Liebster Blog Award to nominacja otrzymywana jako dowód uznania od innego blogera i krąży głównie wśród nowych blogów, pozwalając im nieco zwiększyć swój zasięg. W zabawie brałam już udział na samym początku swojej przygody z blogowaniem (KLIK), a ostatnio zostałam do niej zaproszona po raz kolejny przez Justynę z bloga JustaSportyMama. Poznałyśmy się przez Disqus, świetnie nam się rozmawiało i tak odkryłyśmy swoje miejsca w sieci. Justyna jest naprawdę przesympatyczną osobą i wymyśliła bardzo ciekawe pytania, dlatego też postanowiłam zrobić wyjątek i przygotować drugą wersję tagu. Mam nadzieję, że będzie Wam się ją miło czytało :) Zapraszam!
1) Jaki jest Twój ulubiony kolor?
Hmm... generalnie nie mam jednego ulubionego koloru, takiego, który podobałby mi się bezkrytycznie na wszystkim, zawsze i wszędzie. Wszystko zależy od rodzaju przedmiotu i mojego nastroju w danej chwili. Generalnie jednak wybieram barwy klasyczne i stonowane, nie lubię jaskrawych i krzykliwych kolorów. W mojej szafie królują głównie biel, czerń, szarość, beż, mięta i pudrowy róż. W mieszkaniu dołącza do nich jeszcze ciemny brąz.
2) Your lucky number is...?
Podobnie jak w przypadku kolorów, nie mam również swojej szczęśliwej liczby. Prześladuje mnie za to liczba 11. Urodziłam się 11.11 po godzinie 11 i jakoś tak często na tą jedenastkę trafiam.
3) Podaj 3 powody, dla których zaczełaś prowadzenie bloga?
Po pierwsze, z miłości do kosmetyków i potrzeby dzielenia się z kimś tą miłością. Mimo, że obracam się głównie w żeńskim towarzystwie, żadna ze znanych mi kobiet nie jest tak zafiksowana na ich punkcie jak ja i nie ma ochoty przez pół godziny słuchać o szmince, czy kremie. Po drugie, lubię pisać. Od wczesnych lat młodzieńczych aż do czasów studenckich zawsze prowadziłam jakiegoś rodzaju pamiętnik, bądź dziennik. Po trzecie, to był akurat taki czas w moim życiu kiedy bardzo potrzebowałam odskoczni od codzienności i niesionych przez nią problemów, a ten nieco wyidealizowany blogerski świat wydawał się być do tego idealny.
4) Brak weny twórczej - jak sobie z tym radzisz?
To zależy. Jeżeli chodzi o same wpisy, to albo staram się wybrać jakiś luźny, nie wymagający większego wysiłki temat (typu zakupy, ulubieńcy i takie tam), albo po prostu odpuszczam. Na początku bardzo się spinałam by dodawać nowe wpisy codziennie albo co drugi dzień, ale potem przyszedł taki czas, że skumulowało mi się wiele obowiązków i po prostu nie byłam w stanie tego robić. Wtedy zrozumiałam, że pisanie bloga ma być dla mnie przyjemnością, a nie obowiązkiem. Co innego zaś, jeśli naprawdę chcę napisać nową notkę, a kompletnie nie mam weny do robienia zdjęć. Są bowiem takie produkty, że od razu wiem gdzie i jak chciałabym je pokazać, ale są też takie, których kompletnie nie wiem jak ugryźć (to te, na których recenzje musicie długo czekać). Wtedy zwykle zwracam się o pomoc do wujka Google. Wpisuję nazwę danego produktu i przeglądam jego zdjęcia szukając inspiracji, a gdy już taką znajdę, modyfikuję ją według swoich upodobań i potrzeb, a zdjęcia praktycznie robią się same.
5) Skąd czerpiesz inspiracje do pisania postów?
Ponieważ prowadzę blog kosmetyczny, większość moich postów to recenzje produktów, których aktualnie używam, więc można zaryzykować stwierdzenie, że inspirację czerpię z własnej kosmetyczki ;) Zdarza się jednak i tak, że inspiracją dla mnie staje się wpis, bądź tag zamieszczony na innym blogu (tak było m.in. w przypadku wpisu o tańszych odpowiednikach różu MAC Well Dressed), albo jakiś wpis powstaje w odpowiedzi na Wasze konkretne pytania i potrzeby (m.in. moja pielęgnacja twarzy, czy porównanie kremów BB Dr G.)
6) Twój ulubiony deser to?
I tutaj znów nie jestem w stanie udzielić Wam jednoznacznej odpowiedzi, bo ja kocham wszystko co słodkie, a to co aktualnie najchętniej wybieram zależy od różnych czynników. Latem są to lody, galaretki, owoce, generalnie to co lżejsze i najlepiej schłodzone. Zimą zdecydownie stawiam na cięższe słodkości. Ostatnio jestem uzależniona od gorącej szarlotki podawanej z sosem karmelowym w jednej z lokalnych kawiarni.
Wypoczywać na kanapie przed telewizorem. Serio. Wiem, że bycie couch potato jest teraz strasznie passe, ale leżenie pod kocem z kubkiem herbaty, mężem i psem u boku pozwala mi najlepiej i najszybciej odpocząć i zregenerować siły, nie tylko fizyczne, ale i psychiczne.
8) Twoje 3 sprawdzone sposoby na lepszą organizację czasu to?
Oj, z organizacją czasu zwykle mam problem. Ciągle mi go brakuje, zawsze z czymś nie wyrabiam i wiecznie mam wrażenie, że doba jest za krótka. Staram się sobie z tym radzić zapisując listę rzeczy do zrobienia danego dnia i umieszczając ją w jakimś widocznym miejscu. Bardzo pomaga mi też wyłączenie komputera i internetu, bo nie ukrywam, że to mój nawiększy zjadacz czasu.
9) Wymień 5 rzeczy, które obowiązkowo zawsze masz w swojej torebce i bez których nie ruszasz się z domu.
To pytanie sprawiło mi nieco trudności, bo nie ukrywam, że zwykle w torebce noszę dużo różnych rzeczy i oczywiście wszystkie są mi niezwykle potrzebne. Gdybym jednak musiała wybrać jedynie te pięć rzeczy, to byłyby to: portfel, telefon, krem do rąk, balsam do ust i chusteczki higieniczne.
10) 5 słów, które najlepiej określa Ciebie i Twoją osobowość to?
Introwersja, przezorność, sceptycyzm, małomówność, wrażliwość.
11) Jaki jest Twój cel na nadchodzacy nowy rok 2016?
Być szczęśliwą. Po prostu.
Mam nadzieję, że dzielnie dotrwaliście do końca. Teraz według zasad powinnam podać swoje pytania i wytypować kolejne dziewczyny, ale ponieważ to mój drugi raz, pozwolicie, że sobie odpuszczę. Nie znam zbyt wielu początkujących dziewczyn, a większość tych co znam, brały już udział w zabawie, dlatego umówmy się, że jeśli podoba Wam się ten tag i miałybyście ochotę przygotować go u siebie, to śmiało czujcie się przeze mnie otagowane, a po pytania odsyłam Was do Justyny. Możecie też podesłać mi w komentarzach pod tym wpisem linki do swojej wersji tagu, chętnie poczytam i poznam nowe twarze blogosfery. Sama wywołać do tablicy chciałabym jedynie Justynę z bloga Okiem Justyny. Przyłączysz się?
Pozdrawiam,
Ania
Ania
Pod wieloma względami jesteśmy do siebie podobne z tego co widzę :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!
tasty-mind.blogspot.com
Dziękuję Kochana :* W których punktach odpowiedziałabyś podobnie? :)
UsuńCiekawe odpowiedzi :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTeż lubię spędzać czas na kanapie:) wprawdzie bez psa, ale też jest miło i przyjemnie.
OdpowiedzUsuńPs.zgralysmy się z kolejnym postem:)
No właśnie widziałam :D Ta telepatia nasza zaczyna mnie przerażać :D
UsuńZjadłabym galaretkę ;)
OdpowiedzUsuńNajlepiej z owocami i bitą śmietaną :D
UsuńLubię takiego posty, bardzo fajnie jest dowiedzieć się czegoś o osobie prowadzącej bloga. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podobało :)
UsuńMimo sie czytało o tak miłej osobie jaką ty jestes :-*****
OdpowiedzUsuńAwww... :* Teraz to mi słodzisz, normalnie zaraz się zarumienię :)
UsuńTwoje zdjęcia zawsze są piękne, czasem tu sobie siedzę, nic się nie odzywam i się gaaapięęęęęę. Z organizacją czasu ja też mam duży problem i zaczęłam robić dokładnie to, co Ty: zapisuję plan na dany dzień. Inaczej NIC mi się nie udaje :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Agatko :* Z tym zapisywaniem mam to samo. Jak zanotuję to jakoś się lepiej spinam żeby to zrealizować, w przeciwnym razie nie zrobię połowy z tego co powinnam, a bywa, że i wszystkiego :D
UsuńMasz rację nie ma co się spinać przy dodawaniu wpisów na bloga. Lepiej poczekać, dopracować niż dodać byle jak. Blogowanie ma być przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńBardzo ciekawe odpowiedzi ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJa mam dokładnie takie same upodobania odnośnie spędzania wolnego czasu ;) Tylko zamiast pieska mamy kotka :D
OdpowiedzUsuńTo nawet lepiej :D Nie zajmuje tyle miejsca, mruczy i nie porusza się jak słoń w składzie porcelany uszkadzając wszystkich i wszystko dookoła :D
UsuńOgólnie nie przepadam za tym tagiem, ale wszystko zależy od pytań :) Ty akurat odpowiadałaś na bardzo fajne pytania.
OdpowiedzUsuńCo do częstotliwości pisania to czasami zastanawiam się jak ludzie to robią, że dodają wpisy codziennie albo co drugi dzień. Być może pisanie recenzji jest łatwiejsze niż tworzenie wpisów poradnikowych, ale i przy recenzjach robienie zdjęć, obróbka, pisanie, to wszystko zajmuje sporo czasu. Ciężko jest to pogodzić z pracą, domem, szkołą. U mnie celem jest około 10 wpisów w miesiącu :)
Oj, tak w przypadku tego tagu dużo zależy od pytań :) Jak wspomniałam robiłam go raz, na początku i potem już nie odpowiadałam na kolejne nominacje, ale tu pytania mi się spodobały, no i sympatia do nominującej też zrobiła swoje ;) Co do wpisów, to też podziwiam takich ludzi. Mi się strasznie długo zawsze schodzi z tym wszystkim, musiałabym chyba nie spać po nocach żeby pisać codziennie.
UsuńZawartośc mojej torebki jest niemal identyczna. Ja jeszcze mam ze sobą torbę płócienną i słuchawki do telefonu.
OdpowiedzUsuńSłuchawek nie noszę, ale płócienną torbę na zakupy owszem :) Do tego jeszcze okulary przeciwłoneczne, parasol, klucze, mała woda, gumy do żucia, szczotka do włosów, lusterko, żel antybakteryjny, szminka, bibułki matujące, pióro, psie pakiety... Naprawdę ciężko było wybrać tylko 5 rzeczy ;)
UsuńW torebce mam jeszcze klucze od mieszkania ;)
OdpowiedzUsuńJa zazwyczaj też, ale zdarza mi się wyjść bez nich jeśli np. mąż jest w domu :)
UsuńCudownie odpowiedziałas na te pytania :) ja już dwukrotnie byłam mianowana :) ale spisałam pytania i jeszcze nei zdazyłam na nie odpowiedziec :) ale myślę,że podczepie je do tagu 50 faktów o mnie :)
OdpowiedzUsuńTeż fajny pomysł, żeby potem się nie powtarzać :)
UsuńOoo taaaaak, leżenie pod kocem z kubkiem herbaty, mężem i w moim przypadku, kotem w nogach ;) to ulubiona przeze mnie forma spędzania wolnego czasu. Nie pogardziłanbym do tego gorącą szarlotką z sosem karmelowym :D
OdpowiedzUsuńjakoś ostatnio polubiłam tagi miło się czyta i tak jakoś dystans między osobą piszącą, a czytelnikiem trochę się zmniejsza, przynajmniej ja to tak odczuwam :) a i jak przeczytałam o couch potato to parsknęłam śmiechem, myślę, że dobrze by nam się razem spędzało czas bo ja też lubię być tak "aktywna" :)
OdpowiedzUsuńPięknie to wszystko opisałaś. :) Też lubię to leżenie pod kocem, tyle że obok leżą dwa koty. Przyznam, że miło się czytało, może coś u siebie napiszę. :) Szarlotkę uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńWow, pierwszy raz widzę tak kreatywne podejście do Liebster Blog Award :) no i potwierdzam zdanie poprzedniczek - piękne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuń