Z produktami Phenome bywa u mnie różnie, jedne się sprawdzają, inne nie, mimo to jednak na mojej zakupowej liście wciąż wisi kilka propozycji, które chciałabym przetestować. Jedną z nich był cukrowy krem do rąk z formułą anti-aging.
Phenome Anti-Aging Hand Therapy to jeden z najlepiej sprzedających się produktów marki. Przeznaczony jest do codziennej pielęgnacji skóry dłoni, zapewniając jej odżywienie, wygładzenie i chronę przed starzeniem, a jego skład opiera się głównie na ekologiczych wodach i wyciągach roślinnych oraz organicznych olejach.
Krem występuje w trzech pojemnościach (15, 50 i 250 ml). Ja zdecydowałam
się na 50 ml uznając, że jest to pojemność na tyle duża, że pozwala
poznać produkt i jednocześnie na tyle mała, że spokojnie zmieści się do
każdej torebki. Opakowanie tej wersji to metalowa tubka w kolorze
karmelu opatrzona niewielką plastikową zakrętką. Podobnie jak w
przypadku kremu regenerującego (KLIK) otwór w tubce jest bardzo duży,
więc trzeba nieco uważać podczas aplikacji. Konsystencja kremu jest
jednak nieco mniej zbita i lżejsza, dzięki czemu łatwiej go wydobyć w
sposób w pełni kontrolowany. Według producenta zapach kremu to wanilia
przełamana kwiatami i cytrusami, ale nie jestem pewna, czy czuję w nim
którąkolwiek z tych nut. Sama określiłabym zapach jako po prostu
ziołowy, za serce nie chwyta, ale też nie drażni.
Skład: Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Fruit Water, Citrus Medica Limonum (Lemon) Peel Water, Aloe Barbadensis Leaf Water, Glycerin, Dicaprylyl Carbonate, Dicaprylyl Ether, Cetearyl Alcohol, Cetearyl Glucoside, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Argania Spinosa Kernel Oil, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Cyperus Esculentus Root Oil, Tocopherols, Betaine, Sucrose, Sodium Stearoyl Glutamate, Panthenol, Morinda Citrifolia (Noni) Extract, Lycium Barbarum Fruit Extract, Aqua, Parfum, Vaccinium Macrocarpon Fruit Extract, Althea Officinalis Root Extract, Vaccinium Myrtillus Fruit Extract, Litchi Chinensis Fruit Extract, Xanthan Gum, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Limonene, Geraniol, Cinnamal, Linalool.
Z działania kremu jestem bardzo zadowolona, na okres wiosenno-letni jest w zupełności wystarczające (na zimę skłaniałabym się jednak ku wspomnianej już, bardziej treściwej wersji regenerującej). Produkt łatwo się rozprowadza i szybko wchłania, nie pozostawiając po sobie uczucia tłustości, czy lepkości. Po jego użyciu dłonie są miękkie, gładkie i dobrze nawilżone, a po dłuższym czasie regularnego stosowania wyraźnie widać poprawę w ich kondycji i wyglądzie.
Podsumowując, Phenome Anti-Aging Hand Therapy to produkt zdecydowanie wart wypróbowania. Jego bogaty skład zapewni wszystko co potrzeba nawet najbardziej suchym dłoniom, pomagając im odzyskać młody i zdrowy wygląd.
Pozdrawiam,
Ania
Bardzo ciekawy post :) na instagramie wspominałam Ci, że moim ulubionym kremem do rąk jest Soap&glory hand food. Zostaję:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post :) na instagramie wspominałam Ci, że moim ulubionym kremem do rąk jest Soap&glory hand food. Zostaję:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :) Niestety nie znam kosmetyków Soap&Glory, ale kilka chętnie bym wypróbowała :)
UsuńNie miałam jeszcze kosmetyków tej firmy ale kuszą mnie te produkty. Taki krem chętnie bym wypróbowała. :)
OdpowiedzUsuńJak będziesz miała kiedyś okazję, to polecam :) Naprawdę super się sprawdza :)
Usuńhmm nie widziałam go wcześniej :P
OdpowiedzUsuńFajny krem :)
OdpowiedzUsuńMoim ulubionym jest chyba isana z mocznikiem:)
OdpowiedzUsuńA wiesz Ewuś, że jeszcze nie miałam tej Isany? Kiedyś chciałam kupić, ale były jakieś dwie wersje i w końcu nie wiedziałam, która to ta zachwalana :)
UsuńFajny skład, przyjemny zapach, zadawalające działanie...Lubię takie kumulacje.
OdpowiedzUsuńJa też :) Prawie jak szóstka w totka ;)
UsuńBardzo chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńciekawy ;)
OdpowiedzUsuńprodukty phenome strasznie mnie kuszą, ale nie mam problemu z skóra na rękach i jakoś było by mi szkoda tyle wydać na krem do rąk :D ale do twarzy bym się skusiła na coś z phenome :D
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam tonik jabłkowy i żel do mycia twarzy z tej samej serii :)
UsuńBardzo chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie :)
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie poznałam tą markę :*
OdpowiedzUsuńCieszę się :) I jak wrażenia?
Usuńmam na liście do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze nic tej marki. Ale krem kusi:)
OdpowiedzUsuńJeśli nie masz większych problemów z dłońmi, to nie jest to must have, ale zdecydowanie warto go wypróbować :)
UsuńCudowny post! :) Tak trzymać :D
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga! Dopiero zaczynam:) może wspólna obs? daj znać u mnie :*
Mój blog - klik!
Jeszcze niczego od nich nie próbowałam :-) Kuszą promocjami, ale jakoś jeszcze mnie nie skusili ;-D
OdpowiedzUsuńHaha, dzielna jesteś :D
UsuńWyczuwam zakupy w Phenome, juz kilka produktow tej marki mnie intryguje :).
OdpowiedzUsuń:) Jakie?
UsuńJa z phenome chyba się nie polubiłam ;) ale może jeszcze skuszę się na ten krem, zainteresował mnie ;)
OdpowiedzUsuńU mnie też szału nie ma, ale kremy do rąk mają fajne :)
UsuńBardzo lubię ten kremik!
OdpowiedzUsuńmialam z tej firmy probki i bylam zachwycona:)
OdpowiedzUsuń