Szampon do włosów Biolaven to drugi po żelu do twarzy (KLIK) produkt marki, na który się skusiłam licząc, że stanie się łatwiej dostępną alternatywą dla mojego ulubionego neutralnego szamponu Natura Siberica. Czy tak się stało? Nie do końca. Już wszystko wyjaśniam.
Wzmacniająco-wygładzający szampon Biolaven przeznaczony jest do codziennej pielęgnacji każdego rodzaju włosów. Producent obiecuje nam delikatne i skuteczne oczyszczenie włosów i skóry głowy, bezpieczne nawet dla największych wrażliwców i w pełni wywiązuje się z tych obietnic. Szampon Biolaven świetnie myje włosy, bez trudu usuwa oleje, a przy tym nie podrażnia skóry głowy. W dodatku pięknie pachnie słodkimi winogronami i ładnie prezentuje się na półce w łazience. W czym więc tkwi problem? A no w dwóch rzeczach. Po pierwsze, w konsystencji. Szampon jest tak niesamowicie rzadki, że przecieka przez palce, więc najlepiej jest go albo nalewać bezpośrednio na głowę, albo rozrabiać w słoiczku. Tak rzadka konsystencja przekłada się na niską wydajność szamponu, który u mnie wystarczył na niespełna dwa miesiące stosowania (dla porównania neutralny szampon Natura Sibeirica starcza mi prawie na pół roku). Po drugie, szampon Biolaven powoduje, że włosy podczas mycia wydają się być szorstkie i lepkie w dotyku (podobny efekt dawały u mnie szampony dla dzieci, zwłaszcza rossmannowy Babydream). Nie wiem, czy taki efekt utrzymywałby się również po wyschnięciu, ponieważ zawsze po myciu nakładam jakąś maskę, w każdym razie po jej spłukaniu wszystko jest ok.
Skład: Aqua, Lauryl Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Coco-glucoside, Vitis Vinifera Seed Oil, Panthenol, Hydrolyzed Oats, Lactic Acid, Cyamopsis Tetragonoloba Gum, Sodium Benzoate, Lavandula Angustifolia Oil, Parfum.
Skład: Aqua, Lauryl Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Coco-glucoside, Vitis Vinifera Seed Oil, Panthenol, Hydrolyzed Oats, Lactic Acid, Cyamopsis Tetragonoloba Gum, Sodium Benzoate, Lavandula Angustifolia Oil, Parfum.
Podumowując, wzmacniająco-wygładzający szampon do włosów Biolaven szału u mnie nie zrobił i zdecydownie nie przebił swojego rosyjskiego konkurenta. Nie mniej jednak nie jest to produkt zły (miłośniczki szamponów dla dzieci z pewnością go docenią). Pomijając rzadką konsystencję, niską wydajność i charakterystyczną dla dziecięcych szamponów lepkość, Biolaven wyróżna się na tle innych produktów swoją delikatnością i naturalnym składem. I choć nie zyskał sobie miana mojego ulubieńca, to jednak te dwie cechy sprawiają, że jak na razie jest to najlepszy szampon jaki mogę kupić stacjonarnie i z tego powodu pewnie będę do niego od czasu do czasu wracać.
Pozdrawiam,
Ania
ciekawe czy u mnie by się spisał :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto wypróbować, tym bardziej, że cenowo jest bardzo przystępny :)
UsuńJa właśnie używam Babydream i też nie lubię tej szorstkości włosów. Jednak przed umyciem olejuję włosy i to może trochę to niweluje. Szkoda tylko, że jest taki lejący. U mnie też szampony mają długą żywotność..
OdpowiedzUsuńLejący jest mocno, ale jak wspomniałam można to ogarnąć nalewając go bezpośrednio na włosy, albo rozrabiając z wodą w kubeczku i tym polewając włosy. Jeśli Babydream się u Ciebie sprawdza, to myślę, że i z Biolavenu byłabyś zadowolona :)
UsuńSzkoda, że jest niewydajny ale znając siebie i tak kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńI prawidłowo, najlepiej jest sprawdzić wszystko na sobie :) A co do wydajności, to fakt nie powala, ale i cena nie zabija, więc można się skusić :)
UsuńMimo tego, że szału nei wywarl ja i tak z chęcią bym go wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze, bo z kosmetykami tak jest, że najlepiej samemu sprawdzić. Tym bardziej, że szampon naprawdę nie jest zły, sama pewnie też nie raz do niego wrócę :)
UsuńChyba się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńChyba się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńJa jakoś sceptycznie podchodzę do nowych szamponów... mam swój ulubiony i nie szukam nowego. :)
OdpowiedzUsuń:) Zdradzisz jaki?
UsuńU mnie sprawdza się idealnie, jedyny minus to lejąca konsystencja, do której się trzeba przyzwyczaić (może ją zmienią). Mam cienkie, długie włosy za łopatki i myje głowę praktycznie codziennie, szampon wystarcza mi na ponad miesiąc, więc dla mnie jest on wydajny. Ten szampon nie pieni się jak szalony i trzeba się do mycia nim przyzwyczaić (dając duzo wody), ale włosy są po nim jędrne, nie elektryzują się i dobrze się rozczesują. Super myje i tonizuje skalp.
OdpowiedzUsuńFajnie, że jesteś z niego zadowolona :) Też mam długie cienkie włosy (do talii), myję je co dwa-trzy dni i mi wystarczył prawie na dwa miesiące, więc wychodzi podobna wydajność jak u Ciebie, tylko dla mnie to mało w porównaniu z szamponem NS, który ma co prawda 100 ml więcej, ale starcza mi prawie na pół roku.
Usuńbardzo nie lubię jak po szamponie moje włosy są szorstkie, bo już są z natury wystarczająco suche, więc szampon nie dla mnie:)
OdpowiedzUsuńTa szorstkość wsytępuje tylko podczas mycia, po spłukaniu szamponu już jej tak nie czuć. Ciężko mi ocenić jak wyglądałyby włosy po samym szamponie, bo też mam suche włosy i po każdym myciu nakładam jakąś maskę, która je nawilży i odżywi.
Usuńrzeczywiście konsystencja jest minusem tego szamponu. Ale lubię go nawet ;)
OdpowiedzUsuńBo generalnie jest naprawdę przyjmeny. Dla mnie najważniejsze, że ma fajny skład i nie swędzi mnie po nim głowa, a te wady o których wspomniałam da się znieść :)
UsuńZaciekawiłaś mnie tem winogronowym zapachem.
OdpowiedzUsuńPachnie pięknie <3 Jak napój winogronowy :)
UsuńJestem bardzo ciekawa tego szamponu :)
OdpowiedzUsuńNie miałam go jeszcze nigdy :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej mnie kusi jego winogrnowy zapach :)
OdpowiedzUsuńnie znam tego szamponu, ale miałam płyn micelarny - bardzo przyjemny produkt :)
OdpowiedzUsuńJa z kolei nie znam micela :) Mówisz, że warto wypróbować?
Usuńchętnie bym spróbowała
OdpowiedzUsuńHmm, mnie zaciekawiłaś teraz jego konkurentem ;-)
OdpowiedzUsuńNeutralny szampon do wrażliwej skóry głowy Natura Siberica jest genialny, spróbuj koniecznie :)
UsuńOoo, nienawidzę tego uczucia, że podczas mycia włosy są jak miotła :< Bardziej mnie ciekawi ten z NS ;)
OdpowiedzUsuńNS to mój ulubieniec w tej dziedzinie. Ładnie pachnie, jest delikatny, dobrze się pieni, bez problemu zmywa oleje. Polecam, naprawdę warto go przetestować.
UsuńNie używałam go jeszcze. Z tej serii mam żel do mycia twarzy i bardzo go lubię.
OdpowiedzUsuńŻel mam i ja i też bardzo go lubię, choć też nie zdołał przebić mojego ulubieńca z JMO :)
UsuńChętnie wypróbuję ten szampon, ciekawią mnie kosmetyki Biolaven :)
OdpowiedzUsuńMiałam go- rzadka konsystencja nie przeszkadzała mi, bo często sięgam po balsam myjący do włosów Sylveco i on równiez jest rzadki. Natomiast Biolaven bardzo mi się rozwarstwiał. Przed każdym użyciem musiałam go wstrząsać. Na razie nie umiem ocenić go jednoznacznie, może kiedyś do niego wrócę :)
OdpowiedzUsuńU mnie nic takiego się nie działo, na szczęście. Nie dziwię się, że masz wobec niego mieszane uczucia.
UsuńBardziej ciekawią mnie produkty do pielęgnacji twarzy tej marki :)
OdpowiedzUsuńŻel do mycia twarzy mogę polecić, jest bardzo przyjemny. Reszty jeszcze nie testowałam.
UsuńNie miałam nic z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie próbowałam produktów z tej serii.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie jest idealnie... Mimo wszystko na pewno warto wypróbować ten szampon :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten szampon z Biolaven. Wcześniej miałam Balsam myjący Sylveco (też sprawdził się u mnie). Testuję teraz ten pszeniczno-owsiany, bo kupiłam go w promocji z odżywką wygładzającą (którą kocham). Warty każdej złotówki, wydajny kosmetyk.
OdpowiedzUsuńU mnie też jest stacjonarnie i wybitnie mnie kusi :) Jednak mam trochę tych delikatniejszych myjadeł i kolejne przeleje czarę goryczy u mojego J. :D
OdpowiedzUsuńBrzmi zachęcająco, muszę wypróbować!
OdpowiedzUsuń