Nie wiem, jak to się stało. Co prawda luty jest najkrótszym miesiącem w roku, ale bez przesady, to tylko kilka dni... Miziałam się sumiennie, a mimo to denkowa torebeczka na koniec miesiąca świeciła pustkami. Nie znajduję żadnego wyjaśnienia, nie mam też nic na swoje usprawiedliwienie. Ze wstydem więc zapraszam Was na to moje mikro denko...
Nie próżnowałam jedynie w kwestii mazideł do ciała. W tej kategorii znalazły się bowiem aż dwa produkty: masło do ciała The Body Shop o szalonej pojemności 400 ml oraz nieco mniejszy suflet do ciała Laura Mercier (KLIK). Oba bardzo lubiłam, świetnie radziły sobie z moją suchą skórą. Do TBS z pewnością jeszcze nie raz wrócę, LM chętnie bym widziała na swojej łazienkowej półce, ale cena mnie nieco odstrasza. Z ulgą za to pożegnałam sól do kąpieli Laura Mercier (KLIK) i uwierzcie mi, nie będę za nią tęsknić.
Płyn do higieny intymnej Fecelle Sensitive na włosach się u mnie nie sprawdza, ale stosowany zgodnie z pierwotnym przeznaczeniem daje radę. Ostatnio kupuję go zamiennie z płynem Lactacyd i pewnie jeszcze będę do niego wracać.
Płyn micelarny Bioderma Sensibio H2O to mój ulubieniec nad ulubieńcami. Kolejna butla w użyciu i jeszcze jedna w zapasie.
Hipoalergiczny balsam do rąk Pat & Rub - jedna z ulubionych wersji zapachowych. Generalnie balsamy P&R bardzo upodobał sobie mój mąż, a że dobrze spełniają swoją rolę, ładnie prezentują się na szafce nocnej i mają wygodną pompkę, więc i ja z przyjemnością do nich wracam. Aktualnie w użyciu wersja otulająca.
Akcja zużywania pomadek posuwa się naprzód. W lutym udało mi się wykończyć drugą szmineczkę Celia Nude w odcieniu 602. Bardzo lubiłam te pomadki. Za to jak wyglądały na ustach, za to jak je pielęgnowały, za piękny zapach i eleganckie opakowanie. Wiele osób narzeka, że te pomadki się łamią, ja miałam dwie i każda dopełniła swego żywota w jednym kawałku. Z przyjemnością będę wracać.
Różany peeling do ust Pat & Rub (KLIK) - ładnie pachniał, fajnie pielegnował usta i był niesamowicie wydajny. Aktualnie mam w użyciu wersję kawową, która nieco mnie rozczarowała zapachem i ma zupełnie inną konsystencję.
Sudocrem (miniaturka) - gęsty, trudny do rozsmarowania, zostawia białe ślady i nie robi dosłownie nic.
Jedwab w płynie Green Pharmacy - towarzyszy mi już od blisko dwóch lat i sprawdza się rewelacyjnie. Dzięki niemu zapomniałam czym są rozdwojone końcówki, choć wcześniej był to mój główny włosowy problem. Aktualnie jak widać zużywam próbki serum wzmacniającego Biovax A+E, ale jak je upłynnię pewnie wrócę do GP.
I to na tyle, jeśli chodzi o moje lutowe zużycia. Naprawdę jest ich trzy na krzyż, ale staram się szukać plusów i liczę na to, że może zakupy w marcu też będą niewielkie, bo nie trzeba będzie uzupełniać zapasów ;)
Pozdrawiam,
Ania
źle nie jest, powtórzę się, ale Laurka mnie kusi :P
OdpowiedzUsuńPowtarzaj, powtarzaj, to ponoć szybciej się spełni ;)
UsuńOj tam, od razu niewielkie. Zawsze mógł być to jeden kosmetyk:D Mam ten jedwab i dla mnie jest za słaby:(
OdpowiedzUsuńFakt, nigdy nie jest tak źle żeby gorzej być nie mogło :D PS. Czemu za słaby?
UsuńJedwab białam, ale u mnie nie działał. Sprawiłam więc sobie Wella Luxe Oil i nie zamienię go na żaden inny :) Balsam hipkowy do dłoni uzywam aktualnie, świetnie się u mnie sprawdza. Z Biodermy używam niebieskiego micela z serii Hydrabio, świetny jest!
OdpowiedzUsuńNiebieskiego jeszcze nie miałam. Po nieudanym eksperymencie z zielonym jakoś się zraziłam do próbowania tych innych kolorków ;) Olejku Wella nie znam, ale skoro tak chwalisz, to zaraz go sobie wygoogluję :)
UsuńO, a ja kawowy peeling uwielbiałam ;)
OdpowiedzUsuńW działaniu jest ok, ale jak dla mnie zapach ma jakiś dziwny :/
UsuńAle za to JAKIE denko :) Jak tak mówisz o Laurze to mi lżej na duszy hehe ;) Ja też bardzo polubiłam Cellową szmineczkę od Ciebie - jest naprawdę super - i kolor i nawilżenie i nawet opakownie zgrabniusie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się Esku, że się polubiłyście :)
Usuńtez bym chciała takie denko mieć;)
OdpowiedzUsuńChciałbym w końcu kupić coś z Pat&Rub, fajne wydają mi się te kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńZaglądaj na merlin.pl, tam często mają korzystne promocje na P&R :)
UsuńP&R również u mnie i za niedługo trafi na denko :)
OdpowiedzUsuńWidzisz jak ładnie się zgrałyśmy :)
UsuńOj tam, wcale nie jest tak źle :) trochę udało Ci się zużyć :)
OdpowiedzUsuńDzięki, ja byłam przerażona tą pustką w torebeczce :D
UsuńNadrobisz zużycia w marcu, głowa do góry :) Muszę kiedyś spróbować tego płynu Facelle - zawsze odkupuję Lactacyd, a może ten sprawdziłby się równie dobrze.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Do higieny intymnej sprawdza się bardzo dobrze, warto spróbować :)
UsuńMam ochotę na ten jedwab w płynie :)
OdpowiedzUsuńSudokrem to świetny krem na zaczerwienienia pupy dla dzieci:)
OdpowiedzUsuńU mnie w lutym też skromne denko:D
OdpowiedzUsuńPiąteczka :) Widać taki miesiąc :)
UsuńW końcu musze tą Celię kupić ;P
OdpowiedzUsuńPolecam, bardzo fajne są te pomadki :)
UsuńMnie celia się złamała :P Laura Mercier, marzenie :)
OdpowiedzUsuńTo ja chyba trafiłam na jakieś wyjatkowo mocne egzemplarze :D
UsuńTo denko wcale nie takie małe ;)
OdpowiedzUsuńZnam masło TBS, biodermę i sudocrem i bardzo lubię te produkty :)
Muszę w końcu kupić Bioderme. A denko wcale nie takie małe. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. **
Również posiadam Celię w tym samym odcieniu i ją wręcz ubóstwiam :) Miałam również serum GP oraz Sudocrem, z którego jestem zadowolona jeśli chodzi o łagodzenie podrażnień.
OdpowiedzUsuńU mnie Sudocrem się nie sprawdził w tej kwestii :/ Zostaję przy Avene Cicalfate, póki co jest dla mnie najlepszy :)
UsuńUwielbiam masła TBS. Mam sudocrem i aplikuję go na wypryski, czasem pomaga, czasem nie ;)
OdpowiedzUsuńNa wypryski nie próbowałam, liczyłam na łagodzenie podrażnień po depilacji :)
UsuńNie narzekaj! Zawsze mogło być gorzej :) z TBS miałam tylko jedno masełko i mam chrapkę na więcej. Facelle, Biodermę i Pat&Rub znam bardzo dobrze i lubię te produkty :)
OdpowiedzUsuńJa chcę TBS!
OdpowiedzUsuńZ chęcią skusiła bym się na te produkty do kąpieli LM tylko ta cena... x___x
OdpowiedzUsuńmam tylko sudocrem i też takie zdanie, na noc go czasem stosuję a rano do zmycia
OdpowiedzUsuńJa stosowałam go głównie po depilacji, ale to było takie smarowanie żeby zużyć :/
UsuńW marcu na pewno będzie lepiej / więcej! :D
OdpowiedzUsuńBioderma i Patkowy hipek rządzą :D
mi w lutym ze zużyciami tez nie poszło najlepiej :P
OdpowiedzUsuńja sudocrem mam zawsze u siebie w domu, on rewelacyjnie sprawdza się na odparzenia albo przy zapaleniu mieszków włosowych spowodowanych depilacją :)
U mnie niestety nie działał :/ Dobrze, że to tylko miniaturka była, teraz z czystym sumieniem mogę wrócić do Avene Cicalfate :)
UsuńOpakowania po Laurze Mercier są super. Lubię szklane słoiczki. Mają tylko jeden minus - jak spadną niechcący do wanny to niektóre z nich rozpadają się na kawałki.
OdpowiedzUsuńTo rawda, dlatego ja średnio przepadam za szklanymi słoiczkami. Są ładne, ale mało praktyczne, zwłaszcza przy mojej tendencji do wypuszczania wszystkiego z rąk :/
UsuńUwielbiam to masło z TBS :) Jedna z moich ulubionych wersji zapachowych a i działanie ma świetne:)
OdpowiedzUsuńDziałanie ma chyba najlepsze ze wszystkich wariantów, dlatego bardzo lubię je na zimę :)
UsuńNie jest tak źle z tymi zużyciami ;) Znam i lubię wiele spośród nich :)
OdpowiedzUsuńooo a chciałam spróbować kawowego peelingu Pat&Rub. Czekam na pełną recenzję, a jeśli będę zamawiać, to wybiorę wersję różaną.
OdpowiedzUsuńPod względem działania obie wersje są bardzo dobre, więc tym się nie sugeruj :) Różana jest bardziej sypka i olejkowa, kawowa zbita i maślana. Mam też wrażenie, że ma drobniejsze kryształki cukru. Najbardziej rozczarowałam się jej zapachem. Spodziewałam się takiej prawdziwej kawy, a wyczuwam tam coś dziwnego, co zupełnie mi się nie podoba :/
UsuńDość dużo zużyć :) Płyn micelarny z Biodermy wpadł mi w oko ;)
OdpowiedzUsuńCały czas zastanawiam sie nad zakupem biodermy, tyle dobrego słyszałam o niej, cena troche odstrasza :( aktualnie stosuję micel z garniera do wrażliwej, też całkiem ok :)
OdpowiedzUsuńWarto polować w aptekach internetowych na promocje :)
UsuńNie miałam żadnego z tych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie dziś zamierzam wypróbować, jak Facelle będzie się spisywał u mnie jako szampon :D Ostatnio zmieszałam balsam myjący do włosów z Sylveco razem z żelem do higieny intymnej Sylveco i umyłam tą mieszanką włosy. Sama nie mogłam uwierzyć, jakie włosięta były wygładzone! Ewidentnie żel im posłużył :)
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze kosmetyków Sylveco, ale muszę koniecznie wreszcie coś zamówić :) Szampon mi się akurat kończy, więc może zacznę od niego :)
UsuńPłyn miceralny Bioderma też jest moim ulubieńcem :))
OdpowiedzUsuńTo masełko z TBS miałam, uważam, że jest świetne - bardzo lubię akurat to za zbitą konsystencję :) Większości produktów, które wykończyłaś nie znam, a na sufleciki zaświeciły mi się oczka ;)
OdpowiedzUsuńMazidełka LM kuszą :-) Serum GP bardzo lubiłam, muszę do niego wrócić :-))
OdpowiedzUsuńteż kończę ten jedwab...
OdpowiedzUsuńI jak się sprawdzał?
UsuńJedwab w płynie używam od lat jest moim ulubionym kosmetykiem do włosów. Mam ochote spróbowac kosmetyków Pat&Rub bo jeszcze nie miałam okazji.
OdpowiedzUsuńPolecam zaglądać na merlin.pl, tam często mają fajne promocje na P&R :)
UsuńU mnie właśnie facelle jako szampon sprawdza się świetnie. :D
OdpowiedzUsuńA jedwab z Green Pharmacy średnio lubię.