Po prezentacji zakupów (KLIK i KLIK), tradycyjnie przyszedł czas na zużycia. W czerwcowym projekcie denko znalazło się szesnaście produktów, jeśli jesteście ciekawi jakich, to zapraszam do lektury.
Antybakteryjny żel do rąk Bath & Body Works - odkąd mamy pieska idzie u nas jak woda :) Na zdjęciu widzicie jedno duże opakowanie z pompką i dwie wersje kieszonkowe, trzecią mąż wyrzucił z rozpędu do kosza. Żele przyjemnie pachną, nie podrażniają i nie wysuszają skóry. Na stanie zostały mi jeszcze trzy małe buteleczki i to chyba najwyższy czas poprosić siostrę o uzupełnienie zapasów.
Bioderma Sensibio H2O - mój ulubieniec od lat, nie wiem czemu wciąż jeszcze nie doczekał się osobnego wpisu. Jest bardzo delikatny, a jednocześnie skutecznie usuwa każdy makijaż, bez rozmazywania i tarcia. Nie straszny mu napakowany silikonami krem BB, czy wodoodporny eyeliner. Kolejna buteleczka w użyciu.
Masło do ciała Organique kozie mleko i liczi (KLIK) - ma specyficzną, jakby piankową konsystencję, bardzo dobrze nawilża skórę, łagodzi drobne podrażnienia i przepięknie pachnie. Gościło u mnie poraz drugi i z pewnością nie ostatni.
Żel do golenia Gillette Satin Care - wersja do skóry suchej jest jedną z moich ulubionych. Ładnie pachnie, jest wydajna, no i przede wszystkim naprawdę ułatwia golenie minimalizując ryzyko skaleczeń i podrażnień. Kolejne opakowanie w użyciu.
Hipoalergiczny balsam do rąk Pat & Rub - świetny, jak wszystkie balsamy do rąk tej firmy. Przyznaję, że ja osobiście nie widzę różnicy w działaniu poszczególnych wersji i podczas zakupów kieruję się głównie zapachem, a ten jest jednym z moich ulubionych. Aktualnie w użyciu balsam relaksujący.
Paula's Choice Skin Perfecting 2% BHA Liquid Exfoliant (KLIK) - genialny produkt do codziennego mikrozłuszczania oparty na kwasie salicylowym. Stosowany regularnie naprawdę poprawia wygląd skóry, ograniczając pojawianie się nowych niespodzianek i przyspieszając znikanie już istniejących. Świetnie radzi sobie również z zaskórnikami i redukcją przebarwień. Druga buteleczka w użyciu.
Maska do włosów Organique Anti-Age (KLIK) - z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jak dotąd to najlepsza maska do włosów jaką w życiu miałam. Nie wiem, ile opakowań już zużyłam, ale wiem, że zawsze będę do niej wracać. Czuję się bezpieczniej mając ją na stanie, bo wiem, że uratuje moje włosy w każdej sytuacji. Oczywiście kolejny słoiczek już stoi na półce.
Balsam do ust John Masters Organics - produkt pełen dobroci o korzystnym wpływie na kondycję ust, do którego raczej nie wrócę, głównie ze względu na zbyt tłustą konsystencję. Do stosowania solo był ok, ale nałożenie na niego kolorowej pomadki było wręcz niemożliwością i graniczyło z cudem. Ostatecznie więc zużyłam go w domu, a jego miejsce w torebce zajął balsam EOS.
Balsam do ust Organique czekoladowy mus - pięknie pachniał czekoladą i wspaniale pielęgnował usta. Nie czułam w nim tego chemicznego słodkiego posmaku, który towarzyszył wersji wiśniowej (KLIK), dzięki czemu stosowanie go było niczym niezmąconą przyjemnością. Aktualnie wróciłam do mojego nr 1, czyli balsamu Nuxe (KLIK), ale czekoladowy mus z pewnością zagości u mnie jeszcze nie raz.
Bibułki matujace Inglot - absolutny must have dla cer tłustych i mieszanych. Wspaniale zbierają z buzi nadmiar sebum, nie uszkadzając makijażu. Nie są pokryte pudrem, co jest ich dodatkowym atutem. Nowe opakowanie już czeka w torebce.
Palmer's Shea Butter Formula balsam do ciała i krem do rąk - z działania kremu do rąk byłam bardzo zadowolona i z pewnością będę jeszcze do niego wracać, natomiast balsam do ciała to było jakieś nieporozumienie. Stosowałam go po wieczornym prysznicu, a rano skóra aż mnie szczypała z suchości. Coś okropnego.
Lactacyd Femina Plus - bardzo lubię i często wracam. Krótki, prosty skład sprzyja delikatności produktu i sprawia, że staje się on kosmetykiem wielozadaniowym, którym możemy umyć się od stóp do głów w dosłownym tych słów znaczeniu. Dzięki wysokiej zawartości kwasu mlekowego doskonale sprawdza się do mycia twarzy i włosów. Warto wykorzystać to podczas wyjazdów, kiedy chcemy ograniczyć ilość zabieranych kosmetyków.
Maseczka Biovax do włosów suchych i zniszczonych - bardzo dobrze sprawdza się u mnie do mycia włosów odżywką. Stosowana jako tradycyjna maska też jest ok, ale trzeba uważać z ilością i czasem trzymania na włosach, bo może obciążać i powodować strączkowanie.
Z próbek zużyłam w czerwcu tylko dwie - szampon i odżywkę Bumble and bumble z serii zwiększającej objętość włosów. Po jednym użyciu ciężko mi cokolwiek na ich temat powiedzieć. Grunt, że nie było "efektu wow", po którym zapragnęłabym od razu kupić pełnowymiarowe opakowania.
Podsumowując, czerwcowy projekt denko wypadł całkiem pomyślnie, choć niestety zabrakło mi silnej woli i samozaparcia w
kwestii obiecanego denkowania pomadek kolorowych. Znów sięgałam po
różne produkty, zamiast skupić się na wykańczaniu tych wytypowanych do
zużycia. Mam nadzieję, że w lipcu uda mi się to nadrobić.
Pozdrawiam,
Ania
z Organique mam ten balsam do ust tylko wiśniowe cukiereczki:)
OdpowiedzUsuńMi wersja wiśniowa nie przypadła do gustu pod względem zapachu, ale działanie miała super :)
UsuńMasło do ciała Organique kozie mleko i liczi i antybakteryjny żel do rąk Bath & Body Works, najbardziej mnie ciekawią. :D
OdpowiedzUsuńOba produkty są godne wypróbowania :)
UsuńSpore denko :) Micel z Biodermy bardzo lubię :) Maskę Biovax również kiedyś używałam i też ją lubiłam :)
OdpowiedzUsuńDla mnie micel z Bioderma to również wielki ulubieniec, najlepszy i już :) Poza nim znam i bardzo lubię maskę do włosów Biovax, a mydełka z B&BW i balsamy do dłoni P&R mogłabym zużywać tonami :)
OdpowiedzUsuńHaha, to tak jak ja :D
UsuńBioderme uwielbiam! Niesamowicie delikatny plyn :)
OdpowiedzUsuńOj tak :) Te wszystkie L'Oreale i Garniery nie dorastają mu do pięt ;)
UsuńZauważyłam że wiele osób poleca tą maskę Organiqe :)
OdpowiedzUsuńBo jest naprawdę świetna :)
Usuńteż musiałabym wytypować niektóre kosmetyki do zużycia, bo znowu ostatnio zauważyłam, że mam pootwierane kosmetyki tego samego przeznaczenia w kilku wersjach i chyba przez to w czerwcu nie zużyłam nic. Tobie poszło bardzo dobrze :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie ja staram się mieć otwarte tylko po jednym, ale wiadomo, że cieni, szminek, czy róży to nie dotyczy :D
UsuńU mnie maseczki biovax się nie sprawdzają, wolę Kallosa :)
OdpowiedzUsuńKallosa jeszcze nie miałam. Którą wersję polecasz najbardziej?
UsuńJa kupiłam właśnie w Biedronce próbki masek z BIOVAX'a i muszę wypróbować :]
OdpowiedzUsuńSporo tego zużyłaś :D
Skuszę się na żele antybakteryjne z Bath and Body <3
Zapraszam: http://wikis-life.blogspot.com/2015/06/dresslinkcom.html
Poklikasz w linki w poście z dresslink? To dla mnie bardzo ważne :]
Satin Care była kiedyś przeze mnie lubiana, ostatnio mniej
OdpowiedzUsuńCzemu? Znalazłaś coś lepszego?
UsuńSporo :-P Paula's Choice jest na mojej liście chciejstw.
OdpowiedzUsuńja mam tylko jedno pytanie - gdzie sprawca większego zużycia żeli;)
OdpowiedzUsuńHehe, sprawca większego zużycia żeli daje nam ostatnio nieźle w kość, chyba upały mu nie służą :D
UsuńChciałabym wypróbować kiedyś jakiś kosmetyk z Pat&Rub :) Mają dobre składy i czytam o nich wiele pozytywnych opinii.
OdpowiedzUsuńPolecam w takim razie zapisać się do newslettera i śledzić na bieżąco promocje, a te są naprawdę bardzo często. Dodatkowo łaczą się z innymi rabatami, więc zaglądaj też na alerabat.pl :)
UsuńJa dopiero kupiłam pierwszą butelkę Biodermy, mam nadzieję, że mi się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńPowinna, ale jak już poużywasz trochę daj znać jak wrażenia :)
UsuńMoja ulubiona Bioderma i Organique :D
OdpowiedzUsuńTylko niestety znam lactacyd i również bardzo lubię ale żel z satin care od gilette w końcu muszę sobie kupić ;)
OdpowiedzUsuńKup, są naprawdę fajne, a w Rossmanie często można upolować je na fajnej promocji :)
UsuńNie znam nic z Twojego denka. Muszę sobie zapamiętać Lactacyd, bo już niedługo szykuje mi się wyjazd, przed którym będę musiała się nad każdym kologramem bagażu dokładnie zastanowić.
OdpowiedzUsuńW takim razie bardzo polecam, ale dokładnie tą wersję :)
UsuńZnowu sam tylo Bioderme ;)
OdpowiedzUsuńBiodermę muszę w końcu kupić :)
OdpowiedzUsuńprawie wszystko bym przetestowała z tych rzeczy ;]
OdpowiedzUsuńkilka z tych produktów używałam i też bardzo lubię to masło do ciała z organique :)
OdpowiedzUsuńJego chyba nie da się nie lubić :) Świetnie nawilża i cudownie pachnie, nic więcej do szczęścia nie trzeba :)
UsuńZnam jedynie żele antybakteryjne, ale akurat nie te zapachy :)))
OdpowiedzUsuńSpore zużycie :)
OdpowiedzUsuńWiele ciekawych kosmetyków zużyłaś :) I do tego żadnego z nich nie miałam :)
OdpowiedzUsuńKolorówka u mnie też się nie chce kończyć ;) Chętnie wypróbuję ten czekoladowy balsam do ust i maskę do włosów :)
OdpowiedzUsuńOba produkty polecam :) Co do kolorówki, to najłatwiej schodzą mi takie rzeczy jak podkład, puder, tusz, czy korektor, bo tego używam codziennie, a mam po jednej sztuce. Z pomadkami jest gorzej, a chciałabym zużyć kilka i zrobić miejsce na nowe ;)
UsuńŁadne denko :)
OdpowiedzUsuńMasło z kozim mlekiem z Organique absolutnie uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, jest genialne :)
UsuńLadnie Ci poszöo, sporo tego :) Bioderma u mnie tez zawsze musi byc ;D
OdpowiedzUsuńNo bez tej różowej buteleczki to prawie jak bez ręki ;)
UsuńMuszę sobie sprawić masło Organique :)
OdpowiedzUsuńZ płynów do higieny intymnej polecam Plivafem F.
Znam i lubię :)
UsuńTe zele z Bath and Body Works sa swietne ;) I tez zgodze sie z Toba, ze ten balsam do ciala z Palmers jest beznadziejny, ja nie mam jakies suchej skory, ale mam wrazenie on w ogole nie nawlizal skory...
OdpowiedzUsuńU mnie to samo :/ Już myślałam, że może to ja jakiś ekstremalny suchar jestem, ale skoro u Ciebie było tak samo, to znaczy, że jednak to z nim jest coś nie tak :/
UsuńCiekawe denko, znam Balsam do ust John Masters Organics u mnie ładnie dbał o usta, utrzymywał dobry poziom nawilżenia:)
OdpowiedzUsuńBo działanie ma naprawdę dobre, mi tylko przeszkadzała ta tłusta konsystencja, zwłaszcza poza domem.
Usuńsame cudowności!!!
OdpowiedzUsuńDużo denkowania miałaś :) Maskę Organique chyba kupię, skoro taka dobra, przyda mi się na wakacje, bo włosy już mam przesuszone... Woda i słońce zabijają mi i kolor i strukturę... Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńPolecam, jest naprawdę świetna :)
UsuńWcześniej też używałam mydełek antybakteryjnych z B&BW ale zamieniłam je na te z The Body Shop, pachną trochę delikatniej i mniej męcząco :)
OdpowiedzUsuńTych z TBS jeszcze nie miałam, ale mi akurat zapachy BBW bardzo odpowiadają :)
UsuńPiękne denko i same perełki :) Maska Organique od dawna mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńW takim razie nie opieraj się jej dłużej ;)
UsuńKusi mnie to masło z Organique ale będzie musiało poczekać do lata gdyż mam jeszcze zapas innych maseł. .. :)
OdpowiedzUsuńU mnie masła do ciała schodzą hurtowo :)
UsuńNiezłe denko :D
OdpowiedzUsuńSporo udało Ci się zużyć :) a parę kosmetyków mam w zapasach, mam nadzieję że też będę z nich zadowolona ;)
OdpowiedzUsuń