Problemu ze zmarszczkami generalnie jeszcze nie mam, pomijając jedną. W prawym kąciku ust utrwaliła mi się zmarszczka mimiczna, będąca niewątpliwie karą za ironiczne półuśmiechy, którymi mimowolnie reaguje na przejawy ludzkiej głupoty. Sama w sobie nie jest może jakaś głęboka i widoczna i nie spędzałaby mi snu z powiek, gdyby nie fakt, że w ciągu dnia często dochodzi do zbierania się w niej podkładu/kremu bb, co wygląda po prostu nie estetycznie. Dlatego też postanowiłam działać.
Regenerujące serum do ust i okolic Pat & Rub zakupiłam na początku lipca ubiegłego roku (KLIK), głównie ze względu na zawartość niejakiego Voluformu - naturalnego surowca, który stymuluje komórki tłuszczowe do wzrostu, co w efekcie prowadzić ma do napięcia i ujędrnienia skóry, przywrócenia jej gęstości i wygładzenia zmarszczek. Prócz niego, w składzie serum znajdziemy również takie dobroci jak kwas hialuronowy, olej migdałowy, roślinną glicerynę, czy masło shea, które mają za zadanie nawilżać i regenerować skórę.
Cena: ok. 79 zł/ 15 ml
Serum zamknięte jest w miękkiej plastikowej tubce z wąskim aplikatorem, utrzymanej w czarno-białej kolorystyce. Całość przychodzi do nas zapakowana dodatkowo w biały kartonik. Konsystencja serum jest dosyć lekka, wystarczy naprawdę odrobina aby dobrze pokryć usta i obszar wokół nich. Zapach przyjemny, grejpfrutowy. Smak neutralny.
Produkt łatwo się rozprowadza i dość szybko wchłania, pozostawiając na
skórze aksamitną powłoczkę. Ładnie nawilża i regeneruje skórę, świetnie
radzi sobie z łagodzeniem podrażnień. Niestety, po 6 miesiącach codziennego stosowania nie zauważyłam jakiegokolwiek wygładzenia wspomnianej zmarszczki, a właśnie na to najbardziej liczyłam. Żeby było ciekawiej, niecałe dwa tygodnie temu poddałam się, odstawiłam serum P&R, a zmarchę zaczęłam smarować serum pod oczy Yonelle (KLIK) i po tak krótkim czasie już widzę niesamowitą poprawę! To tylko dodatkowo pogłębiło moje rozczarowanie...
Podsumowując, w tubce została mi jeszcze całkiem spora ilość produktu, więc z pewnością ją zużyję, ale powrotów do tego serum nie planuję. Samo nawilżanie, to dla mnie trochę za mało. Liczyłam na więcej.
Pozdrawiam,
Ania
Nie miałam nic nigdy z tej firmy, ale czas to zmienić :)
OdpowiedzUsuńP&R ma kilka naprawdę świetnych produktów, które z pewnością warto wypróbować :)
Usuńteż chętnie kiedyś coś od nich wypróbuję
UsuńSzkoda ,że nie do końca się sprawdził :(
OdpowiedzUsuńTeż żałuję, ale dobrze, że nie jest całkowitym bublem :D Zawsze mogło być gorzej, a tak wykończę go, a potem będę omijać ;)
UsuńBardzo lubię kosmetyki Pat&Rub, ale to serum nigdy mnie do tej pory nie kusiło ;)
OdpowiedzUsuńNo i dobrze :) Nic Cię nie ominie :)
UsuńMuszę w końcu bliżej poznać ofertę Yonelle :) mam ochotę na to serum pod oczy i serum do twarzy ;)
OdpowiedzUsuńSerum do twarzy nie miałam, ale to pod oczy polecam z czystym sumieniem :)
UsuńJa ostatnio zauwazylam, ze mi sie zrobily dwie zmarszczki wlasnie w okolicach ust, od usmiechu...:(
OdpowiedzUsuńNo niestety, jest to okolica, która cały czas "pracuje" :/ Powiem Ci, że mnie nieco pocieszyło jak spotkałam się w święta z młodszą o 7 lat kuzynką i zobaczyłam, że ma identyczną zmarszczkę jak ja i to po tej samej stronie. Wtedy właśnie doszłyśmy do wniosku, że to od tych ironicznych półuśmiechów :D
UsuńWyglądało na początku ze okaże sie świetnym produktem ale skoro sie nie spełnia to chyba nie warto inwestować w cos co nie spełnia oczekiwań ;(
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem nie warto, bo o nawilżenie ust i ich okolic dbam stosując balsamy do ust, kremy do twarzy, czy nawilżające maseczki i nie widzę potrzeby kupowania dodatkowego produktu tylko do tego obszaru twarzy, który w dodatku nie robi nic ponadto.
UsuńMyślałam, że kosmetyki tej firmy są na prawdę dobrze ale jednak sie mysliłam :)
OdpowiedzUsuńPaulina, każda firma ma lepsze i gorsze produkty. Mi ten akurat nie podpasował, nie spełnił moich oczekiwań, ale jak możesz zobaczyć w komentarzach poniżej są dziewczyny u których się sprawdził i które chętnie do niego wracają.
UsuńKorci mnie balsam otulający tej firmy :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach tej serii <3
UsuńPamiętam jak wspomniałaś, że liczysz na poprawę właśnie tej zmarszki, blizny. Szkoda, że się nie udało ale chociaż odkryłaś inny sposób :) Ja jestem w posiadaniu kolejnej już tubki i dalej jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńFajne, że u Ciebie serum się sprawdza :)
UsuńDługo zwlekałam z zakupem produktów tej marki, ale w końcu i ja się zdecydowałam, na początek kupiłam kilka kosmetyków do pielęgnacji ciała i od razu bardzo przypadła mi do gustu linia otulająca, uwielbiam krem do rąk z tej linii. Kosmetyków do pielęgnacji twarzy nie miałam, choć przyglądałam się ampułkom :) może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zdecydowałaś się na spotkanie z P&R i że ich produkty przypadły Ci do gustu :) Seria otulająca jest jedną z moich ulubionych, a balsamy do rąk stale goszczą na szafce nocnej :)
UsuńDo mnie to serum jakoś od początku nie przemawiało - o ile kosmetyki do pielęgnacji skóry w okół oczu to rzecz zrozumiała, tak przeznaczenia produktu do pielęgnacji jedynie okolicy ust trochę nie rozumiem :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie ja myślałam, że ideą takiego serum jest właśnie to cudowne działanie tego voluformu: wypełnianie zmarszczek mimicznych od uśmiechania, zmniejszenie bruzd nosowo-wargowych i takie sprawy, a tu nic z tych rzeczy :/
UsuńChyba każda marka ma swoje lepsze i gorsze produkty ;-) Ale mocno bym się zezłościła wydając tyle kasy na serum do ust, w zasadzie nie działa zbyt wiele..
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, sama też nie jestem zachwycona, bo akurat dodatkowego nawilżenia w tym obszarze nie potrzebowałam. Kremy i maseczki do twarzy oraz balsamy do ust zapewniają mi wystarczający jego poziom.
UsuńTeż oczekiwałabym czegoś więcej, niż samego tylko nawilżenia. Po tak długim czasie powinien zadziałać mocniej.
OdpowiedzUsuńPrawda? Myślę, że pół roku to wystarczająco długi okres by zadziała się jakakolwiek poprawa. Tym bardziej, że jak wspomniałam serum Yonelle niemal całkowicie rozprasowało zmarszczkę po niespełna dwóch tygodniach...
UsuńOjej tyle pieniędzy na taki bubel. :( Szkoda, że Ci nie pomógł, ale ważne, że znalazłaś coś innego w to miejsce! :)
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę, choć jak wspomniałam dobre efekty po raptem dwóch tygodniach z serum Yonelle tylko pogłębiły moje rozczarowanie serum P&R...
UsuńCzyli zbyt przereklamowane w tym przypadku
OdpowiedzUsuńNiestety, obietnice chyba trochę na wyrost :/
UsuńCzytałam o nim wczoraj. Raczej nie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńWiele nie stracisz :)
UsuńZdecydowanie można od niego wymagać więcej niż tylko nawilżenia
OdpowiedzUsuńPrawda? Od nawilżania są kremy do twarzy i balsamy do ust, takie serum powinno oferować coś więcej.
Usuńto faktycznie szkoda.. myślę, że ona po prostu ujędrnia to co już jest, bo jak czytałaś jestem zadowolona, ale fakt, że nie mam jeszcze zmarszczek wokół ust, ani większych problemów z nimi;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
:*
Bardzo możliwe :) Ja jak wspomniałam liczyłam głównie na wypełnienie tej bruzdy i na tym polu się zawiodłam, a że od nawilżania mam inne produkty, więc prostym rachunkiem tego nie potrzebuję :)
UsuńSzkoda, że się rozczarowałaś. Daruję sobie na pewno ten kosmetyk...
OdpowiedzUsuńSpokojnie jest to właśnie jeden z tych produktów, które można sobie z czystym sumieniem odpuścić.
UsuńSzkoda, że serum nie spełniło jednak Twoich oczekiwań, 6 miesięcy stosowania już na pewno powinno przynieść efekty, jeśli miałyby jakieś być. Ale dobrze że Yonelle pomaga :)
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę, choć dalej nie wiem, co mnie podkusiło żeby serum pod oczy zacząć stosować na okolice ust :D Potrzeba matką wynalazków ;P
Usuńto jest najgorsze – człowiek wierzy marce, obiecuje sobie sumienność i się z niej wywiązuje a tu... nic. ja tak próbowałam przekonać się do ekoAmpułki dla cery naczynkowej – efektów brak, a wręcz się pogorszyło. za to Yonelle dopisuję do tegorocznej wishlisty ;)
OdpowiedzUsuńZ ampułkami nie miałam przyjemności i szczerze mówiąc jakoś mnie na razie specjalnie nie kuszą :) Co do Yonelle, to warto wypróbować. Co prawda znam na razie tylko serum pod oczy, ale jestem z niego bardzo zadowolona, więc myślę, że z czasem skuszę się na coś jeszcze :)
UsuńOj, tą zmarszczę po ironicznych uśmieszkach to mam i ja :)
OdpowiedzUsuńHaha, czyli jest nas więcej :D
UsuńSzkoda, że się nie sprawdziło. Ale kilka razy słyszałam, że te okolice warto traktować pielegnacja pod oczy i wychodzi na to, że coś w tym jest ;)
OdpowiedzUsuńO patrz, a już myślałam, że odkryłam Amerykę :D Nie słyszałam o tym, ale potwierdzam na własnej skórze, że warto spróbować :)
UsuńNie ucieszyła mnie Twoja opinia, bo serum mam w swoich zasobach ;)
OdpowiedzUsuńNo to trzymam kciuki żeby u Ciebie sprawdziło się lepiej :) Będę wyglądać recenzji :)
UsuńJa byłam z niego zadowolona, choć uważam, że jest daleko za serum do ust Lierac ;)
OdpowiedzUsuńU mnie zmarszczek w tych miejscach jeszcze nie widać, ale traktowanie ich kremem pod oczy jest naprawdę dobrym patentem :) Nauczyłam tego moją mamę i naprawdę widać efekty :) W jej wieku nie są tak spektakularne, ale zawsze to jakiś efekt.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Szkoda, ze się nie sprawdził. ;c
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**