ORIGINS to amerykańska firma produkująca kosmetyki ekologiczne, oparte na składnikach pochodzenia roślinnego i naturalnych olejkach eterycznych. Niestety, nie są one jeszcze dostępne w Polsce, ale można zamówić je na Truskawce (KLIK). Jakiś czas temu miałam szczęście wygrać dwa ich produkty w rozdaniu u Alicji z bloga Addicted To Makeup i dziś chciałabym Wam przedstawić jeden z nich.
Krem do rąk z serii Make A Difference przeznaczony jest do pielęgnacji nawet bardzo zniszczonych, suchych i spierzchniętych dłoni. Wykazuje działanie odmładzające, przywraca skórze odpowiedni poziom nawilżenia, wyrównuje jej koloryt, a także naprawia uszkodzenia wywołane promieniowaniem UV. Dostępny jest w dwóch pojemnościach: 50 i 75 ml, które kosztują odpowiednio 16 i 21$ (KLIK).
Posiadam mniejszą wersję, która idealnie nadaje się do noszenia w torebce. Plastikowa tubka w kolorze mięty zdecydowanie trafia w mój gust estetyczny, a zamknięcie typu flip-top pozwala na wygodną aplikację w każdych warunkach. Sam krem jest koloru białego, a jego konsystencję określiłabym jako średnią z wyraźnie wyczuwalną obecnością olejków. Nie jest tłusty, ale wyraźnie pozostawia na dłoniach jedwabistą powłoczkę, która potrzebuje chwilki żeby się wchłonąć. Zapach bardzo przyjemny, świeży, nieco ziołowy. Wyraźnie wyczuwany podczas aplikacji (często pytano mnie, co tak ładnie pachnie), nie pozostaje długo na dłoniach. Działanie nawilżające kremu jest naprawdę bardzo dobre. Świetnie radził sobie z moją suchą, atopową skórą, poprawiając jej kondycję i zapewniając długotrwałe uczucie komfortu.
Krem do rąk z serii Make A Difference przeznaczony jest do pielęgnacji nawet bardzo zniszczonych, suchych i spierzchniętych dłoni. Wykazuje działanie odmładzające, przywraca skórze odpowiedni poziom nawilżenia, wyrównuje jej koloryt, a także naprawia uszkodzenia wywołane promieniowaniem UV. Dostępny jest w dwóch pojemnościach: 50 i 75 ml, które kosztują odpowiednio 16 i 21$ (KLIK).
Posiadam mniejszą wersję, która idealnie nadaje się do noszenia w torebce. Plastikowa tubka w kolorze mięty zdecydowanie trafia w mój gust estetyczny, a zamknięcie typu flip-top pozwala na wygodną aplikację w każdych warunkach. Sam krem jest koloru białego, a jego konsystencję określiłabym jako średnią z wyraźnie wyczuwalną obecnością olejków. Nie jest tłusty, ale wyraźnie pozostawia na dłoniach jedwabistą powłoczkę, która potrzebuje chwilki żeby się wchłonąć. Zapach bardzo przyjemny, świeży, nieco ziołowy. Wyraźnie wyczuwany podczas aplikacji (często pytano mnie, co tak ładnie pachnie), nie pozostaje długo na dłoniach. Działanie nawilżające kremu jest naprawdę bardzo dobre. Świetnie radził sobie z moją suchą, atopową skórą, poprawiając jej kondycję i zapewniając długotrwałe uczucie komfortu.
Skład: Water/Aqua/Eau, Cetearyl Alcohol, Limnanthes Alba (Meadowfoam) Seed Oil, Butylene Glycol, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Dimethicone, Glyceryl Stearate, Coco-Caprylate/Caprate, Polyglyceryl-6 Dioleate, Trehalose, Methyl Glucose Sesquistearate, PEG-100 Stearate, Anastatica Hierochuntica (Rose Of Jericho) Extract, Pyrus Malus (Apple) Fruit Extract, Cucumis Sativus (Cucumber) Fruit Extract, Padina Pavonica (Thallus) Extract, Scutellaria Baicalensis Root Extract, Citrus Aurantium Bergamia (Bergamot) Fruit Oil, Citrus Medica Limonum (Lemon) Peel Oil, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Oil, Mentha Virdis (Spearmint) Leaf Oil, Vetivera Zizanoides (Vetiver) Root Oil, Cinnamomum Camphora (Camphor) Bark Oil, Plumeria Alba Flower Extract, Magnolia Acuminata Flower Extract, Rosa Damascena Extract, Iris Pallida Root Extract, Linalool, Citralal, Limonene, Micrococcus Lysate, Sodium Hyaluronate, Tocopheryl Acetate, Aloe Barbadensis (Aloe) Leaf Juice, Lecithin, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Sorbitol, Xantan Gum, Sodium Sulfite, Sodium Metabisulfite, Caprylyl Glycol, Hexylene Glycol, Disodium EDTA, Potassium Hydroxide, Potassium Sorbate, Chlorphensis, Phenoxyethanol.
Naprawdę polubiłam ten kremik i ubolewam nad tym, że nasza znajomość dobiegła końca. Jeśli macie dostęp do produktów marki ORIGINS, to serdecznie go Wam polecam. A może któraś z Was zna inne produkty tej firmy, które może polecić? Chętnie je poznam.
Pozdrawiam,
Ania
Ja w ogóle pierwszy raz widze tą firmę ! Ale już samo miętowe opakowanie mnie kusi ♥ Jak będę miałam możliwosć to na pewno wypróbuję;)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnych produktów tej firmy ale ten krem chętnie bym wypróbowała. Może następnym razem sobie go sprawię :) bardzo lubię takie ziołowe aromaty w kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńU mnie to zależy, ale ten akurat jest bardzo przyjemny:)
Usuńkolorystyka tubki jest cudowna:)
OdpowiedzUsuńNie miałam niestety jeszcze okazji na poznanie tej firmy , jednak skoro jest na Tru to może tam zaszaleje ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnych kosmetyków z tej firmy, w tej chwili jeszcze używam kremu Anida.
OdpowiedzUsuńU mnie Anida szału nie zrobiła:/ A jak się sprawdza u Ciebie?
UsuńMarkę Origins ogromnie polubiłam i w czasie zagranicznych wyjazdów z chęcią kupuję kolejne kosmetyki. Szkoda tylko, że ich cena jest dosyć wygórowana ;)
OdpowiedzUsuńTo fakt:( A jakie ich produkty możesz jeszcze polecić? Może kiedyś bym się na coś skusiła:)
UsuńNie miałam okazji używać niczego z tej marki, ale przyznam, że czuję się skuszona... ;)
OdpowiedzUsuńP.S. A propos... pojawił się nowy problem....... otóż mydełko, które otrzymałam nie jest jak te ze zdjęcia w Rozdaniu. Chyba będę musiała opublikować kolejny nieprzyjemny post, a mydło odesłać.
Ale w sensie, że przysłali Ci zupełnie inny produkt?
UsuńInne mydło od tego na zdjęciu z Rozdania.
UsuńDzisiaj będzie kolejny post - jeszcze bardziej gorący, bo grożą mi sądem.
Aniu dziękuję za wsparcie i ciepłe słowa. Złożyłam dzisiaj podanie na poczcie o pisemne wyjaśnienie zaginięcia mydełka. Będę miała czarno na białym.
UsuńNie ma za co Kochana:* Bardzo dobrze zrobiłaś, takie pismo powinno rozwiać wszelkie wątpliwości i zakończyć tą nieprzyjemną sytuację. Naprawdę mam nadzieję, że wkrótce już odetchniesz z ulgą. Trzymam kciuki.
UsuńAle cudeńko ♥
OdpowiedzUsuńNie znam, hm czas poznać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Emm
Od dość dawna kręcę się wokół marki i przymierzam do zakupów ale... w rezultacie w moje ręce wpada coś nowego. Muszę kiedyś w końcu coś wybrać.
OdpowiedzUsuńW UK ceny tej firmy są przystępne i oferta kusi różnościami.
Mam podobnie. Z tym, że w Polsce ceny są wyższe... nie wiem, czy w UK, ale wyższe niż w Niemczech. Myślałam,żeby tam coś kupić na próbę, ale nie wyszło, bo wiele innych rzeczy wpadło i w ręce.
UsuńW Polsce prawie wszystko jest droższe:/ A do tego zarobki są znacznie niższe, więc automatycznie te i tak już wysokie ceny, stają się w odczuciu przeciętnego człowieka jeszcze wyższe...
UsuńJestem w trakcie poszukiwania kremu do rąk i oferta tej firmy bardzo mnie interesuje ;)
OdpowiedzUsuńfajnie wygląda
OdpowiedzUsuńNie miałam, nie mam też dostępu do tej marki, ale zaciekawił mnie a kolor opakowania jak najbardziej do mnie przemawia ;) (tak tak wiem przecież nie to jest najważniejsze :P).
OdpowiedzUsuńNie jest, ale o ile to umila stosowanie:) Jestem estetką, lubię ładne przedmioty i zawsze zwracam uwagę na opakowania:)
Usuńpierwsze widze ten produkt :) ma bardzo ładną szatę graficzną od razu rzuca sie w oczy ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam niczego tej firmy. A co do pielęgnacji dłoni to mocno ją zaniedbuję :-(
OdpowiedzUsuńDbaj o dłonie Kochana, bo to nasza wizytówka, a szybko się starzeją i niszczą:)
UsuńNigdy wcześniej nie słyszałam o tej firmie ;)
OdpowiedzUsuńWypróbujemy ten krem razem z mamą! Zapraszam do mnie i do niej.
OdpowiedzUsuńhttp://kulinarnyswiatrenaty.blogspot.com/
oj kusi!
OdpowiedzUsuńoj kochałabym, za samą tubkę już bym wielbiła : p
OdpowiedzUsuńSamo opakowanie zdecydowanie zachęca do zakupu ! :)
OdpowiedzUsuńU mnie kremy do rąk to podstawa :) Origins kusi mnie bardzo :)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się nigdy z tym kremem ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tego kremu, ale fajnie, że udało się wygrać i że się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę, tym bardziej, że wcześniej nie miałam do czynienia z tą firmą:)
Usuńnie miałam nic z tej firmy, choć już od dawna mnie kusi, aby coś wypróbować. Szczególnie dobre opinie mają ich maseczki :)
OdpowiedzUsuńjak tylko będę miała okazję na pewno zaopatrzę się w ten krem :) kocham kremy do rąk i tych mi schodzi bardzo dużo :)
OdpowiedzUsuńZupełnie nie znam tej marki :( Kończę obecnie Nuxe - nie polubiliśmy się głównie z uwagi na długie wchłanianie :(
OdpowiedzUsuń