Niezależnie od tego jakim typem cery obdarzyła nas natura, podstawą jej pielęgnacji zawsze jest nawilżanie. Z pozoru rzecz prosta, w praktyce nieraz nastręcza wielu trudności, bo o dobry produkt nawilżający wcale nie jest łatwo. Dziś chciałabym przedstawić Wam swojego absolutnego ulubieńca w tej dziedzinie, a mianowicie nawilżające serum z zieloną herbatą i różą John Masters Organics.
Serum przeznaczone jest do każdego typu cery, również mieszanej i tłustej. Ma za zadanie intensywnie nawilżać i chronić skórę, przywracać jej naturalną równowagę i stymulować produkcję prokolagenu. Zamknięte zostało w buteleczce z ciemnego szkła z wygodną pompką i ascetyczną etykietą, na której znajdziemy jedynie nazwę produktu. Wszelkie pozostałe informacje zamieszczone zostały na kartoniku, w który dodatkowo zapakowano serum.
Skład: Aloe barbadensis (aloe) vera leaf juice,helianthus annuus (sunflower) seed oil,glycerin,coco glucoside, coconut alcohol, rosa damascena (rose) flower water, leuconostoc/radish root ferment filtrate, borago officinalis (borage) seed oil, oryza sativa (rice) extract, camellia sinensis (green tea) leaf extract, spirulina platensis (algae) extract, butyrospermum parkii (shea) butter, rosmarinus officinalis (rosemary) leaf extract, lecithin, cananga odorata (ylang ylang) flower oil, rosa damascena (rose) flower oil, anthemis nobilis (chamomile) flower oil, boswellia carterii (frankinscense) resin extract, sclerotium gum powder, xanthan gum, potassium sorbate
Cena: ok. 109 zł/30 ml
Konsystencja serum jest dosyć lekka, dzięki czemu produkt szybko się wchłania, nie pozostawiając na skórze żadnej wyczuwalnej warstwy i nie powodując jej świecenia. Idealnie sprawdza się pod makijaż, choć ja zwykle stosuję je na noc, w dzień wybierając raczej krem z filtrem. Serum bardzo ładnie nawilża skórę, sprawiając, że staje się ona niezwykle miękka i miła w dotyku. Mam skórę tłustą, ale z tendencją do odwodnienia i zwykle mam problem z doborem odpowiedniego produktu nawilżającego. Te lżejsze często okazują się zbyt słabe w działaniu, te bardziej treściwe obciążają skórę, powodując świecenie i zapychając. Serum JMO zapewnia mojej skórze wszystko czego potrzebuje. Jest na tyle lekkie, że nie muszę się obawiać pogorszenia jej stanu i na tyle treściwe, że z powodzeniem mogę stosować je solo, zamiast kremu, a nie pod, co też jest ważne, bo moja cera nie lubi nakładania na nią zbyt wielu warstw.
Podsumowując, serum nawilżające z zieloną herbatą i różą John Masters Orgnics to dla mnie produkt genialny, który z czystym sumieniem mogę polecić do wypróbowania dosłownie każdemu. Jeśli szukacie dobrego produktu nawilżającego, a nie jesteście w 100% przekonane, warto zaopatrzeć się w kilka próbek. Gwarantuję Wam, że się zakochacie.
Pozdrawiam,
Ania
Anka my mamy jakieś telepatie. Ja właśnie skończyłam pisać posta o jednym kosmetyków JMO, najpierw tonik z Pharmaceris, Salon Sukien Ślubnych, a teraz to. Ja nie wiem. To JAKIŚ ZNAK;)))
OdpowiedzUsuńHaha, faktycznie Ewuś coś w tym jest :D Idę czytać w takim razie o Twoich wrażeniach po spotkaniu z marką :)
UsuńLubię lekkie konsystencje w kosmetykach, sięgnę po nie z pewnością :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńChcę O_O
OdpowiedzUsuńHi, hi :D Chcij, chcij, warto :)
Usuńsuper produkt ale za jaką cenę ....
OdpowiedzUsuńStosowną do jakości ;)
UsuńUwielbiam Serum wiec pewnie to bym tez polubila :)
OdpowiedzUsuńDo tego nadaje sie do mojej mieszanej cery! To duzy plusik :)
Prawda? Cery tłuste i mieszane mają większy problem ze znalezieniem porządnego produktu nawilżającego, więc jak już się trafi taka perełka, to człowiek naprawdę docenia :)
UsuńAktualnie używam serum nawilżającego z Phenome, ale nie ukrywam, że chętnie po skończeniu go poznam się z tym marki JMO:)
OdpowiedzUsuńPolecam, jest świetne :) Tego z Phenome nie znam, ale być może kiedyś się skuszę :)
UsuńNa pewno w przyszłości po nie sięgnę. Aktualnie używam serum Clochee i muszę napisać, że jest bardzo dobre.
OdpowiedzUsuńProdukty Clochee jakoś nie zaskarbiły sobie mojej sympatii :/ Miałam nawet próbkę tego serum, ale w końcu oddałam mamie ;)
UsuńFaktycznie przydałoby się jakieś dobre serum :)
OdpowiedzUsuńMi zastępuje ono zwykły krem :)
UsuńKocham wszystkie sera! :D
OdpowiedzUsuńTo się nazywa miłość bezgraniczna :D
UsuńSzkoda, że zawiera substancje, które mnie podrażniają :(
OdpowiedzUsuńJakie???
UsuńJak patrzę na skład to musze powiedzieć, że jest naprawdę dobry :D Jest to jedno z bardziej treściwych ser, które miałam okazję widzieć :D
OdpowiedzUsuńSkład jest bardzo przyjemny, naprawdę znajdziemy w nim sporo dobroci :)
UsuńMnie też skład zachwycił :)
UsuńDość ciekawe serum... ale ceny jakoś mało zachęcająca....
OdpowiedzUsuńChyba z cena za aloes i olej słonecznikowy trochę popłyneli
OdpowiedzUsuńCena jak dla mnie jest powalająca.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaciekawiłaś, bo mam raczej suchą ale z tendencją do zapychania i myślę, że to serum mogłoby się świetnie u mnie sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńW takim razie myślę, że warto spróbować :)
UsuńSzkoda, ze cena jest, aż taka wysoka, bo kosmetyk prezentuje się bardzo ciekawie
OdpowiedzUsuńFakt cena nie należy do najniższych, ale warto śledzić oferty, bo czasem zdarzają się spore promocje (ja w zeszłym roku kupiłam serum regulujące 50% taniej).
UsuńCiekawie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńhttp://edsheeranpl.blogspot.com/
Bardzo ciekawy kosmetyk
OdpowiedzUsuńKurcze tylko szkoda że taki drogi :/
OdpowiedzUsuńFirma JMO oferuje swoje produkty również w postaci próbek. Można kupić kilka i przelać do buteleczki po innym produkcie. Wychodzi dużo taniej, a efekt ten sam :)
UsuńBardzo lubię serum :) używam pod każdą pielęgnację , tej mark nie znam zupełnie, nie miałam nic w użyciu, choć na blogach poznałam już kilka kosmetyków :) będę miała je w pamięci :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, jest naprawdę warte uwagi :)
UsuńOjeje , jaki świetny blog i jego właścicielka <3 Pisz dalej , widać że to lubisz . Proszę o więcej takich notatek :)
OdpowiedzUsuńPs : Wspólna obserwacja ? Zacznę i liczę na UCZCIWY rewanż :*
+ Konkursik ---> http://patrycjabunt.blogspot.com/2015/05/konkurs.html
+ Nowa notatka ---> http://patrycjabunt.blogspot.com/2015/05/gray-boredom-thanks.html
I to jest coś na co miałabym ochotę ;) Dzięki za inspirację, zgarnę jakieś próbki, wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńZawsze do usług :)
UsuńCiekawi mnie bardzo wersja do cery tłustej, ale trochę kosztuje niestety. Może za jakiś czas się przemogę i skuszę :) Niby stworzone dla mnie i tyle osób poleca, ale jakoś tak zapłacić ponad sto złotych i odstawić na półkę mi się nie uśmiecha.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Polecam w takim razie próbki na początek :)
UsuńBardzo mnie nim zainteresowalas! A po myśleć że wcześniej z tej firmy nic mnie nie kusilo...
OdpowiedzUsuńWydaje się świetne. Moja cera jest raczej tłusta, ale zimą miejscami robi się potwornie sucha.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się konsystencja! Lubię lekkie, szybko wchłaniające się produkty, a od ser jestem uzależniona. Myślę, że mogłabym się z Johnem polubić :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę Martuś :)
Usuńz tej firmy miałam olejek arganowy do włosów. Nowe serum by mi się przydało bo stare mam już na wykończeniu clarinsa double serum. Przy okazji zobaczę w Douglasie
OdpowiedzUsuńWiem, że jesteś gorącą zwolenniczką JMO ale ja coś nie mam szczęścia - nakupiłam sobie różnych próbasków i ..szału nie ma :/
OdpowiedzUsuńNo tak to jest czasami :/ Mi ich pielęgnacja bardzo służy :) A jakie próbaski miałaś?
UsuńBardzo ciekawe serum, ale cena troszkę wysoka jak dla mnie. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**
Dobrze wiem, jak trudno znaleźć dobry kosmetyk nawilżający. Ten zapowiada się naprawdę dobrze, a miałam wcześniej serum regulujące JMO, z którego byłam niezwykle zadowolona, więc na pewno nie omieszkam rozejrzeć się za próbkami :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, widać i Tobie JMO służy :)
UsuńGdzie mogę dostać jego próbkę? Kurcze, bardzo chciałabym wypróbować to cudo.
OdpowiedzUsuńNa johnmasters.pl znajdziesz próbki i listę sklepów, które mają produkty JMO w sprzedaży :)
UsuńAhhhhh dopiero teraz zorientowałam się, że to serum nawilżające - super, więc i dla mnie !
OdpowiedzUsuńHehe, lepiej późno niż wcale :)
Usuń