W czerwcu moja denkowa torebeczka wyjątkowo świeciła pustkami i jakoś nie chciała się zapełnić, mimo wszelkich starań. Tak prezentuje się ta garstka produktów, które dopełniły swego żywota:
A tak prezentują się zużycia w poszczególnych kategoriach:
1. Woda termalna Uriage - moja ulubiona, bo dobrze robi mojej skórze i nie trzeba jej osuszać. Od ponad roku zastępuje mi toniki, utrwala makijaż, zwilża glinki i pomaga się odświeżyć w ciągu dnia. Kolejna butla w użyciu.
2. Bioderma Sensibio H2O - najlepszy micel ever i koniec kropka. Wiem, że nie należy do najtańszych, ale naprawdę uważam, że warto w niego zainwestować. Polecam jednak zakupy przez internet, tam można znaleźć ten produkt w bardzo rozsądnej cenie. Kolejna buteleczka już stoi w mojej łazience.
3. Bioderma Hydrabio Serum (KLIK) - serum nawilżające do skóry odwodnionej, które stosowane solo nie spełniało do końca swojej roli. Ponoć lepiej działa stosowane pod krem, ale moja tłusta skóra nie lubi takich połączeń, więc nie sprawdzałam. Powrotu nie planuję.
4. L'Oreal Lumi Magique (KLIK) - korektor rozświetlający, który mimo wielu wad bardzo przypadł mi do gustu. Mam w użyciu kolejne opakowanie i wciąż szukam odpowiedzi na pytanie, czy będą kolejne.
5. GoArgan+ Żurawina olejek do ciała - wygrałam go w rozdaniu u Dagmary i muszę przyznać, że byłam z niego bardzo zadowolona. Niedługo napiszę Wam o nim kilka słów więcej, dziś powiem tylko, że był na tyle fajny, że chętnie wypróbowałabym inne warianty.
6. The Body Shop kremowy żel pod prysznic z masłem shea - żele pod prysznic TBS uwielbiam i jak dla mnie różnią się one jedynie zapachami. Wszystkie się dobrze pienią, dokładnie myją i nie wysuszają skóry, a wręcz pozostawiają na niej delikatną, bardzo przyjemną glicerynową powłoczkę. Ta wersja nie była wyjątkiem, a dzięki uniseksowemu zapachowi, chętnie korzystał z niej również mój mąż. Do żeli TBS będę wracała na pewno, choć nie wiem czy konkretnie do tego zapachu, bo jest jeszcze całe mnóstwo innych, które chciałabym wypróbować.
7. Hipoalergiczny balsam do rąk Pat&Rub - balsamy do rąk P&R budzą we mnie nieco mieszane odczucia. Niby są za słabe dla mojej bardzo suchej skóry dłoni, ale ich działanie jakby się kumulowało i im bliżej końca opakowania tym sprawują się lepiej i tym bardziej mi ich brakuje, gdy się skończą. Dlatego lubię mieć je pod ręką i z pewnością zakupię jeszcze nie jedno opakowanie. Wersja hipoalergiczna pięknie pachnie, bardzo świeżo i wiosennie.
8. Bielenda Fruit Bomb SPA winogronowe masło do ciała (KLIK) - całkiem przyjemne masełko, ładnie pachnie i przyzwoicie nawilża. Nawet skład nie byłby taki zły, gdyby nie zawartość DMDM Hydantoin jako konserwantu. Nie kupię ponownie.
9. Szampon Babydream - delikatny szampon dla dzieci w zabójczo niskiej cenie, który stał się hitem wielu włosomaniaczek. Był okej, ale miał też swoje wady: był jakby lepki, plątał włosy, które stawały się po nim sztywne i szorstkie w dotyku. Raczej nie wrócę.
10. Alterra Morela i pszenica szampon do włosów matowych i zniszczonych - dobrze oczyszcza włosy, nie plącze ich, ale stosowany zbyt często podrażniał skórę głowy. Pachnie jak pomarańczowa oranżadka w proszku, która pamiętam z dzieciństwa - prawdziwe ohydztwo. Ze względu na zapach do tej konkretnej wersji nie wrócę na pewno. Za to do innych chętnie, bo to jedyne szampony, które domywają do czysta mój pędzel do podkładu.
11. Cece of Sweden Argan Conditioner (próbka 15 ml) - odżywka z olejkiem arganowym, na którą w drogerii w życiu nie zwróciłabym uwagi, a która całkiem fajnie sprawdziła się na moich włosach. Rozważam zakup pełnego opakowania.
12. Biovax intensywnie regenerująca maseczka Keratyna+Jedwab (próbka 20 ml) - nic mi nie urwała, chyba jednak wolę wersję z proteinami mlecznymi. Nie planuję zakupu pełnego opakowania.
13. Biovax intensywnie regenerująca maseczka do włosów suchych i zniszczonych (próbka 20 ml) - wiele osób ją chwali, ale u mnie wywołała tylko puch i susz, więc zakupu nie planuję.
I to na tyle, jeśli chodzi o moje czerwcowe zużycia.
Czy Wam też tak marnie poszło w tym miesiącu?
Miałam tylko jedną z masek w saszetce, ale po jednym użyciu ciężko coś powiedzieć na jej temat.
OdpowiedzUsuńFakt, ja po prostu po użyciu takiej saszetki obserwuje włosy pod kątem nawilżenia i puszenia przede wszystkim, bo to widać od razu i w zależności od efektu kupuję pełne opakowanie lub nie. Czasem jak nie jestem pewna dokupuję jeszcze jedną saszetkę i ponawiam próbę.
UsuńSzampon Alterry kusi mnir i kusi... Czy DDM w balsamie Cię uczula?
OdpowiedzUsuńZazdroszczę żelu TBS :p
Niby nie, ale jest to potencjalnie dość niebezpieczny konserwant, więc wolę nie ryzykować, tym bardziej, że taki balsam często nakładam na podrażnioną skórę np. po depilacji, czy z jakimiś uszkodzeniami naskórka. Generalnie panikara jestem, nie lubię ryzykować i wolę dmuchać na zimne:)
UsuńI tak sporo Ci tego wyszło ! A tą wodę termalną bardzo chętnie bym wypróbowała !!: )
OdpowiedzUsuńPolecam, jest naprawdę fajna:)
Usuńspore denko, gdzie kupujesz tą wodę termalną ? :)
OdpowiedzUsuńNajczęściej zamawiam przez internet (zwykle w aptece Melissa przy okazji innych zakupów, ale warto korzystać z porównywarek cen by znaleźć najkorzystniejszą ofertę), ale często też w Super Pharm mają promocje na tą wodę (z tej opcji rzadziej korzystam, bo u mnie w mieście nie ma SP, ale tak kupiłam pierwszy egzemplarz będąc akurat w Warszawie).
UsuńNo troszkę tego jest ;)
OdpowiedzUsuńSpore denko :) Też miałam to serum i też go nie pokochałam...
OdpowiedzUsuńCzyli nie to, że ja jestem jakaś wybredna:)
UsuńSpore denko! Ja nie lubię szamponów babydream, a za produktami alterry nie przepadam
OdpowiedzUsuńU mnie Alterra genialnie domywa pędzel do podkładu (Hakuro H50S). Zawsze miałam problem, żeby go doczyścić tam głębiej w środku, a nie tylko z wierzchu, a te szampony robią to w trymiga, że wygląda jak nowy:)
UsuńTeż mam korektor lumi magique, i mimo używania codziennie nie wiem co o nim sądzić, nie jest bez wad, ale szału też nie robi :)
OdpowiedzUsuńWcale Ci się nie dziwię:) Powiem szczerze, że ja sama jednego dnia go kocham, a drugiego nienawidzę;P
UsuńNie nazwałabym tego marnym denkiem, ja akurat zastanawiam się czy zacząć robić u siebie projekt denko a pewnie miałabym jeszcze mniej zużyć :)
OdpowiedzUsuńIle by nie było rób:) Przynajmniej pozbędziesz się pustych opakowań:)
Usuńno nieźle Ci się uzbierało :D
OdpowiedzUsuńCałkiem niezłe - widzę dzielimy kilku ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńFajne denko :). Muszę w końcu kupić jakąś wodę termalną.
OdpowiedzUsuńFajne denko :). Muszę w końcu kupić jakąś wodę termalną.
OdpowiedzUsuńKochana poszło Ci zdecydowanie lepiej ode mnie:P mnie żel z TBS póki co nie zauroczył - żel jak żel.
OdpowiedzUsuńOj, bo Ty wybredna jesteś:) Ja takie odczucia miałam wobec żelu YR:)
UsuńWcale nie poszło Ci tak źle. Również mam te małe saszetki z maskami Biovax, ale jakoś nie szaleje za nimi. /P.
OdpowiedzUsuńJa je lubię:) Fajne są żeby przetestować różne warianty maski i wybrać ten, który nam najbardziej odpowiada:) Czasem kupuję też sprawdzone saszetki, żeby mieć np. na wyjazdy:)
UsuńBardzo lubię Uriage, a co do micela może Cię to zaskoczy, ale wolę Garniera:D
OdpowiedzUsuńGarniera jeszcze nie miałam, ciągle jakoś mi z nim nie po drodze, ale skoro tak mówisz, to chyba w końcu spróbuję:)
UsuńSpore denko, ja wciąż zbieram puste opakowania, ale mam wrażenie, że nic ich nie przybywa -,-
OdpowiedzUsuńWodę termalną uwielbiam <3 Co do maseczek Biovax- ta z proteinami mlecznymi oraz do włosów blond przypadły mi najbardziej go gustu. Być może zakupię pełnowymiarowe opakowanie. :)
Pozdrawiam :)
Ja miałam kiedyś wersję do włosów ciemnych, ale musiałam ją tuningować glutkiem, bo za słabo nawilżała:/
UsuńSporo udało Ci się zużyć ;)
OdpowiedzUsuńJeśli tobie marnie poszło to mi tragicznie : (
OdpowiedzUsuńSuper Ci poszło, co narzekasz :)
OdpowiedzUsuńLubię Patkowe balsamy do rąk. Moim dobrze służą od samego początku do samego końca :) Kocham micel Biodermy, koniec kropka ;) a znajomość z wodą Uriage rozpoczęłam kilka dni temu, gdy Irlandię nawiedziły upały (no dobra upały może nie, ale bardzo ciepły było). Myslę, że będzie z tego wielka przyjaźń :)
No to czekam w takim razie na Twoje wrażenia:) Ja już bez wody termalnej nie funkcjonuję normalnie i to nie tylko w upały;P
UsuńU mnie niestety kosmetyki zużywają się bardzo powoli, jedynie żele pod prysznic idą jak woda :) Nie lubię zostawiać pustych opakowań, więc u mnie post o denku raczej szybko się nie pojawi :) Jestem bardzo ciekawa tego olejku do ciała, który Ci podpasywał, bo pamiętam, że ostatnio miałyśmy podobne wrażenia jeśli chodzi o nawilżanie ciała olejkami :) Także czekam na te parę słów więcej o produkcie :)
OdpowiedzUsuńZ pewnością wkrótce o nim napiszę, na razie powiem Ci tylko, że jak na razie jest to jedyny olejek, który faktycznie nawilżał skórę, choć nie na długo niestety:/ Ale i tak byłam przyjemnie zaskoczona:)
UsuńU mnie też nie zrobiła szału ta maska z Biovaxu - keratyna plus jedwab.
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że nie jestem sama:)
UsuńCzemu marnie? Moim zdaniem bardzo dobre denko :) u mnie w tym m-cu bardzo kiepsko... wszystkiego zostało mi na kilka użyć i pewnei zdenkuję więcej w lipcu ;)
OdpowiedzUsuńZnam ten ból:) Muszę przyznać, że kilka produktów mocno mnie zaskoczyło, bo byłam pewna, że się skończą w tym miesiącu i nawet już zrobiłam zapasy, a one są i są:)
Usuńdokładnie :) niby fajnie bo są wydajne, ale z drugiej stronu chciałoby się już coś innego używać ;)
UsuńSame świetne produkty i kilka z nich jest moimi stałymi ulubieńcami. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚledzę je u Ciebie na bieżąco:)
UsuńCieszę się, że olejek GoArgan+ zużyłaś z przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńNa hipoalergiczny balsam do dłoni P&R mam ochotę. Znam z tej serii balsam do ciała, który był świetny, a aktualnie używam masła, które działa bez zarzutu na moją suchą skórę :)
Wodę termalną Uriage znam i lubię, choć aktualnie mam zamiar nabyć wodę winogronową Caudalie.
Caudalie też jest świetna, a pod względem nawilżania nawet lepsza:)
Usuńmam to masełko winogronowe, ale jeszcze nie zdążyłam go nawet otworzyć...
OdpowiedzUsuńU mnie masła idą hurtowo:) Jedynie latem mam krótki zastój, bo przerzucam się na balsamy brązujące wieczorami i balsamy z filtrem rano:)
Usuńej! oranżadki w proszku były super! :D właśnie siedzę z tą maską dla zniszczonych włosów z biovaxa na głowie, już raz jej używałam i włosy były bardzo gładkie, ale faktycznie super nawilżenia nie widziałam :(
OdpowiedzUsuńU mnie włosy były po niej mocno spuszone:/ Podejrzewam, że to przez miód w składzie, bo zauważyłam, że produkty z tym składnikiem w ogóle mi nie służą.
Usuńspore to twoje denko :)
OdpowiedzUsuńWoda Uriage i micel z Biodermy są na mojej liście ;)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej hipkowej linii :) wszyscy tak zachwalaja zapach a ja jeszcze nie mialam okazji obwachac :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz nadrobić, bo zapach naprawdę cudny:) Najładniejszy nie tylko z patandrubowych, ale też wielu innych jakie w życiu spotkałam w kosmetykach:)
Usuńnie powiedziałabym że Ci marnie poszło- trochę tego zużyłas :) ja się muszę ogarnąć z moim denkiem w końcu, puste opakowania gdiześ się tam po kątach chowają, muszę się wziąść w garść i w końcu dekno napiać :)
OdpowiedzUsuńŁadnie poszło ;) muszę wywąchać hipoalergiczną wersję P&R niestety nie znam jej zupełnie :)
OdpowiedzUsuń