Produkty Bath & Body Works nigdy mnie jakoś specjalnie nie kusiły i wielokrotnie będąc w Warszawie przechodziłam obok ich salonu obojętnie, od czasu do czasu sięgając jedynie po kieszonkowe żele antybakteryjne. Jakiś czas temu jednak, podczas wakacyjnych wyprzedaży, skusiłam się na mydło w piance Fresh Market Apple.
Mydełko zamknięte jest w estetycznym plastikowym opakowaniu z pompką. W buteleczce ma postać dość rzadkiego płynu o czerwonym zabarwieniu, który po naciśnięciu dozownika zamienia się w lekką białą piankę o cudownym aromacie słodkich, soczystych jabłek. Jedna taka porcja spokojnie wystarcza by dokładnie umyć dłonie, dzięki czemu mydełko jest bardzo wydajne. Jego walory pielęgnacyjne nie porywają. Co prawda skóra po użyciu nie
była wysuszona jak po zwykłym mydle, ale za to bardzo nieprzyjemnie
ściągnięta. Zdaję sobie sprawę, że dla wielu osób może to być sporym
minusem, ja jednak i tak mam nawyk natychmiastowego kremowania dłoni po
każdym myciu, więc w moim przypadku nie stanowiło to większego
problemu.
Skład: Water (Aqua, Eau), Sodium Laureth Sulfate, Fragrance
(Parfum), PPG-1-PEG-9 Lauryl Glycol Ether, Disodium Laureth
Sulfosuccinate, Honey Extract (Mel, Extract de miel), Cocos Nucifera
(Coconut) Fruit Extract, Mangifera Indica (Mango) Fruit Extract, Olea
Europaea (Olive) Fruit Extract, Cocamidopropylamine Oxide, Hydroxyethyl
Urea, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Hydroxypropyl Methylcellulose, Sodium
Chloride, Glycerin, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Propylene
Glycol, Triethylene Glycol, Tetrasodium EDTA, Benzophenone-4, Butylene
Glycol, Sodium Hydroxide, Citric Acid, Benzyl Alcohol,
Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Red 40 (Cl 16035),
Red 4 (Cl 14700), Blue 1 (Cl 42090), Red 33 (Cl 17200), Yellow 5 (Cl
19140).
Cena: ok. 29 zł/259 ml
Mydło w piance Bath & Body Works to żaden must have. Ba, nawet powiedziałabym, że nie jest warte swojej regularnej ceny. Nie mniej jednak, stanowi miły dodatek, który pozwala poczuć się wyjątkowo we własnej łazience. Opakowanie ładnie prezentuje się na umywalce, a piękny zapach poprawia nastrój i uprzyjemnia tak prozaiczną czynność jak mycie rąk, zawsze zwracając na siebie uwagę gości. To wystarczy bym z przyjemnością sięgnęła po inne warianty zapachowe, gdy tylko trafi się jakaś korzystna promocja. A o te w BBW na szczęście nie trudno.
Pozdrawiam,
Ania
mmmm, chciałabym
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty w piance :) chętnie wypróbowałabym jakieś produkty tej firmy ale do Warszawy mam kawałek ;)
OdpowiedzUsuńNie znam ich i nie poznam :P Ja za mydło do rąk, które w moim przypadku schodzi litrami ;) w życiu nie zapłaciłabym nawet połowy jego ceny regularnej :P
OdpowiedzUsuńJakbym słyszała siebie ;D
UsuńNie przepadam za mydłami w piance, wolę wersje żelowe ;))
OdpowiedzUsuńStrasznie ciekawi mnie to mydełko teraz, ale poczekam na kolejne promocje ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie, cena regularna jest nieco przesadzona.
UsuńMam właśnie otwarte to mydełko w jednej z łazienek :) Uwielbiam te mydła! Jestem chyba gryboskórna, bo nie czuję ściągnięcia ani nic innego co mogłoby niepokoić :)
OdpowiedzUsuńJa jestem atopowcem, mnie wszystko wysusza;P
UsuńNieraz żałuje, że nie mam dostępu do tej marki. Szkoda tylko, że mydło jest takie drogie bo u mnie mydło schodzi jak woda:D póki co cieszę się ich żelami antybakteryjnymi;)
OdpowiedzUsuńa spodziewałam sie że lepiej będzie ;/
OdpowiedzUsuńmam w planach zakup mydła z tej firmy, ale ta cena...
OdpowiedzUsuńhttp://lilac-fleur.blogspot.com/
ja niestety jeszcze nic nie miałam od bbw, ale mam nadzieję, że niedlugo się to zmieni ;)
OdpowiedzUsuńna następnych promocjach muszę sobie kupić, bo pachną obłędnie <3 mi też nie przeszkadza ściągnięta skóra : )
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam te pianki! ;))
OdpowiedzUsuńMoże podczas promocji bym się skusiła. Milej by mi się myło ręce ;)
OdpowiedzUsuńmam, ale w wersji Twilight Woods - pachnie obłędnie (jak chyba wszystko z B&BW) ♥
OdpowiedzUsuńa! i nie miałam jeszcze do czynienia z tak gęstą pianką
Chętnie bym wypróbowała :D Bardzo! chętnie :3
OdpowiedzUsuńRównież nie znam :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Wow może i jest dobre ale cena zwala z nóg.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Emm
U mnie się zupełnie nie sprawdzają - owszem pianka jest fajna, zapach też ale co z tego jak wysuszają mnie okrutnie :(
OdpowiedzUsuńBuu...:( Szkoda:( U mnie pojawia się tylko uczucie ściągnięcia, a krem szybko załatwia sprawę
UsuńKuszą, ale raczej nie spróbuję ze względu na wysuszanie, bo nie używam kremów do rąk ;-)
OdpowiedzUsuńU mnie kremy do rąk schodzą hurtowo;P
UsuńJestem strasznie ciekawa tych kosmetyków, ale jaki jest do nich dostęp wie każdy :) Więc poczekam na sposobność i wtedy przepadnę! :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Jej, ale to wszystko ciekawe, czas wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMimo tego ściągania mam ochotę wypróbować jakieś ich mydełko bo zapachy muszą bym obłędne a i forma pianki jest zachęcająca :)
OdpowiedzUsuńTaki toto fajny gadżet:) A ze ściągnięciem łatwo sobie poradzić, wystarczy odrobina kremu:)
UsuńMnie produkty B&BW jakoś nie zachęcają do zakupów, mam od nich jedynie żel antybakteryjny :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie nie jest to must have, chociaż tak pięknie pachnie... i mnie też najbardziej zaskoczyła jego wydajność! Starcza na bardzo długo!
OdpowiedzUsuńNigdy nie dałabym 30zł za zwykłe mydło. :x
OdpowiedzUsuńMydełek BBW jeszcze nie miałam okazji używać niestety. Za to z innych produktów jestem zadowolona wiec myślę, że i modelka kiedyś pojawią się w mojej łazience ;)
OdpowiedzUsuń