20:30

Balsam do ust Organique Cherry Candies

Balsamy do ust Organique budziły moją ciekawość odkąd tylko pojawiły się na rynku. Najpierw jednak nie było nam razem po drodze, potem mieszane opinie czytane w internecie ostudziły mój zapał i kiedy już miałam sobie odpuścić, wygrałam jeden z takich balsamów u kochanego Eska :*

Trafiła mi się wersja, którą wypróbować chciałam najbardziej, czyli Cherry Candies. Balsam zamknięty jest w małej aluminiowej puszeczce. Wyglądem opakowania do złudzenia przypomina mi ulubioną niegdyś poziomkową wazelinkę z Flosleku. Nawet konsystencja jest nieco wazelinowata. W opakowaniu balsam ma ciemnoróżowy kolor, ale na ustach staje się bezbarwny i tylko delikatnie je podkreśla nadając im subtelny połysk. Właściwości pielęgnacyjne produktu są bez zarzutu. Ładnie nawilża i zmiękcza usta, szybko przynosi ulgę i chroni przed wysychaniem. Dużo osób narzeka na słodkawy posmak balsamu. Mi on jakoś specjalnie nie przeszkadza. To co mnie razi w tym produkcie, to jego zapach. Wiem, że balsam nazywa się Wiśniowe Cukierki, ale szczerze mówiąc liczyłam, że będą to cukierki typowo owocowe, takie nieco bardziej kwaśne i soczyste, a tymczasem zapachem balsam przypomina ulepkowate babcine landryny z czasów głębokiego PRL-u. Sztuczne, chemiczne, obrzydliwie słodkie. I w żaden sposób nie da się w nich wyczuć choćby odrobiny wiśni.

Podsumowując, mimo, że zawiodłam się zapachem, sam balsam jako taki okazał się całkiem sympatyczny i cieszę się, że miałam okazję go wypróbować. Podczas jednej z ostatnich wizyt w salonie Organique obadałam sobie pozostałe warianty zapachowe i nie wykluczam w przyszłości sięgnięcia po czekoladę. Jednak póki co, moim numerem jeden jeśli chodzi o pielęgnację ust, pozostaje balsam Nuxe.

Pozdrawiam,
Ania

68 komentarzy:

  1. zastanawiałam się ostatnio nad nim i teraz nie wiem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Generalnie balsam jest fajny, jedynie zapach budzi zastrzeżenia, ale to już kwestia gustu :) Jak masz stacjonarny dostęp do Organique to po prostu poniuchaj sobie wszystkie dostępne wersje :)

      Usuń
  2. ja chyba jednak zostanę przy swoich balsamikach i pomadkach : p

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest typowa landryna z wiśnią nie ma nic wspólnego;) mam go, ale wolalam czekoladowy;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie na czekoladowy mam teraz chęć :) Podoba mi się jego zapach <3

      Usuń
  4. brzmi dobrze, uwielbiam Organique

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nie lubię takiej smarowanej formy :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie przepadam za balsamami w słoiczkach ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja używam ich jedynie w domu, więc mi taka forma nie przeszkadza :) W torebce i tak mam zawsze sztyft :)

      Usuń
  7. Mam ochotę na czekoladowy lub kokosowy... Może na święta moje marzenie się spełni. :D Co z tego, że mam Tisane otwartą...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Się zużyje ;P Trzymam kciuki żeby Mikołaj dorzucił balsamik do paczuszki :)

      Usuń
  8. Bardzo ładnie wygląda to maleństwo, ale nie wiem czy polubiłabym się z tym landrynkowym zapachem... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężko ocenić, mi on nie podszedł. Za to czekolada pachnie całkiem apetycznie :)

      Usuń
  9. Oj, szkoda, że nie podszedł Ci zapach... Nie pomyślałabym, że okaże się landrynką, liczyłam jednak bardziej na te wiśnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie ja też i trochę się przeliczyłam :/

      Usuń
  10. Mam wersję "kokosowe ciasteczko" może zapach nie jest idealnie naturalny ale mi odpowiada:) polubiłam również za właściwości pielęgnacyjne. Ale znowu mi się gdzieś zawieruszyło. NUXE jest na mojej liście;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kokos i czekolada najładniej pachną z tej czwórki. Jednak moim faworytem jest czekolada, na kokosa muszę mieć dzień :)

      Usuń
  11. Nigdy go nie miałam. Ale dobrze wiedzieć jaki jest zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Może kiedyś spróbuję...Czekolada mnie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekolada pachnie bardzo apetycznie, warto się nią zainteresować :)

      Usuń
  13. Zdecydowanie nie zapach dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapach na pewno przypadł by mi do gustu :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Mnie by przeszkadzała konsystencja wazeliny, bo wolę maślaną jak w masełkach Nivea lub ewentualnie bardziej jak pomadka Sylveco. Zapach też raczej słabo, bo wolę jakieś karmelowe, waniliowe czy miodowe. Wiśnia nie dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masełka Nivea mnie nie przekonują, ale pomadkę Sylveco chętnie bym wypróbowała :)

      Usuń
  16. Szkoda, ze zapach nie przypadł Ci do gustu:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda :/ Ale grunt, że działanie ma na plus :)

      Usuń
  17. U mnie też Nuxe to numer one! ;) A z wersji "budżetowych" lubię masełka Nivea :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam masełek Nivea, jakoś mnie nie przekonują, choć przyznaję, że wersja waniliowa i karmelowa budzą we mnie wizję smakowitego zapachu :)

      Usuń
  18. Wygląda ''smakowicie'', szkoda jedynie, że zapach aż taki rewelacyjny nie jest :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też żałuję, ale najważniejsze, że dobrze pielęgnuje :)

      Usuń
  19. o proszę, dobrze że si,ę na niego nie pokusiłam :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak nie przepadasz za landrynami to bardzo dobrze :) Ale przyjrzyj się czekoladce :)

      Usuń
  20. Szkoda , że ma taki zapach ...

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja po produkcie z Nivea zraziłam się do puszkowych balsamów do ust. Trzeba tam grzebać paluchem, a ja mam fisia na punkcie brudnych rąk i będąc gdzieś na zakupach, już bym po niego nie sięgnęła :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justyś, ja tego typu balsamów używam jedynie w domu, ich miejsce jest na szafce nocnej koło łóżka :) Poza domem korzystam ze sztyftów.

      Usuń
  22. Szkoda że zapach zawiódł, bo całość prezentuje się świetnie !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? No ale zapach to rzecz gustu. Być może ma swoich fanów :)

      Usuń
  23. Wygląda megasłodziachno :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Podoba mi się takie metalowe opakowanie produktu, bardzo efektywnie to wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię takie puszeczki :) No i nie muszę się bać, że może się stłuc :)

      Usuń
  25. Ja to tak z balsamami nie po drodze. Parę potrzeb mniej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczęściara :) Moja mama też w ogóle nie ma problemów z ustami i nigdy nie używała żadnych mazideł. Ja za to odziedziczyłam problematyczne usta po tacie :/ Bez pomadki ochronnej albo balsamu nie jestem w stanie funkcjonować.

      Usuń
  26. Moim numerem jeden także jest balsam Nuxe :)

    OdpowiedzUsuń
  27. nie ma nic gorszego niż chemiczny zapach :( A do balsamów Nuxe się nastawiam, chociaż słyszałam, że są zbyt lepkie, aby stosować je w dzień. Mam nadzieje, że to nieprawda :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nuxe ma taką specyficzną, tępą konsystencję, do której z pewnością trzeba się przyzwyczaić, ale mi ona nie przeszkadzała. Na dzień nadawał się jak najbardziej, zwłaszcza pod kolorowe pomadki, które bardzo dobrze się na nim trzymały, a jednocześnie nie wysuszały ust :)

      Usuń
  28. Swego czasu patrzyłam na te balsamy z ciekawością, ale Nuxe po prostu zdeklasował konkurencję i jest najlepszy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nuxe jest fenomenalny, nie spotkałam lepszego :)

      Usuń
  29. Bardzo mnie zaciekawił. ;)
    Pozdrawiam. :**

    OdpowiedzUsuń
  30. Chyba przejdę się do sklepu, żeby poniuchać ten zapach. Może mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poniuchaj wszystkie cztery, może znajdziesz coś dla siebie :)

      Usuń
  31. I ja dostałam od Eska ten balsamik :) Dba o nas jak nikt! :) Balsamik wygląda uroczo i jakoś tak świątecznie dla mnie ;)
    Piękne zdjęcia! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* Esek jest kochany, żywcem powinna iść do nieba za to swoje wielkie serducho <3 Masz rację, że balsamik idealnie wpisuje się w świąteczne klimaty :) To chyba to połączenie srebra i czerwieni wywołuje takie skojarzenie :D

      Usuń
  32. Mam, ale to taki średniaczek, żadna rewelacja...

    OdpowiedzUsuń
  33. Twój opis zapachu skutecznie mnei do niego zniechęcił :D

    OdpowiedzUsuń
  34. Ja nadal się po nocach o Nuxe :) A balsamy Organique zniechęciły mnie już przy pierwszym spotkaniu w sklepie, zapachem właśnie. Nie wybrałabym żadnego dla siebie niestety, bo na takie atrakcje jestem wyjątkowo czuła :)
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się :) A że cena niemal identyczna jak Nuxe, więc lepiej sięgnąć po tego drugiego.

      Usuń
  35. Kurde... Proszę się ze mnie nie śmiać :P ale wydawało mi się, że już tu komentarz pisałam :P No nic, skrobię raz jeszcze (albo pierwszy raz!). Bardzo chętnie wypróbowałabym któryś z balsamów Organique, ale szkoda,że ten zapach zupełnie nie kojarzy się z nazwą. Gdyby było inaczej, smarowanie ust nim to byłaby istna rozpusta ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, też tak czasem mam, a czasem naprawdę piszę po dwa razy, bo blogger potrafi mi czasem zjeść komentarz :/

      Usuń
  36. Muszę obadać na żywo :) ja miałam tak z pianką cukrową do ciała, w sklepie zapach mi się podobał a w domu jakiś taki on zwietrzały... nie podoba mi się... mam wersję pinakolada

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie czasem tak jest, zwłaszcza w tych sklepach, gdzie jest dużo pachnących rzeczy i to wszystko tak się miesza ze sobą, że człowiekowi już nos głupieje w końcu :/ Pianek co prawda nie miałam, ale jak kupowałam olejek do kąpieli z tej serii, to pinakolada nie przypadła mi do gustu. Wybrałam owocowy koktajl :)

      Usuń

Drogi czytelniku! Skoro trafiłeś na mojego bloga, będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) Jednocześnie informuję, że komentarze obraźliwe, świadczące o nie przeczytaniu artykułu lub służące wyłącznie autoreklamie będą usuwane.

Copyright © 2017 Po tej stronie lustra