Puder rozświetlający Guerlain Meteorites to niezaprzeczalnie najpiękniejszy kosmetyk na rynku. Prawdziwe maleńkie dzieło sztuki, dopracowane w najmniejszych szczegółach. Nie ma chyba na świecie kobiety, która nie kojarzyłaby słynnych kuleczek i nie wzdychała do nich choćby przez chwilę. Sama długo nosiłam się z ich zakupem. Nie ukrywam, że miałam pewne obawy, bo zdania na ich temat są mocno podzielone, w końcu jednak srocza natura i zamiłowanie do pięknych przedmiotów wzięły górę i w grudniu ubiegłego roku stałam się szczęśliwą posiadaczką kultowych meteorytków.
Guerlain Meteorites występuje w trzech odcieniach: 02 Clair, 03 Medium oraz 04 Dore. Jako bladolica zdecydowałam się na pierwszy, najjaśniejszy i ponoć najbardziej rozświetlający wariant. Elegancka, wręcz biżuteryjna metalowa puszeczka kryje w sobie urocze pudrowe perełki w sześciu odcieniach (białym, szampańskim, żółtym, zielonym, różowym i wrzosowym), których wspólnym celem jest efekt idealnej cery pełnej młodzieńczego blasku.
Działanie meteorytów wzbudza wiele kontrowersji. Jedni je kochają, inni nienawidzą, narzekając na zupełny brak efektu lub wręcz przeciwnie - brokatowe drobinki. A jak jest ze mną? Ja z działania kuleczek jestem bardzo zadowolona. Po ich użyciu cera jest rozświetlona i wygładzona, ale tak w naturalny i bardzo subtelny sposób. Patrząc na nią przed i po aplikacji pudru wyraźnie widać, że coś się w jej wyglądzie zmieniło, ale nie bardzo można wskazać co, a chyba o taki właśnie efekt chodzi w makijażu dziennym. Pojedyncze drobinki brokatu owszem są, ale po pierwsze stają się widoczne dopiero w ostrym świetle, a po drugie mi one zupełnie nie przeszkadzają (kocham wszelkie bling bling).
Podsumowując, zakup pudru rozświetlającego Guerlain Meteorites uważam za bardzo udany. W moim odczuciu jest to produkt, który traktuje kobietę w sposób całościowy, odpowiadając na wszystkie jej pragnienia i potrzeby. Nie tylko sprawdza się w swej roli jako kosmetyk, ale też pieści zmysły swoim eksluzywnym wyglądem i fiołkowym zapachem, pozwalając każdej z nas poczuć się wyjątkowo. Otoczony jest pewną magią, której uległam już od pierwszego użycia i ulegam każdego dnia na nowo.
Pozdrawiam,
Ania
Ja dostałam meteoryty od mamy (ich fanki) na imieniny, czyli w maju. Mnie urzekły, polubiliśmy się ;)
OdpowiedzUsuńJak wiesz nie polubiłam się z nimi. Większość sprzedałam, ale zostawiłam sobie kilka kulek i chce do nich zrobić podejście drugie. Zobaczymy co z tego wyjdzie!
OdpowiedzUsuńZ tego co pamiętam lepiej sprawdziła się u Ciebie wersja prasowana, mam rację? Czasem warto dać produktom drugą szansę.
UsuńMnie meteoryty udało się kupić sporo taniej i je uwielbiam :) Choć do ich zakupu robiłam wiele podejść,
OdpowiedzUsuńto jestem zadowolona z tego, że w końcu je kupiłam :) Nie żałuję ani złotówki na nich wydanej :)
Gdzie można kupić taniej? ;)
UsuńJa swoje kupiłam w Sephorze podczas Dni Vip z rabatem 20% :) Warto szukać też na Truskawce.
UsuńJa kupiłam u kosmetyczki w moim mieście :)
UsuńHmm, powiem Ci, ze lubie efekt jaki daja, ale jestem troche roczarowana nimi jednoczesnie, bo naczytalam sie masy pozytywnych recenzji i po prostu spodziewalam sie czegos wiecej. Ale przymierzam sie do zakupy prasowanej wersji, ktora ponoc daje bardziej widoczny efekt na buzi :) Zobaczymy ;)
OdpowiedzUsuńNo tak to czasami jest z tymi osławionymi produktami, że nasze oczekiwania przerastają rzeczywistość. Ja czytałam kilka niepochlebnych opinii i liczyłam się z tym, że mogą się u mnie nie sprawdzić, ale uznałam, że są tak piękne, że najwyżej będę sobie na nie tylko patrzeć ;)
UsuńJa nie wiem ... jak to się dzieje że jeszcze ich nie mam ;)
OdpowiedzUsuńHaha, też nie wiem ;) Jakieś przeoczenie ;)
UsuńMiałam Meteoryty i u mnie nie robiły nic dobrego więc niestety jestem w obozie niezadowolonych. To były najgorzej wydane pieniądze w życiu:D Zawartość poszła w świat, a puszkę mam do dziś bo ładna;) To jedyna zaleta jak dla mnie:) Ale dobrze, że Ty jesteś zadowolona:)
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę, bo pamiętałam Twoją niepochlebną opinię o nich i trochę się obawiałam jak sprawdzą się u mnie. Na szczęście się polubiliśmy :)
UsuńCuuudne są :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nich naprawdę dużo :) Może kiedyś trafią w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńGeneralnie uwielbiam je, fajnie zmiękczają rysy, makijaż mineralny czasem wygląda płasko na buzi, meteoryty robią to "coś". Chyba kupię wersję prasowaną:)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o niej dużo dobrego, ale sama nie wiem, czy skusiłabym się na zakup. Wersja prasowana nie wygląda już tak pięknie ;)
UsuńWow, pierwszy raz spotykam :)
OdpowiedzUsuńMarzą mi się <3 Nie wiem, czy bym ich jakoś namiętnie używała, ale sam wygląd zachwyca ;)
OdpowiedzUsuńPrawda? Decydując się na zakup nie wiedziałam, czy się u mnie sprawdzą, ale właśnie uznałam, że najwyżej będę miała co podziwiać ;)
UsuńA mnie wcale nie kusza ;D
OdpowiedzUsuńSzacun :D
UsuńMam 5 opakowań kuleczek, 2 prasowańce i sypaniec, chociaż nie uważam się za wielką fankę, ale te kule to jest tak piękny kosmetyk, że nie sposób mu się oprzeć. Uwielbiam też efekt, jaki dają na twarzy :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę mają w sobie coś magicznego :) I zdecydowanie budzą pożądanie, choć mi akurat jedno opakowanie na razie wystarczy ;)
UsuńJa należę do fanek tego kosmetyku. Jednak kolejny edycjom mówię "dość".
OdpowiedzUsuń:) Na razie też nie odczuwam potrzeby kupowania kolejnych opakowań :)
UsuńWiele dobrego o nich czytam i nie ukrywam sama mam na nie chęć jednak są jak dla mnie na dziś ciut za drogie ;)
OdpowiedzUsuńCena to chyba jedyna wada tego produktu :/ Dla mnie też długo były poza zasięgiem, ale w końcu się udało, więc Tobie z pewnością też :)
UsuńMiałam robiony makijaż kosmetykami Guerlain i kulki bardzo mnie zachwyciły efektem na twarzy :-)
OdpowiedzUsuńOpakowanie cieszy oko i stanowi ozdobę toaletki:)
OdpowiedzUsuńOj tak <3 Ja niestety toaletki nie posiadam i stoi schowane w szufladzie, ale wierzę, że kiedyś się dorobię ;)
Usuńtakże należę do fanek, w moim przypadku pięknie ochładzają makijaż i po wyjęciu tych brokatowych kulek dają wygładzenie, którego po zwykłym pudrze mi brakowało :) teraz mam chrapkę na Hourglass
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, bo z tego co widziałam w necie też wygląda pięknie <3 Mnie strasznie kuszą ich róże ;)
UsuńOpakowanie ładne jednak kiedyś było bardziej dopracowane i "luksusowe".
OdpowiedzUsuńTo już rzecz gustu :) Mi akurat nowe opakowanie podoba się bardziej niż poprzednie :)
Usuńnie do końca jestem przekonana czy są warte swojej ceny...
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam ten puder :) mam go bardzo długo :)
OdpowiedzUsuńPodobno jest bardzo wydajny :)
UsuńMam na nie chrapkę od dawna, ale ciągle jakoś tak odkładam zakup w czasie :)
OdpowiedzUsuńMiałam to samo, chodziłam koło nich dobrych kilka lat ;)
UsuńFotki <3 Ślicznie :))
OdpowiedzUsuńMagia meteorytów już mi minęła, ale pamietam, że kiedyś szalałam na ich punkcie ;)
Hehe, widać każda dziewczynka musi przez to przejść ;)
UsuńOpakowanie wygląda jak małe dzieło sztuki :) Jednym słowem są cudne :) Powoli odkładam, żeby sobie je kupić :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki w takim razie :)
UsuńWidziałam je już kiedyś i wyglądają cudownie, aż chce się je mieć! <3
OdpowiedzUsuńJestem ich fanka i mam ich sporo ale ich kolejnym edycjom mówie "dziekuje" no chyba ze baaaardzo mnie swoimi kolorami zachwyca :D
OdpowiedzUsuńStanowcze i zdecydowane raczej nie ;) Mi na razie jedno opakowanie w zupełności wystarcza, ale u innych uwielbiam podziwiać kolekcje kuleczek :)
UsuńOpakowanie cudowne, zawartość zresztą też :)
OdpowiedzUsuńJa mam swoje od roku i ciągle nie mogę się do nich przekonać, chyba jednak należę do grupy rozczarowanych :-(
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie spełniły Twoich oczekiwań :/ A mogę zapytać jakim pędzlem je aplikujesz? Bo u mnie miało to znaczenie. Typowy pędzel do pudru ani kabuki nie dawały takiego efektu jak pędzel do konturowania Maestro Modelage ze złotej kolekcji, którym normalnie nakładam rozświetlacz ;)
Usuńteż posiadam i uwielbiam, używam codziennie ;) moim zdaniem dają piękny subtelny efekt taka kropka nad i :)
OdpowiedzUsuńLepiej bym tego nie ujęła :)
UsuńMeteoryty to maje niespełnione dziecięce marzenie, chociaż mi chyba bardziej chodzi o to opakowanie niż zawartość :D Nie kupiłam ich, bo jednak nie do końca jestem pewna czy to produkt dla mnie....
OdpowiedzUsuńOpakowanie jest po prostu obłędne i każda kobieta o sroczej naturze z pewnością je doceni :) Co do działania, to niestety nie ma jednoznacznej odpowiedzi, każda z nas musi sprawdzić je na sobie. Też się obawiałam, czy kuleczki się u mnie sprawdzą, ale na szczęście okazało się, że tak ;)
UsuńTaki klasyk, za którym chyba każda kobieta się ogląda :) Super, że u Ciebie się sprawdza.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Meteorytki to prawdziwa kosmetyczna legenda :)
UsuńFajnie, że tak Ci odpowiadają.
OdpowiedzUsuńZdjęcia - cudne!
Dziękuję :)
UsuńMam kulki , jedno opakowanie i bardzo lubię :) nie mam jednak potrzeby mieć każdą edycję :) piękne te Twoje kuleczki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Czuję dokładnie tak samo - jedno opakowanie w zupełności mi wystarcza :)
Usuńzastanawiam sie nad nimi ... bardzo chce ...
OdpowiedzUsuńSam wygląd tych kuleczek oczarowuje..Ale ja jednak chyba jeszcze poczekam z ich zakupem,zwłaszcza,że nie mało kosztują
OdpowiedzUsuń