Kremów pod oczy zaczęłam używać dosyć wcześnie, bo jeszcze przed dwudziestym rokiem życia i przez te wszystkie lata w zupełności mi one wystarczały. Teraz, kiedy coraz bardziej zbliżam się już do trzydziestki, zaczęłam odczuwać potrzebę wprowadzenia nieco bardziej intensywnej pielęgnacji. I wtedy trafiło do mnie Liftingujące Serum Infuzyjne pod oczy i na powieki polskiej marki Yonelle (KLIK).
Już na wstępie zachwyciło mnie opakowanie produktu. Serum zamknięte jest w ciężkiej, szklanej buteleczce z aplikatorem w formie pipety. Przychodzi do nas opakowane dodatkowo w kartonik z delikatnym tłoczeniem oraz satynowy woreczek. Całość utrzymana jest w eleganckiej i bardzo kobiecej kolorystyce, będącej połączeniem bieli, czerni, szarości, srebra i pudrowego różu.
Samo serum ma postać bezbarwnego płynu o lekkiej, pół żelowej konsystencji. Łatwo się aplikuje, szybko wchłania i jest bardzo wydajne. Wystarczy dosłownie kropla, aby pokryć całą górną powiekę i obszar pod oczami. Pierwsze efekty producent obiecuje nam już po 1-2 tygodniach regularnego stosowania rano i wieczorem i faktycznie tak jest. Skóra wokół oczu jest bardzo dobrze nawilżona, rozjaśniona, a jej koloryt wyrównany. Nie mam jeszcze problemów ze zmarszczkami, więc ciężko mi się odnieść do działania serum na tym polu, ale za to zaobserwowałam wyraźną poprawę napięcia skóry, zwłaszcza w okolicy górnej powieki.
Skład: Aqua, Glycerin, Sodium Hyaluronate, Albizia Julibrissin Bark Extract, Methyl Glucoside Phosphate Proline Lysine Copper Complex, Retinol, Darutoside, Acethyl Hexapeptide-3, Palmitoyl Tripeptide-3, Hydroxypropyl Cyclodextrin, Polysorbate 20, Lecithin, D-Glucano-1,5-Lactone.
Cena: ok. 129 zł/ 15 ml
Yonelle Infusion Eye Lift Serum to moje pierwsze serum pod oczy i z pewnością nie ostatnie. Jestem bardzo zadowolona z jego działania i przyznaję, że nabrałam ochoty by wypróbować również inne produkty tej firmy, mając nadzieję, że okażą się równie skuteczne. Jeśli więc macie większe doświadczenie z marką Yonelle i znaleźliście wśród ich produktów swoich ulubieńców, piszcie. Chętnie poczytam :)
Pozdrawiam,
Ania
Super, że jesteś z niego zadowolona, ja jeszcze nigdy nie używałam żadnego serum pod oczy ale myślę, że niedługo też powinnam zacząć :)
OdpowiedzUsuńIm wcześniej tym lepiej :) W końcu łatwiej jest zapobiegać niż leczyć :)
Usuńkosmetyki yonelle są świetne! :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie znam nic poza serum, ale to się chyba szybko zmieni ;)
UsuńMam ogromną ochote na któryś z ich kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuńSerum polecam z czystym sumieniem :) Reszty nie znam, ale regularnie trafiam na różne pozytywne recenzje, więc zapewne mają więcej produktów wartych uwagi :)
UsuńJak się dorobię to po nie sięgnę ;P
OdpowiedzUsuńOi, na razie chyba nie mogę sobie na to pozwolić ;)
OdpowiedzUsuńNie stosowałam jeszcze :( Ale słyszałam świetne opinie na temat firmy :)
OdpowiedzUsuńPrawda? Ja też co i rusz trafiam na pieśni pochwalne pod adresem ich produktów, więc moja ciekawość tym bardziej rośnie :)
UsuńNo zegar już u nas tyka:D jakiś czas temu sięgnęłam po pierwsze serum pod oczy;) Vichy liftactiv oczy i rzęsy;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nim, ale nie miałam okazji używać. Jak się sprawdza?
UsuńNiestety cena obecnie nie na moją kieszeń :(
OdpowiedzUsuńNie znam firmy, ale może kiedyś jakaś próbka wpadnie mi w łapki to chetnie wyprobuje.
OdpowiedzUsuńSporo dobrego czytałam o kosmetykach z tej firmy, a że o skórę wokół oczu staram się dbać szczególnie, to będę chciała wypróbować je przy najbliższej okazji ;)
OdpowiedzUsuńPolecam :) Masz rację, że ta okolica wymaga szczególnej uwagi. Nie ma co na niej oszczędzać :)
UsuńKosmetyków Yonelle jeszcze nie miałam okazji używać, ale czuję się zaintrygowana. Kocham kosmetyki do pielęgnacji skóry pod oczami, więc może za jakiś czas sprawię sobie to serum :)
OdpowiedzUsuńJa długo miałam swój ulubiony krem i praktycznie nic innego mnie nawet nie kusiło, a ostatnio odmieniło mi się o 180 stopni i poczułam ogromną potrzebę zmian :) Teraz obsesyjnie zużywam wszelkie zachomikowane próbki produktów pod oczy, testuje nowości i ciągle mi mało ;)
UsuńJa mam teraz serum Vichy, ale na pewno za jakiś czas sięgnę po następne. Może właśnie po to, kosmetyki Yonelle od jakiegoś czasu kuszą mnie bardzo :)
OdpowiedzUsuńA jak serum Vichy się sprawdza? Zadowolona jesteś z niego?
UsuńNie używałam niczego tej marki, ale twoja recenzja mnie zachęca :-)
OdpowiedzUsuńKuszą mnie bardzo kosmetyki tej marki. Serum brzmi bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę fajne :) Masz na oku jakieś konkretne produkty Yonelle, które chciałabyś wypróbować?
UsuńNie miałam jeszcze nic z tej firmy. Ale dobrze, że chwalisz to będę je mieć na uwadze :) Cena aż tak bardzo nie przestrasza, pewnie na długo Ci wystarczy :) Ja obecnie używam mojego ulubieńca w kremie Nuxe Prodigieuse na dzień, a na noc się wygładzam Avene Ystheal :)
OdpowiedzUsuńOba produkty znam tylko ze słyszenia. Kremikowi Nuxe przyjrzę się bliżej skoro to Twój ulubieniec :)
Usuńbardzo intrygujący kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńMyślę że i ja byłabym z niego zadowolona ! ;]
OdpowiedzUsuńZ pewnością :)
UsuńKurcze ciekawe - ale cena mnie niestety dobiła :/
OdpowiedzUsuńStaram się dbać o skórę pod oczami i lubię stosować różne specyfiki na tą okolicę. Zapiszę sobie to serum na listę, bo może kiedyś go wypróbuję! :)
OdpowiedzUsuńZapisz, może kiedyś nadarzy się okazja :)
UsuńKremu pod oczy zaczęłam używać dopiero niedawno, póki co wystarcza mi taka pielęgnacja. Ale warto zapamiętać sobie to serum.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się przyda :)
Usuńcena zaporowa... masz ładny kolorek na pazurkach:))
OdpowiedzUsuńDziękuję :) To Essie Big Spender :)
UsuńCieszę się, że jakość jest adekwatna do ceny. :)
OdpowiedzUsuńOj, ja też :) Drogi bubel to najgorsze co może się przydarzyć :/
UsuńWidzę po składzie, że wcieranie powinno przynieść efekty :) Serum pod oczy jeszcze nie używałam, ale chyba dojrzałam do decyzji o zakupie Yonelle.
OdpowiedzUsuńTrochę się obawiałam retinolu, bo jeszcze nigdy nie miałam z nim styczności, ale na szczęście nie zaobserwowałam żadnych negatywnych skutków :)
UsuńZapisuję sobie to serum! Może i mi pomoże na rozjaśnienie okolicy pod oczami :)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że sceptycznie podchodziłam do obietnic na tym polu, ale jestem bardzo miło zaskoczona :)
UsuńJa narazie przekroczyłam dwudziestkę, więc pewnie sobie jeszcze odpuszczę, ale warto jednak wcześniej zadbać o pielęgnację w tym kierunku.Yonelle podbija blogosferę ostatnio :)
OdpowiedzUsuńFakt, coraz częściej czytam o ich produktach na różnych blogach i mój apetyt na markę rośnie :D
UsuńKocham sera! Do twarzy używam już od wielu lat i nie wyobrażam sobie by miało go już nie być :) Do oczu zaczęłam stosunkowo niedawno, ale baardzo polubiłam. Teraz to będzie mój obowiązakowy punkt programu :D
OdpowiedzUsuńA ja z serami cały czas do tyłu. Na razie tylko na kremach :)
OdpowiedzUsuńCiekawe to serum. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**
Uwielbiam sera i jest to mój obowiązkowy pkt w pielęgnacji :) a, że Yonelle także polubiłam to niedługo skuszę się na te cudo :)
OdpowiedzUsuń