedzUsuńTBS kusi i to bardzo! :)
OdpowiedzUsuńśliweczka TBS będzie moja :P
OdpowiedzUsuńWidzę, że spore zakupy uczyniłaś :D. I dobrze, trzeba ratować kraj... Haha.
OdpowiedzUsuńPowiedz mi, Aniu, jaką kartę Sephorowską masz? Black, czy Gold, bo ja to na urodziny dostaję -10%, z którego nigdy nie korzystam :D.
Piękne zakupy i oczywiście śliczny prezencik sobie sprawiłaś :) TBS kuszący zestaw ;)
OdpowiedzUsuńJak nigdy mnie żaden z zapachów TBS nie kusił, tak ta śliwka sprawia, że mi serce szybciej bije! :D Choć nawet jej nie znam, ale podoba mi się samo wyobrażenie tego zapachu i kolor opakowań. <3
OdpowiedzUsuń