Korektor to jeden z tych produktów, bez których nie wyobrażam sobie życia. Wiadomo, jak to jest przy cerze tłustej i problematycznej - zawsze jest coś do ukrycia. W akcie desperacji przy ostatnim większym wysypie zdecydowałam się na zakup korektora MAC Pro Longwear (ok. 77 zł/9ml).
Korektor zamknięty jest w małej zgrabnej buteleczce, która ku mojej rozpaczy została wykonana ze szkła (zawsze się boję, że skończy swój żywot na podłodze). Zaopatrzony jest w wygodną pompkę, która zapewnia higieniczne, choć mało precyzyjne dozowanie produktu. Zwykle niestety wypluwa go z siebie za dużo, przez co część się marnuje. Biorąc pod uwagę nie najniższą cenę, jest to zjawisko dość niepożądane. Mimo to jednak jest bardzo wydajny - przez dwa miesiące codziennego stosowania zużyłam zaledwie 1/5 buteleczki.
Korektor ma lekką konsystencję, która dość szybko zastyga na skórze. Zapewnia bardzo przyzwoite krycie, sam zaś pozostaje praktycznie niewidoczny: nie ciemnieje, nie odznacza się, nie wchodzi w załamania. Naprawdę trwa na buzi przez 15 godzin, tak jak obiecuje producent. Nie straszne mu upały, czy wesele do białego rana. W ciągu dnia nie wymaga żadnych poprawek. Ponieważ nie mam dostępu stacjonarnego do salonu MAC najwięcej problemów przysporzył mi wybór odpowiedniego koloru. Po przeanalizowaniu zdjęć i opisów w internecie, ostatecznie wybrałam dla siebie odcień NC15 i muszę przyznać, że pasuje idealnie. Jest to ładny odcień jasnego beżu bez różowych tonów, dzięki czemu ładnie kryje wszelkie zaczerwienienia, sińce pod oczami, czy sino-różowe przebarwienia po wypryskach. Trochę się obawiałam, jak będzie współgrał z moim kremem BB (KLIK), który posiada właśnie różowe tony, ale dogadują się idealnie.
Podsumowując, zakup tego korektora to była jedna z najlepszych kosmetycznych inwestycji. Produkt spełnia wszystkie moje wymagania i zapewnia mi ogromy komfort psychiczny, kiedy moja skóra ma gorsze dni (czyli prawie cały czas). Jeśli rozważacie zakup, to serdecznie polecam. Naprawdę warto.
Korektor ma lekką konsystencję, która dość szybko zastyga na skórze. Zapewnia bardzo przyzwoite krycie, sam zaś pozostaje praktycznie niewidoczny: nie ciemnieje, nie odznacza się, nie wchodzi w załamania. Naprawdę trwa na buzi przez 15 godzin, tak jak obiecuje producent. Nie straszne mu upały, czy wesele do białego rana. W ciągu dnia nie wymaga żadnych poprawek. Ponieważ nie mam dostępu stacjonarnego do salonu MAC najwięcej problemów przysporzył mi wybór odpowiedniego koloru. Po przeanalizowaniu zdjęć i opisów w internecie, ostatecznie wybrałam dla siebie odcień NC15 i muszę przyznać, że pasuje idealnie. Jest to ładny odcień jasnego beżu bez różowych tonów, dzięki czemu ładnie kryje wszelkie zaczerwienienia, sińce pod oczami, czy sino-różowe przebarwienia po wypryskach. Trochę się obawiałam, jak będzie współgrał z moim kremem BB (KLIK), który posiada właśnie różowe tony, ale dogadują się idealnie.
Podsumowując, zakup tego korektora to była jedna z najlepszych kosmetycznych inwestycji. Produkt spełnia wszystkie moje wymagania i zapewnia mi ogromy komfort psychiczny, kiedy moja skóra ma gorsze dni (czyli prawie cały czas). Jeśli rozważacie zakup, to serdecznie polecam. Naprawdę warto.
Pozdrawiam,
Ania
Jeszcze nie miałam okazji testować cokolwiek z MAC:(:(
OdpowiedzUsuńNie martw się, wszystko przed Tobą:) Wcześniej, czy później na pewno trafi się okazja:)
UsuńTo jeden z produktów Maca na który straaasznie się napaliłam :D Kupię go kiedyś, na pewno :D
OdpowiedzUsuńMam go i bardzo się z nim polubiłam - zdecydowanie wart jest swojej ceny ;))
OdpowiedzUsuńTeż chcę go kupić, jak zużyję chociaż jeden z zapasów ;) Pewnie zdecyduję się na zakup online w Douglasie, wiadomo- taniej. Tylko najpierw muszę się przejść dobrać odcień, bo coś czuję że nie będę miała tyle szczęścia co Ty ;]
OdpowiedzUsuńNo powiem szczerze, że trafiło mi się z tym odcieniem jak przysłowiowej ślepej kurze ziarno, ale póki nie odebrałam paczki miałam niezłego stresa:/ Swój egzemplarz też zamawiałam w Douglasie:)
UsuńUżywam tego korektora od kwietnia i jestem bardzo zadowolona. Zamawiałam go również w Douglasie. Pod każdym zdaniem Twojej receznji mogę się podpisać. Najwięcej kłopotu było z wyborem odcienia, w końcu tak samo wybrałam NC 15 i okazał się idealny, ładnie współpracuje z przeróżnymi podkładami. Poza tym szklane opakowanie też mnie nie cieszy. Kiedyś rozbiłam podkład z Max Factor i cały czas obawiam się, że Prolongwear spotka ten sam los.
Usuńnarobiłaś mi na niego ochoty... nie używam korektora zbyt często, ale na pewno przydałby się na tzw. większe wyjścia. A co do szklanej buteleczki - popieram Twój strach, ja w ciągu ostatnich kilku tygodni stłukłam serum i olejek arganowy w szkle. Chyba powinnam unikac takich opakowań ;)
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie w takim razie:) Ze mnie się śmieją, że mam dziurawe ręce, bo mi ciągle coś spada. Ostatnio rozbiłam na szczęście nie całe serum, tylko samą pipetkę. Dzięki bogu miałam jeszcze starą buteleczkę w denkowej torbie, to sobie podmieniłam:)
UsuńNie miałam jeszcze żadnego kosmetyku MAC ale ten korektor chodzi za mną już od dłuższego czasu - chyba się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńJa chce podklad z tej serii:) korektorow nie lubie;(
OdpowiedzUsuńJa nie mam dużych oczekwiań względem korektora więc mój mi wystarcza w zupeności ;)
OdpowiedzUsuńMam na niego chęć:) tylko pewnie nigdy nie zużyje zapasu korektorôw :D
OdpowiedzUsuńale ma krycie!
OdpowiedzUsuńMiałam podkład z tej serii, który krył rewelacyjnie i wytrzymywał długie godziny, niestety za bardzo nie nadawał się do mojej suchej skóry, dlatego ten korektor narazie omijam :)
OdpowiedzUsuńTrochę za wysoka cena, no ale skoro mówisz, że warto zainwestować, to dlaczego nie :)
OdpowiedzUsuńchciałabym go kiedyś mieć... ale póki co korektory mam, a cena tego mnie skutecznie odstrasza. Choć może jak już zużyję wszystkie co mam to w końcu zdecyduję się na zakup tego. U mnie również nie ma Maca, więc największy problem to dobór koloru :(
OdpowiedzUsuńLubię go na twarz, pod oczy jest nieco za ciężki. Też mam NC15 (i NW15), to mój odcień w MACu :D
OdpowiedzUsuńSuper, że jesteś zadowolona. Nigdy nie miałam tego produktu.
OdpowiedzUsuńNie trafiłam jeszcze na korektor, który by mnie przekonał do używania :) Mam wrażenie, że jest widoczny i każdy wie, że właśnie próbuję coś ukryć :D Dlatego odpuszczam ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Ostatnio podkradłam go mojej Mamie i jestem bardzo zadowolona. Muszę sobie go koniecznie kupić :)
OdpowiedzUsuńJa od dłuższego czasu jestem wierna Studio Finish, ale kolejnym korektorem, w który zainwestuję będzie właśnie Pro Longwear. Jestem niezwykle ciekawa, jak moja z nim współpraca się potoczy. Mam nadzieję, że na mojej cerze też będzie się długo utrzymywał, no i zastanawia mnie, jak sprawdzi się też pod oczami :)
OdpowiedzUsuńU mnie lepiej spisuje się na twarzy, pod oczami jest ok, ale szału nie robi. Krycie jak wspomniałam ma bardzo przyzwoite, ale nie 100%, więc trzeba się z tym liczyć. Dla mnie jednak ważniejsze jest żeby był nie widoczny na twarzy. Kusił mnie i Studio Finish, ale moje doświadczenia z korektorami w kremie nie są dobre, właśnie dlatego, że wszystkie jakie miałam odznaczały się na twarzy. Nie wiem, czy to wina produktów, czy złej aplikacji, ale nigdy nie byłam w stanie uzyskać zadowalającego efektu:/
UsuńOd dawna już o nim myślałam, ale ostatnio niespodzianek wyskakuje coraz mniej i potrzebuję czegoś raczej pod oczy. Chyba zacznę od NYX-a, a potem wypróbuję MAC-a :)
OdpowiedzUsuńDużo dziewczyn go sobie chwali właśnie pod oczy, ale ja akurat niespecjalnie go tam lubię, wolę Maybelline Affinitone. MAC jest świetny na twarz, ale jak sama wspomniałaś Ty nie masz co zakrywać:)
UsuńNie miałam, cenowo nie dla mnie ale może odłoże kasiorkę i kupię ;)
OdpowiedzUsuńKorektor wydaje się całkiem fajny! Gdybym miała jakieś problemy z cerą, pewnie bym się skusiła, ale aktualnie jeśli chodzi o korektory używam lekkiego, nawilżającego pod oczy :)
OdpowiedzUsuńSzczęściara:)
Usuńna moje sińce trochę jednak za słabo kryje, przy większej ilości korektora - zbiera się w zmarszczkach i jak tu żyć? :(((
OdpowiedzUsuńU mnie daje radę, ale powiem szczerze, że pod oczy wolę Maybelline Affinitone, jakoś mi lepiej leży:)
UsuńMój podkład z tej serii był super, szkoda, że specjalnie nie potrzebuję korektora ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda? Dziewczyno, ciesz się! Ja bym chciała go nie potrzebować:)
Usuńja wybrałam w ciemno NW15 i też daje ładnie radę, ale teraz przez Ciebie jestem ciekawa, jak wypada NC :D
OdpowiedzUsuńFajnie się prezentuje te korektor,ale ta cena wow nie dla mnie;(No chyba że ktoś mi niespodziankę zrobi to się ucieszę bardzo:D:D:D
OdpowiedzUsuńmojej dalekiej do doskonałości cerze przydałby się takie korektor
OdpowiedzUsuńsuper sprawa, mam nadzieję, że uda mi się kiedyś pokupować trochę produktów z Mac'a. Narazie mam trochę zapasów, ale tez cena nieco mnie przeraża.
OdpowiedzUsuńchciałabym go kiedyś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńHmmm bardzo mnie zachęciłaś, fajnie się prezentuje - kusisz :)
OdpowiedzUsuń:*
chodzi za mną :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że biovax ma odżywki bez spłukiwania, zatem musi od dołączyć do mojej biovaxowej kolekcji :)
OdpowiedzUsuńNo i gdzie dodało mi komentarz, jak chciałam do denka? :D
UsuńJest rewelacyjny. Sama mam i bardzo lubię, jednak ma tendencję do przesuszania skóry pod oczami. Korektor starczy Ci na rok używania ;)
OdpowiedzUsuńkusi mnie ten korektor, ale słyszałam, że ten najsławniejszy z nyx'a daje podobny efekt i mam dylemat między nimi :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie o nim myślę, tylko nie wiem czy odpowiednim dla mnie odcieniem będzie gama NW czy NC i to mnie cały czas odciąga od jego zakupu :-)
OdpowiedzUsuń