Koniec sierpnia to już prawie jesień. W lasach pojawiają się grzyby, z drzew zaczynają opadać liście. Nawet pogoda jest już typowo jesienna. Zanim jednak wyciągniemy z szaf kalosze i ciepłe swetry, pozostańmy jeszcze chwilę w klimacie kończących się wakacji i podsumujmy kosmetycznie ich ostatni miesiąc. Zapraszam Was na sierpniowych ulubieńców.
Pomadka MAC See Sheer towarzyszyła mi w sierpniu wyjątkowo często. Ma piękny kolor, który producent określa jako grejpfrutowy róż i jest bardzo komfortowa w noszeniu. W przyszłości z pewnością doczeka się osobnego wpisu, a już niedługo pojawi się post z moją kolekcją pomadek w ramach akcji Kosmetyczne Skarby i tam będziecie mogły zobaczyć jak wygląda na swatchach.
Róż MAC Cheeky Bugger z edycji limitowanej sygnowanej nazwiskiem Kelly Osbourne był moim przedmiotem pożądania odkąd tylko po raz pierwszy zobaczyłam zapowiedzi kolekcji. Urzekł mnie nie tylko swoim delikatnym i bardzo dziewczęcym kolorem, ale również uroczym opakowaniem. Wkrótce nadrobię zaległości i zaprezentuję go Wam w całej okazałości (i nawet nie czuję, że sobie rymuję;P).
Lakier Essie Eternal Optimist to mój absolutny hicior i ostatnio noszę go praktycznie na okrągło. W buteleczce wygląda niepozornie, ale na dłoniach jest po prostu obłędny. Ideał dla jasnej karnacji. Piękny, delikatny, nie rzuca się w oczy. Z pewnością przypadnie do gustu miłośniczkom klasyki.
Puder rozświetlający Lily Lolo Translucent Silk pokochałam od pierwszego użycia. Kojarzycie ten niesamowity glow na twarzach modelek z kobiecych czasopism? On właśnie daje taki efekt. Muśnięta nim skóra wygląda po prostu niesamowicie. Zabrzmi to próżno, ale kiedy mam go na sobie nie mogę przestać patrzeć w lusterko;P
Biorąc pod uwagę obecną sytuację na Ukrainie pisanie o rosyjskich kosmetykach wydaje się być niepoprawne politycznie, jednak o tym produkcie nie sposób nie wspomnieć. Neutralny szampon Natura Siberica posiada wszelkie cechy szamponu idealnego. Jest delikatny dla włosów i skóry głowy, nie zawiera silnych detergentów, nie wysusza, nie podrażnia i nie plącze włosów. Świetnie się pieni, bez problemu zmywa oleje za pierwszym razem i nie przyspiesza przetłuszczania włosów. Wisiał na mojej liście od dawna i żałuję, że sięgnęłam po niego dopiero teraz. Mam nadzieję, że nie odetną dostaw i będziemy mogli żyć razem długo i szczęśliwie.
A co Was zachwyciło w mijającym miesiącu? Piszcie, linkujcie. Powspominajmy kosmetycznie mijające już wakacje.
Pozdrawiam,
Ania
Mam ten puder i też go uwielbiam :-) Chętnie przygarnęłabym pomadkę it ego Essiaka <3
OdpowiedzUsuńnie mam zadnych z Twoich ulubiencow :)
OdpowiedzUsuńkolor lakieru Essie jest przepiekny!
bardzo mnie kusi pomadka See Sheer - mam ja na liscie chcejstw :) poza tym z checia zobacze Twoje kosmetyczne skarby - pomadki :)
a roz mam od Sharon :)
Róż od Sharon też bardzo mi się podobał, ale zraził mnie kolor opakowania;P Nie lubię czerwieni:)
UsuńPodoba mi się kolor tego lakieru od Essie, jest bardzo delikatny i klasyczny ;-)
OdpowiedzUsuńMarzy mi się jakikolwiek produkt z MAC'a :(
OdpowiedzUsuńMuszę mieć ten rozświetlacz, no muszę :D wpisuję na listę ;)
OdpowiedzUsuńNie znam niczego, ale rozświetlacz mnie kusi :D uwielbiam taki efekt jak z teledysków :D mam nadzieje, ze bedzie recenzja :)
OdpowiedzUsuńBędzie na pewno:)
UsuńPiękny odcień tego lakieru Essie :-)
OdpowiedzUsuńPuder z Lily Lolo ja także mam :) W sumie od niedawna, ale póki co jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nad swoimi ulubieńcami sierpnia, a właściwie lata, bo w lipcu nie było notki jeszcze ostatecznie się nie zastanawiałam, ale na dniach i u mnie pojawi się tego typu post :)
Czekam w takim razie z niecierpliwością:)
UsuńŚliczny ten essiak:)
OdpowiedzUsuńSzamponu i pomadki jestem ciekawa aż chyba mam na nie ochotę!
OdpowiedzUsuńTen szampon mam ale czeka na swoją kolej. Mam nadzieję, że moje włosy go polubią ;)
OdpowiedzUsuńJak napoczniesz koniecznie daj znać, czy Tobie też przypadł do gustu:)
Usuńśliczny ten róż;)
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi ochoty na ten puder Lily Lolo :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś ten szampon i również się z nim lubiłam :)
OdpowiedzUsuńpomadki Mac, też uwielbiam! z większości,które mam jestem zadowolona
muszę u siebie w końcu się wziąć za podsumowanie lata, bo comiesięcznych ulubieńców nie robię :)
Róż MAC'a jaki śliczny :)
OdpowiedzUsuńPiękny ma kolor ten lakier:)
OdpowiedzUsuńWidzę tu same perełki :-) Muszę obczaić w macu tą pomadkę :-)
OdpowiedzUsuńBardzo niepozorna, ale na ustach wygląda naprawdę ładnie:)
UsuńWszystko mam na swojej liście życzeń :)
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie ten szampon:)
OdpowiedzUsuńMam pomadke z MAC i kocham! ;)
OdpowiedzUsuńmam See Sheer, ale nie starcza mi czasu na częstą aplikację, tyle już tych MAC-owych cudów nazbierałam (jak to się stało? ;)). faktycznie dobrze się nosi i ma radosny odcień. Zainteresowałaś mnie bardzo pudrem LL, zastanawiam się tylko, jak on by się prezentował na mojej mocno przetłuszczającej się cerze...
OdpowiedzUsuńWiadomo, że to kwestia bardzo indywidualna, ale ja też mam tłustą cerę i u mnie jest super:) Rozświetlenie jakie zapewnia nie ma nic wspólnego z tym świeceniem, którego chcemy się pozbyć:)
UsuńNie dziwię się, że ten róż zasłużył na miano ulubieńca, jego odcień jest niesamowity!
OdpowiedzUsuńTak świeży i dziewczęcy, że nie sposób go nie kochać:)
UsuńRóż Mac jest przepiękny !
OdpowiedzUsuńOsobiście nie znam niczzgo ! Ale ten róż z Mac-a chetnie bym przygarnęła ;)
OdpowiedzUsuńnie znam tych produktów, ale chętnie bym się z nimi zapoznała bliżej :)
OdpowiedzUsuńMac'zków zazdroszczę zawsze wiec nie inaczej jest tym razem :) A szampon z Twojego opisu wydaje się prawie idealny :)
OdpowiedzUsuńI taki jest, przynajmniej dla mnie:)
Usuńja właśnie zaczynam używać taki inny szampon rosyjski od koleżanki z pracy. ;)
OdpowiedzUsuńMnie w sierpniu chyba nic za bardzo nei zachwyciło... A z Twoich nic nie znam...
OdpowiedzUsuńten róż z Mac-a chętnie bym przygarnęła ;)
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor lakieru. :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajni ulubieńcy. Zachęciłaś mnie do ponownego używania pudru Lily Lolo, a raczej zużycia miniaturki która zaginęła gdzieś w czeluściach szuflady ;)
OdpowiedzUsuńJedyne co znam z Twoich ulubieńców to Esiak :) ale ja wolę troszkę inne kolory.
OdpowiedzUsuńTeż mam obiekcje przed sięganiem po rosyjskie kosmetyki...Zaintrygowałaś mnie mocno, mocno Lily Lolo Translucent Silk :) Pięknie kobiece te Twoje sierpniowe przyjemności :)
OdpowiedzUsuńRóż wygląda bardzo ładnie i właśnie tak dziewczeco :) ale mocno zaciekawiłas mnie Lily Lolo!:)
OdpowiedzUsuńCzekam na swatche tej pomadki!:) grejpfrutowy róż to brzmi bardzo kusząco :) co do produktów rosyjskich to też wydaje mi się, że nie wypada się z nimi obnosić. Przynajmniej nie w sieci i nie w obecnej sytuacji.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kiedyś zdobędę szminkę z maca :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie tylko ja jestem ciekawa tej pomadki z maca :)
OdpowiedzUsuńObserwuję !
I znowu widzę Essie, a ja jeszcze nie miałam żadnego lakieru z tej firmy. ;P
OdpowiedzUsuń