Jakiś czas temu pisałam Wam o moich wrażeniach ze stosowania bogatego masła do ciała Clochee (KLIK), dziś przyszedł czas na rozliczenie drugiego zakupionego przeze mnie produktu tej firmy.
Łagodzący tonik antyoksydacyjny (KLIK) zamknięty jest w buteleczce wykonanej z ciemnoniebieskiego plastiku, do złudzenia przypominającej te, w których na Biochemii Urody sprzedawane są hydrolaty. Minimalistyczna etykieta utrzymana w odcieniach bieli, czerni i szarości sprawia, że całość bardzo ładnie się prezentuje. Opakowanie wyposażone jest w pompkę, która co prawda działa bez zarzutu, ale mimo to nie przypadła mi do gustu. Po prostu. W przypadku toników i płynów micelarnych wolę tradycyjne rozwiązania.
Sam tonik ma żółtobrązowy kolor i choć producent deklaruje, że jest bezzapachowy, to jednak możemy wyczuć w nim subtelny ziołowy zapach, wynikający z zastosowanych składników. Czy tonik naprawdę tonizuje i działa antyoksydacyjnie, ciężko mi stwierdzić. Na pewno przyjemnie odświeża skórę. Nie podrażnia, ale też nie zauważyłam żeby jakoś specjalnie łagodził. W okresie stosowania toniku często miałam problem z zaczerwienieniami i niestety produkt nie radził sobie z nimi w żaden sposób. Głównie z tego powodu nie zdołał pobić mojego faworyta - łagodzącego toniku z Pat&Rub (KLIK).
Skład: Aqua, Aloe Barbadensis Leaf Juice (and) Potassium Sorbate (and) Sodium Benzoate, Glycerin, Camellia Sinensis Leaf Extract (and) Aqua (and) Glycerin (and) Potassium Sorbate (and) Sodium Benzoate, Ginkgo Biloba Leaf Extract (and) Aqua (and) Glycerin (and) Potassium Sorbate (and) Sodium Benzoate, Rosa Damascena Flower Extract (and) Potassium Sorbate (and) Sodium Benzoate (and) Citric Acid, Aqua (and) Hydrolyzed Corn Starch (and) Beta Vulgaris (Beet) Root Extract, Sodium Dehydroacetate.
Cena: ok. 55 zł/ 250 ml
No cóż, muszę przyznać, że pierwsze spotkanie z produktami firmy Clochee mnie nie oczarowało. Owszem, ich produkty są dobre. Ale tylko dobre. To trochę za mało by chciało się do nich wracać, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że są na rynku produkty lepsze.
Pozdrawiam,
Ania
Dawno toników nie miałam ale ta cena ...;)
OdpowiedzUsuńW takim razie będę się trzymać z daleka od tych kosmetyków:)
OdpowiedzUsuńAż tak to nie trzeba :D Może akurat inne produkty mają lepsze, tylko ja trafiłam na te dwa przeciętne :)
UsuńNie miałam jeszcze przyjemności / lub nieprzyjemności stosowania kosmetyków tej marki, ale z tego co widzę w wielu opiniach to szału nie ma ...
OdpowiedzUsuńNo właśnie ja czytałam bardzo dużo pozytywnych opinii i przyznaję, że czuję się nieco zawiedziona ich przeciętnością :/
UsuńNie miałam jeszcze ich produktów i nawet zbyt mocno mnie nie kusiły.
OdpowiedzUsuńTo się nazywa intuicja :)
UsuńFirmy nie znam, cena dla mnie zbyt wysoka.
OdpowiedzUsuńszkoda, że jest taki sobie : c bo straszną ochotę miałam na niego
OdpowiedzUsuńSkoro miałaś ochotę, to może warto spróbować. Szału nie robi, ale ogólnie jest dobry. Może Tobie akurat lepiej by podpasował?
UsuńNie znam tych kosmetyków, pewnie dlatego, że przekraczają moje możliwości finansowe ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że obyło się bez zachwytów... I to nie tylko wtym przypadku. Spodziewałam się, że clochee wypadnie lepiej ;)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc ja też. Być może kryją się wśród ich produktów jakieś perełki, ale ja na razie nie mam ochoty ich szukać :/
Usuń...no więc, nie jestem sama, bo pod górkę mam z tą miłością do Clochee ;)
OdpowiedzUsuńPiąteczka :) A już myślałam, że to ze mną jest coś nie tak. Wszyscy na około się tak nimi zachwycają, a naprawdę uważam że szału nie ma. Są lepsze. I to znacznie.
UsuńCena jednak troszkę za wysoka jak na takie działanie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo wysoka cena.
OdpowiedzUsuńCena niestety zaporowa...
OdpowiedzUsuńużywam toników naprzemiennie z mleczkami....
OdpowiedzUsuńJa mleczek nie stosuję :) Moja tłusta skóra ich nie lubi :/
UsuńDla mnie cena za duża jak za tonik :)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy blog! w wolnej chwili zapraszam do mnie, dopiero zaczynam :)
OdpowiedzUsuńmoże wspólna obserwacja? jeśli tak, daj znać u mnie ;-)
www.meyonn.blogspot.com
Nie znam tego toniku, ale cena nie dla mnie zbyt wysoka :)
OdpowiedzUsuńHmmm... chyba i tak mam ochotę go spróbować ;) Może u mnie wypadnie lepiej.
OdpowiedzUsuńNa pewno nie zaszkodzi :) Mówię, tonik jest ok. Sama do niego nie będę wracać, bo po prostu znam lepsze, ale nie odradzam wypróbowania, bo obiektywnie rzecz ujmując produkt jest dobry. Może akurat u Ciebie sprawdzi się lepiej :)
UsuńCiekawy. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**
Szkoda, że są tylko dobre. Przy tej cenie oczekuję od kosmetyków czegoś więcej :)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale skoro mówisz, że to nie są kosmetyki rewelacyjne to nawet się nie będę w nie zagłębiać
OdpowiedzUsuńKurczaki, szkoda, że Clochee nie zdobyło Twojej sympatii... U mnie tonik sprawdził się świetnie, choć przyznaję, że mamy inne rodzaje cery, więc może to zaważyło na finiszu.
OdpowiedzUsuń