Połowa sierpnia za nami, czas więc na małe podsumowanie nowości, które pojawiły się w mojej kosmetyczce w ciągu ostatnich tygodni. Większość z nich pokazywałam na bieżąco na instagramie (KLIK), ale oficjalnej prezentacji na blogu jeszcze nie było. Najwyższa pora żeby to nadrobić.
Na początek pielęgnacja. Jakiś czas temu wykończyłam pomarańczowy żel pod prysznic Balea i potrzebowałam nowego. Mój wybór padł na Caudalie Peche de Vigne. Nowego żelu do mycia twarzy w zasadzie nie potrzebowałam, ale duża obniżka ceny zrobiła swoje i tak zawitał do mnie różany żel do twarzy John Masters Organics. Masełko do ciała The Body Shop z nowej serii Wild Argan Oil wygrałam w konkursie organizowanym na fanpage'u marki.
Denka dobił również mój olejek tamanu. Nową buteleczkę zamówiłam tym razem nie na Biochemii Urody, a na Zrób Sobie Krem. Do koszyka dorzuciłam również olej makadamia, który ostatnio świetnie sprawdzał się na moich włosach, spirulinę oraz zachwalany przez Elle balsam copaiba.
Kilka nowości wpadło mi również z kolorówki. Pomadkę MAC See Sheer wygrałam u Anety jeszcze w lipcu, zaś róż NYX Taupe, powszechnie stosowany jako bronzer, dotarł do mnie zaledwie kilka dni temu.
Na początku sierpnia pojawiła się w sprzedaży długo wyczekiwana przeze mnie kolekcja MAC Sharon & Kelly Osbourne. Najbardziej zależało mi na różu Cheeky Bugger i dosłownie nie opuszczałam strony sklepu, póki nie udało mi się go upolować.
Na koniec zestaw mineralnych kosmetyków do makijażu Lily Lolo, otrzymany w ramach współpracy z firmą Costasy. W skład zestawu wchodzą: podkład mineralny w odcieniu China Doll, puder Translucent Silk, róż Candy Girl, zestaw do brwi Eyebrow Duo Light, pomadka Romantic Rose oraz pędzel Super Kabuki.
Pozdrawiam,
Ania
Zazdroszczę współpracy z Lily Lolo :) Moja szwagierka używa ich kosmetyków i wiem, że są rewelacyjne! Ja za to miała przyjemność współpracować z Earthnicity Minerals. Także kosmetyki mineralne i nie mogę na nie narzekać :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to pierwsze spotkanie z kosmetykami mineralnymi, więc kompletnie nie mam porównania, ale słyszałam tyle dobrego na ich temat, że mam nadzieję, że i u mnie się sprawdzą:)
UsuńWow, ile fajnych kosmetyków :). Tych od Lily Lolo najbardziej Ci zazdroszczę :) jako fanka minerałów z chęcią i ja bym je przetestowała :) póki co używam AM i jestem bardzo zadowolona :) miłego testowania :)
OdpowiedzUsuńDzięki:* O AM też słyszałam same superlatywy:) Może kiedyś się skuszę, choćby z ciekawości, żeby mieć porównanie:)
Usuńile dobroci! ;) bardzo lubię półprodukty! Od dawna czaję się na NYX :) może niedługo...
OdpowiedzUsuńHej! w jaki sposób używasz olejku tamanu? mieszasz go z czymś, punktowo na wypryski, czy sam na całą twarz? Chcę zamówić z Biochemii Urody - polecasz go? :)
OdpowiedzUsuńPolecam, u mnie sprawdza się super. Stosuję go punktowo na wypryski i jako dodatek do glinek.
UsuńLily Lolo to firma, która mnie kusi żeby coś od nich kupić ale jakoś mi nie po drodze. A masło z TBS muszę kiniecznie kupić ;)
OdpowiedzUsuńTeż się długo czaiłam na ich produkty, aż w końcu można powiedzieć same do mnie przyszły:) Masła TBS bardzo polecam, dla mnie są rewelacyjne.
UsuńMam See Sheer, ciekawa jestem, jak się u Ciebie sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńna limitkę pań Osbourne też czekałam niecierpliwie i na szczęście udało mi się na urlopie w Zakopanem upolować online to, co chciałam :D
Bardzo jestem ciekawa nowego masła z TBS. Miłego zużywania!
Czekam na bliższą prezentację Twoich macowych łupów, tym bardziej, że na Jolly Good sama miałam ogromną chęć. Pomadkę używam odkąd tylko do mnie przyszła i bardzo ją polubiłam. Ma fajny, dzienny kolor, a wykończenie Lustre bardzo przyjemnie się nosi:)
Usuńspirulinę uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńTe Lily Lolo wyglądają cudnie:)
OdpowiedzUsuńSpirulina i olej makadamia z ZSK jest u mnie w stałym użyciu. O ile spirulinę stosuję raczej dla efektu, ale bez przyjemności, o tyle olejek lubię bardzo. Różu NYXa zazdroszczę, śliczny kolor :)
OdpowiedzUsuńSpirulinę faktycznie ciężko uznać za przyjemną w użyciu:/ Jestem po pierwszym zabiegu i muszę przyznać, że śmierdzi niesamowicie.
UsuńO jakie fajne nowości :)
OdpowiedzUsuńLily Lolo nie miałam, ale piękne, mam na nie chrapkę ;) żel Caudalie - miałam, średniaczek... masła TBS nie lubić i to bardzo! :D
OdpowiedzUsuńJa masła TBS uwielbiam! Żel Caudalie faktycznie niczego nie urywa, używam go od kilku dni i póki co jestem nieco zawiedziona.
UsuńFajne nowości :). Życzę miłego testowania :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:*
UsuńŚwietne nowości:)Miłych testów życzę:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:*
UsuńJestem bardzo ciekawa, jak Ci się sprawdzi różany żel z JMO, koniecznie o nim napisz :)
OdpowiedzUsuńNa NYX Taupe też mam ochotę, powiedz, gdzie kupiłaś?
Napiszę na pewno:) Róż był zamawiany w Minti Shop. Można go dostać również w Douglasie, ale wychodzi drożej.
UsuńDzięki :)
UsuńAle zazdroszczę Ci współpracy z Costasy! Aż pisknęłam na widok tych dobroci. Aaaa! <3
OdpowiedzUsuńW końcu dotarło i Twoje masełko z TBS, bo wiem, że czekałaś na nie długo! Zazdroszczę współpracy z Lily Lolo! :)
OdpowiedzUsuńStrasznie długo. Dotarło do mnie na dwa dni przed upływem terminu zgłaszania recenzji do drugiego etapu konkursu (oczywiście nie wzięłam już udziału) i to też tylko dlatego, że się upomniałam. W sumie dwa razy. Najpierw kiedy wszyscy już się chwalili, że im przyszły i wtedy dostałam informację, że był błąd w adresie i paczka wróciła do nich, poproszono mnie o ponowne podanie danych do wysyłki. Kiedy minął kolejny tydzień, a masła dalej nie było, napisałam do nich po raz drugi. Jak się okazało, przez cały ten czas nikt się nie pofatygował żeby ponownie nadać przesyłkę. Dopiero po mojej drugiej interwencji paczka została wysłana i następnego dnia już była u mnie. Faktycznie na kopercie był błędny numer mieszkania. Muszę przyznać, że choć produkty TBS bardzo lubię (zwłaszcza masła i żele), to jednak postawa ludzi odpowiadających za oficjalny fanpage marki w Polsce naprawdę mnie zniechęca. Najpierw ciągłe afery z datami trwania promocji, które potrafią się kończyć ni stąd ni zowąd na długo przed terminem, a teraz jeszcze to. Po prostu się odechciewa czasami.
UsuńMasło The Body Shop było dla mnie idealne, ale najbardziej jestem ciekawa Twojej recenzji kosmetyków mineralnych, czytałam o nich masę pozytywów!
OdpowiedzUsuńOlej tamanu mnie bardzo kusi! A róż z Nyxa mi się podoba ale boję się tych jego szarawych tonów, która na mojej skórze nie wyglądają zbyt dobrze :<
OdpowiedzUsuńLILY lolo i mi się marzy : )
OdpowiedzUsuńWąchałam peeling z tej serii arganowej z TBS i nie podobał mi się zapach. :( Wiesz może, czy masełko pachnie tak samo?
OdpowiedzUsuńNiestety nie mam pojęcia, ale śmiem podejrzewać, że cała linia ma tą samą nutę zapachową. Mi akurat zapach masełka odpowiada:)
UsuńNajbardziej ciekawi mnie żel do twarzy z john masters organic: )
OdpowiedzUsuńZawsze bardzo lubię przeglądać Twoje nowości, pojawia się w nich dużo świetnych kosmetyków a co za tym idzie ciekawych recenzji :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i cieszę się, że opisywane przeze mnie produkty trafiają w Twoje zainteresowania:)
UsuńChętnie wypróbowałabym spirulinę ;) Świetne zakupy.
OdpowiedzUsuńSporo fajnych nowości ;)
OdpowiedzUsuńpozazdrościć...
OdpowiedzUsuńŚwietne nowości :) Ja również czekam na paczuszkę z kosmetykami Lily Lolo, wybrałam szminkę w tym samym odcieniu co Ty i duży pędzel kabuki, podkład w innym odcieniu, a do tego róż prasowany, puder i bronzer. Ajj już nie mogę się doczekać tych wspaniałości :)
OdpowiedzUsuńCzekam w takim razie na prezentację:) Będziemy mogły na bieżąco wymieniać się wrażeniami:)
Usuńprzyjemnego testowania Lily Lolo, jestem bardzo ciekawa jak się sprawdzą te kosmetyki:)
OdpowiedzUsuńŚwietne nowości :) Będę czekać cierpliwie aż nam pokażesz zawartość białych kartoników, chociaż nie wiem czemu do minerałów mnie nie ciągnie..no chyba, że szmineczki - ale ciekawa jestem ;)
OdpowiedzUsuńMacowe nowości o dziwo tez mnie nie wciągnęły tym razem (w przeciwieństwie do poprzedniej, która mnie zachwyciła ale nie zdążyłam nawet powąchać :D
Jak Ty dajesz radę z tą spiruliną ;)
Miłego nowościowania Aniu :)
Wspaniałe nowości, aż miło popatrzeć :-) Uwielbiam MACa, więc to właśnie kosmetyki tej marki wzbudziły mój największy zachwyt i zainteresowanie :-)
OdpowiedzUsuńIle wspaniałości! A współpracy z Lily Lolo zazdroszczę! Tyle pozytywnych opinii na ich temat czytałam, że aż smutek mnie ogarnia, że ich kosmetyki nie są tańsze :( Inaczej zaopatrzyłabym się w jakieś ich produkty.
OdpowiedzUsuńOby wszystko służyło Ci jak najlepiej i jak najdłużej :D
Jak dla mnie same nowości - poza masełkiem TBS, które również wygrałam ;)
OdpowiedzUsuńRóż z MACa faktycznie wygląda ładnie, ciekawi mnie jak będzie się prezentował na skórze ;)
Same wspaniałości :-) Róż Nyx w kolorze Taupe od dawna mnie kusi :-)
OdpowiedzUsuńWow, jestem pod wrażeniem. Czaję się na Róż Nyx, i puder Lili Lolo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Emm
Znakomite nowości :) Jestem bardzo ciekawa Twojej opinii różu (bronzera) z NYX. Kiedyś się zastanawiałam nad wrzuceniem go do koszyka, ale sobie podarowałam. Może warto jednak ponownie rozważyć jego zakup ;)
OdpowiedzUsuńTyyyle dobroci. :)
OdpowiedzUsuńhttp://cocosanka-thoughts.blogspot.com/
Ależ wspaniałości Kochana ! Ciekawa jestem tych kosmetyków z Lily Lolo :)
OdpowiedzUsuńCudowne nowości! ;)
OdpowiedzUsuńPiekny MACzek! *.* Widać polowanie zwieńczone sukcesem! :)
OdpowiedzUsuńTa gromadka LL wygląda zacnie :)
czekam na recenzję LL! :)
OdpowiedzUsuńMAC najlepszy! A tej ostatniej firmy jakoś nie zam...:(
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie, ROZDANIE http://mycrazycosmeticsworld.blogspot.com/
Maczka zazdroszczę ;) piękny jest!
OdpowiedzUsuńCzekam na prezentacje mineralkow :)
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńAniu, czekam na pokaz różu MAC i kosmetyków Lily Lolo :)
OdpowiedzUsuń