Pomadkę Yves Saint Laurent Rouge Volupte 13 Peach Passion po raz pierwszy zobaczyłam u Gosi Esy, floresy, fantasmagorie i od razu zapragnęłam ją mieć. Przejrzałam zdjęcia i opinie w internecie, wpisałam na chciejlistę i w listopadzie ubiegłego roku, pod pretekstem prezentu urodzinowego, w końcu kupiłam.
Kiedy przyszła, nie posiadałam się ze szczęścia. Pomadka zachwyca eleganckim złotym opakowaniem, dużym, ciężkim i solidnym oraz przepięknym, subtelnym owocowym zapachem. Niestety, po pierwszym użyciu czar prysł. Szminka posiada bardzo miękką, maślaną konsystencję, przez co osadza się w załamaniach i ma tendencję do podkreślania wszelkich niedoskonałości. Wydobywa na światło dzienne wszystkie suche skórki, nawet te, o których istnieniu nie miałyśmy pojęcia, lubi się rozmazywać i zbierać na łączeniu warg. Mam wrażenie, że nie pokrywa ust jednolitą wartswą koloru, tylko tworzy na nich prześwity i grudki, przez co wygląda jakby była zważona. Trwałość pomadki jest równie tragiczna, w moim przypadku max do 2 godzin bez jedzenia i picia, a zdaża się też, że znika już po kilkunastu minutach. Nie odczuwam również żadnego efektu nawilżenia, wręcz przeciwnie. W krótkim czasie po aplikacji pojawia się nieprzyjemne uczucie ściągnięcia.
Sam odcień pomadki jest bardzo ciekawy i zdecydowanie przyciąga uwagę. Łączy w sobie delikatny róż, pastelową brzoskwinię i soczysty koral, a która z tych barw wysunie się akurat na pierwszy plan zależy od światła. Wbrew pozorom kolor nie jest łatwy i nie będzie pasował każdemu, ale z pewnością jest oryginalnym uzupełnieniem szminkowej kolekcji i tylko ze względu na niego pomadka nie powędrowała jeszcze w świat.
Tak wygląda na ustach:
I z bliska:
Cena: 149 zł/ 4 g
Podsumowując, pomadka YSL Rouge Volupte okazała się produktem zupełnie nie dla mnie i bardzo rzadko po nią sięgam. Co prawda wszystkie wymienione przeze mnie wady można w mniejszym lub większym stopniu zminimalizować aplikując pomadkę pędzelkiem albo wklepując palcem, ale szczerze mówiąc w moich oczach jej to nie ratuje, bo na co dzień nia mam czasu na takie zabawy, zwłaszcza kiedy jestem w pracy. Tak czy siak, pozostałe odcienie z tej serii, które wpadły mi w oko już zniknęły z listy zakupów i więcej na nią nie trafią.
Pozdrawiam,
Ania
piękny odcień, ale cena bardzo zaporowa :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie ma przepiękne! Szkoda tylko, że płata takie figle :( a sama miałam na nią ochotę...
OdpowiedzUsuńU mnie okazała się niewypałem, ale Tobie nie będę zakupu kategrycznie odradzać, bo jednak wiele osób uwielbia te pomadki i ma po kilka odcieni, ciężko więc przewidzieć, jak sprawowałaby się u Ciebie. Może akurat lepiej niż u mnie :)
Usuńpełno jest takich kolorków w niższej półce cenowej i spisują się o wiele lepiej :)
OdpowiedzUsuńZ takim odcieniem jeszcze się nie spotkałam, ale jak podrzucisz markę i numerek, chętnie obejrzę.
UsuńAle cena. Nie dałabym tyle za pomadkę :)
OdpowiedzUsuńOjejejej - przykro mi, że się rozczarowałaś Aniu - ja ją szczerze uwielbiam - jest królową moich szminek :) Strasznie subiektywne jest noszenie kosmetyków kolorowych ..u mnie na ustach jest bardziej sucha niż na Twoich i bardziej brzoskwiniowa ale nawilża doskonale. Z trwałością faktycznie mogłoby być lepiej.
OdpowiedzUsuńNo tak to jest niestety, wszystko trzeba samemu przetestować. Jak wspomniałam mimo tych wad, nie mam serca jej oddać ze względu na kolor, w którym dalej jestem zakochana. Mam abitne postanownienie babrać się z nią w dni wolne i mimo wszystko zużyć :)
UsuńDokładnie, to ja Ci powiem, że analogicznym bublem drogim jest dla mnie Dior Fluid Stick - normalnie zrobię chyba re recenzji - bo się zdewaluowała ...no koszmarek jeden - chciałam nawet sprzedać ale jakoś takoś - żal ..wiesz o czym mówię ;/
UsuńWiem Esku... Opisz go koniecznie w takim razie, cobyśmy wiedziały czego unikać.
UsuńKolorek i szata piękne, ale to, jak się zachowuje na ustach jest #niedowybaczenia... i dziękuję Aniu za tę recenzję, bo sama miałam ochotę na jakiś odcień, uff:)
OdpowiedzUsuńHeh, nie ma za co Iwonko :) Dla mnie ta pomadka okazała się bublem, ale jak przejrzysz sobie opinie w necie, to jestem w mniejszość. Większość osób się tymi szminkami zachwyca, dlatego powiem szczerze, że nie spodziewałam się, że u mnie będzie z nią aż tak źle.
UsuńOpakowanie i odcień fajne, ale z tego co piszesz działanie nie zachęca:|
OdpowiedzUsuńRouge Volupte jest na mojej wishliscie pomadkowej, tylko ja patrzylam na ciemniejsze odcienie :) Szkoda ze nie jestes zadowolona :(
OdpowiedzUsuńTeż żałuję, ale przynajmniej teraz już wiem, że te pomadki nie są dla mnie.
Usuńprzepiękny kolor :> a może warto zrobic przed porządny piling? ona wygląda bardziej na balsam pielęgnacyjny ;) ale ściąganie?
OdpowiedzUsuńPeeling ust robię naprawdę regularnie. Nawet jak wykonam go rano i po nałożeniu pomadki nie wygląda to źle, to zwykle po kilku godzinach usta są już wysuszone i znów pojawiają się suche skórki :/ Nie wiem czemu, już tak sobie myślę, że może jakiś składnik tak na mnie działa. Podobną akcję miałam z balsamem Tisane, też wysusza mi usta na wiór :/
UsuńTo ja podobne rozczarowanie przezyłam podczas noszenia pomadki Marca Jacobss z z serii Nudes. Kolor Magic Strange okazał się tak problematyczny, że okropnie żałuję zakupu.
OdpowiedzUsuńAniu, spróbuj pogłówkować z bazą na powieki. Nałóż taką bazę na usta, i na to tą pomadkę. Może to coś da?
Z bazą jeszcze nie próbowałam, ale to może być dobry pomysł, dzięki :) A czemu pomadka MJ okazała się problematyczna?
Usuńpięknie się prezentuje, szkoda, ze gorzej jest z jej używaniem. ;/
OdpowiedzUsuńTaka delikatna ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam jak opakowanie swoje waży:) Szkoda tylko, że nie jest idealna:(
OdpowiedzUsuńHaha, ja też, a potem mąż się dziwi co ja w tej torebce noszę, że jest taka ciężka :D
UsuńNie miałam pomadki z tej serii, ale wiele dobrego o nich czytałam.. Kolor mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńTestowałam ją, ale kolor nie mój, mnie się podoba z wersji Shine numerek 8 :) Pewnie kiedyś, jak mi MACowe chciejstwo przejdzie, to kupię :)
OdpowiedzUsuńCiekawe jak ta wersja shine, ale ja już chyba nie odważę się zaryzykować ;) Macowe pomadki są genialne, też mam na liście jeszcze całą gamę odcieni :D
Usuńnie spotkałam się z bardzo skrajnymi opiniami na temat tych pomadek , sama nie miała okazji używać , kolor bardzo ładny , szkoda, że nie spełniła Twoich oczekiwań :/
OdpowiedzUsuńTeż żałuję, ale tak to jest niestety. Zresztą nie pierwszy raz powszechnie zachwalany produkt u mnie okazuje się kompletnym niewypałem... I pewnie nie ostatni ;)
UsuńWspaniały i delikatny kolorek... Zrobiłaś cudowne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńKolor piękny ale szkoda że jest taka kiepska :(
OdpowiedzUsuńRaczej słyszałam dobre opinie o tych pomadkach. Ja nie miałam lecz koleżanka zawsze chwaliła. Kolorek naturalny i delikatny taki dzienny
OdpowiedzUsuńJa tak samo, dlatego tym bardziej czułam się zawiedziona, gdy u mnie zaczęła wyczyniać takie cuda :/
UsuńJa mimo wszystko bardzo mam ochotę na te pomadki, opakowanie niesamowicie mnie kusi.
OdpowiedzUsuńI dobrze :) Mają duże grono zwolenników, więc może akurat u Ciebie sprawdzą się lepiej :)
UsuńKolor jest piękny, taki iście wiosenny, ale skoro tak kiepsko działa to lipa :/
OdpowiedzUsuńNo właśnie powiem szczerze, że wstrzymywałam się z jej recenzją do wiosny, licząc na to, że może przyczyną naszych trudnych relacji są moje problematyczne usta, które zimą czasem ciężko ogarnąć, ale niestety nic to nie dało. Dalej się nie lubimy :/
UsuńW takim razie jest to drogi bubel zamknięty w pięknym opakowaniu ;)
OdpowiedzUsuńNic dodać, nic ująć :D
UsuńKolor jest śliczny. Taki delikatny i nienachalny. A do tego takie eleganckie opakowanie.
OdpowiedzUsuńPiękne opakowanie i kolor również :) Jakby tylko cena była troszkę niższa :)
OdpowiedzUsuńCudne ma opakowanie, kolorek wygląda na ciekawy, delikatny. Szkoda, że się nie spisał :/
OdpowiedzUsuńdla mnie troszkę zbyt subtelny ten efekt jak na niemałe pieniądze
OdpowiedzUsuńNie bardzo rozumiem takie rozumowenie :) Nie uważam, że im droższa szminka tym bardziej wyrazisty efekt powinna dawać. Ja akurat lubię subtelnie podkreślone usta, a od droższych produktów oczekuję jedynie wyższej jakości.
UsuńSzczerze uwielbiam te szminki :)
OdpowiedzUsuńNo proszę :) Mi jak widać nie podeszły, a szkoda, bo wyglądają ślicznie :/
UsuńKolor ładny ale coś z formułą jest nie tak...
OdpowiedzUsuńRzeczywiście z bliska wygląda słabo, ale z daleka za to pięknie! Może to kwestia konkretnego odcienia? Chociaż piszesz, że nie tylko podkreśla skórki, ale robi inne nieprzyjemności. Szkoda, bo lubię takie masełkowe pomadki.
OdpowiedzUsuńNie sądzę żeby to była wina odcienia, bo przed zakupem czytałam o tej pomadce praktycznie same pozytywy :/ Na początku myślałam nawet, że może jest przeterminowana, ale nie. Widać po prostu nie dogaduje się z moimi ustami i tyle :/
UsuńWidać, nie jest kompatybilna z ustami Twymi :( Szkoda wielka!
UsuńWygląda bardzo ładnie, a w opakowaniu to wręcz czaruje. Szkoda, że jakość taka kiepska.
OdpowiedzUsuńjejku jaki ładny kolor...
OdpowiedzUsuńMalinowe Ciasteczka
Ja jakiś czas temu kupiłam pomadkę w płynie YSL i tez nie do końca byłam zadowolona. Jest ona półmatem, więc niestety podkreśla suche skórki, co nie wygląda u mnie najlepiej.
OdpowiedzUsuńJa mam małe i problematycznne usta, więc jakoś unikam matów :/
UsuńWspółczuję Ci bardzo! Miałam podobną sytuację z Lancome.Kolor piękny ale to była tylko jedna zaleta. Lepiej iść do sklepu i wypróbować ja na sobie.
OdpowiedzUsuńhttp://soalicepl.blogspot.fr/
opakowanie cudne, efekt bardzo naturalny przyjemny
OdpowiedzUsuńPiękny kolor i opakowanie, ale cena luksusowa...
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo przeciętnie na ustach. Szkoda, że się u Ciebie nie sprawdziła.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Szkoda że nie jesteś zadowolona, wygląda tak soczyście na ustach :)
OdpowiedzUsuńOja, szkoda, że taka lipa. Bo wygląda naprawdę pięknie w opakowaniu i kolor też jest bardzo ładny. :(
OdpowiedzUsuńPiękne opakowanie. Szkoda, że się nie sprawdziła. ;c
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**