Oficjalnie mamy już jesień, a więc sezon palenia wosków zaczął się na dobre. Dziś chciałabym pokazać Wam wosk, który jeszcze w wakacje dostałam od Kasi z bloga Kolczyki Izoldy - Yankee Candle Pineapple Cilantro.
Wosk łączy w sobie nuty zapachowe ananasa, kokosa i kolendry, z czego ja najwyraźniej wyczuwam dwie pierwsze. Zapach jest idealnie wyważony, nie zbyt orzeźwiający i nie zbyt słodki. Taki w sam raz :) Z jednej strony przywodzi na myśl egzotyczne wakacje, z drugiej zaś przyjemnie otula w domowym zaciszu. Bardzo przyjemnie sprawdzał się zarówno w ciepłe letnie wieczory, jak i w pierwsze jesienne chłody. Jest bardzo delikatny, więc z pewnością sprawdzi się w małych pomieszczeniach i u osób wrażliwych na zapachy. Nawet palony przez długie godziny z pewnością nie wywoła bólu głowy :) Na zbyt dużej przestrzeni może zginąć i być zbyt słabo wyczuwalny, więc nie polecam go do przestronnego salonu. Za to w niedużej sypialni, czy małym przytulnym pokoiku z pewnością dostrzeżecie jego urok.
Ja ze swojej strony mogę Pineapple Cilantro tylko polecać. Odpowiada mi takie połączenie owocowej świeżości i słodyczy. Doceniam również jego delikatność. Kasiu, jeszcze raz Ci serdecznie dziękuję :* Trafiłaś idealnie :)
Pozdrawiam,
Ania
to mój pierwszy wosk, który kupiłam:)
OdpowiedzUsuńMuszę powąchać przy okazji:)
OdpowiedzUsuńlubię takie słodko-owocowe zapachy:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że spodoba mi się ten zapach :) mam nadzieję, że uda mi się go dorwać :)
OdpowiedzUsuńZapach musi być cudowny <3
OdpowiedzUsuńTrochę już tych wosków przerobiłam, ale nie kojarzę po nazwie żadnego... Kupuję nosem, później palę i podoba mi się lub nie :) za nic nie zapamiętuję co to było ;)
OdpowiedzUsuńJa z kolei kupuję głównie w ciemno przez internet, kierując się właśnie nazwą, nutami zapachowymi, obrazkiem na naklejce albo kolorem ;P
UsuńNazwę ma ładną :)więc zapach pewnie też ;)
OdpowiedzUsuńbardzo fajna propozycja na zimowe, jesienne wieczory :)
OdpowiedzUsuńJa pozostanę wierna bardziej ciepłym zapachom. Uwielbiam aromat Vanilla Frostning. W zeszłym sezonie wypaliłam kilkanaście tart o tym aromacie :) Myślę nad zakupem dużej świecy. Wszelkie ciasteczkowe nuty też się u mnie świetnie sprawdzą.
OdpowiedzUsuńU mnie takie typowo słodkie, jedzeniowe zapachy czekają na pierwsze mroźne dni :)
UsuńMiałam raczej nie kupię. są lepsze.
OdpowiedzUsuńNie znam go, ale może być fajny.
OdpowiedzUsuńTeraz własnie pali mi się w kominku "Meadow Showers". :-)
Nie znam, ale jeśli kiedyś będę miała okazję, to sobie niuchnę :)
UsuńJestem bardzo ciekawa zapachu :)
OdpowiedzUsuńMiałam go i bardzo lubiłam ;) Tylko ta jego delikatność troche mi na nerwy działała wiec głownie w sypialni go rozpalalam, aby w pełni czuć ten zapach ;)
OdpowiedzUsuńDelikatny jest bardzo i nie każdemu będzie to odpowiadać. Ja tą cechę doceniam :)
Usuńu mnie czeka na premierę :)
OdpowiedzUsuńTo ja w takim razie czekam na Twoje wrażenia :)
UsuńChcę taki! ;D
OdpowiedzUsuńmam go, ale jeszcze nie paliłam : c
OdpowiedzUsuńJak odpalisz, to daj znać, czy przypadł Ci do gustu :)
UsuńMam go i chyba dzisiaj sobie zapalę go :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak pachnie :))
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemnie :)
UsuńKolendra trochę mnie przeraża, ale skoro nie jest zbyt mocno wyczuwalna to chętnie dałabym mu się skusić :)
OdpowiedzUsuńMusi być piękny ten zapach <3
OdpowiedzUsuńNie znam, ciekawe jak pachnie na żywo ;)
OdpowiedzUsuńTen zapach jednak by mi się nie spodobał. Dobrze, że tobie przypadł do gustu :)
OdpowiedzUsuńLubię jak zapach kokosa jest wyważony. Za mocny jest wręcz mdły, a skoro ten jest całkiem okej.. :)
OdpowiedzUsuńMiałam go kiedyś i powiem szczerze, że nawet przypadł mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńTego zapachu jeszcze nie miała, ale nuty w sam raz dla mnie
OdpowiedzUsuńTrzeba będzie kiedyś kupić bo tego zapachu jeszcze nie posiadam :)
OdpowiedzUsuń